No chyba nie wszyscy. Z niektórymi rozmowa kończy się na "a gdzie mam palić?" a wszelkie prośby i groźby to jak grochem o ścianę. Rok temu sąsiad "przystał" chociaż na palenie e-papierosów lub...
rozwiń
No chyba nie wszyscy. Z niektórymi rozmowa kończy się na "a gdzie mam palić?" a wszelkie prośby i groźby to jak grochem o ścianę. Rok temu sąsiad "przystał" chociaż na palenie e-papierosów lub zbudowanie zabudowy u siebie ale pamięć miał krótką i zaraz palił po swojemu a uwagi po prostu ignorował. Straszny to nałóg i bardzo mu współczuję bo wychodził na papierosy przez całą jesień i zimę z częstotliwością średnio co godzinę przy ciągłym hałasowaniu otwieranymi i zamykanymi drzwiami o rożnych porach dnia i nocy ok 1m od naszych drzwi i okien. Daliśmy za wygraną wymęczeni latem, jakoś musieliśmy przeżyć bez częstego wietrzenia bo temperatura niska ale teraz jest wiosna i idzie lato a ja nie dość, że nie mogę korzystać z własnego balkonu to jeszcze swobodnie dysponować własnym mieszkaniem - już bez ostrzeżenia leci mail do dzielnicowego, skarga do spółdzielni i jeszcze pismo o zaprzestanie a jak nie zadziała to skierowanie sprawy do sądu. Z niektórymi po prostu inaczej się nie da.
zobacz wątek