Re: jaki akumulator do diesla
Temat niby wyczerpany, ale może komuś jeszcze przydadzą się wskazówki praktyka. Temat rzeka, bo nie tylko akumulator,też alternator, jakieś zwarcia, złamania przewodów, łożyska lub styki...
rozwiń
Temat niby wyczerpany, ale może komuś jeszcze przydadzą się wskazówki praktyka. Temat rzeka, bo nie tylko akumulator,też alternator, jakieś zwarcia, złamania przewodów, łożyska lub styki rozrusznika, może bendiks. Czasami jakaś drobnostka, czasami coś grubszego.
Stan akumulatora bardzo prosto można ocenić mierząc napięcie na jego końcówkach podczas rozruchu zimnego silnika. Miernik - woltomierz, pomiar napięcia stałego, zakres do 15V, podłączamy równolegle do zacisków akumulatora (+ do +, - do -) i odpalamy. Liczy się napięcie, które będzie pokazywane jak kręci rozrusznik, ale jeszcze silnik nie odpalił. Przed włączeniem rozruchu powinno wskazywać ponad 12V (jak niżej, to źle). Jeżeli podczas pracy rozrusznika napięcie spadnie poniżej 10V, to też źle, jak poniżej 9 V to tragicznie. Na pewno akumulator "nie trzyma" napięcia. Oznacza to mniej więcej, że jest niedostatecznie doładowywany podczas jazdy, lub ma uszkodzenie wewnętrzne (mówi się,że jedna z cel padła). Ta druga ewentualność przy akumulatorze do 1 roku jest mniej prawdopodobna, ponadto mamy gwarancję na minimum 1 rok.
W założeniach akumulator powinien nie być w ogóle podłączany do prostownika. Oryginalne parametry alternatora, akumulatora i rozrusznika zapewniają mu eksploatację gwarantowaną na 2 lata, ale w praktyce to bywa, że 3 lata pracuje bezproblemowo. Dłużej, to może być różnie.
Ciekawym sposobem na sprawdzenie doładowanie akumulatora jest wykonanie prostego testu (łatwego wieczorem). Stajemy przed ścianą, wyłączamy silnik przy włączonych światłach mijania i obserwujemy, czy światła przygasły po wyłączeniu silnika (wiem, że w niektórych markach przy wyłączeniu silnika światła się same wyłączają - to test nie dla tych marek). Jeżeli przygasną, to akumulator nie został dość doładowany.
Wymiana akumulatora, to właściwie sama prostota. Ktoś mądry wyliczył, że taki samochód, przy tej elektronice, przy tych odbiornikach prądu (to nie tylko radio), potrzebuje akumulatora np. 60Ah i taki alternator jest w stanie go spokojnie doładować. Zlecił wykonanie podstawy pod takiej wielkości alternator (typoszereg parametrów gabarytowych), odpowiednie mocowanie, odpowiedniej długości kable. Nie poprawiajmy mądrych. Akumulator mniejszy nie zapewni utrzymania napięcia w samochodzie przez kilka dni postoju. Akumulator większy nie będzie mógł być doładowany przez istniejący alternator (nie chcemy przecież do domu chodzić w akumulatorem). O mocowaniu już chyba nie muszę pisać.
Wymiana akumulatora w serwisie dodatkowo daje nam sprawdzenie napięcia ładowania, czyli sprawdzenie alternatora i wyeliminowanie zwarć w instalacji. Nie bez znaczenia jest gwarancja udzielana przez warsztat. Można natomiast trafić na nie markowy akumulator, ale tańszy (nie musi być gorszy), no i mamy gwarancję serwisu (jeżeli nie zniknie z rynku). Za łączną cenę możemy kupić akumulator markowy, ale robimy wszystko we własnym zakresie (gwarancja producenta).
Przykład: diesel 1,9, akumulator 74 Ah, prąd rozruchowy 680A. Warsztat: akumulator nieznanej marki: 250 + 50 pomiary i wymiana.
Samodzielnie: akumulator VARTA PLUS: 300.
Ja osobiście uważam, że akumulator należy włożyć do samochodu i po 3 latach wymienić go na nowy. Jedyną rzecz, którą przy nim robię to odłączenie plusa, gdy coś tam grzebię, ale wybór należy do Was, oczywiście!!!
zobacz wątek
11 lat temu
Zbyszek_spod_Gdanska