Widok
kobita kamikadze na Bulońskiej
Szlag mnie trafia na debili którzy na dwupasmowej drodze wyprzedzają na pasach pieszego. Dziś przechodząc na pasach na Bulońskiej na wysokości KFC z dwójką dzieciaków wszedłem na pasy bo zatrzymał się cały rząd samochodów. Doszedłem do połowy jezdni i się zatrzymałem bo starsza kobita w czerwnonym aucie nie zauważyła stojących 5 czy 6 samochodów mnie przepuszczających tylko przeleciała drugim pasem przed nami. Qwa nawet nie hamowała, nie zwolniła nic. Po prostu przefrunęła. Nie zdażyłem zapamiętać numerów samochodu. Na szczęście nigdy nie ufam przechodząc przez tego typu ulicę i wchodze ostrożnie na jezdnie (zwłaszcza trzymając synów za ręce). Mam nadzieję że może to przeczytasz i się zastanowisz nad sobą. Jesteś potencjalnym przestępcą. Jak się nie czujesz bo wzrok, koordynacja ruchowa nie ta - odstaw samochód i korzystaj z MZK. Sytuacja była czytelna widoczność super (godz 16) , na drugima pasie sznurek aut. Odzdrawiam cię,
Niestety tak jest nie tylko na Bulońskiej. Kołobrzeska /Dąbrowszczaków
oraz przejście przy KFC na Jana Pawła II też mają złą sławę.
Ogólnie zauważyłam ,że starsze osoby nie patrzą czy ktoś idzie na pasach
czy nie. Jak idą jako piesi ,również nie mają nawyku spojrzenia czy
jedzie samochód.
Ja mimo,że mam prawko wiem ,że nie mogę jeździć i zawsze
mówię ,że trzeba mierzyć siły na zamiary
oraz przejście przy KFC na Jana Pawła II też mają złą sławę.
Ogólnie zauważyłam ,że starsze osoby nie patrzą czy ktoś idzie na pasach
czy nie. Jak idą jako piesi ,również nie mają nawyku spojrzenia czy
jedzie samochód.
Ja mimo,że mam prawko wiem ,że nie mogę jeździć i zawsze
mówię ,że trzeba mierzyć siły na zamiary
"Niestety tak jest nie tylko na Bulońskiej. Kołobrzeska /Dąbrowszczaków
oraz przejście przy KFC na Jana Pawła II też mają złą sławę."
Niestety taka sytuacja jest nagminna na każdej ulicy mającej więcej niż jeden pas do jazdy w tym samym kierunku.
oraz przejście przy KFC na Jana Pawła II też mają złą sławę."
Niestety taka sytuacja jest nagminna na każdej ulicy mającej więcej niż jeden pas do jazdy w tym samym kierunku.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Na Bulońskiej na wysokości KFC to jest nagminne. Wiem to z własnego doświadczenia, bo przechodzę tamtędy codziennie. I to jest nie tylko moja opinia. Na pewno kobieta śmignęła prawym pasem skręcając za przejściem w prawo w Rakoczego, bo nie wiedzieć czemu tylko tam się tak dzieje non stop. Może ci jadący prawym pasem myślą że ci na lewym czekają w korku na wjazd na skrzyżowanie (w kierunku Słowackiego) i stąd ta zmyła. Przydałby się tam jakiś znak ostrzegawczy o pieszych na przejściu...jakiś napis na jezdni czy coś, bo dojdzie w końcu do wypadku.
A na wysokości KFC na Jana Pawła II z jakieś dwa-trzy lata temu widziałem wypadek śmiertelny z pieszym. Te KFC coś pecha przynoszą.
A na wysokości KFC na Jana Pawła II z jakieś dwa-trzy lata temu widziałem wypadek śmiertelny z pieszym. Te KFC coś pecha przynoszą.
A ja dla odmiany miałam trzy takie sytuacje w ciągu ostatnich dwóch dni, wszystkie z facetami za kółkiem.
Głównie na Morenie właśnie. Raz koleś w jakimś sportowym wózku o mało nie potrącił dziadka z wnuczkiem, którzy już wyszli na ulicę, bo ich puściłam.
Innego dnia zatrzymałam się przed przejściem, piesi weszli na jezdnię, a jakiś kretyn postanowił, że się za mną nie zatrzyma, tylko przyspieszył i przemknął między mną a samochodem obok, o mało mnie nie przewracając (byłam na motocyklu). Miałam ochotę go dogonić na najbliższych światłach (i tak było czerwone) i zwyzywać od najgorszych.
Tacy kretyni powinni tracić prawo jazdy. Tylko jaka jest szansa, że akurat gdzieś obok stoi policja i widzi, co się dzieje... :/
Głównie na Morenie właśnie. Raz koleś w jakimś sportowym wózku o mało nie potrącił dziadka z wnuczkiem, którzy już wyszli na ulicę, bo ich puściłam.
Innego dnia zatrzymałam się przed przejściem, piesi weszli na jezdnię, a jakiś kretyn postanowił, że się za mną nie zatrzyma, tylko przyspieszył i przemknął między mną a samochodem obok, o mało mnie nie przewracając (byłam na motocyklu). Miałam ochotę go dogonić na najbliższych światłach (i tak było czerwone) i zwyzywać od najgorszych.
Tacy kretyni powinni tracić prawo jazdy. Tylko jaka jest szansa, że akurat gdzieś obok stoi policja i widzi, co się dzieje... :/
Masz jakieś kompleksy?
Wszyscy to kretyni a pani kierowniczka to królowa życia :-)
Super że piszesz ze jesteś taka kulturalna ale skoro tak bluzgasz to w realu musisz podobnie się zachowywać a cudów nie ma.
Z mojego doświadczenia jako pieszego wynika że kobieta za kierownicą nigdy nie przepuści matki z dzieckiem w wózku na przejściu a faceci szczególnie ci narwańcy w sportowych autach najczęściej się zatrzymują.
Pozdrowienia dla kierowcy w białym scirocco
Wszyscy to kretyni a pani kierowniczka to królowa życia :-)
Super że piszesz ze jesteś taka kulturalna ale skoro tak bluzgasz to w realu musisz podobnie się zachowywać a cudów nie ma.
Z mojego doświadczenia jako pieszego wynika że kobieta za kierownicą nigdy nie przepuści matki z dzieckiem w wózku na przejściu a faceci szczególnie ci narwańcy w sportowych autach najczęściej się zatrzymują.
Pozdrowienia dla kierowcy w białym scirocco
Nie, właśnie zupełnie nie mam kompleksów, więc nie muszę udowadniać, że jestem królową szosy i nie zatrzymuję się przed pieszymi :) Kretynami nazywam tych, którzy wyprzedzają na przejściach, nierzadko przed nosem ludzi, którzy już weszli na jezdnię przepuszczani przez inne samochody. Polemizujesz?
Nie zbluzgam, nie wiem, skąd takie bzdury i czemu wymyślasz.
Ja się zatrzymuję niezależnie od tego, czy to matka z dzieckiem, starszy człowiek czy grupa młodych chłopaków. Po prostu wiem jak to jest czekać na "przerwę" w samochodach przez 15 minut.
A jeżeli tak wkurza Cię, że z przejęciem piszę o tym, że byłam świadkiem trzech niebezpiecznych sytuacji, to bardzo mi przykro, ale to chyba nie ja mam problem. Jakby nie patrzeć tematem przewodnim było przepuszczanie na przejściach i wyprzedzanie na nich oraz potencjalne konsekwencje tego ostatniego. Zatem wyluzuj i skup się może na meritum.
Nie zbluzgam, nie wiem, skąd takie bzdury i czemu wymyślasz.
Ja się zatrzymuję niezależnie od tego, czy to matka z dzieckiem, starszy człowiek czy grupa młodych chłopaków. Po prostu wiem jak to jest czekać na "przerwę" w samochodach przez 15 minut.
A jeżeli tak wkurza Cię, że z przejęciem piszę o tym, że byłam świadkiem trzech niebezpiecznych sytuacji, to bardzo mi przykro, ale to chyba nie ja mam problem. Jakby nie patrzeć tematem przewodnim było przepuszczanie na przejściach i wyprzedzanie na nich oraz potencjalne konsekwencje tego ostatniego. Zatem wyluzuj i skup się może na meritum.