Widok
kobieta 34 lata- czy mam szansę na szczęście?
Jestem 34 letnią kobietą, mamą 4 letniego chłopczyka, po toksycznym związku, po ciężkim rozwodzie. Toksyczność związku odbiła się szerokim echem we mnie, strasznie się zaniedbałam, zamknęłam w sobie, odizolowałam. Nie widzę sensu w niczym, prócz mojego synka, który jest dla mnie teraz sensem życia. Od niedawna jednak coś się zmieniło, chciałabym kochać i być kochaną, jestem gotowa na miłość, bo nie ma nic ważniejszego niż miłość w życiu i bycie z kimś, komu się ufa i wie, że można na tego kogoś liczyć. Jestem kobietą niezależną, pracuję, mam mieszkanie, samochód, odatkowo się uczę podnosząc swoje kwalifikacje. Brakuje mi czasu na poznanie kogoś, mężczyzny. Czy są kobiety w takiej sytuacji, jak ja? Czy wierzycie, że znajdziecie jeszcze tegokogoś, kogo pokochacie i kto was pokocha? Czy też, jak ostatnio usłyszałam, rozwódka z dzieckiem nie ma szans? Ja chcę mieć szansę!!!
No oczywiście że masz szanse na szczęście, większe od moich ...nie mam samochodu ...:) Facetów jest cała masa.... I w naszych oczach kobieta z dzieckiem jest równie atrakcyjna jak ta bez dziecka. Przy czym ciężko poderwać gdziekolwiek kobietę z dzieckiem bo ograniczamy się myśląc że jest zajęta :) Dlatego dobrze zrobiłaś pisząc tutaj i informując że jesteś online dla facetów ....przeglądając ostatnimi dniami Fora nim się obejrzysz będzie cała masa Panów pisać :)
Nie będę pisać jak reszta, że jesteś jeszcze młoda, tyle życia przed Tobą, że masz jeszcze szansę na poznanie kogoś... To bzdurne gadanie które ma na jakiś czas poprawić Ci humor, a prawda jest zupełnie inna. 50 Lat nie długo wybije, jeszcze trochę a będziesz robić przyjęcie 18-nastkowe dla swojego syna, który z czasem będzie pytał, dlaczego jesteś cały czas sama. Więc dlaczego tak jest ? Zmień myślenie...
Wstajesz rano, widzisz swoje odbicie w lustrze, widzisz jak Twoja skóra się starzeje, jak z dnia na dzień tracisz blask, jak Twoje życie powoli zaczyna wygasać, jednak pojawia się iskra nadziei " Może dzisiaj kogoś spotkam". Po powrocie z pracy, stwierdzasz że kolejny dzień i nic. Pojawia się myśl " Ja już nikogo w życiu nie spotkam ", wchodzisz tutaj z nadzieją że jest jakaś dziewczyna której się udało i kolejna chwilowa myśl " Może i mi się uda "...
Z jednej strony chcesz kochać i być kochaną, z drugiej strony się tego boisz, boisz się poznania kolejnego mężczyzny. A co jeśli będzie tak samo toksyczny związek jak wcześniej ?
Czas na zmiany...
Więcej odwagi. Zaryzykuj, życie masz tylko jedno. Zostaw to co było kiedyś, zajmij się tym co się dzieje tu i teraz. Zamiast się rozczulać nad sobą, stań się atrakcyjna, otwarta na innych ludzi, jak przed kilkoma laty, a wtedy na pewno poznasz właściwego człowieka.
Wstajesz rano, widzisz swoje odbicie w lustrze, widzisz jak Twoja skóra się starzeje, jak z dnia na dzień tracisz blask, jak Twoje życie powoli zaczyna wygasać, jednak pojawia się iskra nadziei " Może dzisiaj kogoś spotkam". Po powrocie z pracy, stwierdzasz że kolejny dzień i nic. Pojawia się myśl " Ja już nikogo w życiu nie spotkam ", wchodzisz tutaj z nadzieją że jest jakaś dziewczyna której się udało i kolejna chwilowa myśl " Może i mi się uda "...
Z jednej strony chcesz kochać i być kochaną, z drugiej strony się tego boisz, boisz się poznania kolejnego mężczyzny. A co jeśli będzie tak samo toksyczny związek jak wcześniej ?
Czas na zmiany...
Więcej odwagi. Zaryzykuj, życie masz tylko jedno. Zostaw to co było kiedyś, zajmij się tym co się dzieje tu i teraz. Zamiast się rozczulać nad sobą, stań się atrakcyjna, otwarta na innych ludzi, jak przed kilkoma laty, a wtedy na pewno poznasz właściwego człowieka.
"jeszcze trochę a będziesz robić przyjęcie 18-nastkowe dla swojego syna, który z czasem będzie pytał, dlaczego jesteś cały czas sama."
To największa bzdura którą tutaj raczyłem dostrzec nie wspominając o moich postach oczywiście....
Opowiem Ci niezwykłą historie... Jak ja i moi bracia mieliśmy od 5 do 9 lat jak Ojca nareszcie się Mama pozbyła była sama ...czyli wtedy miała z 30 lat i nawet jak skończyliśmy po 20 lat nikt nie pytał czemu jest sama bo każdy dobrze wiedział jakim knutem był nasz Ojciec. I tego hop siup nie przeskoczysz.
Mama wstawała rano brała nas do lustra i mówiła jak rośniemy... i parę razy spotkała jednego lola następnego i się za każdym razem pytała nas o pozwolenie... w sensie czy nam on odpowiada.Jak dorośliśmy nadal się pytała ale tak szczerze mógłby być kolejnym lolem a Mama byłaby przy niem szczęśliwa nadal nie mielibyśmy nic przeciwko . Zapewnialiśmy nie lada "rozrywki" wywiadówki ,uwagi i inne cuda wianki ...rośliśmy fajki, alkohol ,bójki z braćmi. Nie nudziła się.W skrócie miała dosłownie p******** a Ja byłem ciężki dzieckiem teraz aż mi głupio....Teraz Mama poznała tego swojego Księcia (z 2 lata temu) i przeżywa drugą młodość fakt żadne pocieszenie "że co teraz mam tyle czekać?!" no ba wręcz ma teraz lepiej My odchowani kazdy mieszka gdzie indziej nie musi się nami zajmować chodz jak to mama:) i latają z Księciem zwiedzają świat co jakiś czas:) Tylko różnica jest w tym żeby nie barć loli na pocieszenie(to nic nie da) i próbować go zatrzymać bo to psuje nam charakter (mamy wszystko...nudy) ....i odchodzimy. Tylko poczekać na spokojnie .I nie ryzykuj za dużo bo życie jest tylko jedno...;D To jest jak z zakupami napisz na kartce czego konkretnie szukasz i olej inne produkty zaoszczędzisz na czasie :)
To największa bzdura którą tutaj raczyłem dostrzec nie wspominając o moich postach oczywiście....
Opowiem Ci niezwykłą historie... Jak ja i moi bracia mieliśmy od 5 do 9 lat jak Ojca nareszcie się Mama pozbyła była sama ...czyli wtedy miała z 30 lat i nawet jak skończyliśmy po 20 lat nikt nie pytał czemu jest sama bo każdy dobrze wiedział jakim knutem był nasz Ojciec. I tego hop siup nie przeskoczysz.
Mama wstawała rano brała nas do lustra i mówiła jak rośniemy... i parę razy spotkała jednego lola następnego i się za każdym razem pytała nas o pozwolenie... w sensie czy nam on odpowiada.Jak dorośliśmy nadal się pytała ale tak szczerze mógłby być kolejnym lolem a Mama byłaby przy niem szczęśliwa nadal nie mielibyśmy nic przeciwko . Zapewnialiśmy nie lada "rozrywki" wywiadówki ,uwagi i inne cuda wianki ...rośliśmy fajki, alkohol ,bójki z braćmi. Nie nudziła się.W skrócie miała dosłownie p******** a Ja byłem ciężki dzieckiem teraz aż mi głupio....Teraz Mama poznała tego swojego Księcia (z 2 lata temu) i przeżywa drugą młodość fakt żadne pocieszenie "że co teraz mam tyle czekać?!" no ba wręcz ma teraz lepiej My odchowani kazdy mieszka gdzie indziej nie musi się nami zajmować chodz jak to mama:) i latają z Księciem zwiedzają świat co jakiś czas:) Tylko różnica jest w tym żeby nie barć loli na pocieszenie(to nic nie da) i próbować go zatrzymać bo to psuje nam charakter (mamy wszystko...nudy) ....i odchodzimy. Tylko poczekać na spokojnie .I nie ryzykuj za dużo bo życie jest tylko jedno...;D To jest jak z zakupami napisz na kartce czego konkretnie szukasz i olej inne produkty zaoszczędzisz na czasie :)
oddałeś chłopie sedno - nie warto tracić czasu na loli, bo psują humor i ogląd świata ;) a Twoja obecność na tym forum oraz impresje związane z życiem codziennym bardzo działają budująco oraz dają nadzieję, że nie wszystko stracone ;) i pokolenie za nami (bom w leciech ;) ) jest wyposażone w kulki w głowie, dystans do siebie i poczucie humoru ;)
w każdym bądź razie z prawdziwą niecierpliwością czekam na kolejne ujawnienia bo bardzo koją i uśmiechają ;)
w każdym bądź razie z prawdziwą niecierpliwością czekam na kolejne ujawnienia bo bardzo koją i uśmiechają ;)
Nie ma co sobie mydlić oczy tekstami, że dla facetów kobieta z dzieckiem jest tak samo atrakcyjna jak ta bez zobowiązań, którą jest czystą kartą... Bzdura.
Zawsze bardzuiej atrakcyjna będzie ta, która nie ma dzieci i zobowiązań. Prawdfa jest taka, że "pakowanie się" w związek z kobietą, która ma dzieci i jest po rozwodzie to spore skomplikowanie sobie życia, bo ten ex mąż i ojciec dziecka chcąc-niechcąc będzie już zawsze obceny w jej życiu.
Więc nie ma co się łudzić, że dla facetów to nie ma znaczenia, bo ma i to ogromne. Pewnie posypią się gromy na mnie za to co piszę ale prawda w oczy kole.
Jeśli jesteś atrakcyjna fizycznie to faceci będą się koło Ciebie kręcić ale nie po to żeby tworzyć z Tobą wspólną przyszłość, ale po to żeby raz czy kilka razy się bzyknąć. Taka prawda.
Jedyna szansa to szukanie faceta samotnego, który juz jest ojcem. Choć to też nie daje gwarancji. Bo facetowi z dzieckiem w życiu jest dużo łatwiej niż kobiecie...
Zawsze bardzuiej atrakcyjna będzie ta, która nie ma dzieci i zobowiązań. Prawdfa jest taka, że "pakowanie się" w związek z kobietą, która ma dzieci i jest po rozwodzie to spore skomplikowanie sobie życia, bo ten ex mąż i ojciec dziecka chcąc-niechcąc będzie już zawsze obceny w jej życiu.
Więc nie ma co się łudzić, że dla facetów to nie ma znaczenia, bo ma i to ogromne. Pewnie posypią się gromy na mnie za to co piszę ale prawda w oczy kole.
Jeśli jesteś atrakcyjna fizycznie to faceci będą się koło Ciebie kręcić ale nie po to żeby tworzyć z Tobą wspólną przyszłość, ale po to żeby raz czy kilka razy się bzyknąć. Taka prawda.
Jedyna szansa to szukanie faceta samotnego, który juz jest ojcem. Choć to też nie daje gwarancji. Bo facetowi z dzieckiem w życiu jest dużo łatwiej niż kobiecie...
Potwierdzam. Bzdury piszesz.
Jestem doskonałym przykładem na to, że rozwódka z 5 letnim dzieckiem może spotkać ciekawego faceta i być z nim 10 lat. Z wzlotami i upadkami a ta cholera nadal mnie kocha i toleruje moje słabości, wady i powoli upływające miesiące. I niestety na początku znajomości to nie temu kosmicie zależało bardziej na bzykaniu tylko mi.
Co więcej, jest lepszym ojcem dla mojego dziecka niż ten rodzony. A ex nigdy nie gości w naszym życiu.
Nudziasz, masz ode mnie lajka chociaż nie cierpię tego palucha. Ważne jest by wiedzieć czego się oczekuje od partnera.
Dziewczyno, weź się w garść. Teraz dla Ciebie jest najlepszy czas na życie prawdziwe. Znam to z autopsji. A cuda naprawdę się zdarzają.
Jestem doskonałym przykładem na to, że rozwódka z 5 letnim dzieckiem może spotkać ciekawego faceta i być z nim 10 lat. Z wzlotami i upadkami a ta cholera nadal mnie kocha i toleruje moje słabości, wady i powoli upływające miesiące. I niestety na początku znajomości to nie temu kosmicie zależało bardziej na bzykaniu tylko mi.
Co więcej, jest lepszym ojcem dla mojego dziecka niż ten rodzony. A ex nigdy nie gości w naszym życiu.
Nudziasz, masz ode mnie lajka chociaż nie cierpię tego palucha. Ważne jest by wiedzieć czego się oczekuje od partnera.
Dziewczyno, weź się w garść. Teraz dla Ciebie jest najlepszy czas na życie prawdziwe. Znam to z autopsji. A cuda naprawdę się zdarzają.
Gadaj z głupim to Cię osr*.
Znam wiele samotnych mamusiek, ktore puszczaja sie jeszcze bardziej niz te bez dzieci. Bo chyba juz nikt nie wierzy ze sa jeszcze kobiety szanujace sie. Dzis babki szukaja dymania. Zalosne ale prawdziwe.
Jak ktos znalazl normalna kobiete ktora nie walilo 20 czy wiecej chlopow to jest mega szczesciarzem i powinien docenic.
Jak ktos znalazl normalna kobiete ktora nie walilo 20 czy wiecej chlopow to jest mega szczesciarzem i powinien docenic.
No właśnie żałosne jest to, że sprowadzasz wszystko do poziomu dymania. Żałosnym jest to, że nie wierzysz w to, iż nie ma kobiet szanujących się. I że nie rozumiesz, że czasy kiedy kobiety rozkładały nogi przed facetem żeby ten sobie ulżył minęły bezpowrotnie. Więc uświadomię Cię- chociaż wątpię byś zrozumiał- teraz kobiety są świadome swoich potrzeb i nie nie muszą traktować sexu jako obowiązku. Jakim to musi być dla Ciebie rozczarowaniem, że epoka średniowiecza już minęła.
Nie dziwi mnie pogarda z jaką się wypowiadasz skoro nie masz pozytywnych wzorców. Ja nie znam takich facetów, którzy mieli po 20 razy jakieś babki i nie znam takich kobiet. Reasumując. Twój obraźliwy post musi być wynikiem poważnej traumy, jakiegoś kompleksu lub smutnego życia wśród smutnych znajomych. Dlatego nawet się nie pogniewam bo że jest mi Ciebie żal.
Wyrazy współczucia.
Nie dziwi mnie pogarda z jaką się wypowiadasz skoro nie masz pozytywnych wzorców. Ja nie znam takich facetów, którzy mieli po 20 razy jakieś babki i nie znam takich kobiet. Reasumując. Twój obraźliwy post musi być wynikiem poważnej traumy, jakiegoś kompleksu lub smutnego życia wśród smutnych znajomych. Dlatego nawet się nie pogniewam bo że jest mi Ciebie żal.
Wyrazy współczucia.
@ ~letni_a: chłopak sądzę wie co mówi. Brutalnie - prawda.Generalizuje,a może niekoniecznie? Ja osobiscie znam taką "matkę,kochankę".I nie chodzi o kobiece potrzeby w pewnym wieku same w sobie a o to jak udają "święte",jak potrafią zdradzać oraz o brak uczciwości wobec partnera czy partnerów.Panie "lwice","ryczące czterdziestki"...wszystko dla ludzi ale jesli obłudnie zamiast np.umiescic ogloszenie w dziale sex bez zobowiazan piszą w dziale >szukam partnera
I jeszcze kończąc myśl i odnosząc się do mocnych-zbyt mocnych słów w formie Życiowego: O reszcie klamstw w realu w konfrontacji z ogloszeniem i podaniem falszywego imienia i wysylania nie swoich a kolezanki zdjec-nie wspomne.To przykład.Znam tylko jeden,wiec poki co nie generalizuję i mam nadzieje,ze mimo nieufnosci do mezczyzn-Wy zranione znajdziecie w sobie siłę by probowac szukac swego wybranca mimo to oraz szanowac innych osobnikow płci przeciwnej i nie wrzucać ich do jednego wora z innymi.Dobrze jeśli i my mężczyźni też nie damy się zwariować i nie traktować pozostałych pań biorąc przyklad z kobiet robiących swym koleżankom czarny PR.Jeśli lecisz kobieto na kasę i wdzięk mężczyzny -to nie kłam mu,że go kochasz.Jeśli chcecie kochanka-miejcie odwagę to przyznać temu,którego wybierzecie.Pozdrawiam.
Jak nie odpowiem to nie zasnę.
A ja uważam, że nie powinno się generalizować. Nie twierdzę, że wszyscy faceci są pijakami bo widzę codziennie jakieś zachlane, zarośnięte gęby. Nie uważam, że wszystkie chłopy zdradzają swoje kobiety bo przytrafiło się to jakiejś mojej znajomej. Nie twierdzę także, że skoro moje małżeństwo okazało się nieudanym to każdy mężczyzna jest psychopatą. Nie uważam, iż uwłaczanie kobiecie jest cechą charakterystyczną tylko dla całego rodzaju męskiego a domeną ludzkości.
Ponieważ post ~kumpla był odpowiedzią na moją notkę a właściwie na jedno konkretne zdanie uważam, że miał na celu obrażenie mnie. A mnie osobiście takie słowa już nie wzruszają i choć nie neguję, że wśród samotnych matek czy rozwódek trafiają się lafiryndy to nie mogę przejść obojętnie wobec takiej pogardy. Kobiety, które okazują się na tyle odważne by wyrwać się z toxycznego związku zasługują jeśli nie na szacunek to na podziw a nie na prostackie i podłe stwierdzenia. A że czasem zapragną sexu nie jest powodem by traktować je jak szmaty. I to jest moje stanowisko.
Na koniec dodam jeszcze, że do sexu ZAZWYCZAJ potrzeba dwojga. Skoro jest popyt to jest podaż. Idąc dalej tym tokiem myślenia, nie bardzo rozumiem dlaczego panowie mają żal do kobiet. Powinni mieć chyba pretensje do przedstawicieli swojej własnej płci, że pukają ile wlezie i co się da. To sarkazm z mojej strony troszkę. Jak wyżej stwierdziłam, ja nie generalizuję i nie twierdzę, że wszyscy faceci to szuje. I wbrew pozorom w mojej pierwszej notce stanęłam właśnie po stronie mężczyzn.
A ja uważam, że nie powinno się generalizować. Nie twierdzę, że wszyscy faceci są pijakami bo widzę codziennie jakieś zachlane, zarośnięte gęby. Nie uważam, że wszystkie chłopy zdradzają swoje kobiety bo przytrafiło się to jakiejś mojej znajomej. Nie twierdzę także, że skoro moje małżeństwo okazało się nieudanym to każdy mężczyzna jest psychopatą. Nie uważam, iż uwłaczanie kobiecie jest cechą charakterystyczną tylko dla całego rodzaju męskiego a domeną ludzkości.
Ponieważ post ~kumpla był odpowiedzią na moją notkę a właściwie na jedno konkretne zdanie uważam, że miał na celu obrażenie mnie. A mnie osobiście takie słowa już nie wzruszają i choć nie neguję, że wśród samotnych matek czy rozwódek trafiają się lafiryndy to nie mogę przejść obojętnie wobec takiej pogardy. Kobiety, które okazują się na tyle odważne by wyrwać się z toxycznego związku zasługują jeśli nie na szacunek to na podziw a nie na prostackie i podłe stwierdzenia. A że czasem zapragną sexu nie jest powodem by traktować je jak szmaty. I to jest moje stanowisko.
Na koniec dodam jeszcze, że do sexu ZAZWYCZAJ potrzeba dwojga. Skoro jest popyt to jest podaż. Idąc dalej tym tokiem myślenia, nie bardzo rozumiem dlaczego panowie mają żal do kobiet. Powinni mieć chyba pretensje do przedstawicieli swojej własnej płci, że pukają ile wlezie i co się da. To sarkazm z mojej strony troszkę. Jak wyżej stwierdziłam, ja nie generalizuję i nie twierdzę, że wszyscy faceci to szuje. I wbrew pozorom w mojej pierwszej notce stanęłam właśnie po stronie mężczyzn.
Gadaj z głupim to Cię osr*.
Ja też potrzebuję sexu, pytanie, kto go nie potrzebuje? Ale to mój wybór, czy umówię się na randkę z mężczyzną z portalu i pójdę z nim do łóżka dla zaspokojenia zwierzęcej natury (bo niestety u człowieka tylko ten instynkt pozostał nierozwinięty), czy też zaczekam i zrobię to świadomie i pełna uczuć do mężczyzny, któremu zaufam. Nie wiem, jak wybiorą inne kobiety, ale ja mogę powiedzieć, jak JA wybiorę i wybieram opcję nr 2. Tak, tak, niektóre kobiety są jeszcze takie, że prócz porannych "zmarszczek", widzą za nimi szacunek do samej siebie. Czy mam szansę na szczęście, nadal wierzę, że tak. Prosty uśmiech mężczyzny dziś na poczcie ubiera mnie w dobry humor, uśmiech mężczyzny jadącego obok doprawia mi skrzydełka. Aby tak dalej - czemu wam mężczyznom brakuje odwagi, by tak po prostu podejść, przecież my nie gryziemy.P.S. SAM dziękuję za książkę, dość ciekawa, filozoficzna, ale jest.
Cross, poczułam się jak 16latka :D, miałam burka jak flaga państwowa i zwiałam w "bezpieczne" miejsce czyli poza zasięg jego wzroku. :p
W sumie do dziś się czerwienie na samo wspomnienie. No i mam nauczkę by w takich głębokich dekoltach do pracy nie chodzić :D
Koniec tematu bo to tylko przeszkadzanie w głównym wątku
W sumie do dziś się czerwienie na samo wspomnienie. No i mam nauczkę by w takich głębokich dekoltach do pracy nie chodzić :D
Koniec tematu bo to tylko przeszkadzanie w głównym wątku
Owszem cuda mają szanse ale raz na milion przypadków.W większości nie ma szans.Za parę lat chłopak powie że nie jest jego ojcem i nic mu do tego co i jak robi bo jak mu się nie podoba to niech spada.Natomiast w razie małych scysji bądż pewny że matka zawsze bardziej uwierzy synowi lub córce mimo że będzie to największe i absurdalne kłamstwo.To jest czysta prawda i samo życie.
no szczerze, nie spodziewałam się takiej dyskusji, szczególnie ze strony mężczyzn. Ja nie szukam na siłę, nie mam ochoty na tzw. "dymanie", bo raczej wyrosłam z przygód. Ponadto, jeżeli kobietę jak to nazwałeś "dymało"(choć to określenie nie podoba mi się) 20 chłopów, to skąd ci chłopi się wzięli? Niestety może jesteś gdzieś wśród nich. Wiem, że są samotne zranione kobiety, wiem również że są samotni zranieni mężczyźni. Dziecko to balast - poniekąd to prawda, bo nie ma swobody na randki i intymne wieczorne spotkania, ale, jeżeli mężczyzna odważy się (bo związek z matką z dzieckiem to odwaga), myślę, że zostanie mu to zwrócone. Ja jestem bardzo oddana, może to mnie zgubiło. Co do lat - tak, lecą, mam 34 lata i patrzę w lustro i nie widzę ich, tylko rano się uśmiecham do siebie i mówię sobie i synkowi, że będzie dobrze, bo być musi. Nie widzę zmarszczek, może miałabym ich dużo, gdybym została w toksycznym związku i czerpała z niego gorycz i nieszczęście. Tak, żałuję, że moje małżeństwo się rozpadło, że mój syn nie ma pełnej rodziny, ale to nas samotnych rodziców i samotne dzieci nie dyskwalifikuje, by w życiu osiągnąć to, o czym się marzy. Fakt, mamy jedno życie, trzeba je szanować, ja uczę się kochać siebie, bo dziś wiem, że człowiek (czy kobieta, czy mężczyzna) wpierw muszą kochać siebie, by tak naprawdę pokochać kogoś.Dziękuję wam za słowa pocieszenia i za obraz realiów, jakie mogą mnie spotkać. Ale ja naprawdę bardzo wierzę, że ten mój książę gdzieś galopuje i kiedyś spotka mnie, a ja spotkam jego:) Jestem pełna optymizmu.
"Nie ma co sobie mydlić oczy tekstami, że dla facetów kobieta z dzieckiem jest tak samo atrakcyjna jak ta bez zobowiązań, którą jest czystą kartą..."
To w zasadzie jest prawda. Z całą pewnością atrakcyjniejsza dla większości facetów będzie kobieta bez zobowiązań. Ale na pewno nie dla wszystkich. Wielu jest takich dla których dziecko nie będzie przeszkodą w stworzeniu trwałego związku.
"Bo chyba juz nikt nie wierzy ze sa jeszcze kobiety szanujace sie."
Ja wierzę. Co więcej znam takie. Poza tym zacytowane zdanie to zwykłe uogólnienie. A uogólnienia nie dość że najczęściej są nieprawdziwe to jeszcze krzywdzące dla osób, których dotyczą.
"Jak ktos znalazl normalna kobiete ktora nie walilo 20 czy wiecej chlopow to jest mega szczesciarzem i powinien docenic."
Dopóki moja żona jest mi wierna (bo wierzę w to że jest) to kompletnie nie ma dla mnie znaczenia co robiła zanim się poznaliśmy i ilu miała partnerów.
"I niestety na początku znajomości to nie temu kosmicie zależało bardziej na bzykaniu tylko mi."
letni_a no,no. Ukazujesz całkiem nowe nieznane dotąd oblicze. ;))
Poza tym dlaczego niestety?
To w zasadzie jest prawda. Z całą pewnością atrakcyjniejsza dla większości facetów będzie kobieta bez zobowiązań. Ale na pewno nie dla wszystkich. Wielu jest takich dla których dziecko nie będzie przeszkodą w stworzeniu trwałego związku.
"Bo chyba juz nikt nie wierzy ze sa jeszcze kobiety szanujace sie."
Ja wierzę. Co więcej znam takie. Poza tym zacytowane zdanie to zwykłe uogólnienie. A uogólnienia nie dość że najczęściej są nieprawdziwe to jeszcze krzywdzące dla osób, których dotyczą.
"Jak ktos znalazl normalna kobiete ktora nie walilo 20 czy wiecej chlopow to jest mega szczesciarzem i powinien docenic."
Dopóki moja żona jest mi wierna (bo wierzę w to że jest) to kompletnie nie ma dla mnie znaczenia co robiła zanim się poznaliśmy i ilu miała partnerów.
"I niestety na początku znajomości to nie temu kosmicie zależało bardziej na bzykaniu tylko mi."
letni_a no,no. Ukazujesz całkiem nowe nieznane dotąd oblicze. ;))
Poza tym dlaczego niestety?
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
"Dopóki moja żona jest mi wierna (bo wierzę w to że jest) to kompletnie nie ma dla mnie znaczenia co robiła zanim się poznaliśmy i ilu miała partnerów"
Święte słowa.Bo to zdrowe podejście.Gorzej jeśli nie ma uczciwości ani szacunku w jakiejkolwiek relacji,partnerskiej czy bardziej lużnej nawet.Bo wszystko dla ludzi ale z szacunkiem i odpowiedzialnością.
Święte słowa.Bo to zdrowe podejście.Gorzej jeśli nie ma uczciwości ani szacunku w jakiejkolwiek relacji,partnerskiej czy bardziej lużnej nawet.Bo wszystko dla ludzi ale z szacunkiem i odpowiedzialnością.
Na pewno galopuje-byle się nie zmęczył:) Albo jego koń;) Dobrze, że jesteś optymistką, bo bez tego ani rusz.
http://www.youtube.com/watch?v=5eKA6Y9OaGw
http://www.youtube.com/watch?v=5eKA6Y9OaGw
Monia, ja rozumiem Cię doskonale..ponieważ też jestem po rozwodzie, mam córkę i od dłuższego czasu jestem samotna.. Ciężko jest znaleźć kogoś..mamy już jakieś doświadczenie i jakieś konkretne oczekiwania wobec faceta..Ale nie można myśleć że nie zasługujemy na miłość, szczęście..bo każdy na nie zasługuje tylko jedni odnajdują je szybciej a inni musza na nie trochę poczekać ;-) nie szukajmy na siłę..bo to może przynosi odwrotne skutki..wiem że jest ciężko być samotnym ale uwierz mi że nie Ty jedna masz taki problem..
Pozdrawiam..
Pozdrawiam..
Szukaj porządnych, a nie poŻądnych kobiet.
A tak na marginesie, to śmieszą mnie takie wpisy.
Mój ojciec mawia: "To co wartościowe - kosztuje".
I bynajmniej nie ma na myśli pieniędzy.
Tymczasem większość współczesnych mężczyzn marzy o wartościowej kobiecie, ale gdy przychodzi im spełnić pewne wymagania, zabiegać o względy takiej to im się nie chce, za trudno, zbyt czasochłonne, za wiele wyrzeczeń itd
A potem zdziwieni, że to, co łatwo przyszło, łatwo poszło.....do innego. :D
A tak na marginesie, to śmieszą mnie takie wpisy.
Mój ojciec mawia: "To co wartościowe - kosztuje".
I bynajmniej nie ma na myśli pieniędzy.
Tymczasem większość współczesnych mężczyzn marzy o wartościowej kobiecie, ale gdy przychodzi im spełnić pewne wymagania, zabiegać o względy takiej to im się nie chce, za trudno, zbyt czasochłonne, za wiele wyrzeczeń itd
A potem zdziwieni, że to, co łatwo przyszło, łatwo poszło.....do innego. :D
Kinga, masz rację, mężczyzna, jak już ma się o coś postarać, to to graniczy z cudem. No niestety kobiet nie zmienimy, trzeba o nie zabiegać. Pokazać się, a tak naprawdę, to kobieta potrzebuje oparcia, wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, jeżeli jest bezpieczna, to wtedy w niej samej rodzi się zaufanie, pomoc i pokora.
co do mnie Nudziarzu, to z żadnym Romeo nie byłam i chyba zaczynam tracić nadzieję, że takiego poznam:) Bo gdzie ja teraz znajdę Romea?
co do mnie Nudziarzu, to z żadnym Romeo nie byłam i chyba zaczynam tracić nadzieję, że takiego poznam:) Bo gdzie ja teraz znajdę Romea?
No człowieku masz racje najlepiej jeszcze ją opluć.... po co się starać było już 20-stu.... to zostanę kolejnym palantem 0o....
A ty prawiczek że tak się dziwisz że ludzie to robią i to na co dzień ...ba i zmieniają partnerów ?
Co się stało z kobietami ...nic ... korzystają jak My faceci....:D
Ale fakt zmieniły się strasznie już nie wystarczy zaciągnąć kobietę za włosy do jaskini. Teraz kina ,kolacja, zakłądać simlock'a(obrączke) ,kwiaty i wtedy może,może pozwoli zrobić sobie kanapkę do łóżka :D
"Facet- najchętniej by latał z kwiatka na kwiatek... Ale dla siebie tak na zawsze to by chciał dziewicę bo już go z żera zazdrość że ktoś był przed nim."
Mniej więcej tak to leciało :D I wydaje mi się ze za dużo filmów o templariuszach oglądasz (że czekają na siebie 20 lat ona w klasztorze on na polu bitwy ) w tych czas nie było TV ani koma to czekali na siebie bo co mieli robić... co jakiś czas załapali się na jakąś epidemie i tyle z frajdy.Jakby poszła nawet do innego to że omamiła czarami wiedzma trzeba ja utopić, spalić i utopić jeszcze raz na wszelki. Czyli wszędzie granice wyznacza zazdrość ...Teraz już nie ciągamy kobiet do jaskini za włosy(wtedy nikt się nie pytał ilu zgwałciło cie przedemną ...co to za róznica ona myśli że jest romantycznie a ja ją poprostu...), nie nazywamy ich wiedzmami które rzucają czary (żeby ja zlińczowano) tylko dlatego że wpadła w oko innemu a nie nam. Ale samo słowo wiedzma jeszcze się nada na nasze czasy .
A ty prawiczek że tak się dziwisz że ludzie to robią i to na co dzień ...ba i zmieniają partnerów ?
Co się stało z kobietami ...nic ... korzystają jak My faceci....:D
Ale fakt zmieniły się strasznie już nie wystarczy zaciągnąć kobietę za włosy do jaskini. Teraz kina ,kolacja, zakłądać simlock'a(obrączke) ,kwiaty i wtedy może,może pozwoli zrobić sobie kanapkę do łóżka :D
"Facet- najchętniej by latał z kwiatka na kwiatek... Ale dla siebie tak na zawsze to by chciał dziewicę bo już go z żera zazdrość że ktoś był przed nim."
Mniej więcej tak to leciało :D I wydaje mi się ze za dużo filmów o templariuszach oglądasz (że czekają na siebie 20 lat ona w klasztorze on na polu bitwy ) w tych czas nie było TV ani koma to czekali na siebie bo co mieli robić... co jakiś czas załapali się na jakąś epidemie i tyle z frajdy.Jakby poszła nawet do innego to że omamiła czarami wiedzma trzeba ja utopić, spalić i utopić jeszcze raz na wszelki. Czyli wszędzie granice wyznacza zazdrość ...Teraz już nie ciągamy kobiet do jaskini za włosy(wtedy nikt się nie pytał ilu zgwałciło cie przedemną ...co to za róznica ona myśli że jest romantycznie a ja ją poprostu...), nie nazywamy ich wiedzmami które rzucają czary (żeby ja zlińczowano) tylko dlatego że wpadła w oko innemu a nie nam. Ale samo słowo wiedzma jeszcze się nada na nasze czasy .
"Dla kogo się starać? Dla tej, która przed 30-tką przespała się z 20 facetami lub więcej i nie widzi w tym nic dziwnego? I w dodatku dziwi ją moje ździwienie...
Żałosne akle prawdziwe co się stało z kobietami..."
==
Coś Ci powiem - jeśli spotykasz tylko takie kobiety, to najwyraźniej z Tobą jest coś nie tak, bo widocznie czymś je przyciągasz (albo to one Ciebie przyciągają i "lgniesz" do takich osób).
Inna opcja to taka, że sam masz "sporo za uszami" i poprzez swój przyzmat widzisz innych. Cóż smutne.
I nie mam zamiaru się dłużej nad tym rozwodzić bo nie można czegoś mieć, jeśli w istnienie tego czegoś nawet się nie wierzy. Logiczne.
Tak więc, bywaj zdrów wśród tych "pań lekkich obyczajów". :D
Powyższa zasada sprawdza się również w odniesieniu do kobiet.
Żałosne akle prawdziwe co się stało z kobietami..."
==
Coś Ci powiem - jeśli spotykasz tylko takie kobiety, to najwyraźniej z Tobą jest coś nie tak, bo widocznie czymś je przyciągasz (albo to one Ciebie przyciągają i "lgniesz" do takich osób).
Inna opcja to taka, że sam masz "sporo za uszami" i poprzez swój przyzmat widzisz innych. Cóż smutne.
I nie mam zamiaru się dłużej nad tym rozwodzić bo nie można czegoś mieć, jeśli w istnienie tego czegoś nawet się nie wierzy. Logiczne.
Tak więc, bywaj zdrów wśród tych "pań lekkich obyczajów". :D
Powyższa zasada sprawdza się również w odniesieniu do kobiet.
Owszem mam takie zasady. Spójrz jakie jest obuerzenie wśród kobiet po tym co napisałem :)
A o czym to świadczy? To tylko potwierdza moje słowa. Kobiety lubią rozkładać nogi. Jedne dla zaspokojenia, inne dla kasy (sponsopring kwitnie). Tak czy siak 99 % się puszcza i na dodatek się tym szczyci, że ma 30 lat i dało d*py już 30 facetom, bo to przecież mało, koleżanki puszczają się częściej:)
Jesteście żałosne.
A o czym to świadczy? To tylko potwierdza moje słowa. Kobiety lubią rozkładać nogi. Jedne dla zaspokojenia, inne dla kasy (sponsopring kwitnie). Tak czy siak 99 % się puszcza i na dodatek się tym szczyci, że ma 30 lat i dało d*py już 30 facetom, bo to przecież mało, koleżanki puszczają się częściej:)
Jesteście żałosne.
A tak nawiasem - dziewczyna dała anons , że kogoś szuka.A dyskusja rozwinęła się tu jakoś tak poza nią. Nie bronię jej bo nawet nie odpisała na gg. Zwykła ludzka przyzwoitość czasem jest w cenie: wystarczyłoby gdyby napisała "przepraszam" nie.
Widocznie przestraszyła się i nie chce.
http://youtube.com/watch?v=0tbVPpeUUW8
Widocznie przestraszyła się i nie chce.
http://youtube.com/watch?v=0tbVPpeUUW8
"Dla kogo się starać? Dla tej, która przed 30-tką przespała się z 20 facetami lub więcej i nie widzi w tym nic dziwnego? "
I co w tym takiego dziwnego? Rozumiem że posługujesz się starym stereotypem w myśl którego facet jak zaliczy 20 kobiet zostaje macho a kobieta w tej samej sytuacji to zwykła dziwka. Pewnie tak zostałeś wychowany i nie potrafisz przeskoczyć własnych ograniczeń.
Zupełnie nie rozumiem jakie znaczenie w kontekście wartości człowieka (niezależnie od płci) ma to ilu miał on partnerów seksualnych.
I co w tym takiego dziwnego? Rozumiem że posługujesz się starym stereotypem w myśl którego facet jak zaliczy 20 kobiet zostaje macho a kobieta w tej samej sytuacji to zwykła dziwka. Pewnie tak zostałeś wychowany i nie potrafisz przeskoczyć własnych ograniczeń.
Zupełnie nie rozumiem jakie znaczenie w kontekście wartości człowieka (niezależnie od płci) ma to ilu miał on partnerów seksualnych.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Pytanie "I co w tym takiego dziwnego?" jedynie potwierdza to co piszę.
Nic w tym takiego dziwnego poza tym, że jesteś zwykła ździrą i żaden normalny facet kijem nie dotknie kogoś kogo miał już tłum. Fuuj.
A skąd pomysł ze bronie facetów? Nie bronie. Dziwka i dziwkarz to to samo.
Normalny facet dziś to 1 na 100 i tak samo kobieta. To wersja optymistyczna.
Nic w tym takiego dziwnego poza tym, że jesteś zwykła ździrą i żaden normalny facet kijem nie dotknie kogoś kogo miał już tłum. Fuuj.
A skąd pomysł ze bronie facetów? Nie bronie. Dziwka i dziwkarz to to samo.
Normalny facet dziś to 1 na 100 i tak samo kobieta. To wersja optymistyczna.
Zupełnie nie rozumiem jakie znaczenie w kontekście wartości człowieka (niezależnie od płci) ma to ilu miał on partnerów seksualnych.
U mnie jeszcze gorzej ze zrozumieniem tekstu ,że kobieta bez dzieci to"biała karta" . Bo gdy partner dowiaduje się ,iż wcześniej było 20 partnerów to też źle.
Zazwyczaj kobiety mające dzieci ,znacznie rozważniej wybierają partnerów sexualnych ..
Cóż mam męża już strasznie długo. Szczerze mówiąc nie do końca zgadzam się z niektórymi tezami opisanymi przez panie .
Ale moje małżeństwo jest tak specyficzne ,że czasem pewne
poglądy "nie wchodzą" w specyfikę standardów :(
U mnie jeszcze gorzej ze zrozumieniem tekstu ,że kobieta bez dzieci to"biała karta" . Bo gdy partner dowiaduje się ,iż wcześniej było 20 partnerów to też źle.
Zazwyczaj kobiety mające dzieci ,znacznie rozważniej wybierają partnerów sexualnych ..
Cóż mam męża już strasznie długo. Szczerze mówiąc nie do końca zgadzam się z niektórymi tezami opisanymi przez panie .
Ale moje małżeństwo jest tak specyficzne ,że czasem pewne
poglądy "nie wchodzą" w specyfikę standardów :(
"Nic w tym takiego dziwnego poza tym, że jesteś zwykła ździrą i żaden normalny facet kijem nie dotknie kogoś kogo miał już tłum. Fuuj."
Choć uważam że temat jest w zasadzie bez sensu to pozwolę sobie zapytać:
1. skąd wiesz ilu partnerów przed tobą miała Twoja kobieta?
2. jeżeli pytałeś i odpowiedziała że jednego lub dwóch to skąd wiesz że mówiła prawdę?
3. czy jesteś zupełnie pewien że nie było ich trzydziestu?
4. jeżeli ją kochasz to czy przestałbyś gdyby okazało się że było ich więcej niż sądziłeś?
Choć uważam że temat jest w zasadzie bez sensu to pozwolę sobie zapytać:
1. skąd wiesz ilu partnerów przed tobą miała Twoja kobieta?
2. jeżeli pytałeś i odpowiedziała że jednego lub dwóch to skąd wiesz że mówiła prawdę?
3. czy jesteś zupełnie pewien że nie było ich trzydziestu?
4. jeżeli ją kochasz to czy przestałbyś gdyby okazało się że było ich więcej niż sądziłeś?
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
1. jesli kobieta podaje "oficjalną" informację że miało ją już 20 facetów to dodaj do tego jeszcze 10 i wyjdzie prawda. Zresztą nawet gdyby wersja "oficjalna" byłaby prawdziwa to i tak nie do zaakceptowania przez normalnego faceta.
2. jesli nie jestes nastolatkiem i masz życiowe doswiadczenie to wiesz jak ocenić sytuacje, człowieka i wiesz z kim masz do czynienia.
3. tak. człowiek dojrzały wie, że ludzie się nie zmieniają dziwka i dziwkarz zawsze tacy pozostaną.
4. normalny facet nie mógłby pokochać takiej ździry, chyba ze jest jakims totalnym naiwniakiem.
2. jesli nie jestes nastolatkiem i masz życiowe doswiadczenie to wiesz jak ocenić sytuacje, człowieka i wiesz z kim masz do czynienia.
3. tak. człowiek dojrzały wie, że ludzie się nie zmieniają dziwka i dziwkarz zawsze tacy pozostaną.
4. normalny facet nie mógłby pokochać takiej ździry, chyba ze jest jakims totalnym naiwniakiem.
Róznica jedynie polega na tym, że kobity nigdy nie były takimi ździrami jak teraz..........
Kiedyś było powiedzenie ,że jak facet miał 100kobiet to był kogut ,lub
miał powodzenie.Kobieta mając 20 kochanków była zdzirą lub k.....wą.
Obecnie zmieniło się to ,że jak facet ma kochankę i jeszcze kobietę która lepiej zarabia/ lub go utrzymuje jest ustawiony.
A kobieta ......tu nic się nie zmieniło ,oprócz tego ,że mamy równouprawnienie .
Wg mojego zdania ,my kobiety mamy udowadniać
że damy sobie radę same/lub bez pomocy mężczyzn.
A gó..no prawda ,ja chcę mieć swojego faceta ,
żeby było ciekawiej on ma mi pomagać i utrzymywać.
Jak w przysiędze: w zdrowiu i w chorobie ,w biedzie i bogactwie.
A życiowy .....Ty to po prostu pecha masz do kobiet ,że taki cięty
na nie jesteś?
Kiedyś było powiedzenie ,że jak facet miał 100kobiet to był kogut ,lub
miał powodzenie.Kobieta mając 20 kochanków była zdzirą lub k.....wą.
Obecnie zmieniło się to ,że jak facet ma kochankę i jeszcze kobietę która lepiej zarabia/ lub go utrzymuje jest ustawiony.
A kobieta ......tu nic się nie zmieniło ,oprócz tego ,że mamy równouprawnienie .
Wg mojego zdania ,my kobiety mamy udowadniać
że damy sobie radę same/lub bez pomocy mężczyzn.
A gó..no prawda ,ja chcę mieć swojego faceta ,
żeby było ciekawiej on ma mi pomagać i utrzymywać.
Jak w przysiędze: w zdrowiu i w chorobie ,w biedzie i bogactwie.
A życiowy .....Ty to po prostu pecha masz do kobiet ,że taki cięty
na nie jesteś?
Czy Twoje dzieci do wszystkich mężczyzn mówią Tato ?
Jolka - daj spokój.
Moje dzieci przez 20 lat mówią do mojego męża Tato i tak ma być
przez następne 20,30 lat.Do naszej śmierci.
Ale istnieje jeszcze jeden problem ,mam 17 letnią córkę
i już widzę jak młodzi chłopacy zachowują się w stosunku
dziewczyn "trudnych" lub "łatwych"
_Kinga .....ale to się tyczy wypowiedzi na temat mężczyzn.
To oni nam wypominają równouprawnienie.
Wtedy masz pracować ,wychowywać dzieci, prać ,gotować
i sprzątać mieszkanie,oraz być uśmiechnięta każdego wieczoru.
Jolka - daj spokój.
Moje dzieci przez 20 lat mówią do mojego męża Tato i tak ma być
przez następne 20,30 lat.Do naszej śmierci.
Ale istnieje jeszcze jeden problem ,mam 17 letnią córkę
i już widzę jak młodzi chłopacy zachowują się w stosunku
dziewczyn "trudnych" lub "łatwych"
_Kinga .....ale to się tyczy wypowiedzi na temat mężczyzn.
To oni nam wypominają równouprawnienie.
Wtedy masz pracować ,wychowywać dzieci, prać ,gotować
i sprzątać mieszkanie,oraz być uśmiechnięta każdego wieczoru.
Ale ja nigdzie nie piszę ,że męza kocham (choć uwielbiam)
tylko ,że ja chcę być z nim zawsze.
Kolegów mam dużo, ale do żadnego moje dzieci nie mówią więcej
jak wujku ,bo znają ich od X lat.
Mam nadzieję, że nie jesteś "matką-polką" szukającą "wrażeń"
A tu to najbardziej trafiłeś kulą w płot
1 Na matkę polkę to ja sama twierdzę ,że się nie nadaję
2 szukam wrażeń całkiem gdzie indziej, niż na tym forum,
tym bardziej ,że niektórzy z nas znają się w realu.
Lubię Ciebie ......ja nie domagam się akceptacji osób z
"matrixa" czyli forum .Tę akceptację mam w realu,
gdzie moje koleżanki udowadniają swoimi czynami ,
że są koleżankami. A mąż ,że jest moim mężem (i tylko moim)
a ja jego żoną choć nigdy nie zobaczysz obrączki na moim palcu.
Są uczucia nie nazwane ,a wykonane czyli gesty:
Pogłaskanie,przytulenie .....to jest miłość ,to są uczucia.
tylko ,że ja chcę być z nim zawsze.
Kolegów mam dużo, ale do żadnego moje dzieci nie mówią więcej
jak wujku ,bo znają ich od X lat.
Mam nadzieję, że nie jesteś "matką-polką" szukającą "wrażeń"
A tu to najbardziej trafiłeś kulą w płot
1 Na matkę polkę to ja sama twierdzę ,że się nie nadaję
2 szukam wrażeń całkiem gdzie indziej, niż na tym forum,
tym bardziej ,że niektórzy z nas znają się w realu.
Lubię Ciebie ......ja nie domagam się akceptacji osób z
"matrixa" czyli forum .Tę akceptację mam w realu,
gdzie moje koleżanki udowadniają swoimi czynami ,
że są koleżankami. A mąż ,że jest moim mężem (i tylko moim)
a ja jego żoną choć nigdy nie zobaczysz obrączki na moim palcu.
Są uczucia nie nazwane ,a wykonane czyli gesty:
Pogłaskanie,przytulenie .....to jest miłość ,to są uczucia.
A ja trafiłem pierwszy raz w życiu na kogoś kto nie cierpi dotyku ;)
"Dotykiem" może być sama obecność ,uśmiech ,czy spojrzenie osoby akceptowanej przez tego "kogoś" .
Wydaje mi się ,że trudniej jest budować relacje w związku ,tym trudniej taki związek rozwalić. Chyba ,ze Ci na tej osobie nie zależy ,
nie myślisz o niej poważnie ,,że można być z tą osobą na całe życie"
Pozdrawiam Jola
"Dotykiem" może być sama obecność ,uśmiech ,czy spojrzenie osoby akceptowanej przez tego "kogoś" .
Wydaje mi się ,że trudniej jest budować relacje w związku ,tym trudniej taki związek rozwalić. Chyba ,ze Ci na tej osobie nie zależy ,
nie myślisz o niej poważnie ,,że można być z tą osobą na całe życie"
Pozdrawiam Jola
o ile nie będziesz szukać na siłę
i zajmiesz się pielęgnowaniem pasji, hobby, rozwojem, to miłość do ciebie przyjdzie. Jak będziesz myśleć tylko o złapaniu faceta, to staniesz się żenująco mało pociągająca. Więc moja rada, daj odpocząć sercu i póki nie ma nikogo, pielęgnuj siebie (nie tylko dziecko), rozpieszczaj się i oddaj swoim zainteresowaniom. Miłość znajdzie cię sama, a będzie tym wartościowsza, im bardziej ty będziesz ze sobą pogodzona. Życzę szczęścia.
No to uważaj abyś nie zmarnowała życia dziecku. Bo jak tylko w nim widzisz sens życia to możesz mu zmarnować jego życie.
Toksyczność dobre gdy mowa o substancjach martwych ale w wypadku związku samo używanie tego określenia oddaje charakterność osoby czującej się poszkodowaną.
Owa toksyczność to często wynik połączenia dwóch lub większej ilości substancji więc czuj się winna bo człowiek sam w sobie nie jest zły toksyczny czy przekreślony a taki obraz kreujesz.
Zawsze mozesz znaleźc kogoś ale czy on zaakceptuje takie odchyły chemiczne?
Czystą kartą się nie staniesz charakter pozostanie a skoro sama nie wybaczasz...
Toksyczność dobre gdy mowa o substancjach martwych ale w wypadku związku samo używanie tego określenia oddaje charakterność osoby czującej się poszkodowaną.
Owa toksyczność to często wynik połączenia dwóch lub większej ilości substancji więc czuj się winna bo człowiek sam w sobie nie jest zły toksyczny czy przekreślony a taki obraz kreujesz.
Zawsze mozesz znaleźc kogoś ale czy on zaakceptuje takie odchyły chemiczne?
Czystą kartą się nie staniesz charakter pozostanie a skoro sama nie wybaczasz...
"(...)czuj się winna bo człowiek sam w sobie nie jest zły toksyczny czy przekreślony a taki obraz kreujesz(...)."
==
Czasem jedyną winą danej osoby jest naiwność, zaślepienie....
Niestety, są ludzie, którzy absolutnie nie nadają się do związku małżeńskiego z uwagi na brak zdolności do życia w rodzinie, cechy charakteru, zaburzenia osobowości, choroby psychiczne, uzależnienia itd.
Kobiety często się nad takimi "litują", tudzież wierzą, że jej miłość sprawi, że dany mężczyzna "się zmieni" - np. ograniczy picie alkoholu.
Nie wiem, czy to wpływ telenowel (w nich często mężczyzna pod wpływem miłości do kobiety zmienia się o 180 stopni i świata - czyli innych kobiet - poza nią nie widzi :D), czy kobiecego usposobienia tzw. "pocieszycielki", współczującej, wyrozumiałej, aż po kres głupoty.
Mój ojciec zazwyczaj na wspomnienie takich "samarytanek" uśmiecha się i mówi: "No pewnie, że mężczyzna zmieni się po ślubie - zacznie pić więcej :D".
Niektóre kobiety nie potrafią bowiem odczytywać niepokojących sygnałów zwiastujących przyszłe problemy, dlatego często córka z patologicznej rodziny, gdzie np. była przemoc, powiela wzorzec (chociaż nie chce) i wychodzi za mąż za brutala.
Nie jest bowiem wyczulona na pewne zachowania, nie reaguje odpowiednio i brnie w związek, choć już przy pierwszych spotkaniach powinna się jej zapalić czerwona lampka i zwiać od takiego typa.
Reasumując:
Instytucja małżeństwa to nie zakład rehabilitacyjny, nie ma na celu "odmiany" ludzi.
Wyjątki, jak zwykle, są jedynie potwierdzeniem tej reguły.
Jeśli ktoś ma jakieś problemy to powinien się z nimi uporać PRZED zawarciem związku, a nie w jego trakcie.
Oczywiście, że również zdarza się tak, iż egoista "przyciągnie" egoistę i tworzą "wybuchową mieszankę" gdzie każdy ciągnie w swoją stronę.
Wbrew pozorom to często właśnie podobieństwa wzajemnie się przyciągają, a nie przeciwności.
Jak było w tej konkretnej sytuacji nie nam osądzać, forum do innych rzeczy służy.
==
Czasem jedyną winą danej osoby jest naiwność, zaślepienie....
Niestety, są ludzie, którzy absolutnie nie nadają się do związku małżeńskiego z uwagi na brak zdolności do życia w rodzinie, cechy charakteru, zaburzenia osobowości, choroby psychiczne, uzależnienia itd.
Kobiety często się nad takimi "litują", tudzież wierzą, że jej miłość sprawi, że dany mężczyzna "się zmieni" - np. ograniczy picie alkoholu.
Nie wiem, czy to wpływ telenowel (w nich często mężczyzna pod wpływem miłości do kobiety zmienia się o 180 stopni i świata - czyli innych kobiet - poza nią nie widzi :D), czy kobiecego usposobienia tzw. "pocieszycielki", współczującej, wyrozumiałej, aż po kres głupoty.
Mój ojciec zazwyczaj na wspomnienie takich "samarytanek" uśmiecha się i mówi: "No pewnie, że mężczyzna zmieni się po ślubie - zacznie pić więcej :D".
Niektóre kobiety nie potrafią bowiem odczytywać niepokojących sygnałów zwiastujących przyszłe problemy, dlatego często córka z patologicznej rodziny, gdzie np. była przemoc, powiela wzorzec (chociaż nie chce) i wychodzi za mąż za brutala.
Nie jest bowiem wyczulona na pewne zachowania, nie reaguje odpowiednio i brnie w związek, choć już przy pierwszych spotkaniach powinna się jej zapalić czerwona lampka i zwiać od takiego typa.
Reasumując:
Instytucja małżeństwa to nie zakład rehabilitacyjny, nie ma na celu "odmiany" ludzi.
Wyjątki, jak zwykle, są jedynie potwierdzeniem tej reguły.
Jeśli ktoś ma jakieś problemy to powinien się z nimi uporać PRZED zawarciem związku, a nie w jego trakcie.
Oczywiście, że również zdarza się tak, iż egoista "przyciągnie" egoistę i tworzą "wybuchową mieszankę" gdzie każdy ciągnie w swoją stronę.
Wbrew pozorom to często właśnie podobieństwa wzajemnie się przyciągają, a nie przeciwności.
Jak było w tej konkretnej sytuacji nie nam osądzać, forum do innych rzeczy służy.
Naiwnym trzeba być żeby wierzyć w przemiany ludzi. A jak pisze Kinga - wyjątki tylko potwierdzają regułę. Jak kobieta do 30-tki dała już 20 facetom lub więcej to puszczać się już zawsze będzie, nie stanie się nagle wzorem cnót i zasad, zawsze znajdzie okazje żeby rozchylic nóżki :)
To samo dotyczy dziwkarzy.
Dlatego znaleźć dziś kobietę z zasadami i faceta z zasadami to jak wygrać w lotka...
To samo dotyczy dziwkarzy.
Dlatego znaleźć dziś kobietę z zasadami i faceta z zasadami to jak wygrać w lotka...
Jemu też zajęło to dużo czasu . Wcześniej liczył ,że będzie miał
takiego farta jak ty życiowy.
Znalazła się taka kobieta,atrakcyjna,'
zaradna ,samodzielna i to go przeraziło.
Ostatecznie zadowolił się takim rozwiązaniem ,jakie ma.
Ożenił się w wieku 47lat.
Ale (mówi to otwarcie znajomym) to że kobieta jest mało atrakcyjna
daje mu pewność ,której ty nigdy nie będziesz miał.
Raczej nikt nią się nie zainteresuje. Jemu o to chodzi .
takiego farta jak ty życiowy.
Znalazła się taka kobieta,atrakcyjna,'
zaradna ,samodzielna i to go przeraziło.
Ostatecznie zadowolił się takim rozwiązaniem ,jakie ma.
Ożenił się w wieku 47lat.
Ale (mówi to otwarcie znajomym) to że kobieta jest mało atrakcyjna
daje mu pewność ,której ty nigdy nie będziesz miał.
Raczej nikt nią się nie zainteresuje. Jemu o to chodzi .
Moni nie trac wiary w siebie- To najwiekszy blad jaki Wy kobiety popelniacie i przez lata trwacie w toksycznych zwiazkach myslac ze nie poradzicie sobie same albo ze nikt nie zechce kobiety z dzieckiem! Bzdura Kobieto bierz sie w garsc i wyjdz do ludzi ten ktorego szukasz juz tam jest i czeka na Ciebie. Sam bym sie zainteresowal ale jestem juz stary i zbyt dlugo sam zeby myslec o zwiazku :D Jesli jednak bedziesz miala ochote popisac to bede tu zagladal. Do dziela Moni. Pozdrawiam serdecznie-gosc ps.sorki za brak polskich.