Re: mialam byc styczniowa mama...kilka pytan
Troszeńkę nie w temacie, jednak nie mogę się powstrzymać czytając o USG co dwa tygodnie. Dziewczyny, zastanówcie się dobrze, czy warto robić to USG aż tak często. Rozumiem, że się boicie, ale...
rozwiń
Troszeńkę nie w temacie, jednak nie mogę się powstrzymać czytając o USG co dwa tygodnie. Dziewczyny, zastanówcie się dobrze, czy warto robić to USG aż tak często. Rozumiem, że się boicie, ale rachunek ewentualnych zysków i strat jest tu ważną rzeczą. Czy wykrycie poważnego problemu na USG daje duże szanse na to, by maluszka uratować? Nie wiem, nie jestem lekarzem, ale wiem jaki jest wpływ USG na tkankę. Nie ma jednoznacznych badań, które dały by wam pewność, że USG jest badaniem całkowicie bezpiecznym. Dlatego wykonuje się je wtedy, gdy zleca je lekarz i nie powinnyście prosić o nie same. Powiem wam tyle - bodajże na trzecim roku fizyki biomedycznej mieliśmy wykłady na AMG z przyszłymi lekarzami. Pan doktor pouczał jak w przyszłości, prowadząc ewentualną prywatną praktykę lekarze mają wypełniać dokumenty, żeby kiedy rodzice przyciskają lekarza o USG zlecić to badanie mimo, że nie ma ku temu medycznych podstaw i nie ponieść ewentualnych konsekwencji jeśli dziecku to jakoś zaszkodzi. Wiadomo, chodzi o pieniądze. Oburzyło mnie to wtedy na tym wykładzie na tyle, że chciałam wstać i wyjść, no bo de facto była to gadka o tym jak nie informując rodziców o ryzyku wyciągnąć od nich kasę i w razie czego nie bać się o swój tyłek. USG jest obarczone małym ryzykiem, jednak 100% pewności nie ma. Tak, że... Przemyślcie dwa razy zanim je zrobicie i niech powodem badania nie będzie tylko chęć zobaczenia tego małego stworzonka ale twarde, medyczne podstawy.
zobacz wątek