Re: kochanki
Kiedy ja wlasnie pisalam, ze znam rozne przypadki, te stereotypowe i te mniej oczywiste.... Ile kochanek tyle historii. Nie oceniam. Bynajmniej! Natomiast potepiam takie zwiazki dla sportu o jakich...
rozwiń
Kiedy ja wlasnie pisalam, ze znam rozne przypadki, te stereotypowe i te mniej oczywiste.... Ile kochanek tyle historii. Nie oceniam. Bynajmniej! Natomiast potepiam takie zwiazki dla sportu o jakich pisala Kasia. Nie mam dla takich kochanek (ani takich mezow) krzty szacunku.
Jestem zwyczajnie ciekawa jak to jest z tym zaufaniem. Ja gdybym byla w takiej sytuacji mysle, ze zawsze mialabym pewne obawy pamietajac jak zwiazek sie zaczal... Ale moze da sie to jakos przezwyciezyc... Z drugiej strony fakt, ze start takiego zwiazku jest duzo trudniejszy niz "standardowych", prawdopodobnie bardziej umacnia wiezi. Jak sie musi stawic czolo bliskim, ktorzy zajmuja strony, oceniaja i potepiaja z zasady bez wglebiania sie w temat, to chcac nie chcac trzeba byc silniejszym i ponad wszystko pewnym swego...
Uwazam, ze to ciekawy to temat... Kazdy ma prawo do szczescia... Moze i czasem trzeba je "ukrasc".
zobacz wątek