Re: jestem po 30-tce i mam ADHD
~sh, mam taką książkę "rewolucja w uczeniu", bardzo ciekawa rzecz, dość nietypowo napisana. Autorzy mówią właśnie o tym co nimfa napisała. Zakładają że ludzie nie tylko powinni się uczyć właśnie w...
rozwiń
~sh, mam taką książkę "rewolucja w uczeniu", bardzo ciekawa rzecz, dość nietypowo napisana. Autorzy mówią właśnie o tym co nimfa napisała. Zakładają że ludzie nie tylko powinni się uczyć właśnie w sposób dostosowany do ich indywidualnych potrzeb, ale że nowoczesne społeczeństwo powinno wykorzystywać wszelkie nowoczesne sposoby edukowania się (niezależnie od swojego wieku).
Jest tam też przykład takiego eksperymentu, gdzie facet założył szkołę i nie stawiał ocen ani nie sprawdzał obecności. Dobrze uczył i dawał ciekawy materiał. Zaobserwował że na początku uczniowie nie rozumieli o co chodzi, uważali że to jakiś podstęp, po pierwszym pół roku zrozumieli że to już tak będzie. To co go zaskoczyło to fakt że w szkole nie było słabych uczniów. Inne szkoły poprzez system oceniania i traktowania uczniów przez pryzmat ich ocen wywoływały rywalizację. W jego szkole po jakimś czasie najlepsi uczniowie z własnej woli zaczęli pomagać słabszym, klasa była bardziej zjednoczona i wszyscy bardziej chcieli się uczyć, jednocześnie będąc zadowolonymi z tego że mogą się uczyć.
To dlaczego tak jednak być nie może podałem wyżej.
~sh, co do przykładu studiów, to po części masz racje, ale wiele zależy od kierunku studiów. Oczywiście takich z adhd będzie mniej wśród informatyków, ale czy będzie ich mniej na awfie? Będzie ich więcej na architekturze czy na turystyce?
Inna kwestia to:
"Uważa się, że ADHD występuje u 4-8% dzieci w wieku wczesnoszkolnym (6–9 lat), głównie chłopców, niezależnie od rasy i kultury. Następnie częstość występowania zmniejsza się o 50% na każde 5 lat"
W 25 osobowej klasie w podstawówce wypada 1 osoba (statystycznie, w mojej było 2), w gimnazjum 0,5, a w LO 0,25. Na studiach ich ilość jest mniejsza dlatego że ludzie z tego wyrastają. Poza tym jeśli występują te objawy które zacytowałem za wikipedią to szansa że ktoś trafi na studia też jest dużo mniejsza niż w przypadku osób bez adhd.
Co do tych wszystkich dys, to sam je mam/miałem. Nie wiem jak było w Twoim przypadku ale jak ja byłem na to badany to nie była to taka prosta sprawa, nie dostał papierka nikt kto nie znał zasad pisowni. Co więcej, nie znajomość nie tylko sprawiała że badanie było niedokończone, ale dostawało się pokaźną pracę do wykonania w domu.
Zresztą te zaświadczenia i tak były brane pod uwagę tak z przymrużeniem oka.
Wiem bo przez choroby kilka sprawdzianów pisałem w późniejszym terminie - spisałem od kogoś kto dostał 5 i dostawałem 3- ;)
Ale inna kwestia to grupa do której się przynależało. W szkole wszystko kręci się wokół sympatii i uprzedzeń. Trzeba umieć grać z nauczycielami w ich grę, tak by wygrywać.
Też nie spotkałem dyslektyka z niskim iq, ale to wynik tego że testy iq są robione na pewnych zasadach z którymi umysł dyslektyka sobie dobrze radzi. Zresztą dyslektycy nie mają raczej problemów ze skupieniem, ale z czymś innym. Ja dla przykładu miałem problemy ze zmiękczeniami, nie wiedziałem kiedy się pisze "ś" a kiedy "si" - i dotyczyło to wszystkich podobnych, obecnie zostało mi tylko z ż-ź i dż-dź. I w tej kwestii raczej nie można się czepić mnie znajomości zasad, bo do tego nie ma żadnych zasad, to powinno się słyszeć (jak mi się zdaje).
zobacz wątek
15 lat temu
Antyspołeczny