Odpowiadasz na:

Re: mialam byc styczniowa mama...kilka pytan

Właśnie, ja już jestem po 2 poronieniach i nie tracę nadziei :) Porobiłam sobie ostatnio trochę badań, muszę wyregulować poziom prolaktyny i następnym razem powinno być już lepiej ... nadzieja... rozwiń

Właśnie, ja już jestem po 2 poronieniach i nie tracę nadziei :) Porobiłam sobie ostatnio trochę badań, muszę wyregulować poziom prolaktyny i następnym razem powinno być już lepiej ... nadzieja zawsze umiera ostatnia :) A co do usg to dodam tylko, że nie tylko fale mogą negatywnie wpływać, ale także rodzaj usg. Usg przez powłoki jest mniej wyraźne ale i mniej inwazyjne przy czym usg dopochwowe jest dużo bardziej wyraźne (można już zobaczyć zarodek jak poziom bety jest ok 1000 co jest niemożliwe przy tradycyjnym usg) ale i bardziej inwazyjne i właśnie dlatego może, poprzez drażnienie szyjki macicy, wywołać dodatkowe skurcze. No, ale każdy robi jak uważa... te z nas, które już miały niepowodzenie będą dmuchać na zimne bardziej niż osoby bez tragicznych przeżyć. Ale oczywiście nikomu tego nie życzę. Ja też wolałabym nie mieć negatywnych doświadczeń w tym temacie i żyć troszkę spokojniej patrzeć na ciąże, bo to zawsze inaczej jest póki dokładnie "nas" coś nie spotka. Ale takie to już to życie jest...trzeba mieć nadzieję, ze następnym razem wszystko pójdzie gładko :)

zobacz wątek
16 lat temu
~Hania

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry