Przy wymianie pompy paliwa natknąłem się na:

- cenę pompy 800 zł i zapewnienie że taniej sie nie da, zadzwonilem do Opel-Ford na Hallera i od ręki dostałem pompę za 450zł

- obietnicę zrobienia auta do końca dnia i że zadzwonią, a gdy przyszedłem po pracy oświadczyli, że auto będzie jutro i że przecież obiecali że zadzwonią (czyli gdyby zadzwonili za tydzień też by wg nich było ok)

- na moje zdziwienie i próby wynegocjowania jednak naprawy w obiecanym terminie właściciel zakładu odwrócił się do mnie plecami i sobie poszedł

- ponieważ wcześniej pracownik poinformował mnie, że pompę wymienili ale jeszcze filtr paliwa - a do tego musi się podnośnik zwolnić oświadczyłem, że w takim razie zabieram auto i niech wystawią rachunek na to co już zdążyli zrobić - na to właściciel SKŁAMAŁ w żywe oczy, że nie mogę zabrać auta bo jest rozkręcone Tymczasem dokładnie widziałem, że z pompą (mam ją pod tylną kanapą) już skończyli

- na moje pytanie, żeby mi wskazał co takiego jest rozkręcone w moim aucie obraził się (nic dziwnego - przyłapany na kłamstwie), wsiadł do auta, przekręcił kluczyk i wyjechał nim na parking - przy czym moment wcześniej twierdził, ze auto jest rozkręcone...