Re: jak to jest z tym karmieniem i odpornością
Mi też się wydaje, że ani sposób porodu ani karmienie nie ma aż takiego wpływu na to ile dziecko potem choruje. Pierwszy syn, urodzony przez CC, karmiony w sumie od początku mieszanie (były okresy...
rozwiń
Mi też się wydaje, że ani sposób porodu ani karmienie nie ma aż takiego wpływu na to ile dziecko potem choruje. Pierwszy syn, urodzony przez CC, karmiony w sumie od początku mieszanie (były okresy ze udawało się samym moim mlekiem ale to góra 2 tyg), w wieku 5 m-cy zupełnie przeszliśmy na mm, poszedł do żłobka jak miał rok i 7 m-cy i do tego czasu chyba ze 2 razy miał 'mokry nosek', w żłobku 'uchował' się przez 2,5 m-ca (poza jelitówką - 2 dni, i tzw. 'katarem przedszkolnym') i potem się zaczęło :P.
Drugi, urodzony naturalnie, nie chciał pić z butli, do 11m-cy pluł mm, odstawiony od piersi na roczek a zaczął łapać od starszego już w wieku 5m-cy :(( ale ominęło go np. zapalenie jamy ustnej i zap. oskrzeli przerabiane u starszego. Teraz jak zaczął się żłobek to jest wogóle wesoło, bo każdy przynosi coś swojego a jeszcze mąż pracuje w szkole :PP
Koleżanki synek, urodzony naturalnie, do 1,5 roku na piersi, nie chodził do żłobka, a chorował jeszcze jak go karmiła piersią.
Teraz jak poszedł do przedszkola to ponoć masakra :((
zobacz wątek
12 lat temu
~szuwarkowa80