JK wybacz, źle zinterpretowałam Twoją wypowiedź ale dla mnie tak ona zabrzmiała.
Tak, masz rację z jednej strony. Z drugiej po naprawdę fajnych kontaktach z księżmi z rodzinnej...
rozwiń
JK wybacz, źle zinterpretowałam Twoją wypowiedź ale dla mnie tak ona zabrzmiała.
Tak, masz rację z jednej strony. Z drugiej po naprawdę fajnych kontaktach z księżmi z rodzinnej parafii dla mnie to naturalne, że ksiądz pogada, pomoże i nie ocenia przede wszystkim. Po tak pozytywnych doświadczeniach nie jest dla mnie niczym dziwnym przyjąć księdza, porozmawiać z nim chwilę, przy kawie czy cieście. Wszystko zależy od ludzi.
Dlatego po pierwszej kolędzie w miejscowej parafii już mi się odechciewa chodzenia do kościoła. Nie jestem super religijna, wręcz jestem nastawiana na nie do kościoła jednak wszystko zależy od księdza. Jeśli ksiądz nie atakuje, nie jest nachalny, jest po prostu normalnym, fajnym człowiekiem to dlaczego nie usiąść i porozmawiać?
Moje dziecko zostało ochrzczone w Chwaszczynie. Rewelacyjnie wspominam spotkanie z tamtejszym proboszczem, sam chrzest również. Da się? da się.
zobacz wątek