Facebookowa akcja uświadomiła mi, jak wiele dziewczyn miała (lub nadal ma) problem podobny do mojego. W szkole ciągle byłam uważana za wredną i agresywną, bo na zaczepki słowne lub cielesne...
rozwiń
Facebookowa akcja uświadomiła mi, jak wiele dziewczyn miała (lub nadal ma) problem podobny do mojego. W szkole ciągle byłam uważana za wredną i agresywną, bo na zaczepki słowne lub cielesne reagowałam adekwatnie do ich wymowy. Nigdy nie obrywało się chłopakom, tylko ja ciągle słyszałam dęte pieprzenie typu 'to tylko taki dowcip', 'to taki komplement', 'próbuje cię poderwać', powinnam mieć poczucie humoru, czuć się zaszczycona i wyróżniona, chłopcom więcej wolno i w ogóle.
Miewałam nawet jako nastolatka poczucie winy, że to może faktycznie ze mną coś nie tak.
A taki wał. To nie ze mną było coś nie tak. Ani z innymi dziewczynami, które teraz przyznają się, że przechodziły podobne (często w znacznie gorszej wersji ode mnie) numery w swoich podstawówkach, liceach, na studiach.
zobacz wątek