Re: mialam byc styczniowa mama...kilka pytan
Hej Aga,
ponoć te torbiele to dość powszechna i niegroźna przypadłość.
Ja fizycznie czuje się ok, wizytę u gina mam za 3 tygodnie dopiero, póki co czekam jeszcze na @ - dzis akurat...
rozwiń
Hej Aga,
ponoć te torbiele to dość powszechna i niegroźna przypadłość.
Ja fizycznie czuje się ok, wizytę u gina mam za 3 tygodnie dopiero, póki co czekam jeszcze na @ - dzis akurat mija miesiąc od zabiegu.
A psychicznie - bardzo podobnie jak Ty - niby wydawało mi się, że jakoś się z tym pogodziłam, a jednak taki podły nastrój wraca dość często...Ostatnio złapałam się na tym, że jadąc tramwajem obserowałam taką "mamuśkę" z dzieckiem...piszę ironicznie, bo to była taka bardzo zaniedbana kobieta, niestroniąca od alkoholu (czułam!)...troszkę patologia, oczywiście szaprała tego dzieciaczka, krzyczała...a ja byłam tak potwornie wściekła na cały świat, że takie kobiety, które się zupełnie nie starają, mają dzieci, a nam - które tak bardzo chciałyśmy - się nie udało...to takie niesprawiedliwe :( (( Niby staram się jakoś trzymać, ale gdzieś w środku czały czas czai się i żal i pytanie dlaczego i chęć, żeby jak najszybciej znowu być w ciąży, a jednocześnie okropny strach, żeby historia się nie powtórzyła...wiem, że są dziewczyny, które po 3-4 poronieniach rodzą zdrowe dzieci, ale mi na dzien dzisiajszy sie wydaje, że jakby nie udało sie za 2 razem, to już nie miałabym siły znowu probowac....
Ja badań jeszcze nie robiłam - zobaczymy, co mi lekarz powie....z drugiej strony robie to troszkę celowo, bo jak siebie znam, jeżeli teraz bym zrobiła badania, to już by mnie korciło, żeby coś działać...a tak - specjalnie troszkę zwlekam, od połowy sierpnia zacznę z badaniami, trochę czasu to zajmie, a jesienią - mam nadzieję, że się uda....
Ściskam :)
zobacz wątek