Ja myślę,że sporo rodziców to wie. Zajęcia dodatkowe powinny być dostosowane do dziecka, jego predyspozycji i uzdolnień, szkoła też. Dla mnie od dawna ten cały system wymaga gruntownych przemian....
rozwiń
Ja myślę,że sporo rodziców to wie. Zajęcia dodatkowe powinny być dostosowane do dziecka, jego predyspozycji i uzdolnień, szkoła też. Dla mnie od dawna ten cały system wymaga gruntownych przemian. Większa indywidualizacja i faktyczne dopasowywanie do dzieciaka, jakiś rodzaj profilowania na wcześniejszym etapie, a nie na siłę katowanie wszystkich tak samo. U mnie jest ciekawa sytuacja- jedno dziecko wybitnie umysł ścisły, przedmioty humanistyczne problemy,drugie totalna noga z matematyki ale są przedmioty, w których jest świetna. W jednym i drugim przypadku pokierowanie odpowiednie edukacją moich dzieci nie wywołało by kompleksów :jestem głupia, bo nie mogę się nauczyć tylko: jestem dobra w tym czy tamtym. Ja jako rodzic mogę sobie mówić, dodawać otuchy,że to nie prawda jesteś mądra, nikt nie jest we wszystkim dobry-dzieciak bardziej słucha rówieśników i pani i obserwuje, porównuje. Kto wie, może ten kryzys popchnie polską szkołę w dobrą stronę....Wiadomo jest program, za duże klasy, bo jakby na jednego nauczyciela przypadało mniej uczniów....,brak kasy itd.... ale może warto coś zmienić?
zobacz wątek