Widok
jak sie ubrac na rozmowe o prace
zazwyczaj na rozmowe o prace, kobieta powinna ubrac sie w zakiet, kostium. ale co zrobic, jesli sie nie ma zakietu? a wlasciwie, co JA mam zrobic, jak sie ubrac, jesli nie mam zakietu? moze jakies rady? i to wcale nie jest tak, ze 'nie mam co na siebie wlozyc' - jak to niby mowia kobiety przed szafa pelna ciuchow, tylko ja naprawde nie mam w co sie ubrac, bo jakos nie dorobilam sie zakietu, bo to nie moj styl. a niestety nie moge sobie pozwolic na taki zakup.
prosze o jakies rady.
prosze o jakies rady.
Na pewno NIE:
1. jak na wycieczkę, czyli zbytni luz;
2. jak na dyskotekę, czyli zbyt seksownie;
3. jak do sprzątania w domu, czyli dresiki i.t.p.;
Wskazana "stonowana" elegancja, czyli taka sobie spokojna, klasyczna, bez zbytniej ekstrowagancji. Spódniczka (sukienka) niezbyt krótka, ale też nie do kostek. Nie musi być żakiet, może być sweter typu blezer (to taki "żakietowaty") + np. sportowa, koszulowa bluzka (jasna). No i bez nadmiaru biżuterii, szczególnie takiej, która rzuca się w oczy.
Z pewnością coś tam wygrzebiesz w szafie.
Życzę powodzenia!!!!
1. jak na wycieczkę, czyli zbytni luz;
2. jak na dyskotekę, czyli zbyt seksownie;
3. jak do sprzątania w domu, czyli dresiki i.t.p.;
Wskazana "stonowana" elegancja, czyli taka sobie spokojna, klasyczna, bez zbytniej ekstrowagancji. Spódniczka (sukienka) niezbyt krótka, ale też nie do kostek. Nie musi być żakiet, może być sweter typu blezer (to taki "żakietowaty") + np. sportowa, koszulowa bluzka (jasna). No i bez nadmiaru biżuterii, szczególnie takiej, która rzuca się w oczy.
Z pewnością coś tam wygrzebiesz w szafie.
Życzę powodzenia!!!!
to jak sie nie ubierac to wiem. i dlatego mam problem, bo moje ciuchy sa bardziej sportowe, nic eleganckiego. chociaz moze cos by sie tam znalalo.
Rut, z czego mozna wybierac? heh, sama nie wiem, czy sie da. mam kilka par spodni, ktore moze nie sa w kant, ale wygladaja dosyc elegancko. gorzej z blukami - jedyna koszulowa jest biala, ale nieznyt ciekawa :/ moze byc na nia jakis pulower?
bacha, dzieki, Twoje podpowiedzi sa cenne. choc to, jak sie nie ubierac, to akurat wiem. ale wiedzac, jak sie NIE ubierac, wcale nie jest latwo wiedziec jak sie ubrac.
Manor, hymmm..... wiesz, ja wiem, ze sie nie ubiera normalnie i nie odslania sie tego, co nie trzeba ;) zreszta nie mam odslaniajacych ciuchow ;P
Rut, z czego mozna wybierac? heh, sama nie wiem, czy sie da. mam kilka par spodni, ktore moze nie sa w kant, ale wygladaja dosyc elegancko. gorzej z blukami - jedyna koszulowa jest biala, ale nieznyt ciekawa :/ moze byc na nia jakis pulower?
bacha, dzieki, Twoje podpowiedzi sa cenne. choc to, jak sie nie ubierac, to akurat wiem. ale wiedzac, jak sie NIE ubierac, wcale nie jest latwo wiedziec jak sie ubrac.
Manor, hymmm..... wiesz, ja wiem, ze sie nie ubiera normalnie i nie odslania sie tego, co nie trzeba ;) zreszta nie mam odslaniajacych ciuchow ;P
Trudno radzic konkretnie, nie widząc Twojej szafy :)
Zamiast żakietu bez problemu moźe być bluzka i sweterek - byle to nie był bawełniany T-shirt i porozciągane swetrzysko.
Nikt nie ocenia u kandydatki do pracy, czy blyuzka jest z Max Mary, czy z second handu. Ale kiedy np. przychodzi dziewczyna szukająca pracy w biurze, a wygląda jakby wracała z dyskoteki albo (dla odmiany) z grzybobrania, to przyszły pracodawca zawsze będzie patrzył podejrzliwie.
Przynajmniej powinien :)
Zamiast żakietu bez problemu moźe być bluzka i sweterek - byle to nie był bawełniany T-shirt i porozciągane swetrzysko.
Nikt nie ocenia u kandydatki do pracy, czy blyuzka jest z Max Mary, czy z second handu. Ale kiedy np. przychodzi dziewczyna szukająca pracy w biurze, a wygląda jakby wracała z dyskoteki albo (dla odmiany) z grzybobrania, to przyszły pracodawca zawsze będzie patrzył podejrzliwie.
Przynajmniej powinien :)
hymmm..... wiem, ze trudno wam radzic, nie wiedzac co mam w szafie. ale ciekawa jestem Waszych pomyslow, jak sie ubrac nie majac zakietu. bo na zakup mniejszego ciuszka (np.bluzki, sweterka).
zdaje sobie sprawe, ze to, jak sie ubrac to zalezy o jaka prace sie staramy (kiedy szlam na rozmowe o prace w charakterze opiekunki dzieciecej ubieralam sie w zwykle codzienne ciuchy). i moze pracodawca nie patrzy czy mamy markowe ciuchy, ale czy umiemy sie ubrac odpowiednio do sytuacji. wiem, to, ale i tak mam watpliwosci :/
zdaje sobie sprawe, ze to, jak sie ubrac to zalezy o jaka prace sie staramy (kiedy szlam na rozmowe o prace w charakterze opiekunki dzieciecej ubieralam sie w zwykle codzienne ciuchy). i moze pracodawca nie patrzy czy mamy markowe ciuchy, ale czy umiemy sie ubrac odpowiednio do sytuacji. wiem, to, ale i tak mam watpliwosci :/
Gdybym na podstawie ubrania mial oceniac przyszla nianke do dziecka mialbym z tym problem.
Wolalbym dac jej w reke wrzeszczacego bobasa i poobserwowac jak bedzie sobie dawala z nim rade.
Zakladamy ze przyjmujac do pracy kogos na okreslone stanowisko na pierwszym miejscu stawialbym umiejetnosci.potem wyglad a dopiero na koncu wyksztalcenie.
Moze to dziwna kolejnosc ale wiem po sobie co czesto mozna zrobic ze swiadectwem maturalnym lub dyplomem jesli nie ma sie zadnej praktyki.
Sa miejsca gdzie za papierki nic wiecej sie nie dostaje a kase robia Ci co potrafia pracowac.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Wolalbym dac jej w reke wrzeszczacego bobasa i poobserwowac jak bedzie sobie dawala z nim rade.
Zakladamy ze przyjmujac do pracy kogos na okreslone stanowisko na pierwszym miejscu stawialbym umiejetnosci.potem wyglad a dopiero na koncu wyksztalcenie.
Moze to dziwna kolejnosc ale wiem po sobie co czesto mozna zrobic ze swiadectwem maturalnym lub dyplomem jesli nie ma sie zadnej praktyki.
Sa miejsca gdzie za papierki nic wiecej sie nie dostaje a kase robia Ci co potrafia pracowac.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
masz duzo racji.
ale ja ubieram sie tak, jak na codzien, zeby rodzice dziecka wiedzieli, jaka jestem wlasnie na codzien, bo ubior jednak o czyms swiadczy. gdyby tak nie bylo, nie byloby pewnych standardow i niekt by nie mowil, ze na dyskoteke ubieramy sie inaczej, a do pracy, gdzie mamy do czynienia z klientami ubieramy sie inaczej, na studniowke jeszcze inaczej.
ale ja ubieram sie tak, jak na codzien, zeby rodzice dziecka wiedzieli, jaka jestem wlasnie na codzien, bo ubior jednak o czyms swiadczy. gdyby tak nie bylo, nie byloby pewnych standardow i niekt by nie mowil, ze na dyskoteke ubieramy sie inaczej, a do pracy, gdzie mamy do czynienia z klientami ubieramy sie inaczej, na studniowke jeszcze inaczej.
a czy ja mowie, ze ubiur jest najwazniejszy u osoby starajacej sie o prace? ale ubiur jest wazny w kazdej dziedzinie zycia. gdy wybierasz sie ´do kogos w odwiedziny, ubierasz sie byle jak czy bardziej starannie? (zakladajac, ze Twoj styl ubierania nie jest limpowaty i nie jestes brudasem, ktory chodzi przez tydzien w tych samych ciuchach).
i niestety pracodawcy patrza na ubior, na to czy masz czyste rece, nawet na makijaz. nie raz sie spotkalam z opinia, ze kobieta powinna isc w makijazu na rozmowe. bo jesli go nie ma to oznacza, ze sie spieszyla tak bardzo, ze nie zdazyla go zrobic. a jesli sie spieszyla, to znaczy, ze nie potrafi zorganizowac sobie prawidlowo czasu. tylko jedno mnie zastanwia - co z kobietami, ktore w ogole sie nie maluja, bo przeciez sa tez i takie?
i nie tylko w co jestesmy ubrani, ale tez i jak - pogniecione ubranie i wybrudzone swiadczy o niechlujstwie i jesli ktos jest niechlujny w zyciu codziennym, to jest pewne prawdopodobienstwo, ze bedzie niechlujnie, niedokladnie pracowal, a pracodawcy chca chyba zetelnych pracownikow, i takich, ktorzy nie wystrasza klientow (np. w sklepie).
robie caly ten raban o stroj na rozmowe o prace, bo jest to wazne. moze nie dla Ciebie Manor, ale dla mojego przyszlego pracodawy moze byc.
i niestety pracodawcy patrza na ubior, na to czy masz czyste rece, nawet na makijaz. nie raz sie spotkalam z opinia, ze kobieta powinna isc w makijazu na rozmowe. bo jesli go nie ma to oznacza, ze sie spieszyla tak bardzo, ze nie zdazyla go zrobic. a jesli sie spieszyla, to znaczy, ze nie potrafi zorganizowac sobie prawidlowo czasu. tylko jedno mnie zastanwia - co z kobietami, ktore w ogole sie nie maluja, bo przeciez sa tez i takie?
i nie tylko w co jestesmy ubrani, ale tez i jak - pogniecione ubranie i wybrudzone swiadczy o niechlujstwie i jesli ktos jest niechlujny w zyciu codziennym, to jest pewne prawdopodobienstwo, ze bedzie niechlujnie, niedokladnie pracowal, a pracodawcy chca chyba zetelnych pracownikow, i takich, ktorzy nie wystrasza klientow (np. w sklepie).
robie caly ten raban o stroj na rozmowe o prace, bo jest to wazne. moze nie dla Ciebie Manor, ale dla mojego przyszlego pracodawy moze byc.
wiem, o co mi chodzi. jeszcze nie szukam pracy, bo jestem za daleko od Gdanska. ale gdy zaczne nie chce w pamice stanac nad plecakiem z ciuchami (bo nie bede u siebie i bede miala swoje rzeczy w plecaku) i biadolic, ze nie mam w co sie ubrac, albo inaczej, nie mam pojecia w co sie ubrac. nie chce wszystkiego robic na ostatnia chwile. wszystko powoli sobie przygotowuje, rozwazam plan dzialania. gdy bede juz szukala pracy, nie chce sie stresowac czyms tak przyziemnym, jak ubior.
Nie to, żebym się czepiała, ale zajrzałam do wątku "Osiedlić się w Trójmieście" i znalazłam taką Twoją wypowiedź:
"Autor: shirkus 15-10-2004 19:49
tez nie pochodze z Trojmiasta. przyjechalam do Gdanska w zeszlym roku, latem. o tyle latwiej mialam, ze zamieszkalam z sistra cioteczna, ona zapoznawala mnie z miastem (wczesniej tu bywalam i troszeczke znalam), pokazala jak sie poruszac. szybko znalazlam prace. i dobrze sie tu czuje.
jesli chesz tu przyjechac to zrob to. warto. "
Więc teraz nie rozumiem, czy mieszkasz w Gdańsku, czy jeszcze nie?
"Autor: shirkus 15-10-2004 19:49
tez nie pochodze z Trojmiasta. przyjechalam do Gdanska w zeszlym roku, latem. o tyle latwiej mialam, ze zamieszkalam z sistra cioteczna, ona zapoznawala mnie z miastem (wczesniej tu bywalam i troszeczke znalam), pokazala jak sie poruszac. szybko znalazlam prace. i dobrze sie tu czuje.
jesli chesz tu przyjechac to zrob to. warto. "
Więc teraz nie rozumiem, czy mieszkasz w Gdańsku, czy jeszcze nie?
lubię cyfry i litery
Rut napisał(a):
> Więc teraz nie rozumiem
Eee, nie badz Sherlock Holmes, daj jej troche pozyc. Mowia, ze z rodzina najlepiej na zdjeciu i w srodku, bo jeszcze wyciac moga. Mogla sie poklocic i teraz na nowo szukac moze dojscia do 3M. Lepszy kredyt zaufania w tak niewinnych sprawach niz podejrzenia do niczego nie prowadzace. A jak ktos znalazl sie w trudnej sytuacji, choc nawet niejasnej, to i tak lepiej wspomoc niz szukac dziury.
> Więc teraz nie rozumiem
Eee, nie badz Sherlock Holmes, daj jej troche pozyc. Mowia, ze z rodzina najlepiej na zdjeciu i w srodku, bo jeszcze wyciac moga. Mogla sie poklocic i teraz na nowo szukac moze dojscia do 3M. Lepszy kredyt zaufania w tak niewinnych sprawach niz podejrzenia do niczego nie prowadzace. A jak ktos znalazl sie w trudnej sytuacji, choc nawet niejasnej, to i tak lepiej wspomoc niz szukac dziury.
wyszlo na to, ze cos krece, hehe.
prostuje, wiec wszystko - mieszkalam przez rok w Gdasnku, najpierw zamieszkalam z sis cioteczna, ktora w duzej mierze poznala mnie z miastem, potem ona wyjechala i ja zostalam. ale po jakims czasie i ja musialam wyjachac, bo stracilam prace itd. niedlugo wracam i bede szukala pracy, i bede mieszkala u kogos znajomego.
tyle wystarczy wyjasnien?
prostuje, wiec wszystko - mieszkalam przez rok w Gdasnku, najpierw zamieszkalam z sis cioteczna, ktora w duzej mierze poznala mnie z miastem, potem ona wyjechala i ja zostalam. ale po jakims czasie i ja musialam wyjachac, bo stracilam prace itd. niedlugo wracam i bede szukala pracy, i bede mieszkala u kogos znajomego.
tyle wystarczy wyjasnien?
Rut, nie poczulam sie oskarzona o cokolwiek. poprostu odp Ci na Towje pyt, co jest grane.
Manor, nie biore wszystkiego do siebie. a raczej staram sie nie brac. ale ostatnio jestem nieco nerwowa i byle co moze wyprowadzic mnie z rownowagi. np. mam wrazenie, ze ciagle sie mnie czepiasz, choc pewnie tak naprawde wcale nie jest.
Manor, nie biore wszystkiego do siebie. a raczej staram sie nie brac. ale ostatnio jestem nieco nerwowa i byle co moze wyprowadzic mnie z rownowagi. np. mam wrazenie, ze ciagle sie mnie czepiasz, choc pewnie tak naprawde wcale nie jest.
shirkus napisał(a):
> Rut, nie poczulam sie oskarzona o cokolwiek. poprostu odp Ci na
> Towje pyt, co jest grane.
>
>
> Manor, nie biore wszystkiego do siebie. a raczej staram sie nie
> brac. ale ostatnio jestem nieco nerwowa i byle co moze
> wyprowadzic mnie z rownowagi. np. mam wrazenie, ze ciagle sie
> mnie czepiasz, choc pewnie tak naprawde wcale nie jest.
Jestes w bledzie.
Ja sie Ciebie nie czepialem.
Jesli tak to odebralas to przepraszam.
Uwazam tylko ze za bardzo powaznie podchodzisz do problemow.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
> Rut, nie poczulam sie oskarzona o cokolwiek. poprostu odp Ci na
> Towje pyt, co jest grane.
>
>
> Manor, nie biore wszystkiego do siebie. a raczej staram sie nie
> brac. ale ostatnio jestem nieco nerwowa i byle co moze
> wyprowadzic mnie z rownowagi. np. mam wrazenie, ze ciagle sie
> mnie czepiasz, choc pewnie tak naprawde wcale nie jest.
Jestes w bledzie.
Ja sie Ciebie nie czepialem.
Jesli tak to odebralas to przepraszam.
Uwazam tylko ze za bardzo powaznie podchodzisz do problemow.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
tez tak myslam, ze sie myle, ze sie nie czepiasz. ale odbieralam to troche inaczej niz powinnam. ale od jakiegos czasu jestem az za bardzo wystawiona na stres i przez to jestem momentami przwerazliwiona. nie musisz przepraszac. moze i za bardzo powaznie podchodze to problemow, ale ja juz tak mam. lubie miec wszystko poukladane. i jesli chaos - to tylko uporzadkowany;)
Manor napisał(a):
>
> Jestes w bledzie.
> Ja sie Ciebie nie czepialem.
> Jesli tak to odebralas to przepraszam.
> Uwazam tylko ze za bardzo powaznie podchodzisz do problemow.
>
>
Manor napisał(a):
>
> Jestes w bledzie.
> Ja sie Ciebie nie czepialem.
> Jesli tak to odebralas to przepraszam.
> Uwazam tylko ze za bardzo powaznie podchodzisz do problemow.
>
>
Schludnie i na pewno nie nazbyt wyzywająco.
elegancka tunika z szyfonu http://www.innaja.com/pl/p/Tuniko-suknia-z-szyfonu-czarna-w-srebrne-kropki/23074902
Też miałam ten sam problem, ale po przeczytaniu kilku stron na forach czy blogach moim zdaniem, najbardziej mi pomógł ten wpis z wood shop, który dodatkowo podał mi wskazówki. Link do bloga podaje: https://wood-shop.pl/pl/blog/jak-sie-ubrac-na-rozmowe-kwalifikacyjna-1655062732.html
Ostrzeżenie
Przy okazji kupiłam bardzo fajny drewniany zegarek :P
Ostrzeżenie
Przy okazji kupiłam bardzo fajny drewniany zegarek :P
Spodnie + jakakolwiek bluzka i jest strój na każdy dzień roku. Sukienka - jedno ubranie i nie trzeba myśleć co jeszcze. Mam 1 plecak i 1 torebkę które używam (mam więcej torebek ale chodzę tylko w 1 cały czas). Ja tam nie mam problemu w co się ubrać i NIGDY nie miałam takich rozkmin. Zadaj sobie podstawowe pytanie dlaczego uważasz ze nie masz się w co ubrać? Czy wszystkie ubrania jakie masz źle na Tobie leżą, źle się w nich czujesz? Czy posiadasz swoje ulubione?
W każdej sytuacji dobrze jest na pewno postawić na wygodne obuwie. Teraz zimą i wiosną polecam szczególnie trapery https://www.damosfera.pl/wygoda-i-styl-czyli-trapery-damskie/
W każdej sytuacji dobrze jest na pewno postawić na wygodne obuwie. Teraz zimą i wiosną polecam szczególnie trapery https://www.damosfera.pl/wygoda-i-styl-czyli-trapery-damskie/