Widok
Krzyżak napisał(a):
> lepiej jezdzic z detka, latanie to zawracanie dupy i czesto nie
> wychodzi jak nalezy, potrenuj w domu zniam zaczniesz stosowac
> na trasie, bo mozesz stracici troche czasu
Hmmm..... Zapasowa kicha jest ok ale żeby tam odrazu zawracanie d... z łataniem... Skoro piszę że robiłem łatanie w trasie i w domu, i wszystko "gro i bucy" to znaczy że nie jest to zawracanie d... tylko OK :)
Gruss!
I.
> lepiej jezdzic z detka, latanie to zawracanie dupy i czesto nie
> wychodzi jak nalezy, potrenuj w domu zniam zaczniesz stosowac
> na trasie, bo mozesz stracici troche czasu
Hmmm..... Zapasowa kicha jest ok ale żeby tam odrazu zawracanie d... z łataniem... Skoro piszę że robiłem łatanie w trasie i w domu, i wszystko "gro i bucy" to znaczy że nie jest to zawracanie d... tylko OK :)
Gruss!
I.
Klejenie w czasie rajdu czy maratonu nie ma sensu, przebitą dętkę do plecaka i założyć nową. Starą załatać ewentualnie później w domu. Złożyłem sobie koło "bęzdętkowe" Mavic XM819,piasta XT FH-M760, szprychy DT Swiss-competition black - i byłem z niego bardzo zadowolony do momentu gdy wbił się drut w oponę. Wady: opony są droższe, później jeździ się tak i tak z dętką, inny wentyl(trzeba zakupić sobie w moim przypadku dwa rodzaje dętek) i jeżdzić z dwiema pompkami. Brak zestawów naprawczych do natychmiastowego łatania opon bezdętkowych.
tip top ma zestaw do szybkiego latania dziur w oponach bezdetkowych tylko problem polega na tym ze ciezko takowa dzirue zolkalizowac w przypadku gdy nie jes to drut. Wg mnie opony tubeless maja duzo zalet a cenowo az tak bardzo nie odstaja od normalnych opon dobrej klasy. w przypadku maratonu mam ze soba normalna detke i jedna pompke, wykrecam tylko wentyl z kola i jest po sprawie. ale na szczescie przez caly sezon ani razu nie przebilem opony, wiec poki co nie dotyczy mnie ten problem :D
z kumplem mamy taka wprawe ze detke latamy niecale 5 minut(lacznie z czekaniem az wyshcnie) wyjmujac koła z ramy. Uzywamy oczywiscie tip top. Sa tanie i niezawodne. Szybko schna i wytrzymuja duze naprezenia. Kupowanie nowych detek jest oczywiscie zbedne bo jedna mozna kleic nawet 7< razy(jeszcze testuje;P) przyczym klejenie trwa nie wiele wecej niz wkladanie nowej detki.
W sklepie rowerowym widzialem jeszcze jakies hiper samoprzylepne(przy czym drogie) latki wykozystywane ponoc przez marines do tamowania krwotokow tetniczych. Zalozenie takiej laty to juz wogole kwesta wyjecia detki.
W sklepie rowerowym widzialem jeszcze jakies hiper samoprzylepne(przy czym drogie) latki wykozystywane ponoc przez marines do tamowania krwotokow tetniczych. Zalozenie takiej laty to juz wogole kwesta wyjecia detki.
> Kupowanie nowych detek jest
> oczywiscie zbedne bo jedna mozna kleic nawet 7< razy(jeszcze
> testuje;P)
jak kiedys na jakims rajdzie czy maratonie trafi Ci się klejenie dętki w deszczu to szybko przestaniesz chwalić klejenie i klejone ;)
> latki wykozystywane ponoc przez
> marines do tamowania krwotokow tetniczych.
nie wiedzialem ze marines mają skórę z gumy. Cale zycie sie czlowiek uczy... hehe
> oczywiscie zbedne bo jedna mozna kleic nawet 7< razy(jeszcze
> testuje;P)
jak kiedys na jakims rajdzie czy maratonie trafi Ci się klejenie dętki w deszczu to szybko przestaniesz chwalić klejenie i klejone ;)
> latki wykozystywane ponoc przez
> marines do tamowania krwotokow tetniczych.
nie wiedzialem ze marines mają skórę z gumy. Cale zycie sie czlowiek uczy... hehe