Jasne wskazówki, duży nacisk na trasy egzaminacyjne, poczucie humoru, wiara w kursantkę oraz anielska cierpliwość. I zdałam :) Do znudzenia powtarzane "wolniej puszczaj sprzęgło" i "zabieraj nogę z gazu" w końcu zaowocowały - samochód jedzie płynnie, a ja wyleczyłam się z dziwnej słabości do wciskania gazu na zakrętach. A co najważniejsze, już się nie boję jeździć. Dziękuję