Wczoraj byliśmy na obiedzie, ostatni raz w tym lokalu.
Żurek- gęsty w formie brei, oprócz kiełbasy i jajka pełno ścinków szynki i innych wędlin, przesolone. Nie dało się zjeść.
Schabowy- z jednej strony spalony na czarno, tym czarnym ułożony do dołu. Frytki niedosmażone, w środku surowe. Schabowego oddaliśmy.
Pierogi takie sobie, posypane suchą, za bardzo wymażoną na ciemny brąz i gorzką cebulą,
Smaczna tylko herbata z imbirem.