Wyciągnęliśmy myślami krasnoluda z lasu. Przed chwilą wpadł do mnie i podrzucił mi słoiczek sosu z red savin, o którym pisał w wątku grzybowym. Kiedy skosztowałem końcem języka ilość, która...
rozwiń
Wyciągnęliśmy myślami krasnoluda z lasu. Przed chwilą wpadł do mnie i podrzucił mi słoiczek sosu z red savin, o którym pisał w wątku grzybowym. Kiedy skosztowałem końcem języka ilość, która zmieściłaby się na czubku szpilki, stwierdził, że jestem odważny.
I miał cholera rację. Sos może służyć do doprawiania nagiej jolki, żeby nie była taka mdła ;]
zobacz wątek