Odpowiadasz na:

Re: histeria dziecka w sklepie i reakcje otoczenia

Pytasz, autorko tematu, jak można tak reagować na cudze dziecko, strasząc je?

Otóż widocznie można.

Z moich obserwacji i doświadczeń wynika że nikt się nie wtrąca do... rozwiń

Pytasz, autorko tematu, jak można tak reagować na cudze dziecko, strasząc je?

Otóż widocznie można.

Z moich obserwacji i doświadczeń wynika że nikt się nie wtrąca do wychowania dziecka, jeśli widać ze rodzic reaguje i ma jakiś pomysł na swoje dziecko.
Jeśli reakcji nie ma - inni nas zastępują, wówczas często w sposób jaki nam się może nie podobać.

Zaznaczasz że dziecku krzywda się nie dzieje. Może tak, może nie. Jeśli ono jest zostawione samemu sobie ze swoimi emocjami,
jeśli dookoła są inni (bo tego aspektu najwyraźniej nie ogarniasz bo nie wzięłaś pod uwagę), którzy mogą nie chcieć uczestniczyć w histerii dziecka nieudolnej matki, to właśnie to wywołuje reakcję.

Osobiście jestem wrogiem straszenia i nigdy nie zwracałam się do córki z jakimiś idiotycznymi groźbami. Ale też nigdy nie zdarzyło się żeby ludzie postronni uznali że trzeba mnie zastąpić w mojej roli, bo pozwalam dziecku na cyrk.

zobacz wątek
10 lat temu
~rtgrtgrgrgt

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry