Re: komplementy?podryw czy wtrazanie wlasnych pogladow
Antyspołeczny napisał(a):
> chodzi o to jak wy to odbierzecie, z obu stron, tzn czy wy
> potraficie powiedziec komus komplement nie majac na celu tylko
> wyrazenie...
rozwiń
Antyspołeczny napisał(a):
> chodzi o to jak wy to odbierzecie, z obu stron, tzn czy wy
> potraficie powiedziec komus komplement nie majac na celu tylko
> wyrazenie opini...i jak wy to odbieracie jak dostajecie
> komplement
Wiesz AS, tak się składa, że mi się zdarza słyszeć w pracy komplementy od obcych t.... yyyy ... panów, i hmmm, zawsze mam wrażenie, że to mówią, bo chcą coś tam załatwić "bez kolejki". Nie jest to miłe, przynajmniej dla mnie osobiście. (ale może to jest wynikiem kompleksów tak trochę, a raczej realistycznego podejścia do samej siebie?)
ale jak koledzy mi mówią komplementy to jest mi zawsze miło i sympatycznie. Nie ważne, czy w nie wierzę czy nie (jeśli tak mówią to coś w tym jest :) liczy się fakt, że ktoś chce być miły... dlaczego zaraz podryw???
ale sama nie potrafię mówić komplementów kolegom, bo się boję, żeby to nie było odebrane jako "czepianie" się, nooo, podrywanie właśnie.
pozdrawiam,
acha,
iiiii........ ładnie dziś wyglądasz :))
zobacz wątek