Widok
jakiego gryzonia wybrac?
Syn meczy mnie o zwierzatko, mielismy kiedys mysz, ale okrutnie smierdziala, na chomiki (podobno;) uczulony jest maz, ja marze o lysej swince morskiej ale to ja:) A synek chcialby szczurka, szynszyle, moze fretke, obojetnie co;) jakie macie zwierzatka domowe (poza psami i kotami) i jakie sa ich plusy i minusy? Czy jest szansa oswoic taka swinke morska albo chomika?
ze szczurami trzeba sporo pracować - ale można mieć świetnego wytresowanego zwierzaka, fredki śmierdzą okrutnie, szynszyle w dzień śpią wiec niewiele z nich pożytku a hałas w nocy :)
Polecam świnkę morska - nie są za bardzo wymagające. Wiec na Twoim miejscu zastanawiałabym się miedzy właśnie świnką a szczurem.
Polecam świnkę morska - nie są za bardzo wymagające. Wiec na Twoim miejscu zastanawiałabym się miedzy właśnie świnką a szczurem.
polecam SAMICĘ szczura- sa czystrze i az tak nie znacza terenu
mozna wsadzic do klatki pojemnik z piaskiem i z reguly tam sie zalatwia,
szczura mozna wytresowac ze nie ucieka, przychodzi (mialam szczurzyce ktora chodzila po ogrodzie i mieszkaniu na zawolanie wchodzila na ramię)
tylko klatka musi byc dosc duza, lubia trociny i gazety, i hamak :) jednak kazdemu zwierzatku klatka troche smierdzi.no i ma zwyczaj kropkowania trasy przejscia moczem ;( ale nie wiem jak to u swinek wyglada bo swinka morska tez jest fajnym i mozliwym do ulozenia zwierzatkiem zyjacym na podlodze a nie tylko w klatce.
mozna wsadzic do klatki pojemnik z piaskiem i z reguly tam sie zalatwia,
szczura mozna wytresowac ze nie ucieka, przychodzi (mialam szczurzyce ktora chodzila po ogrodzie i mieszkaniu na zawolanie wchodzila na ramię)
tylko klatka musi byc dosc duza, lubia trociny i gazety, i hamak :) jednak kazdemu zwierzatku klatka troche smierdzi.no i ma zwyczaj kropkowania trasy przejscia moczem ;( ale nie wiem jak to u swinek wyglada bo swinka morska tez jest fajnym i mozliwym do ulozenia zwierzatkiem zyjacym na podlodze a nie tylko w klatce.
Ja polecałabym świnkę morską albo królika miniaturowego, ewentualnie szynszylę.
Zanim podejmiesz decyzję zorientuj się w kwestii pielęgnacji, które zwierzątko będzie dla Ciebie najłatwiejsze. Poczytaj specjalistyczne fora.
Króliki się sterylizuje.
Szynszyle nie wiem, miałam kiedyś jedną, ale hodowlaną (sąsiedzi moich dziadków trzymali różne zwierzęta na skóry: nutrie i szynszyle - wstyd się przyznać, ale jako 10-latka uprowadziłam im nutrię i szynszylę - aż dziw, że mnie nie pogryzły przy wyjmowaniu z klatki). Swoją drogą całkiem miłe zwierzaki, szczególnie nutria. (Dziadkowie w końcu odkupili je dla mnie, ale rodzice nie pozwolili mi przywieźć nutrii do Gdańska, zabrałam tylko szynszylę, nutria dożyła swoich dni u Dziadków)
Szynszyla była dośc płochliwa, wiele miesięcy zajeło jej oswajanie.
Fretki nie polecam - już lepszy kot czy mały psiak - będzie bardziej współpracował z człowiekiem a gabarytowo zbliżone.
Chomiki, szczury, myszki są mało kontaktowe jak dla mnie. I brzydkie - ale to kwestia gustu.
Zanim podejmiesz decyzję zorientuj się w kwestii pielęgnacji, które zwierzątko będzie dla Ciebie najłatwiejsze. Poczytaj specjalistyczne fora.
Króliki się sterylizuje.
Szynszyle nie wiem, miałam kiedyś jedną, ale hodowlaną (sąsiedzi moich dziadków trzymali różne zwierzęta na skóry: nutrie i szynszyle - wstyd się przyznać, ale jako 10-latka uprowadziłam im nutrię i szynszylę - aż dziw, że mnie nie pogryzły przy wyjmowaniu z klatki). Swoją drogą całkiem miłe zwierzaki, szczególnie nutria. (Dziadkowie w końcu odkupili je dla mnie, ale rodzice nie pozwolili mi przywieźć nutrii do Gdańska, zabrałam tylko szynszylę, nutria dożyła swoich dni u Dziadków)
Szynszyla była dośc płochliwa, wiele miesięcy zajeło jej oswajanie.
Fretki nie polecam - już lepszy kot czy mały psiak - będzie bardziej współpracował z człowiekiem a gabarytowo zbliżone.
Chomiki, szczury, myszki są mało kontaktowe jak dla mnie. I brzydkie - ale to kwestia gustu.
ja mam świnkę morską, nic nie śmierdzi pod warunkiem, że dba się o czystość klatki. Są specjalne prasowane trociny, które świetnie wchłaniają wszelkie zapachy.
Zastanawiałam się nad chomikiem ale głównym powodem, że wybrałam świnkę to wielkość. Przy mojej 4-latce bałabym się, że może zgnieść chomika.
Zastanawiałam się nad chomikiem ale głównym powodem, że wybrałam świnkę to wielkość. Przy mojej 4-latce bałabym się, że może zgnieść chomika.
Osobiście uważam że chomik to super zwierzątko - pod warunkiem że wiemy że nasza pociecha będzie na tyle delikatna żeby mu krzywdy nie wyrządzić. Natomiast nie polecam króliczków - to jedyne zwierzę przy którym "poległam" (musiałam wydać). Wymaga strasznie dużo czasu,codziennych długich pieszczot inaczej strasznie dziczeje. Nasz nawet gryzł nas w ręce gdy mu pokarm dawałam - jeden dzień przerwy w pieszczotach i był strasznie agresywny
Ja miałam wiewiórkę burunduka, bardzo fajne zwierzątko, Bardzo towarzyskie, łatwo oswoić, no i nie śmierdzi jak np fretka,
==
Chyba trafił się Tobie jakiś wyjątkowy egzemplarz wiewiórki bo na tym forum jest o nich zgoła inna opinia:
http://wiewiorki-syberyjskie.pl/
Zobacz dział: Oswajanie
==
Chyba trafił się Tobie jakiś wyjątkowy egzemplarz wiewiórki bo na tym forum jest o nich zgoła inna opinia:
http://wiewiorki-syberyjskie.pl/
Zobacz dział: Oswajanie
Mamy prosiaczka - bardzo polecam! Przyjazny, wesoły zwierzak i tak jak tu ktoś napisał wydaje masę różnych dźwięków, reaguje na otwieranie lodówki (wie, że jedzonko dla niej tam tez jest), chodzi przy nodze jak piesek, radośnie podskakuje jak jest wesoła, nie gryzie.
Oczywiście mówie o śwince morskiej ;)
Oczywiście mówie o śwince morskiej ;)
miałam dwa burunduki i oby dwa udalo mi się szybko i bezproblemowo oswoić. Nie kupowalam doroslego osobnika bo to byloby trudniesze tylko młode. jak poświęci się im troche czasu (a przy każdym zwierzątku jest to potrzebne) to naprawde nie jest trudno. No chyba że ktoś chce zwierzątko żeby tylko "siedziało" w klatce i zajmowało się same sobą, to już lepszy chomik lub myszki. No ale każdy może mieć swoje zdanie :):):)
starsza córka ma chomika syryjskiego, fajne zwierzątko ale poświęcała mu masę czasu, oswajała, wypuszczała żeby biegał :)
Każde zwierzątko może być fajne pod warunkiem poświecenia i oswajania :)
Chociaż królik który zjadł mi pół mieszkania nie przekonał mnie do siebie ;)
Każde zwierzątko może być fajne pod warunkiem poświecenia i oswajania :)
Chociaż królik który zjadł mi pół mieszkania nie przekonał mnie do siebie ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Miałam parkę fretek :) Samica nie miała specyficznego zapachu natomiast samiec miał "okresy" kiedy wydzielał ostrzejszy zapach ale nie było to jakoś często. Najfajniejsze we fretkach jest to, że można je oswoić jak kota czy psa :) Moje akurat były na noc chowane do klatki ale moja koleżanka trzymała zwierzątko luzem jak kota a spał z nią w nogach ;)
Miałam całą gamę zwierzątek - chomiki są NUDNE, szczura można dobrze wytresować (mój reagował na wołanie i fajnie się z nim bawiło), ale trzeba nastawić się na smrodek. Szynszyla jest także bardzo mądra, moja bardzo lubiła się bawić ze mną, ganiać po pokoju, jest też na tyle duża, że dziecko tak szybko go nie uszkodzi (dzieci często niechcący mogą coś zrobić), spała ze mną w pokoju i nie robiła hałasu nocą i co ważne jest bardzo czystym zwierzątkiem (kąpie się w specjalnym piasku) i nie pachnie brzydko z klatki, ale żyje kilka lat (moja miała 6,5 jak zdechła) i to musi być przemyślana decyzja. Świnki morskie strasznie mi wszystko gryzły ( w tym meble, ściany, kable...)
ja polecam szczurki :)
Faktem jest, że dziewczynki mniej śmierdzą :) Ale bardzo fajnie się bawią z człowiekiem, załatwiają się do kuwety ze żwirkiem, przychodzą na zawołanie. Dzieciaki mogą mieć frajdę budując np. tory przeszkód z klocków, a później obserwować jak szczury sobie radzą biegając po nim podczas wybiegu.
Aha, szczurki muszą być przynajmniej 2 - to są zwierzęta stadne.
Ze świnkami chyba jest podobnie :)
Jeśli chodzi o pytanie co ze zwierzątkiem kiedy już odejdzie..
W teorii należy zanieść do utylizacji. W praktyce właściwie wszyscy zakopują gdzieś. Np. pod jakimś drzewem w parku. Byle wykopać głęboki dół a zwierzątko zamknąć w jakiejś metalowej puszce - żeby zwierzęta nie wyczuły.
Faktem jest, że dziewczynki mniej śmierdzą :) Ale bardzo fajnie się bawią z człowiekiem, załatwiają się do kuwety ze żwirkiem, przychodzą na zawołanie. Dzieciaki mogą mieć frajdę budując np. tory przeszkód z klocków, a później obserwować jak szczury sobie radzą biegając po nim podczas wybiegu.
Aha, szczurki muszą być przynajmniej 2 - to są zwierzęta stadne.
Ze świnkami chyba jest podobnie :)
Jeśli chodzi o pytanie co ze zwierzątkiem kiedy już odejdzie..
W teorii należy zanieść do utylizacji. W praktyce właściwie wszyscy zakopują gdzieś. Np. pod jakimś drzewem w parku. Byle wykopać głęboki dół a zwierzątko zamknąć w jakiejś metalowej puszce - żeby zwierzęta nie wyczuły.
jak wrocimy z wakacji to bede szukac tej najpiekniejszej:)
==
Można też zaadoptować:
http://swinkimorskie.eu/adopcje.php
==
Można też zaadoptować:
http://swinkimorskie.eu/adopcje.php
Gryzoń to przede wszystkim nie zwierzątko dla dziecka. Żyje krótko w porównaniu do innych zwierząt domowych i nierzadko wymaga specjalistycznego leczenia. Niestety, wielu ludziom wydaje się, że skoro zwierzątko kosztowało ok. 20 zł, to jak się rozchoruje lub znudzi, można je będzie wyrzucić i zastąpić nowym...
Druga sprawa - poza chomikami syryjskimi wszystkie gryzonie i króliki są zwierzętami stadnymi. Trzymanie pojedynczego osobnika jest krzywdą dla ich stadnych instynktów. Oczywiście należy trzymać stado tej samej płci, żeby nie rozmnażało się w sposób niekontrolowany. Oczywiście bzdury o tym, że dwa samce będą się zagryzać można wsadzić między bajki.
Hoduję szczury od ponad siedmiu lat. Przez ten czas zdobyłem na ich i innych gryzoni temat sporo wiedzy i doświadczenia. Niestety - również przykrego. Wiele z moich ogonów odchodziło, bo bardzo niewielu weterynarzy potrafi zajmować się małymi zwierzętami. W tej chwili w samym Gdańsku zaledwie dwie lecznice - na Osowej i Jasieniu - mają specjalistyczny sprzęt i wiedzę potrzebną do diagnozowania małych zwierząt.
Podsumowując - odradzam. Dziecko nie będzie potrafiło zająć się tak małym zwierzęciem. Jeżeli chcesz mu kupić zabawkę, kup pluszaka.
Druga sprawa - poza chomikami syryjskimi wszystkie gryzonie i króliki są zwierzętami stadnymi. Trzymanie pojedynczego osobnika jest krzywdą dla ich stadnych instynktów. Oczywiście należy trzymać stado tej samej płci, żeby nie rozmnażało się w sposób niekontrolowany. Oczywiście bzdury o tym, że dwa samce będą się zagryzać można wsadzić między bajki.
Hoduję szczury od ponad siedmiu lat. Przez ten czas zdobyłem na ich i innych gryzoni temat sporo wiedzy i doświadczenia. Niestety - również przykrego. Wiele z moich ogonów odchodziło, bo bardzo niewielu weterynarzy potrafi zajmować się małymi zwierzętami. W tej chwili w samym Gdańsku zaledwie dwie lecznice - na Osowej i Jasieniu - mają specjalistyczny sprzęt i wiedzę potrzebną do diagnozowania małych zwierząt.
Podsumowując - odradzam. Dziecko nie będzie potrafiło zająć się tak małym zwierzęciem. Jeżeli chcesz mu kupić zabawkę, kup pluszaka.
HD ma wiele racji w tym, co pisze.
Jednak ja np nie widzę nic niewłaściwego w trzymaniu pojedynczego królika czy szynszyli. Jakby tak głębiej się zastanowić, to większość domowych zwierząt jest stadna, a mimo to trzymana pojedynczo.
Trzeba tylko zapewnić zwierzątku własne towarzystwo, a nie trzymać głównie w klatce.
dziewczyny a co robicie jak wam takie wzierzatko zdechnie? chomik,szczurek hmm królik kot ? co sie robi ? pytam jak najbardziej powaznie . chciałabym taką swinke czy królika ale co zrobic jak zdechnie ,chomik zyje krótko....
==
Można:
- zakopać we własnym ogródku (wersja raczej niezgodna z prawem, ale powszechnie praktykowana)
- zostawić u weterynarza płacąc za koszty utylizacji (wet dzwoni do firmy, która przyjeżdża i odbiera zwłoki)
- pochować na "cmentarzu dla zwierząt".
Jednak ja np nie widzę nic niewłaściwego w trzymaniu pojedynczego królika czy szynszyli. Jakby tak głębiej się zastanowić, to większość domowych zwierząt jest stadna, a mimo to trzymana pojedynczo.
Trzeba tylko zapewnić zwierzątku własne towarzystwo, a nie trzymać głównie w klatce.
dziewczyny a co robicie jak wam takie wzierzatko zdechnie? chomik,szczurek hmm królik kot ? co sie robi ? pytam jak najbardziej powaznie . chciałabym taką swinke czy królika ale co zrobic jak zdechnie ,chomik zyje krótko....
==
Można:
- zakopać we własnym ogródku (wersja raczej niezgodna z prawem, ale powszechnie praktykowana)
- zostawić u weterynarza płacąc za koszty utylizacji (wet dzwoni do firmy, która przyjeżdża i odbiera zwłoki)
- pochować na "cmentarzu dla zwierząt".
Jasne :)
Od wielu lat leczę zwierzaki na ul. Feniksa:
http://www.trojmiasto.pl/Przychodnia-dla-zwierzat-o892.html
Doktor Anna i doktor Marcela mają sporo doświadczenia i dużo serca do futerkowców, a także odpowiedni sprzęt do diagnozowania.
W styczniu br. korzystałem z usług przychodni na Jasieniu:
http://www.trojmiasto.pl/AlterVet-A-Nikitin-A-Pyrak-o42706.html
i szczerze mogę polecić :)
A dla zainteresowanych szczurkami linki do podstawowego info o tych zwierzakach:
http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/943010_168371959991204_1114468326_n.jpg
http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/941758_168371953324538_736402027_n.jpg
i bardzo przydatnego ebooka:
http://www.escapemagazine.pl/369696-szczury-w-hodowli-domowej
Od wielu lat leczę zwierzaki na ul. Feniksa:
http://www.trojmiasto.pl/Przychodnia-dla-zwierzat-o892.html
Doktor Anna i doktor Marcela mają sporo doświadczenia i dużo serca do futerkowców, a także odpowiedni sprzęt do diagnozowania.
W styczniu br. korzystałem z usług przychodni na Jasieniu:
http://www.trojmiasto.pl/AlterVet-A-Nikitin-A-Pyrak-o42706.html
i szczerze mogę polecić :)
A dla zainteresowanych szczurkami linki do podstawowego info o tych zwierzakach:
http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/943010_168371959991204_1114468326_n.jpg
http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/941758_168371953324538_736402027_n.jpg
i bardzo przydatnego ebooka:
http://www.escapemagazine.pl/369696-szczury-w-hodowli-domowej
pewnie o tę chodzi:
http://www.lecznica.gdansk.pl/index.php?id=48
polecam Panią Anię Bielską do małych futrzaków. ceny też bardzo przystępne.
http://www.lecznica.gdansk.pl/index.php?id=48
polecam Panią Anię Bielską do małych futrzaków. ceny też bardzo przystępne.
Kinga a ja odniosłam się do wcześniejszej wypowiedzi o świnkach miniaturkach chyba nie czytałaś całego wątku jednak :)
==
Której? White rabbit o "świniaku"? Tak ludzie mawiają na świnki morskie, czasem mówią też "prosiaczki".
Nie zauważyłam by polecał tu ktoś świnię miniaturową. Takiej to nawet do ogrodu ciężko polecać - zryje go doszczętnie.
Ale ludzie mają dziwne upodobania, kiedyś czytałam, że w mieszkaniu bodajże w Gdyni ktoś trzymał małego krokodyla.
==
Której? White rabbit o "świniaku"? Tak ludzie mawiają na świnki morskie, czasem mówią też "prosiaczki".
Nie zauważyłam by polecał tu ktoś świnię miniaturową. Takiej to nawet do ogrodu ciężko polecać - zryje go doszczętnie.
Ale ludzie mają dziwne upodobania, kiedyś czytałam, że w mieszkaniu bodajże w Gdyni ktoś trzymał małego krokodyla.
Pierwszy raz słyszę żeby na świnkę morską mówiono prosiak no ale cóż... :D Myślałam, że chodzi o świnkę miniaturkę ( ostatnio miałam okazję widzieć na smyczy ;) ) tym bardziej jeśli była mowa o śwince z hodowli z Rumii :) Ja raczej jak bym miała kupować to w sklepie zoologicznym a nie od hodowcy przynajmniej tak się robi standardowo no ale może teraz są inne trendy, mieć świnkę morską z hodowli ;P
siedzą, jedzą bez opamiętania (to jedno z nielicznych zwierząt, które może umrzeć z przejedzenia, nie ma stop klatki) i wydalają ;)
ale jak się oswoi prosiula, co nie jest trudne, bo one az sie rwą do ludzi to wierz mi zachowuje się zupełnie jak pies. Rozpoznaje jak wracasz do domu i kwika jak szalona :) Biega przy nodze krok w krok za Tobą podskakując radośnie, mruczy jak jej dobrze, woła jak się picie skończy. Pocieszne stworzonka :)
ale jak się oswoi prosiula, co nie jest trudne, bo one az sie rwą do ludzi to wierz mi zachowuje się zupełnie jak pies. Rozpoznaje jak wracasz do domu i kwika jak szalona :) Biega przy nodze krok w krok za Tobą podskakując radośnie, mruczy jak jej dobrze, woła jak się picie skończy. Pocieszne stworzonka :)
W rodowodzie ujęte są minimum cztery pokolenia wstecz. Decydując się na zwierzaka z hodowli, można mieć pewność, że nie pochodzi z chowu wsobnego, można prześledzić losy jego przodków, poznać przypadki chorób itp.
Zasada jest taka, że jeżeli w którejś z hodowlanych linii wystąpi jakaś wada genetyczna, zostaje ona wygaszona - nie jest dalej rozmnażana.
Wystawy szczurów rasowych organizowane są kilka razy w roku. Polecam przejrzeć tematy na forum:
http://forum.szczury.biz
Zasada jest taka, że jeżeli w którejś z hodowlanych linii wystąpi jakaś wada genetyczna, zostaje ona wygaszona - nie jest dalej rozmnażana.
Wystawy szczurów rasowych organizowane są kilka razy w roku. Polecam przejrzeć tematy na forum:
http://forum.szczury.biz
Agusia jak kupowalismy nie bylo w sklepach swinek i w jednym poradzili zglosic sie bezposrednio do hodowcy, i tam przynajmniej swiniak (tak wlasnie sie mowi) mogl byc wybrany i synek wiedzial na kogo czeka ;) . W hodowli taniej niz w sklepach, wiec snobizm to nie jest. Przynajmniej mielismy pewnosc, ze nie byl zbyt mlody oddany do sklepu jak z pseudo hodowli. Kroliki kiedys (nie wiem jak teraz) masowo byly oddawane do sklepow miesiac za wczesnie i potem ciezko chorowaly.
Jako byla wlascicielka krolikow powiem tylko tyle, ze nie agresywny kroliczek to los na loterii, prawie polowa moze zrobic krzywde, szczegolnie dziecku. Chociaz ja mam blizny do dzis. No straznie wszystko niszcza, mimo, ze nasz bialy krolik (samica) byl wspanialy, to jednak na krolika juz sie nie zdecyduje. Rudy (facet, wykastrowany, klab agresji) zniechecil nas na zawsze.
Wszyscy nasi znajomi mowia swiniak, niektorzy prosiak, skad wogole pomysl, ze chodzi o zwykla swinie? Przeciez tu piszemy o swinkach morskich jako jednej z alternatyw dla psa, czy kota. A nie o kozach, krowach, czy bocianach.
Jako byla wlascicielka krolikow powiem tylko tyle, ze nie agresywny kroliczek to los na loterii, prawie polowa moze zrobic krzywde, szczegolnie dziecku. Chociaz ja mam blizny do dzis. No straznie wszystko niszcza, mimo, ze nasz bialy krolik (samica) byl wspanialy, to jednak na krolika juz sie nie zdecyduje. Rudy (facet, wykastrowany, klab agresji) zniechecil nas na zawsze.
Wszyscy nasi znajomi mowia swiniak, niektorzy prosiak, skad wogole pomysl, ze chodzi o zwykla swinie? Przeciez tu piszemy o swinkach morskich jako jednej z alternatyw dla psa, czy kota. A nie o kozach, krowach, czy bocianach.
to prawda z tym krokodylem. Mieszkał w Orłowie i widziałam go na własne oczy.
==
Wycofuję swoje wcześniejsze słowa - nie dziwi już mnie, że ludzie trzymają krokodyle w mieszkaniach.
Sama chyba coś takiego kupię - dziś w nocy włamano mi się do mieszkania, szlag by złodzieja trafił. Metodą na "tzw. śpiocha".
I to na osiedlu monitorowanym, strzeżonym (jak przychodzi co do czego to okazuje się, że monitoring "nie działa", a portier "nic nie widział").
Szok!
==
Wycofuję swoje wcześniejsze słowa - nie dziwi już mnie, że ludzie trzymają krokodyle w mieszkaniach.
Sama chyba coś takiego kupię - dziś w nocy włamano mi się do mieszkania, szlag by złodzieja trafił. Metodą na "tzw. śpiocha".
I to na osiedlu monitorowanym, strzeżonym (jak przychodzi co do czego to okazuje się, że monitoring "nie działa", a portier "nic nie widział").
Szok!
Mieszkał w domu to rodzina marynarzy go miała i został przywieziony z jakiegoś rejsu, dziś nawet rozmawiałam z Policjantami o tym krokodylu :D
tak jakoś palnełam, że gdyby w mieszkaniu był taki gad to żaden złodziej nie odważyłby się wejść.
Krokodyle nie mogą mieszkać w ogródku, to nie ten klimat.
Straty no cóż nieduże, kilkanaście tysięcy, ciekawe jak podejdzie do tego mój ubezpieczyciel.
Na noc muszę wlączać alarm i opuszczać rolety, ale nie mam klimatyzacji więc rzadko to robię. No i miałam uchylone okna, ale podobno nawet jakby były zamkniętę, to wwierciliby się.
tak jakoś palnełam, że gdyby w mieszkaniu był taki gad to żaden złodziej nie odważyłby się wejść.
Krokodyle nie mogą mieszkać w ogródku, to nie ten klimat.
Straty no cóż nieduże, kilkanaście tysięcy, ciekawe jak podejdzie do tego mój ubezpieczyciel.
Na noc muszę wlączać alarm i opuszczać rolety, ale nie mam klimatyzacji więc rzadko to robię. No i miałam uchylone okna, ale podobno nawet jakby były zamkniętę, to wwierciliby się.
Zgadzam sie ze swinki morskie smierdza i dodatkowo kolo klatki ciagle pelno siana i bobkow. Jednak dziecko moze sie z nia fajnie bawic.
Ja polecam chomika pande. Mozna latwo oswoic i jest kontaktowy. Moje reagowaly na swoje imie :) niestety zyja krotko do 2 lat :( no i nadaja sie raczej dla starszych dzieci.
Ja polecam chomika pande. Mozna latwo oswoic i jest kontaktowy. Moje reagowaly na swoje imie :) niestety zyja krotko do 2 lat :( no i nadaja sie raczej dla starszych dzieci.
ja niestety nie mam jak się zająć zwierzakiem jakimkolwiek, ciągle poza domem, w wakacje obciążać rodzinę psem kotem to też nie bardzo. No ale dzieci wiadomo chcą mieć jakiegoś zwierzaczka. Mamy żółwia, to taki kaktus bym powiedziała wśród zwierząt, dosłownie nic nie wymaga a radość jest. Nie kupowaliśmy-przejęliśmy bo ktoś się znudził, wiadomo żółwie trochę żyją i znalazł u nas dom. Nasz zółw do małych nie należy bo to dorosły osobnik ok 12 letni (żyją ok 90 lat) Zimą drepcze sobie po domu, w nocy w akwarium, latem na noc bierzemy go do środka żeby go jakiś drapieżnik nie zjadł, a tak zrobiliśmy mu "wybieg". Wiadomo to nie zwierzę które merda ogonem czy okazuje emocje;) ale z czasem z obserwacji widać,że swój rozum ma i jakoś się z nami komunikuje,podejdzie wlezie na nogę i siedzi na kolanach:) . To była spontaniczna decyzja, dopiero musieliśmy poczytać jak takie zwierze się hoduje,jest z nami prawie rok.
To zależy jak się z wami miała wasza mysz i ile przeżyła.
Na razie czytając pierwszy post, o tym "okrutnym" smrodzie, i ten rozrzut pomysłów którymi nawet fretki są objęte, przecież nie gryzonie i zwierzęta niebywale wszędobylskie, to jakoś nie wyobrażam sobie waszej relacji z jakimś żywym stworzeniem.
Radzę odpuścić.
Mnie córka też męczy o zwierzątko. Mamy jednak złe doświadczenia, lubimy święty spokój, więc nie będziemy eksperymentować na żywym stworzeniu.
Dodam że gdybym poważnie myślała o małym zwierzaku, to w grę wchodzi wyłącznie świnka morska, bo nie przeżywanie śmierci pupila już po trzech latach to jakiś horror. Nie zrobię tego swojemu dziecku. A świnki są względnie długowieczne, jeśli się nimi dobrze zajmować.
Na razie czytając pierwszy post, o tym "okrutnym" smrodzie, i ten rozrzut pomysłów którymi nawet fretki są objęte, przecież nie gryzonie i zwierzęta niebywale wszędobylskie, to jakoś nie wyobrażam sobie waszej relacji z jakimś żywym stworzeniem.
Radzę odpuścić.
Mnie córka też męczy o zwierzątko. Mamy jednak złe doświadczenia, lubimy święty spokój, więc nie będziemy eksperymentować na żywym stworzeniu.
Dodam że gdybym poważnie myślała o małym zwierzaku, to w grę wchodzi wyłącznie świnka morska, bo nie przeżywanie śmierci pupila już po trzech latach to jakiś horror. Nie zrobię tego swojemu dziecku. A świnki są względnie długowieczne, jeśli się nimi dobrze zajmować.
ja miałam królika, świnki i teraz mamy szczurki i gdybym miała brać drugi raz to tylko szczurki. Świnki śmierdzą najbardziej ze wszystkich gryzoni i czasami hałasują. Króliki są strachliwe i ciężko się oswajają wg mnie. Szczurki są przyjacielskie i łatwo się oswajają i są czyste no i można je kąpać. Wogóle pod uwagę nie brałam chomików, to nie zwierzątka dla dzieci - mają nocny tryb życia - w dzień zazwyczaj śpią, i hałasują kołowrotkiem, poza tym niektóre chomiki trzyma się po 2 szt bo lepiej się klimatyzują. Co do długości życia to jesli bierze się zwierzątko z myśla o dziecku to warto wytłumaczyc ze taki zwierzak nie żyje tak długo jak pies czy kot.
Mowicie powaznie o tych swinkach? Kurcze my mamy swinke od 2 lat i nie smierdzi wcale:) Po prostu zero. Ma duza klatke, a trocimy kupujemy takie jakby granulowane, male słupki, moze to dlatego? Bobki tez nie wypadaja jakos:D Swinka jest fajna bo nie jest taka mala jak chomik, ktoremu latwo zrobic krzywde gdy dziecko nie ma jeszcze wyczucia. No i nie zgodze sie tez z tym ze swinki sa głupie, nasza akurat jest bardzo cwana:)
Nasza swinka byla bardzo fajna, jedyne czego sie nie nauczyla to zalatwiac do kuwety w klatce.
Po jej przedwczesnej smierci (powod pozostal nieznany) jednak wzielismy krolika, Barana.
Jest to tzw. krolik-pies. Biegnie do drzwi jak ktos dzwoni, komunikuje sie z nami calym soba. Zalatwia sie tylko do kuwety, sprzatam ja 2x w tygodniu. Smrodu nie ma. W kuwecie zwirek drewniany dla kotow, taki naturalny. Krolik zostal wykastrowany, wtedy od reki konczy sie sikanie poza klatka. I smrodki tez ;) . Jest lagodny, Baran i do tego facet to najbardziej bezpieczna opcja. Tyko to najwieksze wsrod miniaturek kroliki. Klatke ma 120cm, wysoka. Transporterek dla sredniego psa i kota ;) . Wypuszczony na trawe nie ucieka, siedzi z nami.
Po jej przedwczesnej smierci (powod pozostal nieznany) jednak wzielismy krolika, Barana.
Jest to tzw. krolik-pies. Biegnie do drzwi jak ktos dzwoni, komunikuje sie z nami calym soba. Zalatwia sie tylko do kuwety, sprzatam ja 2x w tygodniu. Smrodu nie ma. W kuwecie zwirek drewniany dla kotow, taki naturalny. Krolik zostal wykastrowany, wtedy od reki konczy sie sikanie poza klatka. I smrodki tez ;) . Jest lagodny, Baran i do tego facet to najbardziej bezpieczna opcja. Tyko to najwieksze wsrod miniaturek kroliki. Klatke ma 120cm, wysoka. Transporterek dla sredniego psa i kota ;) . Wypuszczony na trawe nie ucieka, siedzi z nami.
Tak chomika można oswoić. Chomik musi być bardzo ufny ( sama miałam miał na imię ,, BISZKOPT ").Brałam go ciągle na ręce itd. W wolnych chwilach bawiłam się z nim tak zdobyłam jego chomicze zaufanie. Spał mi na rękach lasil się do mnie ( piszczał kiedy go coś bolało to normalnie psy tez tak mają ). Pozdrawiam
Ja dostałam pierwszego gryzonia na 11 urodziny i tak do 32 lat ciągle miałam jakiegoś futrzaka :)
Świnka morska (miałam 3) jest świetna. Łatwa do oswojenia i wytresowania, może biegać po całym domu, nie będzie robiła szkód ani sikała po kątach (wystarczy nauczyć ją sikania w jedno miejsce, u nas było to w kuchni pod taboretem). Sprzątanie 1 na tydzień, można wykąpać, wypuszczać na podwórko gdy jest ciepło.
Myszki (miałam 4) są świetne, ale trzeba częściej sprzątać i krótko żyją.
Myszoskoczek (miałam 2) oporny do wychowania, raczej dziki, poza klatka trudny do upilnowania, mi trafiły sie 2 sztuki gryzące jak cholera, nie polecam.
Chomika miałam jednego, bez szału. Słabo dla mniejszych dzieci.
Świnki polecam dla młodszych dzieci, są ciepliwe, synek od urodzenia ciągnął świnkę za uszy, futro i nigdy nie ugryzła. Zawsze chętne do przytulania i noszenia na rękach.
Ze wszystkich zwierząt które miałam świnki wspominam najlepiej. Synek pyta kiedy będzie nowe zwierzątko (świnka była chora i musiała "zniknąć" z domu), jeszcze trochę niech młodszy podrośnie to kupię im świnkę jeśli będą chcieli.
Świnka morska (miałam 3) jest świetna. Łatwa do oswojenia i wytresowania, może biegać po całym domu, nie będzie robiła szkód ani sikała po kątach (wystarczy nauczyć ją sikania w jedno miejsce, u nas było to w kuchni pod taboretem). Sprzątanie 1 na tydzień, można wykąpać, wypuszczać na podwórko gdy jest ciepło.
Myszki (miałam 4) są świetne, ale trzeba częściej sprzątać i krótko żyją.
Myszoskoczek (miałam 2) oporny do wychowania, raczej dziki, poza klatka trudny do upilnowania, mi trafiły sie 2 sztuki gryzące jak cholera, nie polecam.
Chomika miałam jednego, bez szału. Słabo dla mniejszych dzieci.
Świnki polecam dla młodszych dzieci, są ciepliwe, synek od urodzenia ciągnął świnkę za uszy, futro i nigdy nie ugryzła. Zawsze chętne do przytulania i noszenia na rękach.
Ze wszystkich zwierząt które miałam świnki wspominam najlepiej. Synek pyta kiedy będzie nowe zwierzątko (świnka była chora i musiała "zniknąć" z domu), jeszcze trochę niech młodszy podrośnie to kupię im świnkę jeśli będą chcieli.