Odpowiadasz na:

Re: jestem po 30-tce i mam ADHD

Jakbym był na miejscu Malagi to bym sobie z miejsca zrobił lobotomię. Człowiek z miejsca robi się spokojniejszy. W latach 30tych ubiegłego stulecia została opracowana metoda wykonywania tego... rozwiń

Jakbym był na miejscu Malagi to bym sobie z miejsca zrobił lobotomię. Człowiek z miejsca robi się spokojniejszy. W latach 30tych ubiegłego stulecia została opracowana metoda wykonywania tego zabiegu poprzez wprowadzenie narzędzia przez oczodół. To już nie te barbarzyńskie inkaskie metody, gdzie złe duchy które opętały człowieka były wyganiane poprzez trepanację.

Nie znam się na ADHD. Czytałem tylko trochę o na nadpobudliwych dzieciach. W wielu przypadkach udziela im się nadpobudliwość rodziców. Czasem też rodzice fundują dziecku taki temperament. Jak zapłacze to zabawiają, jak się nudzi na karuzelę, jak się zmęczy to festyn, agresywne kreskówki. Jak nie chce zasnąć to noszą, bujają, tarmoszą, albo puszczą swoich ulubionych Doorsów. Współczesny świat dostarcza wielu bodźców. Trzeba czasem ograniczać ich napływ a nie dodatkowo stymulować. Malaga - czy dobrze wyczytałem? Czy to się zgadza z Twoimi obserwacjami praktyka? Czy w ten sposób "naprostowałaś" syna?
W każdym razie, takie ADHD można sobie wyhodować. Więc skoro można je wykształcić, chyba można też się z tego wyleczyć.

Ps. Nie ma za co :).

zobacz wątek
15 lat temu
zielony

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry