inspekcja ochrony zwierząt
Uwaga na "życzliwego" z okolic Wrzosowej. Już drugi raz nasłał na mnie inspekcje d/s ochrony zwierząt. Inspektor wchodzi wszystko sprawdza, niewidzi zastrzeżeń, no ale zgłoszenie musi przyjąć.Rada...
rozwiń
Uwaga na "życzliwego" z okolic Wrzosowej. Już drugi raz nasłał na mnie inspekcje d/s ochrony zwierząt. Inspektor wchodzi wszystko sprawdza, niewidzi zastrzeżeń, no ale zgłoszenie musi przyjąć.Rada inspektora- uwiązać psa na 3metrowy łańcuchu bo to zgodne z przepisami i widoczne dla innych. Oczywiście inspektor powiedział, że przepisy to kpina, ale cóż... Może komuś nie chodzi o dobro psa, tylko o przepisy. Mało tego ów ''życzliwy"jest przekonany że w ciągu całej doby nie wychodzę ani razu z psem na spacer, jak i również że pies nie jest wypuszczany na podwórko. Tylko non stop jest w kojcu. Ja się pytam czy ktoś wie kto to, gdyż z chęcią poproszę go o pozbieranie kup z mojego podwórka, gdyż dzień w dzień sprzątam, by psina mogła biegać po czystym trawniku. No i jeszcze jedno jeżeli ktoś wie co robi mój pies całą dobę- tzn że jestem monitorowana!!! Nadmienię, że sąsiedztwo to las i pola, a najbliższa zabudowa to 150 metrów za lasem. Przerażona uprzejmością "życzliwego"
zobacz wątek