Widok
pustkowie
matrix mnie dopadł. ciągłe przesuwanie stron, poczta odmawia posłuszeństwa. Co się z wami dzieje przecież siedzimy po tej samej stronie rzeczywistości. Jak macie zamiar dalej kontrolować moje internetowe wędrówki i sprawdzać granicę mojej cierpliwości to jestem skory do walki. musze przyznać, że zaskakują mnie momenty sprawdzania obecności ale nie powinienem wam tego mówić i tak pociągacie za sznurki. musze przyznać że ci waleczni panowie z Trójmiasta a dokładniej z Gdańska i Sopotu, ładnie to sobie wymyślili. Tak trzymać jestem z wami
szukam tematów
Witajcie,
pewnie ten post dziwnie będzie tu wyglądał... W zasadzie nie będę owijała w bawełnę, wyłuszczę sprawę i będę naiwnie liczyła, że może ktoś mi pomoże i coś podpowie...
Jestem początkującym dziennikarzem (nie, wcale nie potencjalnym sepem, tylko małym, kudłatym ludkiem, którego interesują sprawy ludzi, ich smutki i radości) lubię pisać, ale najbardziej interesuje mnie praca w radiu (coś już w tym kierunku czynię ;-))
Mam teraz pytanie i prośbę... Szukam tematów, ciekawych ludzi, których warto poznać, o których warto powiedzieć, napisać, opowiedzieć ich historię, albo są rzeczy, ktroe Was martwią, męczą, cieszą wkurzają, coś Was zaintrygowało i uważacie, że to temat na fajny reportaż, coś wartego uwiecznienia, zarówno smutki i radości...
Wiem, że to dziwnie brzmi... Ale postanowiłam "uderzyć" do najbliżeszego społeczeństwa trójmiejskiego ;-) W końcu warto wiedzieć czym się ludzie interesują, albo na co zwracają uwagę. Moze to naiwne mam nadzieję, że zrozumiecie moje rozterki i prośbę jednocześnie... Jeśli ktokolwiek z Was uzna, że macie ochotę podzielić się ze mną tematem, proszę o kontakt na maila...
kudlatakropka@poczta.onet.pl
Mogę obiecać, że odpowiem i że nie gryzę ;-) oczywiście zapewniam, też anonimowość "potencjalnym" bohaterom moich przyszłych opowieści.
jednym słowem, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam serdecznie z Gdyni
Agnieszka
pewnie ten post dziwnie będzie tu wyglądał... W zasadzie nie będę owijała w bawełnę, wyłuszczę sprawę i będę naiwnie liczyła, że może ktoś mi pomoże i coś podpowie...
Jestem początkującym dziennikarzem (nie, wcale nie potencjalnym sepem, tylko małym, kudłatym ludkiem, którego interesują sprawy ludzi, ich smutki i radości) lubię pisać, ale najbardziej interesuje mnie praca w radiu (coś już w tym kierunku czynię ;-))
Mam teraz pytanie i prośbę... Szukam tematów, ciekawych ludzi, których warto poznać, o których warto powiedzieć, napisać, opowiedzieć ich historię, albo są rzeczy, ktroe Was martwią, męczą, cieszą wkurzają, coś Was zaintrygowało i uważacie, że to temat na fajny reportaż, coś wartego uwiecznienia, zarówno smutki i radości...
Wiem, że to dziwnie brzmi... Ale postanowiłam "uderzyć" do najbliżeszego społeczeństwa trójmiejskiego ;-) W końcu warto wiedzieć czym się ludzie interesują, albo na co zwracają uwagę. Moze to naiwne mam nadzieję, że zrozumiecie moje rozterki i prośbę jednocześnie... Jeśli ktokolwiek z Was uzna, że macie ochotę podzielić się ze mną tematem, proszę o kontakt na maila...
kudlatakropka@poczta.onet.pl
Mogę obiecać, że odpowiem i że nie gryzę ;-) oczywiście zapewniam, też anonimowość "potencjalnym" bohaterom moich przyszłych opowieści.
jednym słowem, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam serdecznie z Gdyni
Agnieszka
Powitalny spektakl dla ciotki wiosny
Witam, witam ale dziadek mróz z wujkiem deszczem urozmaicili nam trójmiasto, drzewa pokryte lodem czy to za dnia czy teraz podczas nocnego spaceru wyglądają naprawdę jak prezenty od długo już panującej królowej. Ciekawe czy to już ostatni taki prezencik przed 21.
Mam pomysł na spektakl offowy dla ludzi którym nudzi się w domu i przeżywających katusze siedząc przed telewizorem. Jeśli byłby kto zainteresowany, przywitaniem wiosny, udziałem w nocnym spektaklu w totalnie improwizowanej wersji teatru.
Zapraszam w poniedziałek...
Co do miejsca i czasu czekajcie na wskazówki:)
Mam pomysł na spektakl offowy dla ludzi którym nudzi się w domu i przeżywających katusze siedząc przed telewizorem. Jeśli byłby kto zainteresowany, przywitaniem wiosny, udziałem w nocnym spektaklu w totalnie improwizowanej wersji teatru.
Zapraszam w poniedziałek...
Co do miejsca i czasu czekajcie na wskazówki:)
Do Agentki
Piszesz o miejscu koło kość.Dominikanów na Starówce.Czy masz na myśli Gdańsk? Czy jesteś gdańszczanką?Oj, niedobrze. Gdańsk nie ma Starówki i nie miał. W Gdańsku jest Główne Miasto, Stare Miasto, Dolne Miasto itd.itd. Stare Miasto to nie to Starówka, a miejsce o którym piszesz to Główne Miasto.
flash
"...-jeżeli zrozumiałaś moje pierwsze słowa, to dlaczego rzuciłaś się do ucieczki?-spytał Bat Oczir.
-bo my, gazele-odparła-musimy najpierw biec bez pamięci, a potem dopiero się zastanawiać.mamy zbyt wielu wrogów, żeby się zastanawiać nad każdym dźwiękiem.i nie próbuj mi wytłumaczyć, że powinno być inaczej, bo i tak się nie zmienię.tak postępowała moja matka i wszystkie gazele od początku świata.
-nie będę cię więcej płoszył-rzekł Bat Oczir-możesz paść się spokojnie-i odwrócił wzrok od Cagan dzeer, a wtedy ona w jednej chwili zmalała i zamieniła się na powrót w haftowaną gazelę tak małą, iż ledwo widoczną na żółtobrunatnym tle tkaniny..."
-bo my, gazele-odparła-musimy najpierw biec bez pamięci, a potem dopiero się zastanawiać.mamy zbyt wielu wrogów, żeby się zastanawiać nad każdym dźwiękiem.i nie próbuj mi wytłumaczyć, że powinno być inaczej, bo i tak się nie zmienię.tak postępowała moja matka i wszystkie gazele od początku świata.
-nie będę cię więcej płoszył-rzekł Bat Oczir-możesz paść się spokojnie-i odwrócił wzrok od Cagan dzeer, a wtedy ona w jednej chwili zmalała i zamieniła się na powrót w haftowaną gazelę tak małą, iż ledwo widoczną na żółtobrunatnym tle tkaniny..."
pieprzyć styl:)
"...z krzesła w namiocie na środku pustyni przy księżycu w pełni. Osunęła się na kolorowy dywan, cały w piasku, szata koloru żółtobrunatnego z wyhaftowaną maleńką gazelą. Wpadający przez dziurę w namiocie blask księżyca, oświetlił tylko ten malutki hafcik, po którym właśnie stąpał skorpion, w magiczny sposób nagle w namiocie stanęła gazela, okryta jak koń przed wyścigiem w żółtobrunatny jedwabny materiał, powoli osuwający się jak powolny strumień po szybie spływający. Zwierze stanęło dęba, na białym torsie ukazała się plamka w kształcie skorpiona. Powoli podeszła do stojącego niedaleko stołu, na którym leżała ksiązka i stała paląca się jeszcze świeczka.
Pięknie oprawiona z żółtymi niezadrukowanymi kartkami, prezentowała się jak skarb pustyni. Kałamarz, kacze pióro, leżało na dywanie zasypane niemal w piasku.
Nagle do namiotu wdziera się silny podmuch wiatru niosący ze sobą pustynny piasek, uderza w książkę, cały namiot wypełnił się chmurą pyłu. Trzęsąca się gazela już miała uciekać w popłochu. Sparaliżowana jednak wyczekała do wykrystalizowania się powietrza. Spojrzała jeszcze raz na książkę, na której to piasek ułożył się w tekst. Gazelo Ty moja, dywan, na którym stoisz zaniesie cię zaraz do braci i sióstr, szalej, baw się, łam zasady niech pozostali cieszą się z twego szaleństwa..."
Pięknie oprawiona z żółtymi niezadrukowanymi kartkami, prezentowała się jak skarb pustyni. Kałamarz, kacze pióro, leżało na dywanie zasypane niemal w piasku.
Nagle do namiotu wdziera się silny podmuch wiatru niosący ze sobą pustynny piasek, uderza w książkę, cały namiot wypełnił się chmurą pyłu. Trzęsąca się gazela już miała uciekać w popłochu. Sparaliżowana jednak wyczekała do wykrystalizowania się powietrza. Spojrzała jeszcze raz na książkę, na której to piasek ułożył się w tekst. Gazelo Ty moja, dywan, na którym stoisz zaniesie cię zaraz do braci i sióstr, szalej, baw się, łam zasady niech pozostali cieszą się z twego szaleństwa..."
A to Polska właśnie...
Może nie całkiem z właściwej beczki:
Apteka w czynnym 24h na dobę TESCO Gdynia - o 8.00 zamknięta, zero informacji o godzinach otwarcia, zero informacji o aptece dyżurnej. Za to ogromne reklamy "świetnych" leków za "niewielkie" pieniądze. Znaczy prowadzenie apteki, to jak sklepu z butami? A może "głupi jak but" jest tylko kierownik/właściciel tego interesu? Miłego dnia Pani/Panie aptekarzu.
Apteka w czynnym 24h na dobę TESCO Gdynia - o 8.00 zamknięta, zero informacji o godzinach otwarcia, zero informacji o aptece dyżurnej. Za to ogromne reklamy "świetnych" leków za "niewielkie" pieniądze. Znaczy prowadzenie apteki, to jak sklepu z butami? A może "głupi jak but" jest tylko kierownik/właściciel tego interesu? Miłego dnia Pani/Panie aptekarzu.
Martuś
lakoniczna dzis cos jestem.bywa.i nic mi nie przychodzi do glowy.poza tym ze to straszne ze Ci sie nie chce do 3miasta a mi tak bardzo tak.to bylo niegramatyczne?wiesz o co chodzi?ile dni do bazuny?ciekawe czy bede miala wolne czy wykopki czy co...no nic, to ja koncze.list mi napisz koniecznie.
:*
:*
SHAIGAN POZDRAWIA:
LAIBACHA(+), ĆMĘ, AGENTKĘ JO, ADAMA vel adaś (respect), STWORKA, CZŁOWIECZKA, OLĘ22, NICKA CAVE'A, FATE, BLURPA, MARTUŚA, JIMMY WHITE'A(ale dostaleś baty od Pola Huntera), SŁOVEŃSKICH RZEŻNIKÓW, NIEDOSZLEGO KLIENTA Z CHORYM DZIECKIEM, Niestereotypową LENNONKĘ, KISZCZAKA, MIKE'A PATTONA, KOLESI Z Queens on the stone age, ATMĘ, ANONSIARZY, GRATKOWICZY(tych z ktorymi mialem przyjemność "porozmawiać"), SAPKOWSKIEGO, F. NIETZSCHE'GO, ANDREASA(ale dał pan czadu w "zejsciu", choć 'Koziororzec"- lepszy).
ORAZ WSZYSKICH TYCH KTÓRYCH ZAPOMNIAŁEM WYMIENIĆ - WYBACZCIE.
ORAZ WSZYSKICH TYCH KTÓRYCH ZAPOMNIAŁEM WYMIENIĆ - WYBACZCIE.
Czy władze GdaNska pamiętają o Papieżu.
APELUJĘ
O natychmiastowe odwołanie ze stanowiska Prezydenta Miasta GDAŃSKA pana Adamowicza.
Dlaczego?-dlatego że jego brak jakichkolwiek działań w zakresie upamiętnienia odejścia Jana Pawła II zasługuje na potępienie!!!!
Jeżeli nie ma żadnych pomysłów niech kopiuje Kaczyńskiego.
Niech pojedzie do Łodzi lub Krakowa albo bliżej do Gdyni.
O natychmiastowe odwołanie ze stanowiska Prezydenta Miasta GDAŃSKA pana Adamowicza.
Dlaczego?-dlatego że jego brak jakichkolwiek działań w zakresie upamiętnienia odejścia Jana Pawła II zasługuje na potępienie!!!!
Jeżeli nie ma żadnych pomysłów niech kopiuje Kaczyńskiego.
Niech pojedzie do Łodzi lub Krakowa albo bliżej do Gdyni.
Ps. Mi też sie nie podoba
Mi też się nie podoba, że Gdańsk, miejsce kilku pielgrzymek Ojca Świętego a nie ma inicjatywy ze strony władz, ktore powinny Go uczcić w bardzo wyjątkowy sposob. Zapraszam wszystkich dziś na Apel Jasnogorski na Długą. Będzie ognisko, przy ktorym czuwają harcerze a na czas Apelu wyłączone zostanie oświetlenie. Przynieście świece.
by kiwdul
8969997 (0:04)3:52:08
(Ty nawet nie wiesz co to jest wybaczenie-jestes dwulocowa, jestes zlym czlowiekiem, nie mozna Tobie zawierzyc, nie mozna na Ciebie liczyc...mimo wszystko wybaczyc trzeba..i ja wybaczam....bo wybaczenie jest tak bardzo czlowiecze...tak ogromnie CZLOWIECZE....nieomal boskie....-WIEC JA CI WYBACZAM...choc Ty tego nie potrafisz uczynic, choc wlasnie Ty nie masz mi nic do wybaczenia....-a ja...ja -TAK DUZO((......zastanow sie nad swoim zyciem...zastanow....BO UMRZEC TAK, TAK-W JAKIM STANIE NIESWIADOMOSCI ZLA JESTES TERAZ TY-nie zycze NIKOMU((...oh....Boze..... ((((((((( ....................)
Boze...w takie DNI...w takie DNi zachowujesz sie jak...JAK POTWOR....zal mi Ciebie...pomodle sie za Ciebie-mnie nie mozna zablokowac...POTWORZE CZLOWIECZY...nawet smierc Papieza nie wyzwolila w Tobie doznan ludzkich, czlowieczej milosci....zgody...braku nienawisci....Boze....MODLE SIE ZA CIEBIE, ZA CIEBIE POTWORA...jestem jedynie Czlowiekiem...tylko Papiez by Ci od razu wybaczyl...lecz ja jestem za slaby...nie bede takim CZLOWIEKIEM NIGDY...choc staram sie POTWORZE CZLOWIECZY...staram sie CZLOWIEKU dwulicowy....STARAM SIE
(to ja, numer ktory zablokowalas...) . ((((( ktory zablokowalas przed paronastoma minutami)
pozwalam sobie wkleić tu text, który z rozmaitych numerów gg przesyła mi pewien ktoś znany tu niegdyś jako kiwdul alias knn, jest mi go naprawdę szkoda, ale nie mam najmnieszej ochoty słuchać i tolerować ludzi chorych.
mam dla niego radę - jest pewien szpital do którego powinien się pan udać ludwiku drogi, a mieści się on na srebrzysku.
(Ty nawet nie wiesz co to jest wybaczenie-jestes dwulocowa, jestes zlym czlowiekiem, nie mozna Tobie zawierzyc, nie mozna na Ciebie liczyc...mimo wszystko wybaczyc trzeba..i ja wybaczam....bo wybaczenie jest tak bardzo czlowiecze...tak ogromnie CZLOWIECZE....nieomal boskie....-WIEC JA CI WYBACZAM...choc Ty tego nie potrafisz uczynic, choc wlasnie Ty nie masz mi nic do wybaczenia....-a ja...ja -TAK DUZO((......zastanow sie nad swoim zyciem...zastanow....BO UMRZEC TAK, TAK-W JAKIM STANIE NIESWIADOMOSCI ZLA JESTES TERAZ TY-nie zycze NIKOMU((...oh....Boze..... ((((((((( ....................)
Boze...w takie DNI...w takie DNi zachowujesz sie jak...JAK POTWOR....zal mi Ciebie...pomodle sie za Ciebie-mnie nie mozna zablokowac...POTWORZE CZLOWIECZY...nawet smierc Papieza nie wyzwolila w Tobie doznan ludzkich, czlowieczej milosci....zgody...braku nienawisci....Boze....MODLE SIE ZA CIEBIE, ZA CIEBIE POTWORA...jestem jedynie Czlowiekiem...tylko Papiez by Ci od razu wybaczyl...lecz ja jestem za slaby...nie bede takim CZLOWIEKIEM NIGDY...choc staram sie POTWORZE CZLOWIECZY...staram sie CZLOWIEKU dwulicowy....STARAM SIE
(to ja, numer ktory zablokowalas...) . ((((( ktory zablokowalas przed paronastoma minutami)
pozwalam sobie wkleić tu text, który z rozmaitych numerów gg przesyła mi pewien ktoś znany tu niegdyś jako kiwdul alias knn, jest mi go naprawdę szkoda, ale nie mam najmnieszej ochoty słuchać i tolerować ludzi chorych.
mam dla niego radę - jest pewien szpital do którego powinien się pan udać ludwiku drogi, a mieści się on na srebrzysku.
Apel na DlugimTargu
Pomijajac powody, ze tak malo osob (troche tlumaczy to, ze w wielu innych miejscach tez sie cos odbywalo), to ten apel to jakas zenada byla. Jakies ogolnikowe, przedluzone i dziwne wspomnienie pielgrzymki. Apel to dwie modlitwy na krzyz i piosenka i to koniec? Wiersze to byly? Wybrane i czytane bez jakiegos skladu, pomyslu, bez jakiegos wprowadzenia, jakby na kolanie przygotowana akcja. Adamowicz mial czytac jeden z nich, nie bylo go. Szukanie na telebimie textu piosenki w trakcie jej trwania. Nawet trabka z dwukrotnym potknieciem. Calosc jak jakis nudnawy, ale obowiazkowy apel z podstawowki. I na koniec super akcja - kilka minut do godziny 21.37, kiedy miala tez byc odspiewana jakas 'Idzie noc' a zarzadzono marsz do pomnika stoczniowcow. Majstersztyk organizacyjny, chwila 21.37 uczczona gwarem, rozmowami i marszem ludzi, ktorych zapewne polowa dotarla pod pomnik na sam koniec modlitw tam. Zenada, przykre to...
Młodzi Ojcu Świętemu
w sobotę o godz. 20.00 na Westerplatte
Wszystkich młodych archidiecezji gdańskiej zapraszam na modlitwę w intencji +Ojca Świętego Jana Pawła II 'Młodzi Ojcu świetemu" w sobotę o godz. 20.00 na Westerplatte - miejscu spotkania Papieża z młodzieżą 12 czerwca 1987 roku.Bardzo proszę o przekazanie tej informacji wszystkimi możliwymi kanałami ( e-mail; sms, telefon, inne).Ks. Wiesław Philipp-duszpasterz młodzieży archidiecezji gdańskiej.
Wszystkich młodych archidiecezji gdańskiej zapraszam na modlitwę w intencji +Ojca Świętego Jana Pawła II 'Młodzi Ojcu świetemu" w sobotę o godz. 20.00 na Westerplatte - miejscu spotkania Papieża z młodzieżą 12 czerwca 1987 roku.Bardzo proszę o przekazanie tej informacji wszystkimi możliwymi kanałami ( e-mail; sms, telefon, inne).Ks. Wiesław Philipp-duszpasterz młodzieży archidiecezji gdańskiej.
ogólnie
kimkolwiek jest osoba prześladująca mnie na gg i przesyłająca od wielu tygodni takie bzdurne texty w stylu zbliżonym narbajdziej do stylu Kiwdula nie znam jej choć ten ktoś sądzi, że zna mnie.każdy kto miał wątpliwą przyjemność zetknąć się z wspomnianym wyżej panem będzie wiedział o co mi chodzi.
szczupłe barmanki dłonie...
...opustoszały od tygodnia bar...
w końcu WOLNY bar...
stalowa płaszczyzna przestrzeni...
wodna muzyka...
towarzyskie embargo...
ale, co tam!
przecież ono oznacza wolność!
wolny hooker, na którym barowa joga...
przygodne znajomości
przydługie rozmowy.
no i powrót do domu...
powroty są najpiękniejsze...
świeże wiosenne powietrze
mokry piasek zgrzytający pod butami
zapach...
ten zapach...
który prowokuje rozpuszczanie włosów
i beztroskie lawirowanie śród przyszłych powinności
a to tylko efekt łapania wiosny za gardło
to tylko zerwana smycz...
WOLNOOOOŚĆ!!!
w końcu WOLNY bar...
stalowa płaszczyzna przestrzeni...
wodna muzyka...
towarzyskie embargo...
ale, co tam!
przecież ono oznacza wolność!
wolny hooker, na którym barowa joga...
przygodne znajomości
przydługie rozmowy.
no i powrót do domu...
powroty są najpiękniejsze...
świeże wiosenne powietrze
mokry piasek zgrzytający pod butami
zapach...
ten zapach...
który prowokuje rozpuszczanie włosów
i beztroskie lawirowanie śród przyszłych powinności
a to tylko efekt łapania wiosny za gardło
to tylko zerwana smycz...
WOLNOOOOŚĆ!!!
Płatne toalety w Gemini
To jest "chore", pierwsze piętro centrum rozrywki Gemini w Gdyni
jest wypełnione lokalami w których SPRZEDAJE się piwo,
cena nie jest niska / 6-8zł/, cóż taki to napój po którym czasami trzeba skorzystać z WC, na moje pytanie czy w lokalu znajduje się toaleta odpowiedziano NIE, nawet nie zadano sobie trudu żeby poinformować że takowa jest w holu, o dziwo płatna dla klientów
wszystkich lokali w Gemini i to nie mało, siusianie czy cos wiecej cena ta sam 1zł50gr. Płacąc za piwo w lokalu uważam że ta usługa powinna być dla klientów bezpłatna. Jak to rozwiązać, konsumentowi dawać rzetony a potem niech lokal dogaduje się z obsługą toalet.
jest wypełnione lokalami w których SPRZEDAJE się piwo,
cena nie jest niska / 6-8zł/, cóż taki to napój po którym czasami trzeba skorzystać z WC, na moje pytanie czy w lokalu znajduje się toaleta odpowiedziano NIE, nawet nie zadano sobie trudu żeby poinformować że takowa jest w holu, o dziwo płatna dla klientów
wszystkich lokali w Gemini i to nie mało, siusianie czy cos wiecej cena ta sam 1zł50gr. Płacąc za piwo w lokalu uważam że ta usługa powinna być dla klientów bezpłatna. Jak to rozwiązać, konsumentowi dawać rzetony a potem niech lokal dogaduje się z obsługą toalet.
Kika
wiadomo my Polacy lubimy prawdziwe zrywy - lubimy - potrafimy i tak czujemy - czyli patrzyma na swiat przez serce i tylko pod wplywe chwili tacy wlasnie jestesmy, ale gdy chwila mija zapominamy o wszystkim, czyli o tym co postanowilsmy w swoim zyciu zmienic, o czym marzymy, po prostu zaczynamy byc soba a moze nie soba, czyli jestesmy troche zazdrosni, troche zyczymy sasiadowi zeby mu sie cos niefajnego przytrafilo, bo wtedy czujemy sie troche lepiej. Tacy wlasnie jestesmy cudowni na chwile, ale na codzień nieznośmi i chyba to jest smutne............ a co inni o tym sadza ?/