Widok
koszty utrzymania domu a mieszkania
Od dawna marzyliśmy z mężem, żeby wybudować niewielki domek. Jednak siostra i mama (obie już taki posiadają) mówią, abym się dobrze zastanowiła, bo koszt utrzymania takiego domu (do 150m) jest dwukrotnie wyższy, niż mieszkania. Napiszcie proszę, jak to jest w waszym przypadku?
My też się nad tym zastanawialiśmy, wypisz sobie wszystkie "za" i "przeciw" i sama podejmij decyzję, dom to jest zawsze DOM: nie ma czynszu, robisz w nim co tylko chcesz, masz ogród (mniejszy bądź większy), masz przestrzeń, owszem pewnie wiele osób powie: bo dom to studnia bez dna i zawsze w niego trzeba ładować, pewnie i tak...
my wybudwaliśmy dom i to całkiem spory na wsi zresztą i nad jeziorem, a teraz jak jestem u rodziców w bloku to normalnie nawet źle sypiam :) na pewno warto budując dom pomyśleć i doradzić się w tej kwestii jak go zbudować by był ciepły, ekologiczny i po prostu dobry - po to by potem jego koszty utrzymania były jak najmniejsze, kupić energo i wodo oszczędne sprzęty AGD - teraz jest duży wybór
dodatkowo ja mam ogród warzywny i dla mnie to też na plus, że jak gotuje obiad to tylko wychodzę na zewn. po marchewkę czy pietruszkę i wszystko moje za darmo, bez chemii, samodzielnie posadzone, latem jemy posiłki na dworzu, ma się większy apetyt, wieczorami można siedzieć w ogrodzie do zachodu albo i dłużej, a poranki są jak w raju, lepiej się mieszka i żyje w domu, również moim zdaniem dla dzieci jest to fajniejsze - dla mnie każdy dzień w moim domu to jest radość :)
my wybudwaliśmy dom i to całkiem spory na wsi zresztą i nad jeziorem, a teraz jak jestem u rodziców w bloku to normalnie nawet źle sypiam :) na pewno warto budując dom pomyśleć i doradzić się w tej kwestii jak go zbudować by był ciepły, ekologiczny i po prostu dobry - po to by potem jego koszty utrzymania były jak najmniejsze, kupić energo i wodo oszczędne sprzęty AGD - teraz jest duży wybór
dodatkowo ja mam ogród warzywny i dla mnie to też na plus, że jak gotuje obiad to tylko wychodzę na zewn. po marchewkę czy pietruszkę i wszystko moje za darmo, bez chemii, samodzielnie posadzone, latem jemy posiłki na dworzu, ma się większy apetyt, wieczorami można siedzieć w ogrodzie do zachodu albo i dłużej, a poranki są jak w raju, lepiej się mieszka i żyje w domu, również moim zdaniem dla dzieci jest to fajniejsze - dla mnie każdy dzień w moim domu to jest radość :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
witam,
my jesteśmy właśnie w trakcie budowy-jeżeli obawiasz się wysokich kosztów utrzymania to może pomyślcie o trochę mniejszym domku? obecnie wybór projektów jest naprawdę olbrzymi :) a wiadomo-za mieszkanie też trzeba płacić czynsz - i to często całkiem spory..i co ciekawe-mieszkanie ok 75m-jest uważane za "duże"- podczas gdy dom np 100 m - "mały"..zabawne-prawda?
my jesteśmy właśnie w trakcie budowy-jeżeli obawiasz się wysokich kosztów utrzymania to może pomyślcie o trochę mniejszym domku? obecnie wybór projektów jest naprawdę olbrzymi :) a wiadomo-za mieszkanie też trzeba płacić czynsz - i to często całkiem spory..i co ciekawe-mieszkanie ok 75m-jest uważane za "duże"- podczas gdy dom np 100 m - "mały"..zabawne-prawda?
to chyba masz mieszkanie komunalne ...ja tez mam mieszkanie w centrum 68m2 i oplaty admininstracyjne z woda i funduszem remontowym to 350zł plus oplaty a wiadomo w domu tez sa oplaty ...a ogrzewanie place 250zl miesiecznie zimą. (ogrzewanie elektryczne ??? wow co za bzdura , nie wiem kto wpadł na tak beznadziejny pomysł .lepiej zrób sobie gazowe ...moje drugie mieszkanie ma ogrzewanie gazowe 38m2 i płace miesiecznie 200zl a mam ustawione na 20 stopni )
Ja mam mieszkanie własnościowe(!) 76 m w Lublinie kupione za gotówkę nie z przydziału w latach osiemdziesiątych przez rodziców.Czynsz 760 zł,plus rachunki za gaz,za prąd...Wychodzi miesięcznie grubo ponad 1200 zł.Mimo ,że "własnościowe" ale gdy nie zapłacę czynszu wyrzucą mnie z niego za pół roku oddając po "amortyzacji lat" 1/10 jego wartości.Czyli mam,jest moje ale...nie moje.Byle naprawa chociażby gniazdka to dodatkowe koszty bo mimo opłat w czynszu za nadzór eksploatacyjny za wszystko muszę płacić fachowcom ze spółdzielni.Pomijając wszystkie zalety (blisko do pracy,szkoły ,przychodni itp mieszkanie w bloku to koszmar.Sąsiadom zwykle wszystko przeszkadza koszty utrzymania rosną z miesiąca na miesiąc.Gdyby nie była to sprawa sentymentalna(w tym mieszkaniu się wychowałem) już dawno myślałbym o budowie domu.Obecnie czekam tylko na kolejną Noworoczną podwyżkę i gdy przyniosą mi do skrzynki pismo o czynszu powyżej 800 zł sprzedam je w cholerę.Działkę już mam,uzbrojoną projekt wybrany ...Tylko DOM daje poczucie bycia na swoim .
Ja sobie kiedyś liczyłem. Pod uwagę brałem nowe mieszkanie na Morenie i domek w Baninie. Założyłem, że to inwestycja na 20-30 lat i przyjąłem konieczność dojeżdżania do pracy do centralnych dzielnic Gdańska.
Składniki do wyliczeń 20-30-letnich:
- koszt zakupu nieruchomości i kredytu
- koszt utrzymania samochodu, paliwo i amortyzacja
- koszt czynszu
- koszt utrzymania nieruchomości (wymiany, naprawy, konserwacje, np. liczniki, kotły, inne remonty, itp.)
- ogrzewanie mieszkania w zimie
- odśnieżanie, posiadanie garażu
Wyszło mi, że korzystniej wychodzi zainwestowanie w mieszkanie ale pod warunkiem, że jest dobrze skomunikowane. Jeśli mieszkanie jest słabo skomunikowane, koszty wyszły podobne.
Składniki do wyliczeń 20-30-letnich:
- koszt zakupu nieruchomości i kredytu
- koszt utrzymania samochodu, paliwo i amortyzacja
- koszt czynszu
- koszt utrzymania nieruchomości (wymiany, naprawy, konserwacje, np. liczniki, kotły, inne remonty, itp.)
- ogrzewanie mieszkania w zimie
- odśnieżanie, posiadanie garażu
Wyszło mi, że korzystniej wychodzi zainwestowanie w mieszkanie ale pod warunkiem, że jest dobrze skomunikowane. Jeśli mieszkanie jest słabo skomunikowane, koszty wyszły podobne.
To cos malo realnie policzyles..... dom zawsze bedzie drozszy.
Tylko jak usisz zaplacic to od razu kilka...kilkadziesiat tysi za jakis remont (np. dachu).
W mieszkaniu - zawsze sie skladaja wszyscy na takie remonty.
Elewacja, kostka, malowanie podbitki co 3 lata.... Tu nie ma zludzen - jak masz ledwo na utrzymanie mieszkania a dom bedzie wiekszym obciazeniem - to wez to pod uwage.
Zalety mieszkanai pod miastem - nieocenione.
Tylko jak usisz zaplacic to od razu kilka...kilkadziesiat tysi za jakis remont (np. dachu).
W mieszkaniu - zawsze sie skladaja wszyscy na takie remonty.
Elewacja, kostka, malowanie podbitki co 3 lata.... Tu nie ma zludzen - jak masz ledwo na utrzymanie mieszkania a dom bedzie wiekszym obciazeniem - to wez to pod uwage.
Zalety mieszkanai pod miastem - nieocenione.
Owszem, składają się wszyscy mieszkańcy, ale wyremontowanie elewacji domu na 300 mieszkań to gigantyczne pieniądze. I myślisz, że kogoś obchodzi to, że Ty mozesz nie miec na 1.000pln funduszu remontowego miesięcznie? Strażnik, bramki i "itepy"... Czy ktoś Cię pyta? Nie! U mnie rada mieszkańców to kolesie kolesi - większość wykupionych mieszkań zajmują ludzie bardzo majętni. Cieć dostaje 6.000pln mieś., do tego szemrana spółdzielnia, której płacę pensję każdego dnia. Czynsz za małą kawalerkę to w teorii 450pln, ale po doliczeniu śmieci, wyjątkowo drogiej wody zimnej i ciepłej, kanalizacji, funduszu, opłat za miejsca parkingowe, opłat za strażników i monitoring (który nie istnieje), wind, które mają ten "plus", ze mają wyświetlacze i mówią nas którym jesteś piętrze.., podatków... A przecież do tego płacę za gaz, prąd, kablówkę i internet... I zapomniałbym - ogrzewanie - bez względu na to czy mam włączone czy nie - muszę płacić i nie mam nic do gadania. W sumie samych opłat mam miesięcznie prawie 2.000pln. A jedzenie?
to taki syndrom ludzi wyrwanych z bloku. wywalić chatę na 200m2. Po co?? Jesli masz kasę to ok. Ale jeśli jesteś zwykłym zjadaczem chleba to postaw 80-120m2 + garaż 20m2. Za 5-10lat dzieci wyjadą na studia, wyprowadzą się. Kto tam bedzie mieszkał?? sprzątał to?? ogrzewał??.
Ja mam 100m2, (dwójka dzieci) - jest idealnie
Ja mam 100m2, (dwójka dzieci) - jest idealnie
Owszem, też sprawy są lepsze w domu, ale też trzeba pamiętać, że jednak musisz mieć czas na to, by zrobić to i owo - przeciekający dach, coś ze ścianą, malowanie parapetów i tak dalej. Mieszkanie wychodzi taniej i w sumie, jak się dobrze poszuka po miejscowościach w pobliżu dużych miast, jak na przykład Akacjowa Aleja w Radzyminie, to można znaleźć coś taniego i przy tym w cichej okolicy, więc jakby dwa w jednym.
powiem krótko-opłaca się,ale to dopiero wychodzi z czasem jak sie mieszka w domu,przeliczając sobie ile w roku człowiek płaci czynszu, w mieszkaniu do tego gaz energia itd...
nie mówiąc już o własnych warzywkach:) i przestrzeni,tylko jak ktoś jest leniuszkiem to nie wiem czy to dobry pomysł,bo przy domu trzeba dużo robić,ale jak ktos to lubi to polecam
nie mówiąc już o własnych warzywkach:) i przestrzeni,tylko jak ktoś jest leniuszkiem to nie wiem czy to dobry pomysł,bo przy domu trzeba dużo robić,ale jak ktos to lubi to polecam
warzywka, swoboda itd są OK, ale mówiąc o kosztach domu, czy mieszkania, musimy wliczyć w nie koszty komunikacji. Samochód pali średnio 1l/10km, co kosztuje ok 5,5 zł, do tego dochodza koszty amortyzacji auta i jego napraw. W przypadku mieszkania w dobrze skomunikowanym miejscu, na bilety wydamy 60-150 zł miesięcznie, a jesli ktos mieszka i pracuje w Gdańsku i ma 3 lub więcej dzieci, ma komunikacje miejska za darmo.
totalne bzdury...nikt z moich znajomych posiadajacych mieszkania w Gdansku w bardzo dobrze skomunikowanych dzielnicach nie porusza sie komunikacja miejska tylko maja samochody. i to zazwyczaj dwa. koszty te same. co dom, pozatym w domu nie placisz czynszu a placisz tylko za ogrzewanie, prad i wode...i o ile prad i woda powinny byc takie same (w przeliczeniu na mieszkanca) to ogrzewanie moze byc wiecej w przypadku domu...ale wtedy policz to sobie na m2 i nie wychodzi juz tak zle. plus zamontuj sobie kominek, wrzucaj tam drewienko i bedziesz miala nagrzany dom po kosztach.
a jak duze masz to mieszkanie? bo ja za swoje (wlasnosciowe) 77m2 na morenie place duzo wiecej do spoldzielni. i place bo wiem ze jak mi winda padnie w bloku to nie bedzie problemu uzbierac pieniedzy na jej remont. w tych wszystkich "wspolnotach" przy oplatach na poziomie 350zl z czego 150 na fundusz remontowy to zycze powowdzenia przy wiekszych awariach....szybko zobaczycie jaka z was wspolnota ;)
jaka oplata za wode? nie masz licznikow? zacznijcie ludzie porownywac jablka a z jalblkami a nie z kiwi! liczy sie metraz, liczba osob zamieszkujacych, koszty dojazdow (kazdej z tych osob) i nie chrzanic mi tutaj ze wszyscy w gdansku jezdza autobusami...i ze dzieci na angielski same sie tramwajem zawoza. jak biorac to pod uwage dojdziecie do kosztow wyrazonych w x zl/na metr/ na osobe to zacznicie porownywac
Jest jedna ważna sprawa, o której nikt nic nie mówi. Warto się zastanowić i zacząć działać w kierunku utrzymania domu (czy nawet mieszkania) będąc na emeryturze, kiedy dochody drastycznie spadną. Dziś gdy pracujesz utrzymanie domu może nie być większym problemem. "Schody" zaczną się po przejściu na emeryturę. To właśnie dom,czy mieszkanie zabiera większą część świadczenia. Gdy podupadnie zdrowie i zostanie tylko jedno z małżonków zaczyna się dramat. Warto sobie to uświadomić i już dziś zadbać o przyszłe koszty utrzymania własnego dachu nad głową. Nie wiadomo, czy w przyszłości dzieci będą chciały z Wami mieszkać i partycypować w utrzymaniu nieruchomości. Rynek pracy wymusza migracje i może się okazać, że ten piękny dom stanie się przysłowiową kulą u nogi. Osobiście jestem za domem i za oszczędnościami na przyszłość na jego utrzymanie.
mam na to odpowiedz sąsiadka mieszkała z mężem w dmu mąż zmarł teraz wynajęła górę domu i żyje jeszcze lepiej niż poprzednio mówię o finansach . czy w mieszkaniu jest to mozliwe odpowiedz sobie sam .... DOm zawsze jest domem jezeli w dorobiłeś sie domu to zawsze mozna go sprzedac i kupuc sobie na stare lata mieszkanie i resze przejeść do końca życia starczy na dobre życie w odwrotnym kierunku już nic nie zdziałasz ......
Koszt utrzymania domu jest niższy niż mieszkania. Mieszkam od sześciu lat w domu, w śródmieściu, 240m kw. Poprzednio mieszkałam we Wrzeszczu - mieszkanie 70m kw. Płacę tyle samo :) A powierzchnia trzy razy większa. Zawsze największym obciążeniem jest ogrzewanie i nad jego wyborem trzeba się dobrze zastanowić. Ja mam póki co ogrzewanie na drewno, płacę znacznie mniej niż sąsiedzi ogrzewający gazem, ale kosztem komfortu - trzeba dwa razy na dobę dołożyć drewna no i wynosić popiół. Ale nie wyobrażam sobie już powrotu do mieszkania :) Z czasem uzbieramy na pompę ciepła, więc i komfort powróci ;)
Dokładnie. Dom 260m: ytong na klej, gruby styropian, okna trzyszybowe, styrodur od ziemi, warstwy izolacji na połaciach.
Pompa ciepła i ogrzewanie oraz ciepła woda średnio miesiecznie wychodzi 200pln!!!
Dodatkowe koszty: śmietnik 30, internet 50, prad 100, woda + szambo 150, podatek jakieś grosze na razie 20 = zima czy lato średnio 550pln za wszystko.
Pompa ciepła i ogrzewanie oraz ciepła woda średnio miesiecznie wychodzi 200pln!!!
Dodatkowe koszty: śmietnik 30, internet 50, prad 100, woda + szambo 150, podatek jakieś grosze na razie 20 = zima czy lato średnio 550pln za wszystko.
Potwierdzam sam mam podobny dom 200, z tym ze zamiast ytonga i styropianu, mam silke i grubsza welne, reszta podobnie. 4 miesiace zimowe place 300-500 za ogrzewanie (pompa ciepla), w pozostale 8 miesiecy lacznie 400zl, rocznie wychodzi 2000 - 2500zl. W domu jest podlogowka, wentylacja z odzyskiem ciepla. Za wode wychodzi okolo 10 m3 za 2 miesiace (120zl), za prad 50-100 na miesiac. Tak sobie wykalkulowalem, zeby na emeryturze placic nie wiecej niz 600 zl miesiecznie na utrzymanie. Wiec to nie sa bajki ale rzeczywistosc oraz podejscie z glowa do wyboru technologii przy budowie domu. Pozdrawiam wszystkich trzezwo myslacych
Ja dalem silke 24 + 18cm welny (frontrock max), wyliczylem zapotrzebowanie na cieplo okolo 25W/m2/rok a srednia przenikalnosc dla przegrody 0,21. Pompa ciepla ma moc mniejsza niz moj czajnik (1,6kW a lacznie z pompkami obiegowymi 1,8kW). Przy temperaturze pod ziemia dolnego zrodla 2 stopnie (nigdy mniej nie bylo) i przy -15 na dworzu, moc cieplna produkowana przez pompe ciepla to 8,4kW - smiesznie malo przy 200m2 domu, co przeklada sie na koszty. Koszt jednorazowy calej instalacji to 58 tys zl, koszt utrzymania roczny 2-2,5 tys zl. Jesli chodzi o silke - owszem jest ciezsza, ale nie bardziej niz worek cementu, ale bez przesady. Za to plusami silki jest to, ze sciana jest od razu rowna - mniej dajesz tynku, ma najwyzsza akumulacyjnosc cieplna - szczegolnie to jest wazne nad ranem przy punkcie rosy, w domu to sie objawia swiezym i przyjemnym powietrzem, ponadto wiadome cechy takie jak: dlugo trzyma zadana temperature w pomieszczeniu, sciana jest mocna, mozesz montowac na niej cokolwiek sobie zyczysz oraz izolacyjnosc dzwiekowa - najwyzsza ze wszystkich materialow. Minus to wlasciwie tylko brak izolacji cieplnej (wspolczynnik 0,9, gazobeton ma na przyklad 0,3), za izolacje odpowiada ta welna, ktora i tak jest cieplejsza niz jakikolwiek inny najcieplejszy pustak. Gdybym drugi raz budowal zrobilbym dokladnie tak samo, jedyne co bym zmienil, to nie montowalbym drzwi firmy gerda - robia kiepkie zamki i nie montowalbym silnika do bramy garazowej firmy bft - awaryjny. Poza tym jestesmy super zadowoleni z efektu, a komfort automatyki, pompy ciepla i wentylacji nie do porownania. Ciagle mamy gosci na noc :) Pozdrawiam
58tysi za pompe ciepla? To chyba dosc sporo?
Moge spytac ile wyniosla Cie budowa i za jaki metraz domu?
Ja mam projekt na 110m (z garazem) i w 300tys chcemy sie zmiescic (z wyposazeniem takim do zamieszkania, nie jakos na wypasie).
Silikaty koniecznie, docieplanie raczej styropianem. Ogrzewanie chcemy na piec (taki z podajnikiem). Mamy tez mozliwosc gazu ale ze wzgledu na koszty rezygnujemy.
Moge spytac ile wyniosla Cie budowa i za jaki metraz domu?
Ja mam projekt na 110m (z garazem) i w 300tys chcemy sie zmiescic (z wyposazeniem takim do zamieszkania, nie jakos na wypasie).
Silikaty koniecznie, docieplanie raczej styropianem. Ogrzewanie chcemy na piec (taki z podajnikiem). Mamy tez mozliwosc gazu ale ze wzgledu na koszty rezygnujemy.
Pompa ciepla kosztuje 29 tys, kolektor pod ziemia 16 tys, kotlownia 6 tys, automatyka (osobne czujniki i regulatory temperatury w kazdym pomieszczeniu) 7 tys, za calosc (w tym robicizna) poszlo 58tys zl. Stan deweloperski 360tys (w tym wszystkie instalacje). Powierzchnia calkowita 250m2 (w tym garaz 2 stanowiska), pow. uzytkowa 200m2. Meble wbudowane, kafelki (porzadne wloskie), sanitariaty, drzwi wewnetrzne, parapety wewn, razem wyszlo 120tys. Silki nie warto laczyc ze styropianem, to pozorna oszczednosc, bo wtedy traci sie to przyjemne uczucie swiezosci (regulacja wilgotnosci, oddychanie sciany), poza tym zawsze sa niedorobki przy montazu styropianu, a welna sie klinuje i eliminuje bledy wykonawcze. Jezeli wybierasz piec w ukladzie otwartym licz sie z brakiem komfortu - trzeba to obslugiwac i sprzatac oraz poswiecic jedno pomieszczenie
Przy 110m2 domu moze lepiej rozwazyc pompe ciepla na powietrze + kolektory sloneczne + duzy zbiornik wielowezownicowy (min 300 litrow) jako "sprzeglo" obu zrodel ciepla? Wyeliminujesz potrzebe obslugiwania tego, obnizysz min 2 krotnie koszt utrzymania, ale zaplacisz wiecej za instalacje.
Przy 110m2 domu moze lepiej rozwazyc pompe ciepla na powietrze + kolektory sloneczne + duzy zbiornik wielowezownicowy (min 300 litrow) jako "sprzeglo" obu zrodel ciepla? Wyeliminujesz potrzebe obslugiwania tego, obnizysz min 2 krotnie koszt utrzymania, ale zaplacisz wiecej za instalacje.
tanio cie ten stan deweloperski wyniosl.
ja budowalem dom 370 metrow (garaz w obrebie budynku). 300 metrow powierzchni grzewczej. stan surowy otwarty mnie wyniosl 180 000 PLN. okna (mam co rpawda bardzo duzo bo 75 m.kw. okien) 57000 + dach (materialy i wykonanie) 70 000. Mam juz wydane 300 klockow.
na deweloperski mi jeszcze zostalo dodatkowo 145 za pompe ciepla, wentylacje z rekuperacja oraz podlogowke. jastrych 10 klockow. tynki i kartony gipsy 50, elektryka i wodkan po 10. ocieplenie scian i elewacja 90. to bedzie nastepne 315
lacznie wyjdzie z 620 za deweloperski. co prawda nie oszczedzam i dachowki mam dosc drogie, a caly dom w welnie. ale wychodzi mi 1,77 raza drozej niz u ciebie a wielkosc domu to 1,5 raza wiecej. no moze faktycznie nie az tak duzo zwazajac na materialy (okna i inne takie) pozdrawiam
ja budowalem dom 370 metrow (garaz w obrebie budynku). 300 metrow powierzchni grzewczej. stan surowy otwarty mnie wyniosl 180 000 PLN. okna (mam co rpawda bardzo duzo bo 75 m.kw. okien) 57000 + dach (materialy i wykonanie) 70 000. Mam juz wydane 300 klockow.
na deweloperski mi jeszcze zostalo dodatkowo 145 za pompe ciepla, wentylacje z rekuperacja oraz podlogowke. jastrych 10 klockow. tynki i kartony gipsy 50, elektryka i wodkan po 10. ocieplenie scian i elewacja 90. to bedzie nastepne 315
lacznie wyjdzie z 620 za deweloperski. co prawda nie oszczedzam i dachowki mam dosc drogie, a caly dom w welnie. ale wychodzi mi 1,77 raza drozej niz u ciebie a wielkosc domu to 1,5 raza wiecej. no moze faktycznie nie az tak duzo zwazajac na materialy (okna i inne takie) pozdrawiam
heh dobre
Powiem Ci tak-mieszkam w okolicy kolbud (15km od obwodnicy)
W domu mam wszysko energooszaczędne -od świetkówek, pralkę, zmywarkę o zużyciu 12l/cykl, wentyalcję mechaniczną, po kran na fotokomórkę.
Prąd w lato 100zł, zimą ok 130zł - zazwyczaj mam świetlówki o łącznej mocy 40-50W na pomieszczenie
Wodę zimną mam po 3zł za 1m z Vat
Podatek gruntowy 0,6gr /1m kw ziemi (łącznie ok 600zł/rok)
To nie jest tak że jak poprzednik płaci 100 za prąd to ma świeczkę a światło włacza tylko jak się podciera...
Albo jest mądry i używasz energooszczędnych urzadzeń, albo jesteś bogaty i wszysko ci lata
Powiem Ci tak-mieszkam w okolicy kolbud (15km od obwodnicy)
W domu mam wszysko energooszaczędne -od świetkówek, pralkę, zmywarkę o zużyciu 12l/cykl, wentyalcję mechaniczną, po kran na fotokomórkę.
Prąd w lato 100zł, zimą ok 130zł - zazwyczaj mam świetlówki o łącznej mocy 40-50W na pomieszczenie
Wodę zimną mam po 3zł za 1m z Vat
Podatek gruntowy 0,6gr /1m kw ziemi (łącznie ok 600zł/rok)
To nie jest tak że jak poprzednik płaci 100 za prąd to ma świeczkę a światło włacza tylko jak się podciera...
Albo jest mądry i używasz energooszczędnych urzadzeń, albo jesteś bogaty i wszysko ci lata
Ja mam z kolei odpowiedź na Twoją odpowiedź :). Nie w każdym domu można wynająć pomieszczenia, niektóre domy są stricte jednorodzinne. Jeśli ktoś zostaje sam na starość, to może się okazać, że ten dom to największa pamiątka jaka została po drugiej połówce (szczególnie jeśli był budowany przez męża). Sama sprzedaż domu również nie jest prosta. Poza tym, starych drzew się nie przesadza. Piszę to w oparciu o przykład z rodziny.
Koszty utrzymania domu sa wysokie jesli zima jest w nim naprawde cieplo, na wszystkich pietrach jednakowo. Nasi rodzice maja domy, w obu zimno przerazliwie, z jakies 19 stopni na gorze (na dole troszke lepiej), dla mnie taka temperatura nie nadaje sie do zycia. Jestesmy cioplolubni i teperatura zima nie moze spasc ponizej 23-24 stopni. I tak tez mamy, cieplutko, a wietrzymy tez sporo. Zima calosc naszych rachunkow to ok. 850zl (woda, ogrzewanie, czynsz, fundusz remontowy, smieci, gazu nie mamy), latem ok. 600zl, przy czym mamy duzo zwrotow-nadplat, tego nie odliczam teraz. Mieszkanie 95m, scisle centrum.
Moi rodzice maja malutki domek 147m, grzeja tez kominkiem mimo wszystko koszty ogrzewania gazowego i samego gazu w kuchni sa gigantyczne, placa duzo wiecej niz my, a zimno i tak jest. Zwlaszcza na gorze.
Co ciekawe rozmawialismy kiedys w wiekszym gronie o ubieraniu sie zima, gdy wybieramy sie z wizyta. Kazdy mial wlasne doswiadczenia a jednak jeden punkt byl wspolny: gdy odwiedzamy kogos w domu to koniecznie dodatkowe swetry lub polary, gdy w mieszkaniu, moze byc krotki rekawek ;). Aha mieszkancy domow zdawali sie nie zauwazac tego, ze maja zimno i wszyscy uwazali, ze po prostu lubia zimno, a nie chodzi o brak funduszy, czy tez skapstwo na porzadne ogrzanie ;).
Jednak, gdyby mnie bylo stac na dom w centrum Gdyni, to chyba bym sie zdecydowala, bo majac kilka milionow na dom to i na ogrzewanie by starczylo ;). Wsi nie znosze, ale ktos nie znosi centrum, sprawa zupelnie subiektywna.
I jesli chodzi o dorobienie sie to kwestia lokalizacji a nie domu, czy mieszkania. Poprosilismy rzeczoznawce i nasze mieszkanie jest wiecej warte niz domy naszych rodzicow. Poza tym takie mieszkanie mozna sprzedac od reki, domy sprzedaja sie latami. Takze pod tym katem bym nie opatrzyla, tylko co wolimy i czy stac nas na ogrzewanie zima, bo pozostale koszty faktycznie nie sa jakies powalajace.
Moi rodzice maja malutki domek 147m, grzeja tez kominkiem mimo wszystko koszty ogrzewania gazowego i samego gazu w kuchni sa gigantyczne, placa duzo wiecej niz my, a zimno i tak jest. Zwlaszcza na gorze.
Co ciekawe rozmawialismy kiedys w wiekszym gronie o ubieraniu sie zima, gdy wybieramy sie z wizyta. Kazdy mial wlasne doswiadczenia a jednak jeden punkt byl wspolny: gdy odwiedzamy kogos w domu to koniecznie dodatkowe swetry lub polary, gdy w mieszkaniu, moze byc krotki rekawek ;). Aha mieszkancy domow zdawali sie nie zauwazac tego, ze maja zimno i wszyscy uwazali, ze po prostu lubia zimno, a nie chodzi o brak funduszy, czy tez skapstwo na porzadne ogrzanie ;).
Jednak, gdyby mnie bylo stac na dom w centrum Gdyni, to chyba bym sie zdecydowala, bo majac kilka milionow na dom to i na ogrzewanie by starczylo ;). Wsi nie znosze, ale ktos nie znosi centrum, sprawa zupelnie subiektywna.
I jesli chodzi o dorobienie sie to kwestia lokalizacji a nie domu, czy mieszkania. Poprosilismy rzeczoznawce i nasze mieszkanie jest wiecej warte niz domy naszych rodzicow. Poza tym takie mieszkanie mozna sprzedac od reki, domy sprzedaja sie latami. Takze pod tym katem bym nie opatrzyla, tylko co wolimy i czy stac nas na ogrzewanie zima, bo pozostale koszty faktycznie nie sa jakies powalajace.
juz kto zwrocil wyzej uwage na paradoks
ogromne mieszkanie "95m"
malutki domek 147
...
niestety sa domy i domy, sa tez mieszkania i mieszkania
wszystko zalezy od technologi budowy,
stosujac najnowsze rozwiazania i budujac dom prawie pasywny (calkowicie pasywny to chyba jednak male nieporozumienie) mozna zejsc do groszowych kosztow utrzymania
ogromne mieszkanie "95m"
malutki domek 147
...
niestety sa domy i domy, sa tez mieszkania i mieszkania
wszystko zalezy od technologi budowy,
stosujac najnowsze rozwiazania i budujac dom prawie pasywny (calkowicie pasywny to chyba jednak male nieporozumienie) mozna zejsc do groszowych kosztow utrzymania
A kto pisal ogromne mieszkanie ;) ? Ja na pewno nie.
Dom takiej wielkosci jest malutki, bo w mieszkaniu mam tylko powierzchnie uzytkowa, zadnych skosow, zadnych pomieszczen gospodarczych na piec itp. rzeczy, a rodzice maja i skosy i pomieszczenie gospodarcze. Powierzchni uzytkowej mam wiecej, pokoje wieksze, i ja i oni mamy po 4 pokoje, tylko u mnie wysokosc to ponad 3 m a u nich przy skosach to wcale tej wysokosci nie czuc i przestrzen mniejsza.
Dom takiej wielkosci jest malutki, bo w mieszkaniu mam tylko powierzchnie uzytkowa, zadnych skosow, zadnych pomieszczen gospodarczych na piec itp. rzeczy, a rodzice maja i skosy i pomieszczenie gospodarcze. Powierzchni uzytkowej mam wiecej, pokoje wieksze, i ja i oni mamy po 4 pokoje, tylko u mnie wysokosc to ponad 3 m a u nich przy skosach to wcale tej wysokosci nie czuc i przestrzen mniejsza.
No tak, to kwestia przyzwyczajenia. Ja zaczynałam od kawalerki 27m kw a teraz mam salon 40 m kw a oprócz niego sześć pokoi ;) Polubiłam przestrzeń i u znajomych w bloku czuje się klaustrofobicznie. Oczywiście, że są domy energooszczędne i są takie, w których wiatr hula. I mieszkania również. Są takie w których okna nieszczelne zamarzają od wewnątrz i takie, w których ogrzewania nie trzeba włączać całą zimę, bo sąsiedzi grzeją. Tyle, że w domu wszystko można z czasem unowocześnić. W bloku skazanym się jest na to, co zastane. No i te wieczne problemy z rozliczeniami, podzielnikami itp. W domu płacę tylko za siebie. Znajomi którzy kupili w nowym budownictwie narzekają z kolei na jakość - słyszą życie sąsiadów w promieniu kilku pięter, a "ci z góry" starają się właśnie o dziecko :) Mnie utrzymanie domu kosztuje 1000 zł miesięcznie (prowadzę arkusz wydatków) - uśredniając, bo latem rachunki są żadne a jesienią mamy większy wydatek na opał. Dom 240m. Jest ciepło, w trakcie mieszkania wymieniliśmy grzejniki na nowoczesne (w bloku to już nie takie łatwe), w tym roku założyliśmy solary i ciepła woda za darmo, w przyszłym chcemy zamontować pompę ciepła. Mam znajomych, starsi ludzie, którzy maja zaadaptowany na dom stary młyn. Fakt, że przez parę lat coś w nim unowocześniali (młyn jak to młyn, budynek stary) ale teraz mają dom ciepły i bezobsługowy. Ale trzeba dom chcieć i lubić, bo dochodzą sprawy ogródkowe - latem koszenie trawnika i podlewanie drzewek, zimą odśnieżenie podjazdu. Ale kawka w ogródku, na leżaczku - bezcenne :)
pomieszkasz trochę w domu, to w mieszkaniu się będziesz źle czuć, a na samą myśl o bloku będzie Ci słabo - zapewniam. jak się przemyśli dobrze ogrzewanie i policzy koszty czynszu w jakiejś szuflandii w bloku to na to samo wychodzi, a komfort życia skrajnie inny ... o własnym ogrodzie nie wspomnę ...
pozdrawiam
Kacper
pozdrawiam
Kacper
Mam mieszkanie w bloku ale i posiadam garaż i podjazd odśnieżam.
Także pisanie (przez innych forumowiczów), że posiadając mieszkanie nie ma odśnieżania jest co najmniej dziwne. Chyba, że tak jak piszecie. Mieszkacie w "ścisłym centrum" (70% tu piszących o.o) i bez samochodu, a do pracy 500m. Ale w takim wypadku nie za bardzo macie się z czym wypowiadać.
Ja mieszkam w mieście, choć nie "ścisłym". Pracuję 10km za miastem.
Jakbym miał środki, nawet bym się nie zastanawiał a budował dom, oczywiście z pompą ciepła, bo to jedyne sensowne rozwiązanie na przyszłość.
Także pisanie (przez innych forumowiczów), że posiadając mieszkanie nie ma odśnieżania jest co najmniej dziwne. Chyba, że tak jak piszecie. Mieszkacie w "ścisłym centrum" (70% tu piszących o.o) i bez samochodu, a do pracy 500m. Ale w takim wypadku nie za bardzo macie się z czym wypowiadać.
Ja mieszkam w mieście, choć nie "ścisłym". Pracuję 10km za miastem.
Jakbym miał środki, nawet bym się nie zastanawiał a budował dom, oczywiście z pompą ciepła, bo to jedyne sensowne rozwiązanie na przyszłość.
wszyscy tu piszą o zaletach pompy ciepła. Warto tez spojrzeć na koszt z innej strony. Założenie jej to koszt średnio ca 60.000. W jakim czasie, w porównaniu do mieszkania w bloku, ten koszt się zwróci. Zapewne wiele, wiele lat. Np. w moim przypadku : koszt ogrzewania mieszkania 65 m2, to ok 160 zł miesięcznie czyli rocznie ca 1950 zł 60.000 : 1950 to w przybliżeniu 30 lat. Ta pompa tez jest na prą, za który trzab płacić, poza tym jak zabraknie prądu, nie daj Bóg, to w domu zima. Chyba ze jest kominek alternatywnie, ale ....tak że ....
Mysle ze Twoi Rodzice moga miec zle ogrzany (albo w ogole) dom. Jak gruba warstwa styropianiu ocieplali?
U mnie jest tak - mieszkanie ok 45, ale od polnocy, 2 sciany zewnetrzne i jest wiecznie zimno. Serio, czasem sobie mysle ze tego mieszkania nie da sie nagrzac :/ Temperatura w nim to ok 19-20 stopni, dla mnie malo. Place 500zl czynsz, ok 100zl prad + 50zl internet, razem 650zl.
W planach mamy budowe domu (ziemia juz kupiona :)), ale niewielkiego, 110m z garazem. Niewielki dom raz ze taniej utrzymac, dwa-mniej sprzatania, trzy-jak dzieci wyjda z domu to nie zostaje sie w wielkiej chalupie samemu. Z moich obliczen wynika ze koszty utrzymania takiego domu beda bardzo porownywalne(o ile nie nizsze). Ale dom trzeba dobrze ocieplic i wszystko dobrze przemyslec. Jak ktos sobie z samych pustakow kladl to teraz ma zimno.
A dom to wlasny ogrodek, sniadania na tarasie, swiety spokoj.. W bloku wkurza mnie to ze wiecznie slychac sasiadow, gadanie, bieganie dzieci, zbieganie ze schodow.. Blok jest glosny i (przynamniej ja) czuje sie troche jak w klatce.
Ale kto co lubi. Przy domu trzeba robic, a to trzeba lubic. Ja akurat uwielbiam :)
pzdr
U mnie jest tak - mieszkanie ok 45, ale od polnocy, 2 sciany zewnetrzne i jest wiecznie zimno. Serio, czasem sobie mysle ze tego mieszkania nie da sie nagrzac :/ Temperatura w nim to ok 19-20 stopni, dla mnie malo. Place 500zl czynsz, ok 100zl prad + 50zl internet, razem 650zl.
W planach mamy budowe domu (ziemia juz kupiona :)), ale niewielkiego, 110m z garazem. Niewielki dom raz ze taniej utrzymac, dwa-mniej sprzatania, trzy-jak dzieci wyjda z domu to nie zostaje sie w wielkiej chalupie samemu. Z moich obliczen wynika ze koszty utrzymania takiego domu beda bardzo porownywalne(o ile nie nizsze). Ale dom trzeba dobrze ocieplic i wszystko dobrze przemyslec. Jak ktos sobie z samych pustakow kladl to teraz ma zimno.
A dom to wlasny ogrodek, sniadania na tarasie, swiety spokoj.. W bloku wkurza mnie to ze wiecznie slychac sasiadow, gadanie, bieganie dzieci, zbieganie ze schodow.. Blok jest glosny i (przynamniej ja) czuje sie troche jak w klatce.
Ale kto co lubi. Przy domu trzeba robic, a to trzeba lubic. Ja akurat uwielbiam :)
pzdr
fakt masz dużo racji ale dom to tez odsniezanie zimą a w bloku nie, koszenie trawy, dosadzanie drzewek a i co raz trzeba jakies grabki kupic, nawóz, kosiarkę, a to myjka to kostki by sie przydała itp. itd. Odrazu mówie że mieszkam w domu i pragne tylko zwrócić uwagę na koszty o których nikt nie mysli ale jak się je podliczy to w ogolnym rozrachunku stanowią one nie małe wydatki.
Grabek i kosiarki raczej sie nie kupuje co 2 lata :) Dodatkowe koszty domu to po prostu jak cos sie zepsuje albo ze starosci trzeba wymienic. Ale w bloku jest to samo. Tez jestes ta oplata obciazona - w czynszu. Ja place na fundusz remontowy 40zl miesiecznie. W domu nie masz czynszu i zazwyczaj ludzie nie mysla by miec na koncie jakiegos tysiaka-dwa w zapasie, jak cos trzeba bedzie naprawic. Ale pomysl-jakbys co miesiac odkladala 40zl (tak jak ja place na fundusz remontowy), na zasadzie ze jest to a'la Twoj fundusz remontowy na dom, to jesli za 5 lat cos sie popsuje to naprawda nie bedzie juz bolec - w koncu masz kaske odlozona, bo co miesiac odkladasz po pare groszy.
Mysle ze glowny problem tkwi w tym ze ludzie o tym nie mysla. A potem wydaje im sie ze dom to wieczne dodatkowe koszty. A w bloku jest to samo, tylko kto inny o tym mysli za Ciebie (spoldzielnia). Ale kosztami tak samo jestes obarczona Ty.
Koszenie czy podlewanie trawy, odsniezanie - owszem. To jest dodatkowa robota ktora Ty musisz wykonac. I teraz rodzi sie pytanie - czy lubisz roboty wokol domu czy nie? Dom nie jest dla osob ktore po przyjsciu z pracy siadaja przed tv i juz reka nie chca ruszyc. Zebys nie zrozumiala mnie zle-nie krytykuje. Po prostu uwazam ze dom nie jest dla kazdego. Ja np lubie roboty wokol domu, koszenie, przycinanie, podlewanie. A moja druga polowka to by z garazu nie wychodzila :) I uwielbiamy posilki na swiezym powietrzu. Ja sie mecze w bloku, ale jak wyjezdzam na dzialke (gdzie tez trzeba robic) to odpoczywam, mimo ze pracuje fizycznie.
Mysle ze glowny problem tkwi w tym ze ludzie o tym nie mysla. A potem wydaje im sie ze dom to wieczne dodatkowe koszty. A w bloku jest to samo, tylko kto inny o tym mysli za Ciebie (spoldzielnia). Ale kosztami tak samo jestes obarczona Ty.
Koszenie czy podlewanie trawy, odsniezanie - owszem. To jest dodatkowa robota ktora Ty musisz wykonac. I teraz rodzi sie pytanie - czy lubisz roboty wokol domu czy nie? Dom nie jest dla osob ktore po przyjsciu z pracy siadaja przed tv i juz reka nie chca ruszyc. Zebys nie zrozumiala mnie zle-nie krytykuje. Po prostu uwazam ze dom nie jest dla kazdego. Ja np lubie roboty wokol domu, koszenie, przycinanie, podlewanie. A moja druga polowka to by z garazu nie wychodzila :) I uwielbiamy posilki na swiezym powietrzu. Ja sie mecze w bloku, ale jak wyjezdzam na dzialke (gdzie tez trzeba robic) to odpoczywam, mimo ze pracuje fizycznie.
wiesz kiedys tez tak kombinowalem ze odłoże 40 zł itp. na niby fundusz remontowy. Ale uwierz mi że tak to do końca nie działa. Grabki, kosiarkę itp. podałem jako przykład wiadomo, że nie wymieniasz ich co miesiąc. Ale odkładając po 40 czy 100 zł to na prawdę przy domu jest mało. Podam przykład... mam założoną bramę elektryczną ostatniego lata zpsuł się w niej jakiś sterownik za którego wymianę zapłaciłem 470 zł. Odkładając po 40 zł musiałbym cały rok na naprawę jednej rzeczy przeznaczyć.
I jeszcze jedna sprawa piszą ludzie że nawóz itp. to żadne koszty a z doświadczenia wiem, że co roku a to jakieś drzewko a to tujka a to meble ogrodowe trzeba odświeżyć a to coś unowocześnić i tu się robią koszty. A wszystkiego samemu się nie zrobi bo akurat mebli ogordowych czy lampek oświetlających ogród umiejętnoścami nie zrobisz. To tylko takie przykłady.
I jeszcze jedna sprawa piszą ludzie że nawóz itp. to żadne koszty a z doświadczenia wiem, że co roku a to jakieś drzewko a to tujka a to meble ogrodowe trzeba odświeżyć a to coś unowocześnić i tu się robią koszty. A wszystkiego samemu się nie zrobi bo akurat mebli ogordowych czy lampek oświetlających ogród umiejętnoścami nie zrobisz. To tylko takie przykłady.
Bzdury piszesz!mieszkam 25 lat w domu i grabki oraz czyścik były zakupione raz,nawóz to też nie jest koszt,kosiarka ma prawie 20 lat podobnie jak wąż do podlewania.Zywopłot kosze 2 razy w roku piła specjalna do tego która mam tez ok 20 lat. Kup dobry sprzet a starczy na lata! a koszta tych narzedzi zrównaja sie z kazdym wypadem na polanke lub jezioro na grilla, bo ja rozpalam sobie go na ogródku.Kawa na z rana w sobote i niedziele wychodzac na bosaka w piżamie na trawke - bezcennne
jak nie potrafisz czytać ze zrozumieniem to sie nie wypowiadaj. Grabki i kosiarka to był przykłąd. Chodziło mi ogólnie o koszty utrzymania domowego ogrodu. Nie wierze że przez 20 lat nie pomalowałeś mebli ogorodowych czy nie dokupiłeś drzewka. Albo coś nie zmianiłeś w ogrodzie. Ja np. jakiś czas temu w pewnym miejscu ogrodu wyłożyłem kostke brukową tak żeby mieć dodatkowe miejsca na auta. Za wsztsko zapłaciłem 18 tyś. zł robocizna + materiały. To wszystko generuje dodatkowe koszty których w bloku nie ponosisz i o to chodziło w mojej wypowiedzi.
utrzymanie domu. Trudno powiedzieć. Jeśli porządnie docieplisz ( najlepiej styro 20cm i dach 40cm) to będziesz płacić ok 300 - 400 zł miesięcznie przy ok 0 do - 7 st C za gaz. Ale domek kolego to inny wymiar. Wieczorem w lecie wychodzisz na ganek i nie ma kwestii ceny - to wrażenie jest nie do opisania. Pijesz piwo wieczorem przy ognisku, masz to w bloku?. Nie ma na to ceny. A kasa - jakoś się znajdzie. Ale z własnego doświadczenia. Jeśli chcesz zmniejszyć koszty budowy i ogrzewania zrezygnuj z garażu i wybuduj wiatę na dwa auta. A po szczegóły co do budowy wejdź na stronkę mojabudowa.pl Tam znajdziesz blogi na których ludzie opisują problemy i dobre pomysły. Zatem powodzenia w budowaniu. Aha... ważne jest by budować za linią terytorialną miasta. Zupełnie inne opłaty za wszystko i inne terminy pozwoleń. Ja należe do powiatu Kartuzy i chwalę sobie.
Jest pewna zależność - w domach jest średnio 19-20 stopni, w mieszkaniach 25... Mieszkam w domku i dzięki takiej temperaturze mam zdrowe dzieci i zdrowy sen. Gdy idziemy do znajomych w odwiedziny, do bloku, zawsze któreś z nas wraca chore...
Koszty utrzymania są różne od wielu czynników, mieszkałam w dwóch domach (192m2 i 65m2) i mam powównanie. Wiele zależy od:
- materiału z którego zbudowane są ściany
- izolacji
- ocieplenia dachu
- energooszczędności okien i drzwi itd
- prąd i woda nie zależy od tego, gdzie mieszkamy, tylko jak te media zużywamy
Za mój mini domek (bliźniak) w Gdyni - 65m2- po generalce w tym roku płacę:
-200zł gaz (ogrzewanie plus ogrzanie wody) średnia na miesiąc wyliczona z roku
-150zł prąd (kuchnia ceramiczna, żarówki energooszczędne, tv,komputer)/miesiąc
-100zł woda / średnio na miesiąc wliczając podlewanie ogrodu
-10zł podatek/miesiąc (120zł rocznie) za domek i 300m działkę własność
-60zł/ śmieci
suma: 520 zł miesięcznie za domek 65m2 i 300m2 działki w Gdyni.
Koszty utrzymania są różne od wielu czynników, mieszkałam w dwóch domach (192m2 i 65m2) i mam powównanie. Wiele zależy od:
- materiału z którego zbudowane są ściany
- izolacji
- ocieplenia dachu
- energooszczędności okien i drzwi itd
- prąd i woda nie zależy od tego, gdzie mieszkamy, tylko jak te media zużywamy
Za mój mini domek (bliźniak) w Gdyni - 65m2- po generalce w tym roku płacę:
-200zł gaz (ogrzewanie plus ogrzanie wody) średnia na miesiąc wyliczona z roku
-150zł prąd (kuchnia ceramiczna, żarówki energooszczędne, tv,komputer)/miesiąc
-100zł woda / średnio na miesiąc wliczając podlewanie ogrodu
-10zł podatek/miesiąc (120zł rocznie) za domek i 300m działkę własność
-60zł/ śmieci
suma: 520 zł miesięcznie za domek 65m2 i 300m2 działki w Gdyni.
oj tam oj tam. jak chcesz to zawsze znajdziesz problem? wg takiej logiki trzebaby wychowywac dzieci w mieszkaniu 50 metrow kwadratowych bo 100 metrowe ciezko bedzie sprzedac. wszystko w zyciu sie zmienia, nie ma co byc takim ostroznym. moj znajomy jest malym deweloperem. buduje domy i srednio 1-2 w ciagu roku sprzedaje i jeszcze na tym zarabia. jednak sie da sprzedac
Ale całeżycie mieszkasz w miejscu które daje i szczęście radość i pozwala cieszyć się swobodą. A kiedy przyjdzie taki moment ,że zabraknie sił czy funduszy istnieje możliwość zamiany... Myśle ,że wiele rodzin z dzieciakami chętnie zamieni się na dom. a alternatywą dla starszych ludzi będzie mieszkanie z ogródkiem.Myśle ,że nie zabraknie chętnych. A całeżycie robić coś z myślą o tym co będzie za 30 czy 40 lat to jak zamknąć się w klatce i czekać na starość...
nikt nie napisał o wiecznej tułaczce jeśli dom jest poza centrum.należy doliczyć koszty dojazdu tj.paliwo i czas spędzony w
korkach.dzieci w wieku szkolnym jak się dostaną do szkoły do przedszkola.dla mnie rozwiązanie było proste.kupiłem dom za miastem
mieszkanie w mieście ,i mieszkałem gdzie w danej chwili było wygodniej.koszty utrzymania domu to ok.11 tyś rocznie.
korkach.dzieci w wieku szkolnym jak się dostaną do szkoły do przedszkola.dla mnie rozwiązanie było proste.kupiłem dom za miastem
mieszkanie w mieście ,i mieszkałem gdzie w danej chwili było wygodniej.koszty utrzymania domu to ok.11 tyś rocznie.
Mieszkanie zdecydowanie drozsze.... Mieszkałam pare lat w kamienicy w mieszkaniu komunalnym 35metrów sam czynsz po podwyzce to 400zł + woda +smieci wyszło 600zł - do tego sama musialm ogrzac mieszkanie wiec zima gaz mnie wynosił 200zł msc, prad jakies 100zł co msc więc koszt 900zł za 35metrów brak ogródka balkonu - jednym słowem porazka...
Teraz mieszkam w domu 200metrów z ogródkiem..koszt msc to 150zł prąd, 100zł gaz, 67zł smieci i jakies 50zł woda za msc = około 400zł msc../. do tego roczny podatek 120 zł raz w roku....
Tak jak wczesniej b yło napisane do tego własny ogródeczek warzywka owoce, cisza spokoj;)
A na starosc się zobaczy- są jescze dzieci ;)) i zrobia co chcą ;))
Teraz mieszkam w domu 200metrów z ogródkiem..koszt msc to 150zł prąd, 100zł gaz, 67zł smieci i jakies 50zł woda za msc = około 400zł msc../. do tego roczny podatek 120 zł raz w roku....
Tak jak wczesniej b yło napisane do tego własny ogródeczek warzywka owoce, cisza spokoj;)
A na starosc się zobaczy- są jescze dzieci ;)) i zrobia co chcą ;))
Kto się będzie martwił emeryturą jak ludzie umierają na kilka kilkanaście lat przed... żyje się tylko raz i krótko, warto ten czas spędzić w klitce ? nie sądzę. Po 10 latach (wcześniej 20 lat mieszkałem w domu rodziców) w 44m2 wyprowadzam się do 170m2 domu z 17 arową działką. Czy dożyję emerytury? nie wiem, ale chcę mieć przynajmniej poczucie wolności od tej patologii z bloków.
Śledzę ten wątek od dłuższego czasu i większości wypowiedzi nie sposób odmówić jakiejś racji. Ja osobiście jakiś czas temu mieszkałem w nowo wybudowanym domu o pow. 140 m2 na obrzeżach Gdyni, aktualnie wraz z rodziną mieszkamy w nowym mieszkaniu o pow. 90m2 w centrum Gdańska. Powierzchnia użytkowa (życiowa 90m2 ) obu jest zbliżona. W moim przypadku koszty utrzymania domu (1100zl/mc) były wyższe niż koszty utrzymania mieszkania (700zl/mc) wpływ na to miało kilka czynników: dom ogrzewany był gazem ziemnym, ze względu na brak kanalizacji w drodze musieliśmy mieć szambo (opróżnianie zbiornika 12m3 4 x w roku przy rodzinie 3 osobowej), dodatkowa opłata za odśnieżanie/utrzymanie drogi dojazdowej do naszego "osiedla domków", itd.
Jednak nie da się na zimno porównać na zasadzie 1:1 kosztów utrzymania domu czy mieszkania. Moim zdaniem w kalkulowaniu kosztów utrzymania należy uwzględnić różne aspekty nie tylko same opłaty:
1/ Stan techniczny/wiek mieszkania czy domu
2/ Możliwość wprowadzenia ewentualnych modernizacji/ulepszeń
3/ Dostępność wszystkich mediów (gaz, kanalizacja,itd. )
4/ Lokalizacje (czas i koszty dojazdów)
5/ Styl życia jego mieszkańców (komfort i upodobania mieszkańców)
6/ Kto i jak długo ma mieszkać
Posłużę się pewnym znanym mi przykładem z mojego życia zawodowego, a jestem architektem. Pewna 4 osobowa rodzina wybudował wg. mojego projektu nowoczesny i energooszczędny (dobra izolacja, solary, wentylacja z odzyskiem ciepła,itd.) dom 180m2 w Miszewku. Póki dzieci były małe cieszyli się ogrodem, przestrzenią i nie przeszkadzał im zwiększony zakres obowiązków związanych z posiadaniem domu (pielęgnacja ogrodu, odśnieżanie, itd.). niestety dzieci podrosły, a pani domu musiała wrócić do pracy w pełnym wymiarze. Aktualnie szukają wygodnego mieszkania w centrum, gdyż całe dnie spędzają na dojazda i rozwożeniu dzieci do szkoły oraz na zajęcia.
Jednak nie da się na zimno porównać na zasadzie 1:1 kosztów utrzymania domu czy mieszkania. Moim zdaniem w kalkulowaniu kosztów utrzymania należy uwzględnić różne aspekty nie tylko same opłaty:
1/ Stan techniczny/wiek mieszkania czy domu
2/ Możliwość wprowadzenia ewentualnych modernizacji/ulepszeń
3/ Dostępność wszystkich mediów (gaz, kanalizacja,itd. )
4/ Lokalizacje (czas i koszty dojazdów)
5/ Styl życia jego mieszkańców (komfort i upodobania mieszkańców)
6/ Kto i jak długo ma mieszkać
Posłużę się pewnym znanym mi przykładem z mojego życia zawodowego, a jestem architektem. Pewna 4 osobowa rodzina wybudował wg. mojego projektu nowoczesny i energooszczędny (dobra izolacja, solary, wentylacja z odzyskiem ciepła,itd.) dom 180m2 w Miszewku. Póki dzieci były małe cieszyli się ogrodem, przestrzenią i nie przeszkadzał im zwiększony zakres obowiązków związanych z posiadaniem domu (pielęgnacja ogrodu, odśnieżanie, itd.). niestety dzieci podrosły, a pani domu musiała wrócić do pracy w pełnym wymiarze. Aktualnie szukają wygodnego mieszkania w centrum, gdyż całe dnie spędzają na dojazda i rozwożeniu dzieci do szkoły oraz na zajęcia.
Po pierwsze musimy przyjąć, że porównujemy koszt utrzymania jednego metra kwadratowego powierzchni użytkowej na nie obiektów, gdyż koszt utrzymanai domu o dużej powierzchni użytkowej musi być wyższy niż mieszkania, które jest dwu, trzy, cztero, a może i pięciokrotnie mniejsze. Dom to także zdecydowanie większe nakłady inwestycyjne, a co za tym idzie rata kredytu. Jeżeli porównamy koszty utrzymania domu do kosztów utrzymania mieszkania spółdzielczego, gdzie czynsz jest dość wysoki to koszt utrzymania jednego metra kwadratowego domu będzie zdecydowanie niższy. Główny koszt utrzymania domu to ogrzewanie koszt minimum 25 PLN za każdy metr kwadratowy rocznie. Trzeba również wziąć pod uwagę koszty odtworzenia (remontów) poszczególnych elementów obiektu, które po kilkunastu latach się pojawią. Proszę sobie porównać koszt malowania mieszkania, czy domu, albo położenia podłogi w mieszkaniu, czy w domu. Teoretycznie zakłada się, że rocznie średnio 1-2% wartości obiektu pochłaniają remonty. Kolejnym kosztem to są koszty dodatkowe wynikające często z tego, że dom położony jest dalej od centrum miasta, miejsca pracy, sklepów i innych miejsc uzyteczności publicznej i dochodzą koszty dojazdów (paliwo do samochodu). Ja mimo wszystko polecam zdecydowanie dom. Mieszkałem z moją rodziną 8 lat w mieszkaniu, a teraz kolejne 8 lat w domu. Z duzymi kosztami na pewno trzeba się liczyć i wkalkulować je w swoje życie. Z drugiej strony należy pamiętać, że trud i wysiłek owocuje radością.
Zrobiłem posumowanie roku: od 1 września 2011 r. do 31 sierpnia 2012 r. totalnie wszystkie koszty z faktur: podatek, woda, prąd (odłączyliśmy gaz), TV, internt, telefony (komórki też), co (miejskie), woda i ścieki, wywóz śmieci, piasek i sól (na chodnik przed domem), itd. Wyszło średnio miesięcznie za rok 890,02-zł, czyli za 162 m2 5,50-zł za m2, czyli 222,50- zł za osobę. Nie płacę nic za garaż, a auto jest garażowne cały rok. Mogę robić grila kiedy chcę, dzieci mają huśtawkę, hopsalnię i trawkę do biegania. A odśnieżanie to też pozytyny aspekt, bo oszczędzam na siłowni, a i dobre słowo człowiek usłyszy od staruszek idących do kościoła.
Buduj dom!
Buduj dom!
Nie jest to prawda, ze koszt utrzymania domu jest wyzszy od kosztu utrzymania mieszkania.
Postawowa sprawa, ze....dom, to okolo 150m2, a mieszkanie okolo 50m3. Roznica bedzie w ogrzewaniu, ale tutaj dom ogrzewamy samodzielnie, wiec mozemy decydowac o tym sami, nie ma zadnych oplat przesylowych ciepla ( no jest w przypadku gazu ziemnego), ale mamy tez komfort duzej powierzchni domu, wiec musimy przekalkulowac ile to byloby w przypadku mieszkania 150m-wego:)
dla szacunku, w moim przypadku 144m2:
podatek od nieruchomosci 200PLN rocznie, GAZ okolo 2500PLN rocznie, energia elektryczna to jest koszt 1200pln rocznie, zimna woda ( bo ciepla sami podgrzewami z kotla), to okolo 1200PLN rocznie, wywoz nieczystosci 840PLN rocznie. Wychodzi sporo, ale wszystko dotyczy 4-osobowej rodziny, gdzie dwoje dzieci jest malutkie, wiec wieksze zuzycie ciepla, wody, swiatla na rozne aparatury grajaco-czuwajace.
Osobiscie przekalkulowalem, ze placac za 3 mieszkania 50m-owe, wyjdzie i tak wiecej niz za dom 150m2, a jeszcze jedna sprawa.....poranna kawa w ogrodzie......bezcenne:)
trampolina dla dzieci, basen latem, lezak i opalanie.....i najwazniejsze, kominek zima:)
pozdrawiam
Postawowa sprawa, ze....dom, to okolo 150m2, a mieszkanie okolo 50m3. Roznica bedzie w ogrzewaniu, ale tutaj dom ogrzewamy samodzielnie, wiec mozemy decydowac o tym sami, nie ma zadnych oplat przesylowych ciepla ( no jest w przypadku gazu ziemnego), ale mamy tez komfort duzej powierzchni domu, wiec musimy przekalkulowac ile to byloby w przypadku mieszkania 150m-wego:)
dla szacunku, w moim przypadku 144m2:
podatek od nieruchomosci 200PLN rocznie, GAZ okolo 2500PLN rocznie, energia elektryczna to jest koszt 1200pln rocznie, zimna woda ( bo ciepla sami podgrzewami z kotla), to okolo 1200PLN rocznie, wywoz nieczystosci 840PLN rocznie. Wychodzi sporo, ale wszystko dotyczy 4-osobowej rodziny, gdzie dwoje dzieci jest malutkie, wiec wieksze zuzycie ciepla, wody, swiatla na rozne aparatury grajaco-czuwajace.
Osobiscie przekalkulowalem, ze placac za 3 mieszkania 50m-owe, wyjdzie i tak wiecej niz za dom 150m2, a jeszcze jedna sprawa.....poranna kawa w ogrodzie......bezcenne:)
trampolina dla dzieci, basen latem, lezak i opalanie.....i najwazniejsze, kominek zima:)
pozdrawiam
Z punktu widzenia architekta na pewno budowa domu jest znacznie bardziej obciążająca, dochodzi wiele elementów, których nie bierzemy pod uwagę przy kupnie mieszkania jak rynny, podbitki, fundamenty, ocieplenia, alarmy etc. A to morze pieniędzy. Za które przez około 20 lat możemy rok rocznie wyjeżdżać na bardzo miłe wakacje całą rodziną. Wliczając i rozkładając te koszty na późniejsze użytkowanie na pewno wychodzi to gorzej finansowo niż czynsz, który w większości nowych osiedli wynosi 500zł. Amortyzacja domy poprzez lata (zmiany instalacji, piecy etc.) też jest znacznie droższa. Czy się opłaca? Jeśli ktoś o tym marzy to tak - ale psychicznie nie finansowo. Drugą kwestią jest lokalizacja. W postach poniżej jest opisany raj za oknem etc. - lokalizacje podmiejskie są dobre dla ludzi w przedziale 50-70lat, kiedy dzieci są już "odchowane", inwestorzy być może nie muszą dojeżdżać do pracy lub się z tym godzą, mają czas na ten opisywany warzywnik. Natomiast domy na przedmieściach dla ludzi w wieku 25-50 są zmorą ich dzieci i później ich samych. Bo realnie przez co najmniej 5 dni w tygodniu wygląda to w następujący sposób: pobudka około 5.30-6.00, ekspresowe ubieranie, śniadanie w biegu, ładowanie do aut, potem rozwożenia rodziny, korki, czekanie w mieście po pracy bo córka ma angielski po szkole a syn łyżwy, jedzenie na mieście, powrót o 20 do domu...a w sobotę podwożenie dzieci do znajomych, bo mieszkają w mieście... Niedziela czas odgruzowania domu, ogrodu, naprawy. Jeśli to dla kogoś czysty relaks i hobby - to warto. Jeśli mowa o domu w mieście to pytanie czy to taka sielanka pod względem wielkości ogrodu, hałasu etc. Są działki piękne, w mieście tylko niestety nielicznych na nie stać...i Ci raczej nie rozważają zakupu w kategoriach kosztów. Co do opłacalności warzywnika nie jestem przekonana, zarówno rodzice jak i teściowie mają dom i ogród. Jest to zakup nasion, dużo wody do podlewania, robaki w warzywach nierzadko. Obie rodziny stwierdziły, że wychodzi to raz na zero, raz się nie opłaca a czasem wychodzi na mały plus. Tylko mamy nadzieję, że to bardziej ekologiczne...
Domek 110m2, nowy w Borkowie Łostowickim. Cena zakupu taka sama jak 65m2 na morenie czy chełmie.
Opłaty
- ogrzewanie (gazowe), średnio 250-300zł miesięcznie
- prąd ok 100zł miesięcznie
- woda, ścieki 120zł na kwartał
- smieci 54zł / mc
- podatek od gruntu 200zł na rok
Co daje max. 500zł/m opłat podstawowych. Nigdy więcej do mieszkania. Jedyny minus to troche dalej do centrum
Opłaty
- ogrzewanie (gazowe), średnio 250-300zł miesięcznie
- prąd ok 100zł miesięcznie
- woda, ścieki 120zł na kwartał
- smieci 54zł / mc
- podatek od gruntu 200zł na rok
Co daje max. 500zł/m opłat podstawowych. Nigdy więcej do mieszkania. Jedyny minus to troche dalej do centrum
Tak sobie czytam i czytam porowniania domu i mieszkania i chyba w mojej sytuacji - posiadam juz dzialke budowlana w Chwaszczynie (tuz przy przystanku linii autobusowej miejskiej 177) budowa domu bylaby oplacalna. Dojazd do Gdyni czy Gdanska wydaje sie nie byc dramatyczny. Chyba powinnam dolaczyc do szczesliwych posiadaczy domu z ogrodkiem daleko od wnerwiajacych sasiadow.
No ja od 5 lat mam mieszkanie na Czterech Porach Roku.
Mieszkanie 55 m2 i płacę:
- czynsz z wodą 500zł zima/400zł lato
- energia 180/m-ąc (+ dopłaty rocznie ok 100zł)
Także wychodzi średnio ok ~650zł/miesiecznie
Jakbym miał taką mozliwość (byłoby mnie stać) to wybudowałbym dom, nawet gdyby miesięcznie wyniósłby mnie 1000zł - swoboda i wolność jaką daję dom są nie do porównania. Własny ogród - hmmm...marzenie ;)
pozdrawiam
Mieszkanie 55 m2 i płacę:
- czynsz z wodą 500zł zima/400zł lato
- energia 180/m-ąc (+ dopłaty rocznie ok 100zł)
Także wychodzi średnio ok ~650zł/miesiecznie
Jakbym miał taką mozliwość (byłoby mnie stać) to wybudowałbym dom, nawet gdyby miesięcznie wyniósłby mnie 1000zł - swoboda i wolność jaką daję dom są nie do porównania. Własny ogród - hmmm...marzenie ;)
pozdrawiam
Dorastałam na wsi, w domu, i nikt mi nie wmówi że dla dzieci to taka przyjemność mieć przestrzeń i trawnik przed domem. Może dla 4-5 latków tak, chociaz przed blokami też są place zabaw. Im dzieci starsze tym bardziej będą cierpiały na tym że mieszkają za miastem. Czy na dyskoteke (do klubu sie teraz mówi), czy do kina, albo choćby treningi sportowe po zajęciach... Wieczne siedzenie w autobusie bo przecież 16 latek sam sie samochodem nie zawiezie.
Dla mnie ten jeden argument bije wszystkie inne na głowę, i nigdy nie zrobie takiej krzywdy swoim dzieciom.
Dla mnie ten jeden argument bije wszystkie inne na głowę, i nigdy nie zrobie takiej krzywdy swoim dzieciom.
To trudny temat. Jeśli brać pod uwagę same koszta to dom się pewnie oplaca bardziej. Masz przestrzeń, masz swobodę, masz intymność. W mniejszej miejscowości pewnie bym miała dom. Ale w Trójmieście dom w srodku miasta to niebotyczny wydatek. Kupno działki prawie niemozliwe, albo za takei pieniądze że szok. A dojazdy z Borkowa, łapina, Otomina to nie dla mnie, nie lubię spedzać czasu w aucie i wydawać kasy na benzynę. Mieszkam w śródmiesciu, pizzę mi przywiozą, angielski z dojazdem bez problemu, lekcje pianiana - do syna przychodzi nauczycielka z osiedla, a jak idę na imprezę to za taksówkę płacę 13 zł. Wszystko zależy od stylu życia jaki chcesz wieść.
Mieszkałam w centrum Gdańska 4 pokojowe mieszkanie: miesięcznie czynsz + dodatki - ok. 1000zł, rozliczenie roczne ogrzewanie/woda +1000 rocznie
Teraz mamy dom, koszt budowy 500tys + działka 80tys (od Gdańska ok. 18km)
utrzymanie:
podatek roczny 330zł
woda rocznie: 250zł
wywóz szamba rocznie (średnio):880 zl (raz na 1,5 mac - 110zł)
prąd (innych mediów nie ma + ogrzewanie pompa ciepła): rocznie: ok. 6000zł rocznie
śmieci na rok 2013: ok. 760zł rocznie
rachunek:
mieszanie w centrum: ok. 13000 tys
dom poza miastem: ok. 8220 zł + ewentualny kredyt
Dojazd do centrum do pracy: 300zł mac
Teraz mamy dom, koszt budowy 500tys + działka 80tys (od Gdańska ok. 18km)
utrzymanie:
podatek roczny 330zł
woda rocznie: 250zł
wywóz szamba rocznie (średnio):880 zl (raz na 1,5 mac - 110zł)
prąd (innych mediów nie ma + ogrzewanie pompa ciepła): rocznie: ok. 6000zł rocznie
śmieci na rok 2013: ok. 760zł rocznie
rachunek:
mieszanie w centrum: ok. 13000 tys
dom poza miastem: ok. 8220 zł + ewentualny kredyt
Dojazd do centrum do pracy: 300zł mac
Witaj.
spraw finansowych już nie będę poruszał bo wielu przede mną poruszyło trafnie ZA i PRZECIW. Ale jako mieszkaniec (od urodzenia) jednorodzinnego domu moich rodziców (a teraz mojego) dodam kolejny wątek : GARAŻ !!
Jezusie !! Nie wyobrażam sobie życia bez takiego miejsca. Jako szczaw dłubałem przy rowerach, motorynkach. Potem jako piękny młodzieniec rozebrałem tam i złożyłem kilkadziesiąt samochodów (po legalu oczywiście - bez głupich docinek proszę :-) ), mam tam spawarki, szlifierki, 1000 innych narzędzi, nawet tokareczkę ostatnio nabyłem. A i synkowie nabierają manualnych umiejętności w takim miejscu a nie tylko TV i internet. Jak widzę gości dłubiących przy autach na parkingu przed blokiem to mi na prawdę żal d*pę ściska. Po prostu mi ich żal. To nie jest tak że ja tam przesiaduję godzinami - ostatnio nawet zupełnie zaniechałem bo i remont chałupy skończony i fura nowa więc jakoś okazji nie ma. Zimą wolę z żoną przy kominku.
Ale GARAŻ TO JEST TO !!. W bloku, w 40-60 m2 bym umarł. Po prostu serce by mi pękło.
Pozdrawiam.
spraw finansowych już nie będę poruszał bo wielu przede mną poruszyło trafnie ZA i PRZECIW. Ale jako mieszkaniec (od urodzenia) jednorodzinnego domu moich rodziców (a teraz mojego) dodam kolejny wątek : GARAŻ !!
Jezusie !! Nie wyobrażam sobie życia bez takiego miejsca. Jako szczaw dłubałem przy rowerach, motorynkach. Potem jako piękny młodzieniec rozebrałem tam i złożyłem kilkadziesiąt samochodów (po legalu oczywiście - bez głupich docinek proszę :-) ), mam tam spawarki, szlifierki, 1000 innych narzędzi, nawet tokareczkę ostatnio nabyłem. A i synkowie nabierają manualnych umiejętności w takim miejscu a nie tylko TV i internet. Jak widzę gości dłubiących przy autach na parkingu przed blokiem to mi na prawdę żal d*pę ściska. Po prostu mi ich żal. To nie jest tak że ja tam przesiaduję godzinami - ostatnio nawet zupełnie zaniechałem bo i remont chałupy skończony i fura nowa więc jakoś okazji nie ma. Zimą wolę z żoną przy kominku.
Ale GARAŻ TO JEST TO !!. W bloku, w 40-60 m2 bym umarł. Po prostu serce by mi pękło.
Pozdrawiam.
W dzisiejszych apartamentowcach też są takie "miejsca do dłubania". Mam miejsce parkingowe w garażu podziemnym, z którym graniczy pomieszczenie gospodarcze (komórka) o pow. 11,5m2. Jest gdzie podłubać, ale nie ma przy czym. W dzisiejszych autach majsterkowicz nie ma zbyt wiele do roboty. Dobrze, że moją pasją są rowery :)
Aktualnie można w podobnej cenie jak już ktoś tu pisał można kupić mieszkanie w mieście lub domek gdzieś dalej gdzieś na jakiejś wsi.
Bardzo fajnie jest mieć dom ale ...
Mając dziecko i wybierając domek na wsi oznacza to że w wymarzonym domku będziemy jedynie wieczorami i w weekendy.
Dojazd do i z pracy oraz po ewentualnych zajęciach dodatkowych dziecka typu angielski, basen itp. oznacza pojawienie się w wymarzonym domku odpowiednio późno. Oznacza to że w rodzinie niezbędne stają się 2 samochody a to generuje dodatkowe koszty.
W pobliżu raczej nie będzie tez placu zabaw gdzie dziecko mogłoby nawiązywać relację z rówieśnikami więc weekendów też nie spędzimy w domku bo będziemy spędzać czas przy jakimś blokowisku gdzie jest plac zabaw.
Ogrzewanie zimą nie jest tanie i faktem jest że właściciele domów oszczędzają na ogrzewaniu i obniżają temperaturę jak mogą wyłączając np ogrzewanie w pomieszczeniach których nie używają ale wtedy może pojawić się grzyb. Można oczywiście inwestować w nowe technologie jak pompy ciepła ale to są na ogół duże wydatki które należałoby wliczyć w koszty eksploatacji domu i często oznacza duże remonty.
Rano wstaniemy wcześniej żeby odśnieżyć sobie wyjazd a wieczorem należy liczyć się z odśnieżaniem wjazdu. Nie generuje to co prawda kosztu no chyba że odśnieżamy jakąś maszyną ale z pewnością jest uciążliwe.
Ogródki też mogą generować znaczne koszty. Zachwalane warzywa jak i trawnik często są zżerane przez różne żyjątka, których pozbycie się jest bardzo problematyczne i kosztowne gdyż np larwy siedzą głęboko i wylęgają się w różnych okresach.
Bardzo fajnie jest mieć dom ale ...
Mając dziecko i wybierając domek na wsi oznacza to że w wymarzonym domku będziemy jedynie wieczorami i w weekendy.
Dojazd do i z pracy oraz po ewentualnych zajęciach dodatkowych dziecka typu angielski, basen itp. oznacza pojawienie się w wymarzonym domku odpowiednio późno. Oznacza to że w rodzinie niezbędne stają się 2 samochody a to generuje dodatkowe koszty.
W pobliżu raczej nie będzie tez placu zabaw gdzie dziecko mogłoby nawiązywać relację z rówieśnikami więc weekendów też nie spędzimy w domku bo będziemy spędzać czas przy jakimś blokowisku gdzie jest plac zabaw.
Ogrzewanie zimą nie jest tanie i faktem jest że właściciele domów oszczędzają na ogrzewaniu i obniżają temperaturę jak mogą wyłączając np ogrzewanie w pomieszczeniach których nie używają ale wtedy może pojawić się grzyb. Można oczywiście inwestować w nowe technologie jak pompy ciepła ale to są na ogół duże wydatki które należałoby wliczyć w koszty eksploatacji domu i często oznacza duże remonty.
Rano wstaniemy wcześniej żeby odśnieżyć sobie wyjazd a wieczorem należy liczyć się z odśnieżaniem wjazdu. Nie generuje to co prawda kosztu no chyba że odśnieżamy jakąś maszyną ale z pewnością jest uciążliwe.
Ogródki też mogą generować znaczne koszty. Zachwalane warzywa jak i trawnik często są zżerane przez różne żyjątka, których pozbycie się jest bardzo problematyczne i kosztowne gdyż np larwy siedzą głęboko i wylęgają się w różnych okresach.
Nie rozumiem - jesli zatem mieszkam w miescie to dowoz dzieci na angielski/basen nie zajmuje mi czasu? Jestem w domu o 16.30 i mam cale popoludnie dla siebie? Nie tycza sie mnie dojazdy do domu (ilu z Nas mieszka faktycznie w centrum, a ilu na obrzezach?).
Place zabaw na osiedlach? Tu sie usmialam.. Dzieki teraz przede wszystkim tablety, kompy, gry.. wlasnie na wsi dzieci sie jeszcze bawia, biegajac po lesie, lace, kapiac sie w jeziorze. W zyciu (gdybym miala dom) nie wracalabym na weekendy do miasta by dzieci bawily sie na placu zabaw. To jest smieszne co piszesz :)
Remonty sa i w bloku i w domu i za oba placisz. Tyle ze w domu to Ty musisz o nich myslec, to fakt.
Place zabaw na osiedlach? Tu sie usmialam.. Dzieki teraz przede wszystkim tablety, kompy, gry.. wlasnie na wsi dzieci sie jeszcze bawia, biegajac po lesie, lace, kapiac sie w jeziorze. W zyciu (gdybym miala dom) nie wracalabym na weekendy do miasta by dzieci bawily sie na placu zabaw. To jest smieszne co piszesz :)
Remonty sa i w bloku i w domu i za oba placisz. Tyle ze w domu to Ty musisz o nich myslec, to fakt.
Nie wiem dlaczego ktoś Tobie wmówił, że koszty ogrzewania domu są wyższe jak mieszkania.
Osobiście posiadam mieszkanie 64m2. Za opłaty administracyjne wraz z ogrzewaniem i ciepłą wodą (podgrzewacz gazowy) płacę miesięcznie ~350zł.
Samo ogrzewanie to około 150zł miesięcznie + woda 30zł.
Rocznie daje to 4200zł lub ~2100zł biorąc pod uwagę samo ogrzewanie i c.w.u.
Teraz z doświadczenia "moich znajomych"
Dom ~200m2.
Koszt ogrzewania pompą ciepła to około 2500zł/rok (co i ciepła woda) czyli średnio 210zł/m-c.
I to są wszystkie opłaty bo w domku opłat adm. nie ma.
Koszty są zbliżone a powierzchnia 3x większa. Do tego własny ogród.
Osobiście posiadam mieszkanie 64m2. Za opłaty administracyjne wraz z ogrzewaniem i ciepłą wodą (podgrzewacz gazowy) płacę miesięcznie ~350zł.
Samo ogrzewanie to około 150zł miesięcznie + woda 30zł.
Rocznie daje to 4200zł lub ~2100zł biorąc pod uwagę samo ogrzewanie i c.w.u.
Teraz z doświadczenia "moich znajomych"
Dom ~200m2.
Koszt ogrzewania pompą ciepła to około 2500zł/rok (co i ciepła woda) czyli średnio 210zł/m-c.
I to są wszystkie opłaty bo w domku opłat adm. nie ma.
Koszty są zbliżone a powierzchnia 3x większa. Do tego własny ogród.
Pompa ciepła była za darmo? Koszt jej serwisowania też będzie po wielu latach zero złotych? Opłat administracyjnych nie ma, bo zamiast zdać się za 20zł miesięcznie na prace innych trzeba samemu o wszystkim pamiętać. Funduszu remontowego nie ma, bo dach, płot, brama garażowa, drzewa, trawnik, elewacja same o siebie zadbają i za darmo i bez materiałów i narzędzi :)
Żeby nie było: posiadam kilka różnych nieruchomości :) Ja, nie znajomi :)
Żeby nie było: posiadam kilka różnych nieruchomości :) Ja, nie znajomi :)
koszt pompy ciepła w zalezności o jakiej mowimy i jak dużej (dostosowanej do domu) to koszt ok. 25-40 tys. serwisowanie pompy rocznie ok. 200-300zl... wiem bo mam! Moja kosztowala 27 tys (powietrze/woda) + 200zł roczny koszt serwisu
pracy przy domu jest sporo. .. ale czy to obowiązek czy przyjemność zalezy od mieszkańca!
poza tym jeżeli kogoś stać i chce mieć dom.. to ma dom...
jeżeli kogos stać i chce miec mieszkanie to ma mieszkanie ...
kasy na jedno i drugie duzo idzie...
pracy przy domu jest sporo. .. ale czy to obowiązek czy przyjemność zalezy od mieszkańca!
poza tym jeżeli kogoś stać i chce mieć dom.. to ma dom...
jeżeli kogos stać i chce miec mieszkanie to ma mieszkanie ...
kasy na jedno i drugie duzo idzie...
dom to worek bez dna. ile byś kasy nie miał to dom oczyści ci konto hehe. bo ciągle jest coś do zrobienia, ulepszenia, wyremontowania, a to kosztuje. w mieszkaniu płacisz czynsz i wszystko masz w nosie, a w domku musisz wszystko zrobić sam, nikt cię nie wyręczy. nawet tak durna sprawa jak odśnieżanie w zimie ulicy przed domem, czy zamiatanie. jak nie dopełnisz obowiązku mandat, jak ktoś sobie nogę złamie, bulisz. walczysz ze śmieciarzami, którzy z wielką łąską zabierają ci śmieci raz na 2 tygodnie!!! z odpadami poremontowymi nie masz co zrobić, chyba że zamówisz sobie kontener, co wcale nie jest tanie. generalnie jak masz dom, to wszyscy chcą cię oskubać, bo dom jest dla nadzianych. no i oczywiście koszty utrzymania, ja mieszkam w domu 165m w sopocie: ogrzewanie gazowe - 1100zł miesięcznie, woda - 200zł miesięcznie (latem dochodzi podlewanie ogrodu), prąd 200zł, śmieci 40zł, media z internetem 150zł. dodam, że oszczędzam, w domu 18 stopni, żarówki energooszczędne itp. jak się ma kasę to fajnie, ale co jak się nagle skończy?
Witam
Dom z poddaszem uzytkowym 170m2 plus 20m2 garaż
Koszt utrzymania miesięczny około 1200-1300zł
ogrzewanie gazowe, woda,kanalizacja,prąd, tv,internet,podatek,smieci.
mieszkańcy 2+2
samo ogrzewanie wraz z ciepła woda 600zł miesięcznie .
Temperatura 19-21 stopni.
jak widać super tanio niestety nie jest.
Mieszkaliśmy wiele lat w bloku , dom mamy od 3,5 roku.
Mimo wysokich kosztów utrzymania , nigdy więcej do mieszkania w bloku.
Dom z poddaszem uzytkowym 170m2 plus 20m2 garaż
Koszt utrzymania miesięczny około 1200-1300zł
ogrzewanie gazowe, woda,kanalizacja,prąd, tv,internet,podatek,smieci.
mieszkańcy 2+2
samo ogrzewanie wraz z ciepła woda 600zł miesięcznie .
Temperatura 19-21 stopni.
jak widać super tanio niestety nie jest.
Mieszkaliśmy wiele lat w bloku , dom mamy od 3,5 roku.
Mimo wysokich kosztów utrzymania , nigdy więcej do mieszkania w bloku.
mam 120m2 15min autobusem od centrum Gdyni i rachunek za gaz w grudniu 950zł, gdzie nie wariuje z ogrzewaniem ani z używaniem kuchenki gazowej. Owszem fajnie jest mieć swoje ale musisz odpowiednio zarabiać aby utrzymać dom. Bo nie tylko płacić rachunki, co chwile trzeba robić coś w domu, remonty zewnętrzne a to rynny czyścić a to dach wymienić a to odśnieżać metry śniegu bo lezy to w twoich obowiązkach jak nie chcesz aby ktoś cię do sądu pozwał że przed twoim domem nogę złamał - ogólem zawsze coś!!
mieszkasz w bloku i nic od Ciebie nie zalezy..
Mieszkałam z bloku z wielkiej płyty, klatki odrapane, brudno, pełno "meneli" zimą przychodziło nocować na klatkę. Kiedyś odremontowali klatki schodowe, ładnie i czysto bylo może 2 tygodnie, jacyś guaniarze przyszli, pomazali .. i co możesz zrobić, nic?! Sąsiadka zrobiła taki mały ogródek przy wejściu, wydala własną kasę na kwaitki, fajnie to wyglądało do czasu... w nocy ktoś wszystko rozwalił.
Przeprowadzilismy się na nowe osiedle... miało być lepiej.. place zabaw, nowy bloki...
Impreza do 22.00 bo cisza nocna... znajomi wychodzili po 22.00 to rano sąsiadka przyleciała że u nas głośno, imprezy, że następnym razem policje zawoła itd.. (wielka impreza - spotkanie 4 osób.. dodam że mam małe dziecko więc ta wielka impreza była cichą wielką imprezą).
Schludność klatek schodowych w nowym bloku wytrzymała 4 m-ce... plac zabaw słuzył do palenia papierosów przez 12/15 latków sąsiadów..
i co że mieszkasz w mieszkanku i nic Cię nie interesuje.. też nic nie możesz zrobić... jak coś Ci się nie podoba
w dom pakujesz kasę.. ale robisz to dla siebie!
Mieszkałam z bloku z wielkiej płyty, klatki odrapane, brudno, pełno "meneli" zimą przychodziło nocować na klatkę. Kiedyś odremontowali klatki schodowe, ładnie i czysto bylo może 2 tygodnie, jacyś guaniarze przyszli, pomazali .. i co możesz zrobić, nic?! Sąsiadka zrobiła taki mały ogródek przy wejściu, wydala własną kasę na kwaitki, fajnie to wyglądało do czasu... w nocy ktoś wszystko rozwalił.
Przeprowadzilismy się na nowe osiedle... miało być lepiej.. place zabaw, nowy bloki...
Impreza do 22.00 bo cisza nocna... znajomi wychodzili po 22.00 to rano sąsiadka przyleciała że u nas głośno, imprezy, że następnym razem policje zawoła itd.. (wielka impreza - spotkanie 4 osób.. dodam że mam małe dziecko więc ta wielka impreza była cichą wielką imprezą).
Schludność klatek schodowych w nowym bloku wytrzymała 4 m-ce... plac zabaw słuzył do palenia papierosów przez 12/15 latków sąsiadów..
i co że mieszkasz w mieszkanku i nic Cię nie interesuje.. też nic nie możesz zrobić... jak coś Ci się nie podoba
w dom pakujesz kasę.. ale robisz to dla siebie!
Recepta na niskie koszty utrzymania domu : 1/Prosty projekt (to również niskie koszty budowy) ,2/Rozsądny metraż (do 150 m2 powierzchni całkowitej),3/Solidna ekipa budowlana + ciągły nadzór własny,oraz inspektora budowlanego - niezbędne.4/Materiały do budowy przyzwoitej jakości -to zaprocentuje niższymi rachunkami za ogrzewanie(najbardziej znaczący koszt utrzymania domu) ,5/Czytać ,zdobywać wiedzę ze wszystkich możliwych źródeł,im więcej wiemy,tym bliżej do sukcesu.Jedną budowę mam za sobą,obecnie planuję następną(jak sprzedam działkę).W moim przypadku koszty utrzymania domu ,to jakaś 1/3 kosztów mieszkania o tym samym metrażu.
Ja mam jeszcze takie dodatkowe pytanie do osób posiadających domy (osobiście mieszkam w bloku). Jak sobie radzicie ze sprzątaniem takiego ponad 100m lub 200m domu? To ogromna przestrzeń, dużo okien do mycia plus jeszcze praca w ogrodzie (okolicy domu). Uważam że tą kwestię też powinna wziąć pod uwagę osoba zastanawiająca się nad budową czy kupnem domu. Trzeba jakoś tam pomyśleć o przyszłości. Z wiekiem może zabraknąć sił i zdrowia żeby własnoręcznie wszystko sprzątać, a na wynajęcie kogoś trzeba mieć kasę. Nie każdego może być na to stać, zwłaszcza w czasach kryzysu z pracą. Także na emeryturze to może stanowić problem. Napiszcie proszę jak sobie z tym radzicie.
przestrzeń 100-200m wcale nie jest taka ogromna. Raz w tygodniu pospolite ruszenie całej rodziny. Dzieci sprzątają u siebie , my z małżonką reszte. W ogrodzie jak się lubi to każda wolna chwila z przyjemnością, jak sie nie lubi to teściowa z teściem w ramach relaksu. Zawsze można sobie poradzic.
Oczywiście jeżeli ktoś jest pedantem to istotnie może mieś pewien problem, ale od czego ewentualna gosposia.
Oczywiście jeżeli ktoś jest pedantem to istotnie może mieś pewien problem, ale od czego ewentualna gosposia.
Wiesz ja mam doświadczenie z mieszkaniem w bloku; wiem, że kiedy ludzie są starsi lub nawet w średnim wieku schorowani to już po prostu nie ogarniają nawet takiego 3-pokojowego mieszkania. Sama muszę sprzątać, bo mieszkam ze starszym ojcem. Wiem ile czasu i wysiłku to kosztuje kiedy robię większe porządki, a i tak na co dzień nie jest tak pięknie jakbym sobie tego życzyła. Dziecko nie pomoże bo jest zbyt małe, a na partnera też nie mogę liczyć, bo poza pracą pomaga swojej mamie. Nie wyobrażam sobie co by było gdybym miała ponad 100m dom. Na zatrudnienie pomocy raczej mnie nie stać.
Sprzątanie domu to nie tylko odkurzanie i mycie podłóg! Kurze na meblach i wszelkim sprzęcie domowym, mycie wanny czy prysznica, umywalek, toalety i całej armatury (niektórzy mają w domu więcej niż jedną łazienkę); poza tym co jakiś czas okna, parapety, drzwi... kurz i brud zbierają się wszędzie. Do tego jeszcze dochodzi kuchnia i czyszczenie/mycie wszelkich w niej sprzętów. Żeby w domu było naprawdę czysto trzeba włożyć w to kupę roboty niestety.
Mieszkałem na pięciu wzgórzach w 33m kawalerce- łączy koszt miesięczny (prąc, woda, ścieki, ogrzeanie, grunty, czynsze) ok 250-300zł
Teraz mieszkam w domu 130m z parametrami domu pasywnego (czyli bardzo niskoenergetycznego) i średnomiesięczny koszt utrzmania (prąc, woda, ścieki, ogrzeanie, grunty) to ok 650zł miesięcznie. Dom ogrzewany gazem płynnym LPG (najdroższy po prądzie). Jakbym miał gaz ziemny to koszt utrzymania domu spadłby do ok 450zł. Ale uwaga aby wybudowac dom niskoenergetyczny potrzeba ok 50tyś więcej niż przy zwykłym domu.
Jak się policzy stosunek opłat do powierzchni to dom wyjdzie taniej, ale jak ktoś ma 2 lewe ręce i nic nie potrafi sam to z pewnością nie polecam budowy jesli nie ma się grubego portfela. Koszt jakichkolwiek napraw w domku jest naprawdę spory, tak jak spore sa szanse że do naprawy przyjedzie pan Czesio złota rączka a nie specjalista.
Mozna tez zbudować dom zbudowany z szkieletu drewnianego i obudować płytami OSB. Taki dom to ok 1200-1400zł /m2 -dom do wykończenia. To raczej propozycja dla osób które na jesień życia się budują.
Teraz mieszkam w domu 130m z parametrami domu pasywnego (czyli bardzo niskoenergetycznego) i średnomiesięczny koszt utrzmania (prąc, woda, ścieki, ogrzeanie, grunty) to ok 650zł miesięcznie. Dom ogrzewany gazem płynnym LPG (najdroższy po prądzie). Jakbym miał gaz ziemny to koszt utrzymania domu spadłby do ok 450zł. Ale uwaga aby wybudowac dom niskoenergetyczny potrzeba ok 50tyś więcej niż przy zwykłym domu.
Jak się policzy stosunek opłat do powierzchni to dom wyjdzie taniej, ale jak ktoś ma 2 lewe ręce i nic nie potrafi sam to z pewnością nie polecam budowy jesli nie ma się grubego portfela. Koszt jakichkolwiek napraw w domku jest naprawdę spory, tak jak spore sa szanse że do naprawy przyjedzie pan Czesio złota rączka a nie specjalista.
Mozna tez zbudować dom zbudowany z szkieletu drewnianego i obudować płytami OSB. Taki dom to ok 1200-1400zł /m2 -dom do wykończenia. To raczej propozycja dla osób które na jesień życia się budują.
Jeśli ktoś jest na granicy budżetu...
Jeśli ktoś jest na granicy budżetu i zastanawia się czy dom czy mieszkanie to jest chyba niepoprawnym optymistą lub niepełnosprawnym umysłowo. Przepraszam za ostry język ale taka prawda. Dom to wydatki w nieskończoność, co roku trzeba przeznaczać kasę na różne odnowienia, malowania dokupywanie roślin itp itd. Ledwo Ci starcza na życie w bloku to nawet nie myśl o domu, bo będziesz żył w ruinie. Druga sprawa to nasi supermeni z Wiejskiej w Warszawie. Co roku szukają pomysłów jak doić ludzi, którzy jakoś sobie w życiu radzą, sprawdzają nasze możliwości i limity, przy których jeszcze płacimy... Wierzycie, że nie podniosą drastycznie podatków od domów i działek? Skoro radary nie przyniosą tyle ile Vincent założył to za kogo się wezmą? Przecież nie za bezrobotnych czy bezdomnych!
Witam!
Przeczytałam wszystkie odpowiedzi i mam tylko jedno pytanie.
Wszyscy piszą o kosztach utrzymania domu i mieszkania, ale nikt nie napisał o RACIE KREDYTU.
Skoro dom w budowie jest droższy, do tego kupno działki no to rata kredytu chyba jest spora co ?
Mieszkania do tanich też nie należą no ale jak ktoś kupuje mieszkanie 50 metrów np. za 300 tys, a buduje dom za ok 500 tys no to halo...
Dom chyba wychodzi drożej ? :)
Sama jestem zwolenniczką domów, ale mierzę siły na zamiary i nie stać nas na to. Ale ... marzenia są po to by je spełniać... może kiedyś :)
Pozdrawiam ;)
Przeczytałam wszystkie odpowiedzi i mam tylko jedno pytanie.
Wszyscy piszą o kosztach utrzymania domu i mieszkania, ale nikt nie napisał o RACIE KREDYTU.
Skoro dom w budowie jest droższy, do tego kupno działki no to rata kredytu chyba jest spora co ?
Mieszkania do tanich też nie należą no ale jak ktoś kupuje mieszkanie 50 metrów np. za 300 tys, a buduje dom za ok 500 tys no to halo...
Dom chyba wychodzi drożej ? :)
Sama jestem zwolenniczką domów, ale mierzę siły na zamiary i nie stać nas na to. Ale ... marzenia są po to by je spełniać... może kiedyś :)
Pozdrawiam ;)
Wiekszosc osob wspomina o przyszlosci , starosci, ze moze nie byc tyle zdrowia, kaski itd.
Zgadzam sie, roznie moze zycie sie ulozyc, ale wole wybudowac dom i pomieszkac w nim 30 lat, a potem ewentualnie zamienic go na M, niz nie wybudowac tylko z poowdu obaw "co bedzie za 30-40 lat".
I tak mieszkam do 12 miesiecy 10 km za Gdanskiem, roboty full, ale nie zaluje, jak bywam czasem w swoim starym bloku to przerazenie mnie ogarnia, brud, klatka dewastowana, ludzie sobie obcy.
Roznica dom-mieszkanie jest ogromna.
A jak wszystko - sa plusy i minusy, to tylko kwestia upodoban i wyboru.
Zgadzam sie, roznie moze zycie sie ulozyc, ale wole wybudowac dom i pomieszkac w nim 30 lat, a potem ewentualnie zamienic go na M, niz nie wybudowac tylko z poowdu obaw "co bedzie za 30-40 lat".
I tak mieszkam do 12 miesiecy 10 km za Gdanskiem, roboty full, ale nie zaluje, jak bywam czasem w swoim starym bloku to przerazenie mnie ogarnia, brud, klatka dewastowana, ludzie sobie obcy.
Roznica dom-mieszkanie jest ogromna.
A jak wszystko - sa plusy i minusy, to tylko kwestia upodoban i wyboru.
Są różne bloki i różni ludzie.
Na osiedlu domków to ludzie nie będą sobie obcy ?
Podejrzewam że będziesz miał problem żeby kogoś spotkać przy tym swoim domku. Będzie Ci wtedy miło ?
Wyjdziesz wieczorem przed dom, rozejrzysz się wokoło i nikogo nie zobaczysz.
" Głucho wszędzie ciemno wszędzie co to będzie co to będzie "
A jak będziesz miał pecha to przed domem postawią Ci elektrownię wiatrową.
Na osiedlu domków to ludzie nie będą sobie obcy ?
Podejrzewam że będziesz miał problem żeby kogoś spotkać przy tym swoim domku. Będzie Ci wtedy miło ?
Wyjdziesz wieczorem przed dom, rozejrzysz się wokoło i nikogo nie zobaczysz.
" Głucho wszędzie ciemno wszędzie co to będzie co to będzie "
A jak będziesz miał pecha to przed domem postawią Ci elektrownię wiatrową.
Ale my na przykład nie możemy żyć bez grilla. No i co wtedy? Mieszkamy obecnie z rodzicami w szeregowcu. W centrum miasta. Jak sprawdzaliśmy ceny, to ceny domów W MIEŚCIE bardzo spadają. Zastanawiamy się nad kupnem jakiegoś w Oliwie lub Wrzeszczu ;)
Domek w mieście to jest to :) Ale w sumie nas stać.
Na starość można po prostu zamienić. Tak jak moja znajoma stała się właścicielką ślicznego domku w Gdańsku Głównym, zamieniła się na swoje 3 pokojowe mieszkanie. Obie strony bardzo zadowolone. Domek stary ale zadbany, potrzebuje może odmalowania i remontu w środku, ale nie pali się. Pomału się zrobi. Koszty może ze dwa razy większe. Póżniej chcą pompę ciepła zrobić.
Domek w mieście to jest to :) Ale w sumie nas stać.
Na starość można po prostu zamienić. Tak jak moja znajoma stała się właścicielką ślicznego domku w Gdańsku Głównym, zamieniła się na swoje 3 pokojowe mieszkanie. Obie strony bardzo zadowolone. Domek stary ale zadbany, potrzebuje może odmalowania i remontu w środku, ale nie pali się. Pomału się zrobi. Koszty może ze dwa razy większe. Póżniej chcą pompę ciepła zrobić.
Czeska Ty tak na poważnie czy to prowokacja ?
Jeśli spadają ceny domów to mieszkań zapewne też.
Mieszkacie z rodzicami w szeregowcu chociaż stać was na zakup domu w centrum miasta.
Ciekawi mnie Twój współczynnik BMI. Może zrezygnuj z grilla dla własnego zdrowia. Starości można po prostu nie dożyć.
A przy tej zamianie domu w centrum na mieszkanie to zapomniałaś dodać ile było dopłaty albo znajomi wcisnęli Ci ciemnotę a ty łyknęłaś.
Jeśli spadają ceny domów to mieszkań zapewne też.
Mieszkacie z rodzicami w szeregowcu chociaż stać was na zakup domu w centrum miasta.
Ciekawi mnie Twój współczynnik BMI. Może zrezygnuj z grilla dla własnego zdrowia. Starości można po prostu nie dożyć.
A przy tej zamianie domu w centrum na mieszkanie to zapomniałaś dodać ile było dopłaty albo znajomi wcisnęli Ci ciemnotę a ty łyknęłaś.
Kwestia bezpieczeństwa. Czy ktoś to bierze pod uwagę? Faktycznie w bloku czasem sąsiedzi są sobie obcy, ale czasem można mieć też takich zaprzyjaźnionych - to od nas samych zależy. Wtedy np. wyjeżdżając gdzieś możemy być w miarę spokojni o nasze mieszkanko. Dom to co innego. Zależy jeszcze gdzie i jak jest położony. Nigdy nie zdecydowałabym się na dom gdzieś na odludziu lub daleko poza miastem. Nie wiem czy czułabym się komfortowo będąc sama w takim domu (chyba że ktoś jest odważny). Poza tym w razie jakiegoś wypadku długą drogę do przebycia ma straż czy pogotowie. Nawet w domu położonym wśród wielu innych miałabym obawy żeby gdzieś wyjechać. Życie pokazuje, że złodzieje mogą okraść taki dom nawet w ciągu dnia, podczas gdy właściciele są w pracy. Psy (nawet duże) jak się okazuje można uśpić na czas włamania, więc nie są one dobrym zabezpieczeniem. Warto więc pomyśleć gdzie będziemy czuć się bezpieczniej - mieszkając w domu czy w bloku - żeby zapewnić sobie psychiczny komfort życia.
Mieszkałam z rodzicami w domku i koszty bieżącego utrzymania nie były duze. Zimą dochodziło opalanie węglem i to już ciągnęło po kieszeni... ale mija kilka lat i dochodzi np. remont całego dachu, odświeżenie elewacji , wymiana okien , czy rynien .. Z trudem takie większe remonty robili.
Teraz wynajmujemy mieszkanie i za 39 m CZYNSZU z FR,płacimy ok 300 latem i 500 zimą. Nie ma miesiąca bez czynszu , ale te wydatki są porozkładane w czasie i bardzo ich nie odczuwam
Szukamy teraz czegoś własnego i też będzie to mieszkanie.. moze wynika to z mojego lenistwa , ale wspomnienia z domku to ciągła praca- szczególnie latem : np.raz w tygodniu koszenie trawnika , ścinanie żywopłotu, grabienie , sadzenie itp. Są osoby , które to lubią - ja nie
Teraz wynajmujemy mieszkanie i za 39 m CZYNSZU z FR,płacimy ok 300 latem i 500 zimą. Nie ma miesiąca bez czynszu , ale te wydatki są porozkładane w czasie i bardzo ich nie odczuwam
Szukamy teraz czegoś własnego i też będzie to mieszkanie.. moze wynika to z mojego lenistwa , ale wspomnienia z domku to ciągła praca- szczególnie latem : np.raz w tygodniu koszenie trawnika , ścinanie żywopłotu, grabienie , sadzenie itp. Są osoby , które to lubią - ja nie
Moim zdaniem wszystko zależy od tego jaki domek, z czego wykonany jak wyposażony itd :)
Nawet taki ogródek trzeba utrzymać:)
http://www.youkids.pl
Nawet taki ogródek trzeba utrzymać:)
http://www.youkids.pl
Może napiszę o różnicach w komforcie między mieszkaniem w bloku a mieszkaniem w domku.
Zamykasz drzwi i nie interesuje cię że się żarówka w holu przepaliła, że dzwi wejściowe wymagają wymiany, że trzeba klatkę schodową sprzątnąć i raz na jakiś czas odmalować, że trzeba trawnik skosić lub chodnik odśnieżyć - chociaż raz w tygodniu, że fasada wymaga malowania albo dach lub ściana przecieka, że płot trzeba odmalować co jakiś czas, zapewne nie zbierasz kupki po psie, nie musisz się martwić o kwiatki w ogródku i ich podlewanie,w razie awarii nie masz administratora tylko sam na sam zostajesz z awarią. A jak sąsiedzi zrobią imprezkę to co? Myślisz że w domkach nie potrafią ci wywalić głośników na balkon albo do ogródka? A swoją drogą do takich to zaiks powinien się zgłosić :p Budując domek zastanów się przede wszystkim czy po powrocie z pracy masz czas i siłę aby robić sobie za administratora, sprzątaczkę, dozorcę, konserwatora itd... czy wolisz zamknąć drzwi do mieszkania i odpoczywać.
Zamykasz drzwi i nie interesuje cię że się żarówka w holu przepaliła, że dzwi wejściowe wymagają wymiany, że trzeba klatkę schodową sprzątnąć i raz na jakiś czas odmalować, że trzeba trawnik skosić lub chodnik odśnieżyć - chociaż raz w tygodniu, że fasada wymaga malowania albo dach lub ściana przecieka, że płot trzeba odmalować co jakiś czas, zapewne nie zbierasz kupki po psie, nie musisz się martwić o kwiatki w ogródku i ich podlewanie,w razie awarii nie masz administratora tylko sam na sam zostajesz z awarią. A jak sąsiedzi zrobią imprezkę to co? Myślisz że w domkach nie potrafią ci wywalić głośników na balkon albo do ogródka? A swoją drogą do takich to zaiks powinien się zgłosić :p Budując domek zastanów się przede wszystkim czy po powrocie z pracy masz czas i siłę aby robić sobie za administratora, sprzątaczkę, dozorcę, konserwatora itd... czy wolisz zamknąć drzwi do mieszkania i odpoczywać.
no rzeczywiście 180m dom to już dużo sprzątania tylko niewiele osób ma tak duże domy... mieszkałam w domu (120m) i w mieszkaniu (32m) i w obu przypadkach sami sobie żarówki wymienialiśmy i w obu przypadkach nie sprzątałam po pracy tylko w wolny dzień, teraz kupiliśmy duże mieszkanie z ogrodem (namiastka domku) bo niestety ale na dom nas nie stać ;( i zastanawiam się o jakim wspólnym holu mówisz...
No właśnie, ja u góry pytam o wspólny hol czyli klatkę schodową ale widzę że świat każdego zaczyna i kończy się na drzwiach własnego mieszkanka. A ja się pytam o CZĘŚCI WSPÓLNE! Ale z kumaniem to cieniutko. W tym poście pada pytanie o koszty utrzymania. Ja chcę zwrócić uwagę nie tylko na pieniążki ale też na różne rodzaje prac które trzeba samemu wykonywać koło domu a jakie nie występują we wspólnotach. To przecież poniekąd jest też kosztem utrzymania że w bloku masz administrację za którą płacisz a która zapewnia np wymianę żarówki w części wspólnej. A w domu musisz ruszyć swoje 4litery kupić żarówkę i dokonać samodzielnej instalacji. Rozumiesz?
rozumiem ;) ale mieszkając w mieszkaniu tez musisz ruszyć 4 litery i sam/a wymienić żarówkę jak ci się przepali a fakt że w domach (i bezczynszowych mieszkaniach) nie ma części wspólnych jest tylko kolejną zaletą ;)
poza tym porównując koszty utrzymania domu i mieszkania (nie wiem dlaczego) bierze się pod uwagę różne wielkości (dom 180m, mieszkanie 60m) jakby koszty 60 metrowego mieszkania pomnożyć razy 3 to już nie byłoby tak tanio...
poza tym porównując koszty utrzymania domu i mieszkania (nie wiem dlaczego) bierze się pod uwagę różne wielkości (dom 180m, mieszkanie 60m) jakby koszty 60 metrowego mieszkania pomnożyć razy 3 to już nie byłoby tak tanio...
Mieszkam w bloku od 30 lat, ale szczerze mam już dosyć, a zwłaszcza kiedy ma się małe dziecko, z każdego piętra pies wyje albo ktoś wierci i jak ma dziecko spać. Dopiero teraz widzę bardzo dużo minusów mieszkania w bloku. Natomiast jeśli chodzi o wymianę żarówek, jak mówi Kocio że wymienia wspólnota etc. Niestety ale nie można się mojej wspólnoty(1-osobowej na 8 klatek) doprosić zrobienia światła w piwnicy, nie mówiąc już o wytępieniu karaluchów, gdzie Pan od wspólnoty zgodził się wydezynfekować tylko 3 klatki, jakby to karaluchy się nie przemieszczały. Najgorzej jest mieszkać w bloku gdzie jest duzo klatek, większe prawdopodobieństwo zadłuzeń i większość ludzi nie interesuje aby pójść na zebranie Wspólnoty, chodzą stare babcie, które niczego nie zauważają i przytakują przewodniczącemu, który od lat jest ten sam. Jakbym miała działkę to bez mrugnięcia okiem bym się budowała. Musisz samemu dbać o utrzymanie domu, ale to robisz, a w bloku płaci się FR a i tak nic się nie poprawia.
Syrenko, ja mieszkam w domu i mamy 3 kondygnacje, i też nie ma tak że jest idealna cisza bo akurat brat się na strychu urządza a że ma pracę zmianową to wiercenie jest o różnych dziwnych porach, nie mamy ciszy nocnej. Sąsiedzi obok mają dwa małe głośne ujadacze i też nie wyłączysz. A swoją wspólnotę za słabo ciśniesz/ciśniecie. Po pierwsze ze wspólnotą rozmawia się na piśmie im więcej was tym lepiej, później grzecznie ale upierdliwie nęka się telefonicznie.U mnie podziałało. w domku też musieliśmy walczyć z gminą rok o budowę drogi bo do tej pory byśmy w błotach grzęźli. W bloku jak ci cukru zabraknie a masz małe dziecko w domu to możesz iść w kapciach do sąsiadki. Czasami lepiej jest w domku a czasem lepiej jest w większym skupisku.
Niby opłaty normalne jak na duże miasto ale pytanie czy to się opłaca? Przy jednym dziecku człowiek zaczyna się o wszystko potykać a co dopiero przy dwójce. Nie ma mowy o schowaniu wózka do piwnicy albo trzymaniu na klatce bo ukradną. Co mi więc po tym że mieszkam 8km od pracy jak niedługo zabuduje szafami całe mieszkanie żeby się pomieścić.
Dokładnie :) Mieszkałem w bloku przez jakiś czas i powiem wam że nie ma nic piękniejszego niż swój własny domek. W dzisiejszych czasach jest na prawdę bardzo dużo metod na oszczędzanie energii itd. i różnica wcale nie musi być taka duża. Warto się jednak zastanowić nad małym domkiem niż mieszkaniem w bloku.
A podam koszty aktualne na nasze czasy
domek 160m2 + garaż 20m2, rodzinka 2+2
- prąd: ok. 900 zł
- gaz: ok. 3000 zł
Tu komentarz: dom bardzo dobrze docieplony, bardzo dobre okna i to samo kotłownia. Ogrzanie zawsze w domu kosztuje najwięcej więc tu się nie oszczędza przy budowie.
- woda: ok. 1200 zł
- śmieci: 480 zł
- podatek: 330 zł
- ochrona 24h: 600 zł (wg mnie obowiązek)
Tak to wychodzi. Ale plusów domu nie sposób wymienić... To jak porównać golfa do passata kombi. Oba mogą być nowe i wygodne ale przestrzeń i swoboda nieoceniona.
domek 160m2 + garaż 20m2, rodzinka 2+2
- prąd: ok. 900 zł
- gaz: ok. 3000 zł
Tu komentarz: dom bardzo dobrze docieplony, bardzo dobre okna i to samo kotłownia. Ogrzanie zawsze w domu kosztuje najwięcej więc tu się nie oszczędza przy budowie.
- woda: ok. 1200 zł
- śmieci: 480 zł
- podatek: 330 zł
- ochrona 24h: 600 zł (wg mnie obowiązek)
Tak to wychodzi. Ale plusów domu nie sposób wymienić... To jak porównać golfa do passata kombi. Oba mogą być nowe i wygodne ale przestrzeń i swoboda nieoceniona.
To nie jest tak proste jak się wydaje Twojej mamie i siostrze. Jeżeli wybudujesz dom z materiału o niskim wsp przewodzenia ciepła to nie będzie tego problemu. Ich ściany nie są w stanie zatrzymać ciepła wewnątrz domu, natomiast jeżeli zastosujesz beton komórkowy, np Termalica o wsp 0,173 W/m2K to Twój dom będzie dużo tańszy od mieszkania w eksploatacji. Z tego materiału stawia się domy energooszczędne i pasywne.
Ja buduję mały domek... ponad 30 lat w blokach w warszawie i trójmieście... dosyć tego!
Piszę blog zamieszczam zdjęcia i wpisuje wszelkie koszty budowy tego domku.
http://z500.pl/plac-budowy/Z7/timeline/191/tablica/Budowa-Wedkarskiego-Zagajnika
Piszę blog zamieszczam zdjęcia i wpisuje wszelkie koszty budowy tego domku.
http://z500.pl/plac-budowy/Z7/timeline/191/tablica/Budowa-Wedkarskiego-Zagajnika
Ja również mocno myślę o budowie domy. Przez trzy lata mieszkaliśmy w wynajmowanym jak wróciliśmy do naszego bloku nie mogliśmy się odnaleźć. Problemem były tylko koszty ogrzewania (kocioł na olej opałowy), ale odkąd właściciel przerobił kocioł na pellet kupowaliśmy go za pośrednictwem serwisu http://www.gielda-paliw.com/lp.html koszty mocno spadł nawet o blisko 2tys w sezonie. Nie zmienia to faktu, że kupiliśmy już działkę i zaczynamy szukac projektu.
Na chwile obecną to już deweloperzy chcąc wyróżnić się montują jako ogrzewanie pompe ciepła. Pisali o tym na http://forumkaty.pl/ podobno powstaje tam osiedle 40 domów gdzie będzie rekuperacja plus pompa ciepła.
Mieszkam w domu . Relatywnie do ogrzewanej powierzchni płacę dwa razy taniej . Mieszkałem w wieżowcu w mieszkaniu 53m. i wszystkie swoje niegospodarności, (podgrzewanie trawników) i niepłacenie innych lokatorów OPEC wrzucał w cenę ogrzewania tych którzy płacili. I tak ze wszystkim. Z wodą, gazem, itd.
O koszmarze mieszkania w takim kołchozie nawet nie wspominam . Horror !
Tu płacę za to co zużyję . Chcę mieć cieplej, więcej grzeję. Mam kominek w którym rozpalam kiedy mi sie podoba. Drzewka owocowe, warzywka . W lecie basenik. Raj dla dzieci i dorosłych Kawa albo coś innego na tarasie .
Istotne jest aby zbudować dom ciepły i energooszczędny.
O koszmarze mieszkania w takim kołchozie nawet nie wspominam . Horror !
Tu płacę za to co zużyję . Chcę mieć cieplej, więcej grzeję. Mam kominek w którym rozpalam kiedy mi sie podoba. Drzewka owocowe, warzywka . W lecie basenik. Raj dla dzieci i dorosłych Kawa albo coś innego na tarasie .
Istotne jest aby zbudować dom ciepły i energooszczędny.
Nie wyobrażam sobie mieszkania przez całe życie w bloku ale to oczywiście kwestia indywidualna. Gdy jest się młodym, bezdzietnym to własne M jest całkiem w porządku, gdy jednak rodzina się powiększa to dom (z przyczyn czysto powierzchniowych) jest lepszym rozwiązaniem. My zainwestowaliśmy w budowę czegoś swojego i oszczędziliśmy nieco na projekcie. Zamiast współpracować z architektem, po prostu kupiliśmy gotowy zarys od http://projektyprestige.pl/ - niecałe 150 m2, z garażem na jedno auto. Mają tak duży wybór projektów, że aż ciężko się zdecydować co wybrać.
Wszystko zależy od budżetu. Można troszkę więcej zainwestować by później miec niższe koszty utrzymania, wiec jest tylko pytanie czy wydajemy teraz czy każdego mca przez x lat ;)Przeprowadzając się do domu miałem wielkie plany, ale wyszło jak wyszło kupiłem kocioł na ekogroszek :( Przed zakupem czytałem jak dokonać zakupu np tu https://ogrzewaniedomublog.wordpress.com warto wiedzieć takie rzeczy.
Śmiech z niektórych :)
"dorobić się domu" - 90% tych "domów", to kopiuj-wklej z miesięczników / katalogów, architektonicznie coś, co nie zostałoby dopuszczone do budowy w krajach o ładzie przestrzennym (np. Szwajcaria), wykończenie po taniości - sztuka, to dorobić się mieszkania 100 m2 z dużym tarasem, na kameralnym osiedlu, z którego ma się wszędzie blisko - ale to już 2-3 razy większy wydatek niż tekturowy domek w Baninie
sprzedaż domu - o wiele trudniejsza od mieszkania w dobrym miejscu (różnica może sięgać lat, jeżeli jest się upartym co do ceny sprzedaży) - pominę życzeniowość cen ofertowych (na ogół cena = koszty budowy i wyposażenia), ale jeszcze trzeba dopasować się z gustem
wynajęcie góry - najlepszy tekst :D Po 1-sze domy w 99% budowane są dla 1 rodziny, po drugie znajdź chętnego do mieszkania ze starym pierdzielem
dzieci - im starsze, tym bardziej potrzebują zajęć dodatkowych, kontaktu z rówieśnikami - dom jest fajny, gdy są małe, stawia się im trampolinę - potem są już niewolnikami lokalizacji
przyszłość - dzieci idą na studia i wyfruwają z gniazdka, robi się zwyczajnie pusto, a bulić trzeba; starzejemy się a karetka potrzebuje kilka razy więcej czasu na dotarcie na miejsce
Zatem:
jeżeli kogoś stać (a pisali tu tacy, co budowali sobie po 300 m2, które gdy wyfruną dzieci, będą zwyczajnie straszyć pustotą - a sprzedawać się będzie dekadami), to mieszkanie w dobrze skomunikowanym miejscu + mały domek letniskowy blisko jeziora. W tygodniu i tak nie ma się czasu na rozkoszowanie "kawką na tarasie", a do pracy rzut beretem, a po niej można się rozwalić na kanapie i mieć w dpie odśnieżanie / cokolwiek, w weekend hajda na działkę (do 1 h jazdy) - i dochodzi jeszcze tutaj mini efekt urlopowy - bo wyjeżdża się jednak kawałek od miasta, głowa jeszcze bardziej się relaksuje.
Mieszkanie w dobrym miejscu znacznie lepiej utrzyma swoją wartość w długim okresie czasu, dom często trzeba sprzedać o kilkadziesiąt % taniej, aniżeli się w niego włożyło. Jeżeli ma się 2 dzieci, to dobrze kupić 4 pokoje z takim układem, aby potem zrobić z tego 3 pokoje (większa sypialnia + garderoba).
"dorobić się domu" - 90% tych "domów", to kopiuj-wklej z miesięczników / katalogów, architektonicznie coś, co nie zostałoby dopuszczone do budowy w krajach o ładzie przestrzennym (np. Szwajcaria), wykończenie po taniości - sztuka, to dorobić się mieszkania 100 m2 z dużym tarasem, na kameralnym osiedlu, z którego ma się wszędzie blisko - ale to już 2-3 razy większy wydatek niż tekturowy domek w Baninie
sprzedaż domu - o wiele trudniejsza od mieszkania w dobrym miejscu (różnica może sięgać lat, jeżeli jest się upartym co do ceny sprzedaży) - pominę życzeniowość cen ofertowych (na ogół cena = koszty budowy i wyposażenia), ale jeszcze trzeba dopasować się z gustem
wynajęcie góry - najlepszy tekst :D Po 1-sze domy w 99% budowane są dla 1 rodziny, po drugie znajdź chętnego do mieszkania ze starym pierdzielem
dzieci - im starsze, tym bardziej potrzebują zajęć dodatkowych, kontaktu z rówieśnikami - dom jest fajny, gdy są małe, stawia się im trampolinę - potem są już niewolnikami lokalizacji
przyszłość - dzieci idą na studia i wyfruwają z gniazdka, robi się zwyczajnie pusto, a bulić trzeba; starzejemy się a karetka potrzebuje kilka razy więcej czasu na dotarcie na miejsce
Zatem:
jeżeli kogoś stać (a pisali tu tacy, co budowali sobie po 300 m2, które gdy wyfruną dzieci, będą zwyczajnie straszyć pustotą - a sprzedawać się będzie dekadami), to mieszkanie w dobrze skomunikowanym miejscu + mały domek letniskowy blisko jeziora. W tygodniu i tak nie ma się czasu na rozkoszowanie "kawką na tarasie", a do pracy rzut beretem, a po niej można się rozwalić na kanapie i mieć w dpie odśnieżanie / cokolwiek, w weekend hajda na działkę (do 1 h jazdy) - i dochodzi jeszcze tutaj mini efekt urlopowy - bo wyjeżdża się jednak kawałek od miasta, głowa jeszcze bardziej się relaksuje.
Mieszkanie w dobrym miejscu znacznie lepiej utrzyma swoją wartość w długim okresie czasu, dom często trzeba sprzedać o kilkadziesiąt % taniej, aniżeli się w niego włożyło. Jeżeli ma się 2 dzieci, to dobrze kupić 4 pokoje z takim układem, aby potem zrobić z tego 3 pokoje (większa sypialnia + garderoba).
na forum jest taka możliwość aby każdy wyartykułował swoje zdanie / opinię ,więc nie rozumiem dlaczego ktoś o odmiennym podejściu jest od razu atakowany / obrażany ;
jeśli wszyscy mieszkający w domach są ich właścicielami to rozumiem poczucie spełnienia , natomiast jeśli są tylko użytkownikami na kredyt w banku to niech im zawsze los sprzyja :) ;
zatem każdy chwali "swoje" pod warunkiem ,że wybór był na miarę możliwości ....
jeśli wszyscy mieszkający w domach są ich właścicielami to rozumiem poczucie spełnienia , natomiast jeśli są tylko użytkownikami na kredyt w banku to niech im zawsze los sprzyja :) ;
zatem każdy chwali "swoje" pod warunkiem ,że wybór był na miarę możliwości ....
Mam 4 pokoje w bardzo dobrej lokalizacji - więc nie rozumiem czemu miałbym się "dorabiać" czegoś tańszego, do tego na wygwizdowie ? :)
To z Waszych - właścicieli copy-paste z filarami w Czaplach i innych Pępowach - wypowiedzi bije pogarda dla mieszkań w bloku. A ja tylko zwyczajnie wskazuję, że na podstawie wywiadu zewnętrznego i wewnętrznego Waszych rezydencji, byle 3 pokoje w dobrej lokalizacji są i więcej warte i dużo łatwiej je sprzedać. Ta osoba, która napisała "dorobić się domu" nie jest wyjątkiem jeżeli chodzi o tok myślenia właścicieli latyfundiów.
Mój komentarz nie jest wynikiem frustracji, wręcz przeciwnie - stawianiem do pionu tych, którym wydaje się, że są lepsi od innych, bo wybudowali koszmarek z filarami na wygwizdowie a teraz robią za szoferów dla swych dzieci. Pamiętajcie - zawsze znajdzie się ktoś mądrzejszy, bogatszy, ładniejszy, bystrzejszy, zaradniejszy, itd. - więc nieładnie wyszydzać mieszkańców bloków i traktować ich jako tych, którzy się "nie dorobili" - bo zdecydowana większość Waszych domków jest absolutnie niesprzedawalna w cenie choćby zbliżonej do wartości 3-4 pokoi w dobrej lokalizacji. Tak więc nie ja zacząłem :)
To z Waszych - właścicieli copy-paste z filarami w Czaplach i innych Pępowach - wypowiedzi bije pogarda dla mieszkań w bloku. A ja tylko zwyczajnie wskazuję, że na podstawie wywiadu zewnętrznego i wewnętrznego Waszych rezydencji, byle 3 pokoje w dobrej lokalizacji są i więcej warte i dużo łatwiej je sprzedać. Ta osoba, która napisała "dorobić się domu" nie jest wyjątkiem jeżeli chodzi o tok myślenia właścicieli latyfundiów.
Mój komentarz nie jest wynikiem frustracji, wręcz przeciwnie - stawianiem do pionu tych, którym wydaje się, że są lepsi od innych, bo wybudowali koszmarek z filarami na wygwizdowie a teraz robią za szoferów dla swych dzieci. Pamiętajcie - zawsze znajdzie się ktoś mądrzejszy, bogatszy, ładniejszy, bystrzejszy, zaradniejszy, itd. - więc nieładnie wyszydzać mieszkańców bloków i traktować ich jako tych, którzy się "nie dorobili" - bo zdecydowana większość Waszych domków jest absolutnie niesprzedawalna w cenie choćby zbliżonej do wartości 3-4 pokoi w dobrej lokalizacji. Tak więc nie ja zacząłem :)
taki układ jaki przedstawił @mm jest po prostu przemyślany.
Za duże mieszkanie w mieście można kupić dwa spore domki na peryferiach. Mieszkania w mieście są bardzo drogie i ludziom bardziej opłaca się kupić domek - więcej miejsca, kawałek ogródka zamiast domku letniskowego - i musi starczyć.
To, co przedstawił @mm to opcja full-wypas ale jest najbardziej praktyczna. Gdybym miała kasy jak lodu to właśnie tak bym zrobiła.
Za duże mieszkanie w mieście można kupić dwa spore domki na peryferiach. Mieszkania w mieście są bardzo drogie i ludziom bardziej opłaca się kupić domek - więcej miejsca, kawałek ogródka zamiast domku letniskowego - i musi starczyć.
To, co przedstawił @mm to opcja full-wypas ale jest najbardziej praktyczna. Gdybym miała kasy jak lodu to właśnie tak bym zrobiła.
Do użytkowników twierdzących że domy można wybudować tylko na wygwizdowiu :-)
Śmieszą wasze opinie ,że mieszkanie 4 pokoje w bloku to taki luksus pod względem utrzymania wartości.
Najlepiej sprzedają się mieszkania 2pokoje lub max 2 pokoje i aneks...z resztą jest duży problem i polecam przeanalizować rynek przed wypisywaniem bzdur.
Za mieszkanie 4 pokojowe w Gdańsku można również w Gdańsku kupić działkę i wybudować dom. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości służę pomocą bo ja w tym przedziale czyli poniżej 500 000zł spokojnie sobie poradziłem.
Mieszkając w Gdańsku i tak robisz za szofera dla swoich dzieci bo ciężko jest kupić mieszkanie vis-a-vis szkoły.
A jesli macie problem z tym,że trzeba dzieci podrzucić do szkoły to ja wymiękam bo takie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca.
Skoro czujesz się szoferem podrzucając dziecko do szkoły to ty dzieci mieć nie powinieneś! W domu nikt mi nie mówi kiedy mam ściszyć muzykę, nikt mnie nie nachodzi,że moi goście za głośno rozmawiają bo jest już 22:00, wszyscy szanują dom bo dom jest nasz a teraz mieszkaniowcy zwróćcie uwagę na wasze klatki schodowe.
W domu nie mam dyskomfortu,że sąsiedzi z ścianą się na siebie wydzierają albo jakiś pies postanowił przeszczekać sobie cały dzień.
I nie muszę wydawać na wyjazdy na działkę i utrzymanie ów działki za miastem bo działkę mam przy domu... chcę to wychodzę i zajmuję się ogrodem i jest to dużo ciekawsza forma spędzania czasu niż leżenie na kanapie,
Mieszkanie 4 pokoje w dobrym standardzie w gdańsku to 500 000zł, wybudowanie domu około 120m + garaż w Gdańsku to również 500 000zł wiec dla mnie dylematu żadnego nie ma.
Mieszkanie jest fajne dla młodych na początek...z biegiem lat człowiek jednak dojrzewa.
Śmieszą wasze opinie ,że mieszkanie 4 pokoje w bloku to taki luksus pod względem utrzymania wartości.
Najlepiej sprzedają się mieszkania 2pokoje lub max 2 pokoje i aneks...z resztą jest duży problem i polecam przeanalizować rynek przed wypisywaniem bzdur.
Za mieszkanie 4 pokojowe w Gdańsku można również w Gdańsku kupić działkę i wybudować dom. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości służę pomocą bo ja w tym przedziale czyli poniżej 500 000zł spokojnie sobie poradziłem.
Mieszkając w Gdańsku i tak robisz za szofera dla swoich dzieci bo ciężko jest kupić mieszkanie vis-a-vis szkoły.
A jesli macie problem z tym,że trzeba dzieci podrzucić do szkoły to ja wymiękam bo takie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca.
Skoro czujesz się szoferem podrzucając dziecko do szkoły to ty dzieci mieć nie powinieneś! W domu nikt mi nie mówi kiedy mam ściszyć muzykę, nikt mnie nie nachodzi,że moi goście za głośno rozmawiają bo jest już 22:00, wszyscy szanują dom bo dom jest nasz a teraz mieszkaniowcy zwróćcie uwagę na wasze klatki schodowe.
W domu nie mam dyskomfortu,że sąsiedzi z ścianą się na siebie wydzierają albo jakiś pies postanowił przeszczekać sobie cały dzień.
I nie muszę wydawać na wyjazdy na działkę i utrzymanie ów działki za miastem bo działkę mam przy domu... chcę to wychodzę i zajmuję się ogrodem i jest to dużo ciekawsza forma spędzania czasu niż leżenie na kanapie,
Mieszkanie 4 pokoje w dobrym standardzie w gdańsku to 500 000zł, wybudowanie domu około 120m + garaż w Gdańsku to również 500 000zł wiec dla mnie dylematu żadnego nie ma.
Mieszkanie jest fajne dla młodych na początek...z biegiem lat człowiek jednak dojrzewa.
Chyba nie wychowałeś się jednak w takim domku .... ja pisałem o domku w Gdańsku... nie za gdańskiem,
Dom w Gdańsku!
Max 400m przystanek autobusowy, zjazd na obwodnicę około 3km wiec domek domkowi nie równy.
Chyba lepiej mieć większy domek z dużym salonem i święta móc zrobić w domu niż salonik w mieszkaniu 20m i rodziny nie mieć gdzie pomieścić :-)
Dzieci podrosną i będą chciały wyjść na ogródek a nie przed klatkę.
Dzieci będą miały przestrzeń życiową 15m2 w swoim pokoiku a nie 8 w mieszkaniach :-)
Dom nie musi być gigantem - wystarczy 120m i garaż i już jest miejsca pod dostatkiem dla rodziny 2+2
Domek to jest to!
Jakby ktoś był zainteresowany takim położeniem służę radą i pomogę również wybudować na takiej działce domek ...a wszystko to nie przekroczy kosztów mieszkania 4pokoje w Gdańsku :-)
Wystarczy tylko chcieć.
Dom w Gdańsku!
Max 400m przystanek autobusowy, zjazd na obwodnicę około 3km wiec domek domkowi nie równy.
Chyba lepiej mieć większy domek z dużym salonem i święta móc zrobić w domu niż salonik w mieszkaniu 20m i rodziny nie mieć gdzie pomieścić :-)
Dzieci podrosną i będą chciały wyjść na ogródek a nie przed klatkę.
Dzieci będą miały przestrzeń życiową 15m2 w swoim pokoiku a nie 8 w mieszkaniach :-)
Dom nie musi być gigantem - wystarczy 120m i garaż i już jest miejsca pod dostatkiem dla rodziny 2+2
Domek to jest to!
Jakby ktoś był zainteresowany takim położeniem służę radą i pomogę również wybudować na takiej działce domek ...a wszystko to nie przekroczy kosztów mieszkania 4pokoje w Gdańsku :-)
Wystarczy tylko chcieć.
Jestem w wieku 50+ Dzieci już dawno wyfrunęły z gniazdka, a moje gniazdko to mieszkanie 3-pokojowe w 50-tys mieście bliżej gór. Dzisiaj cieszę, że nie mam domu, bo prawdopodobnie nie stać byłoby mnie na takie życie, jakie prowadzę obecnie.
Moja mama (80 lat) też mieszka w swoim mieszkaniu w bloku, (jak podobna, samotna i schorowana osoba radzi sobie w domu jednorodzinnym ? nie chce mi się nawet pomyśleć). W ubiegłym roku kupiłem sobie drugie, nowe mieszkanie (dla potrzeb moich i mojej rodziny, nie na wynajem) w Gdańsku na Zaspie stosunkowo blisko morza. Uważam, że była to bardzo rozsądna i udana inwestycja. Oczywiście mógłbym wybudować dom, a nie powiem i o tym myślałem, ale wszystkie argumenty przemawiały za kolejnym mieszkaniem.
Moje dzieci też skłaniają się ku mieszkaniu w dobrej lokalizacji w mieście. Jedno dziecko z rodziną już ma mieszkanie w Warszawie, drugie z rodziną na razie mieszka w domku pod miastem u teściów, ale już w planie mają kupno mieszkania w dużym mieście wojewódzkim.
Szanuję wszystkich, którzy myślą inaczej, trudno jednak o szacunek dla tych, którzy uważają nas za głupców.
Moja mama (80 lat) też mieszka w swoim mieszkaniu w bloku, (jak podobna, samotna i schorowana osoba radzi sobie w domu jednorodzinnym ? nie chce mi się nawet pomyśleć). W ubiegłym roku kupiłem sobie drugie, nowe mieszkanie (dla potrzeb moich i mojej rodziny, nie na wynajem) w Gdańsku na Zaspie stosunkowo blisko morza. Uważam, że była to bardzo rozsądna i udana inwestycja. Oczywiście mógłbym wybudować dom, a nie powiem i o tym myślałem, ale wszystkie argumenty przemawiały za kolejnym mieszkaniem.
Moje dzieci też skłaniają się ku mieszkaniu w dobrej lokalizacji w mieście. Jedno dziecko z rodziną już ma mieszkanie w Warszawie, drugie z rodziną na razie mieszka w domku pod miastem u teściów, ale już w planie mają kupno mieszkania w dużym mieście wojewódzkim.
Szanuję wszystkich, którzy myślą inaczej, trudno jednak o szacunek dla tych, którzy uważają nas za głupców.
jak widze teksty mowiace o tym, ze za 4 pokojowe mieszkanie w Gdansku mozna kupic dzialke i wybudowac dom to nie wiem czy jest sens wogole odpowiadac na takie posty.
Dom w podobnej lokalizacji do mieszkania to przynajmniej 3-4 razy wyzsza kwota.
Jeden przyklad.
Mieszkanie blisko morza. 100m2 koszt ok 1,5 mln
Ziemia (nie placyk 150m2) a minimum 500m2 to kwota 1,5-3 mln za sama ziemie. Do tego budowa domu. Minimum 0,5 mln aby standard i materialy byly wysokie a to i tak bardzo niska kwota.
Jakos nie potrafie znalezc domu jednorodzinnego w interesujacych mnie lokalizacjach za mniej niz 3-5 mln czyli kwote 2-3 razy wyzsza niz mieszkanie ok.100m2
Dom w podobnej lokalizacji do mieszkania to przynajmniej 3-4 razy wyzsza kwota.
Jeden przyklad.
Mieszkanie blisko morza. 100m2 koszt ok 1,5 mln
Ziemia (nie placyk 150m2) a minimum 500m2 to kwota 1,5-3 mln za sama ziemie. Do tego budowa domu. Minimum 0,5 mln aby standard i materialy byly wysokie a to i tak bardzo niska kwota.
Jakos nie potrafie znalezc domu jednorodzinnego w interesujacych mnie lokalizacjach za mniej niz 3-5 mln czyli kwote 2-3 razy wyzsza niz mieszkanie ok.100m2
Naciagacz a ty jak coś wypalisz to aż strach czytać.
ty i te twoje miliony.,,,,
synek jak masz problem z internetem to mogę cię zaprowadzić na działki w gdańsku...tak w GDAŃSKU po 1000m za mniej niż 200 000zł
Jak ty wypisujesz bzdury o budowaniu domu z widokiem na morze i wyjściu na plażę to sorry pan jesteś Karington pisane jak słyszane :-)
Cos ty za jeden człowieku?
Swoje przykłady panie petru wsadź se pan w szufladkę ze złotymi radami jak brac kredyty we frankach.
Masz problem z wybudowaniem się w Gdańsku do 500 000zł to podaj tel- spiszemy umowę i ja ci wszystko do wartości 500 000zł załatwię.
Zainteresowany pan?
ty i te twoje miliony.,,,,
synek jak masz problem z internetem to mogę cię zaprowadzić na działki w gdańsku...tak w GDAŃSKU po 1000m za mniej niż 200 000zł
Jak ty wypisujesz bzdury o budowaniu domu z widokiem na morze i wyjściu na plażę to sorry pan jesteś Karington pisane jak słyszane :-)
Cos ty za jeden człowieku?
Swoje przykłady panie petru wsadź se pan w szufladkę ze złotymi radami jak brac kredyty we frankach.
Masz problem z wybudowaniem się w Gdańsku do 500 000zł to podaj tel- spiszemy umowę i ja ci wszystko do wartości 500 000zł załatwię.
Zainteresowany pan?
ty jesteś jednak naprawdę żałosny chłopcze.
Pisałem o domku do 120m2 z garażem i niewielkiej działce poniżej 1000m2 do kwoty 500 000zł a ty mi teraz takie bzdury wypisujesz?
Czy ja niewyraźnie pisze czy ty niewyraźnie czytasz??
Dom minimum 150m i garaż na trzy auta??? coś cię dzieciaku poniosło.
Ale tak petrowcy mają.
Spokojnie ochłoń a później komentuj bo jesteś pan taki szybki, że zanim przeczytasz wypowiedź to już masz pan gotową odpowiedź :-)
Nie tędy droga:-)
Czy ja pisałem o domu 300m od morza????
Czy komuś z nas zależy na tym żeby mieszkać 300m od morza czy raczej na tym,żeby mieszkać blisko pracy ewentualnie wylotu na obwodnicę?
pan jak coś strzelisz to aż strach doczytywać.
pan to pewnie mieszkasz w domu 290m2 z garażem na 4auta i lądowiskiem helikopterów na dachu i oczywiście z dokopanym kanałem żeby do garażu ewentualnie jacht wstawić bo do morza 20m więc komu chciałoby się chodzić.
Masz pan albo tak bujną wyobraźnię albo masz pan jakiś interes żeby tak zaśmiecać forum.
Pisałem o domku do 120m2 z garażem i niewielkiej działce poniżej 1000m2 do kwoty 500 000zł a ty mi teraz takie bzdury wypisujesz?
Czy ja niewyraźnie pisze czy ty niewyraźnie czytasz??
Dom minimum 150m i garaż na trzy auta??? coś cię dzieciaku poniosło.
Ale tak petrowcy mają.
Spokojnie ochłoń a później komentuj bo jesteś pan taki szybki, że zanim przeczytasz wypowiedź to już masz pan gotową odpowiedź :-)
Nie tędy droga:-)
Czy ja pisałem o domu 300m od morza????
Czy komuś z nas zależy na tym żeby mieszkać 300m od morza czy raczej na tym,żeby mieszkać blisko pracy ewentualnie wylotu na obwodnicę?
pan jak coś strzelisz to aż strach doczytywać.
pan to pewnie mieszkasz w domu 290m2 z garażem na 4auta i lądowiskiem helikopterów na dachu i oczywiście z dokopanym kanałem żeby do garażu ewentualnie jacht wstawić bo do morza 20m więc komu chciałoby się chodzić.
Masz pan albo tak bujną wyobraźnię albo masz pan jakiś interes żeby tak zaśmiecać forum.
Czy ktoś nazwał Cię głupcem?
Ja tylko piszę, że mieszkanie to nie jest wcale takie cudo bo w tych samych kwotach (mieszkanie 4pokoje) można smaiło kupic działkę i wybudować dom.
I niech nikt mi nie piszę, że się cieszy z mieszkania bo domu nie utrzyma... miałem mieszkanie w Gdańsku 55m2 + miejsce w hali garażowej i płaciłem czynszu miesiąc w miesiąc prawie 500zł... teraz mam dom i jak wszystko przeliczam rachunki są minimalnie niższe!!! a powierzchni mam 120m!!!
Kiedyś budowało się domy po 200m bardzo zimne murowane...
Teraz można postawić dom bardzo ciepły szkieletowy i mieć w nosie wysokie czynsze.
Wszystko zależy od tego jak będziemy gospodarować naszym budżetem.
Ja do mieszkania już nie wrócę...ba nawet coś więcej mam Wam do przekazania.
Pomyślałem już nawet o swoich rodzicach wiec jak dzieci wyfruną to rodzicę spędzą ze mną starość!!!
Mam 30lat i przemyślałem swoją decyzję x razy. Domek nie jest gigantem...za ogrzewanie + podgrzewanie wody przez cały rok za gaz nie przekroczyłem 2300zł
Dom to moje zasady i nikt mi nic nie narzuca.
Nikt niczego nie wymusza a koszt ten sam.
Ja swoich rodziców na mieszkanie samemu w wieku 80lat nigdy nie będę skazywał stąd też padła decyzja na dom.
Ja tylko piszę, że mieszkanie to nie jest wcale takie cudo bo w tych samych kwotach (mieszkanie 4pokoje) można smaiło kupic działkę i wybudować dom.
I niech nikt mi nie piszę, że się cieszy z mieszkania bo domu nie utrzyma... miałem mieszkanie w Gdańsku 55m2 + miejsce w hali garażowej i płaciłem czynszu miesiąc w miesiąc prawie 500zł... teraz mam dom i jak wszystko przeliczam rachunki są minimalnie niższe!!! a powierzchni mam 120m!!!
Kiedyś budowało się domy po 200m bardzo zimne murowane...
Teraz można postawić dom bardzo ciepły szkieletowy i mieć w nosie wysokie czynsze.
Wszystko zależy od tego jak będziemy gospodarować naszym budżetem.
Ja do mieszkania już nie wrócę...ba nawet coś więcej mam Wam do przekazania.
Pomyślałem już nawet o swoich rodzicach wiec jak dzieci wyfruną to rodzicę spędzą ze mną starość!!!
Mam 30lat i przemyślałem swoją decyzję x razy. Domek nie jest gigantem...za ogrzewanie + podgrzewanie wody przez cały rok za gaz nie przekroczyłem 2300zł
Dom to moje zasady i nikt mi nic nie narzuca.
Nikt niczego nie wymusza a koszt ten sam.
Ja swoich rodziców na mieszkanie samemu w wieku 80lat nigdy nie będę skazywał stąd też padła decyzja na dom.
O ja pitole.
Domek w centrum za mniej niż pół miliona.
A od kogo dostałeś działkę w prezencie?
Ogrzewanie gazowe za mniej niż 2300zł za rok.
Ha ha, ostatnie trzy zimy były bardzo laskawe.
Zobaczysz jak rachunek skoczy w solidne mrozy.
A drewno do kominka też za darmo ładujesz?
Skąd wiem że masz kominek?
Z twoich opłat.
Takie bajki to my a nie nam ;)
Domek w centrum za mniej niż pół miliona.
A od kogo dostałeś działkę w prezencie?
Ogrzewanie gazowe za mniej niż 2300zł za rok.
Ha ha, ostatnie trzy zimy były bardzo laskawe.
Zobaczysz jak rachunek skoczy w solidne mrozy.
A drewno do kominka też za darmo ładujesz?
Skąd wiem że masz kominek?
Z twoich opłat.
Takie bajki to my a nie nam ;)
Jeszcze niedawno miałem podobne poglądy do Twoich, ale jak słusznie zauważyłeś ... z czasem człowiek dojrzewa.
Teraz uważam, że domek to nie jest żadne cudo, bo w tych samych pieniądzach można mieć fajne mieszkanie. Cechy, które przedstawisz jako zalety domku, ja już postrzegam jako jego wady. Działeczka przydomowa, która zawsze służyła do rekreacji i wypoczynku po pewnym czasie zaczyna być uciążliwym obowiązkiem, na który nie zawsze starcza czasu, a później sił. Widzę, że już zaplanowałeś starość rodzicom, a pytałeś ich o zdanie? Jeszcze chyba nie wiesz, jak ważna dla osób starszych jest ich własność. Znasz powiedzenie "starych drzew się nie przesadza". Ja zapewniłem mojej mamie doskonałą opiekę i odwiedzam ją systematycznie, ale najważniejsze dla niej jest poczucie, że mieszka u siebie. Podobnie jest z moją teściową. Siostra teściowej (87 lat) niedawno owdowiała, po śmierci męża spędziła tylko kilka tygodni u córki i wróciła do swojego mieszkania, gdzie jak mówi czuje się najlepiej. Jak Bóg da doczekać starości, też chcę mieszkać u siebie i cieszyć się z odwiedzin moich bliskich, ale w moim mieszkaniu. Chętnie pojadę do dzieci w odwiedziny np. na święta.
Teraz uważam, że domek to nie jest żadne cudo, bo w tych samych pieniądzach można mieć fajne mieszkanie. Cechy, które przedstawisz jako zalety domku, ja już postrzegam jako jego wady. Działeczka przydomowa, która zawsze służyła do rekreacji i wypoczynku po pewnym czasie zaczyna być uciążliwym obowiązkiem, na który nie zawsze starcza czasu, a później sił. Widzę, że już zaplanowałeś starość rodzicom, a pytałeś ich o zdanie? Jeszcze chyba nie wiesz, jak ważna dla osób starszych jest ich własność. Znasz powiedzenie "starych drzew się nie przesadza". Ja zapewniłem mojej mamie doskonałą opiekę i odwiedzam ją systematycznie, ale najważniejsze dla niej jest poczucie, że mieszka u siebie. Podobnie jest z moją teściową. Siostra teściowej (87 lat) niedawno owdowiała, po śmierci męża spędziła tylko kilka tygodni u córki i wróciła do swojego mieszkania, gdzie jak mówi czuje się najlepiej. Jak Bóg da doczekać starości, też chcę mieszkać u siebie i cieszyć się z odwiedzin moich bliskich, ale w moim mieszkaniu. Chętnie pojadę do dzieci w odwiedziny np. na święta.
A ty użytkowniku kocio oczywiście przy zimach srogich w mieszkaniu będziesz miał rachunki coraz mniejsze ??
Działki w prezencie nie dostałem -sam ją wyszukałem i sam na nią zapracowałem.
Ogrzewanie gazowe za mniej niż 2300zł jeśli domek jest bardzo dobrze ocieplony a mój taki jest więc daruj sobie takie komentarze. Dodam,że kominek mam ale stanowi on bardziej przyjemność niż obowiązek bo palimy tam bardzo rzadko- tylko dla atmosfery a nie dla ogrzania chałupy :-)
Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości to proszę się zapoznać z nowymi technologiami ociepleń domków.
Działki w prezencie nie dostałem -sam ją wyszukałem i sam na nią zapracowałem.
Ogrzewanie gazowe za mniej niż 2300zł jeśli domek jest bardzo dobrze ocieplony a mój taki jest więc daruj sobie takie komentarze. Dodam,że kominek mam ale stanowi on bardziej przyjemność niż obowiązek bo palimy tam bardzo rzadko- tylko dla atmosfery a nie dla ogrzania chałupy :-)
Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości to proszę się zapoznać z nowymi technologiami ociepleń domków.
A ja jeszcze niedawno czyli w wieku około 20 lat miałem podobne poglądy do Twoich- mieszkanie...super- nic nie muszę robić,,, wszystko zrobią za mnie i tylko czynsz pobiorą.
I jak zacząłem sobie kalkulować wszystko to tego czynszu było zdecydowanie za dużo- tak jak wcześniej pisałem mieszkanie 55m + miejsce w hali garażowej co miesiąc około 500zł.
Rozsądnie zagospodarowana działka nie jest uciążliwa.
Oczywiście,że rodziców pytałem o zdanie - dom był przygotowany pod nich więc jak przyjdzie odpowiednia chwila rodzice będą na dole a my przenosimy się na górę.
Chetnie też na święta pojedziesz do swoich dzieci jak ich mieszkanie bedzie miało 50m i mały salon- ja też miałem takie mieszkanie i na święta nikogo nie mogłem zaprosić bo nie było na gościnę miejsca.
Przemyślałem wszystko i wybudowałem dom.
I wszystko za mniej niż 500 000zł z działką w GDAŃSKU... ale nie zapominajcie,że gdańsk to nie tylko 300m od morza i centrum bo ktoś wcześniej tu się trochę rozszalał myśląc,że jak dom w Gdańsku to musi być 300m od morza z garażem na 3 auta lub w samym centrum żeby długą widać było z okien :-)
Działka może mieć około 600m i taka nie jest gigantycznym pochłaniaczem czasu a miłym dodatkiem.
Domek do 120m to domek, który nie jest wielki ale nie jest też klaustrofobiczny :-)
Bez sensu ta dyskusja
Ja mam dom i jestem zadowolony.
Ktoś inny ma mieszkanie i się z niego cieszy.
Kit z tym wszystkim.
Powiem Wam tylko tyle,że koszt utrzymania jednego i drugiego to praktycznie te same pieniądze.
I jak zacząłem sobie kalkulować wszystko to tego czynszu było zdecydowanie za dużo- tak jak wcześniej pisałem mieszkanie 55m + miejsce w hali garażowej co miesiąc około 500zł.
Rozsądnie zagospodarowana działka nie jest uciążliwa.
Oczywiście,że rodziców pytałem o zdanie - dom był przygotowany pod nich więc jak przyjdzie odpowiednia chwila rodzice będą na dole a my przenosimy się na górę.
Chetnie też na święta pojedziesz do swoich dzieci jak ich mieszkanie bedzie miało 50m i mały salon- ja też miałem takie mieszkanie i na święta nikogo nie mogłem zaprosić bo nie było na gościnę miejsca.
Przemyślałem wszystko i wybudowałem dom.
I wszystko za mniej niż 500 000zł z działką w GDAŃSKU... ale nie zapominajcie,że gdańsk to nie tylko 300m od morza i centrum bo ktoś wcześniej tu się trochę rozszalał myśląc,że jak dom w Gdańsku to musi być 300m od morza z garażem na 3 auta lub w samym centrum żeby długą widać było z okien :-)
Działka może mieć około 600m i taka nie jest gigantycznym pochłaniaczem czasu a miłym dodatkiem.
Domek do 120m to domek, który nie jest wielki ale nie jest też klaustrofobiczny :-)
Bez sensu ta dyskusja
Ja mam dom i jestem zadowolony.
Ktoś inny ma mieszkanie i się z niego cieszy.
Kit z tym wszystkim.
Powiem Wam tylko tyle,że koszt utrzymania jednego i drugiego to praktycznie te same pieniądze.
Wracając do kosztów, to w mojej obecnej sytuacji domek byłby zdecydowanie tańszy w utrzymaniu. Myśląc Twoimi kategoriami powinienem wybudować domek, a w nim bez większego ścisku zamieszkałyby nasze mamy ja i moja żona. Odpadłyby opłaty czynszowe za 3 mieszkania (każde mieszkanie 3-pokojowe) i prowadzenie praktycznie 3 oddzielnych gospodarstw domowych.
Koszty jednak, to nie wszystko. Powiadam Ci, że poczucie własności to wartość nie koniecznie mierzona w tym przypadku w złotówkach. Inaczej jest w domu wielopokoleniowym, który przechodzi z rodziców na któreś z dzieci. W takim domu zarówno rodzice jak i dziecko czują się właścicielami, ... poza synową, która tego poczucia niestety nie ma i przeważnie ma "przechlapane".
Uważam, że "najzdrowsza sytuacja" jest wtedy, kiedy wszyscy są na swoim.
Przyznaję Ci rację, że w bloku spotkania rodzinne są problemem. I ten argument swego czasu bardzo przemawiał za budową domku. Przyjęcie dodatkowych 2 rodzin 4-osobowych (moje dzieci ze swoimi dziećmi) stwarza sporo niedogodności. Jednak z powodu 2-3 spotkań w roku nie będę budował domu. Na czas wizyty każda rodzina dostaje po pokoju i da się wytrzymać. Duże uroczystości typu jubileusze odbywają się w restauracji. Wizyty jednej rodziny nie stanowią żadnego problemu.
Koszty jednak, to nie wszystko. Powiadam Ci, że poczucie własności to wartość nie koniecznie mierzona w tym przypadku w złotówkach. Inaczej jest w domu wielopokoleniowym, który przechodzi z rodziców na któreś z dzieci. W takim domu zarówno rodzice jak i dziecko czują się właścicielami, ... poza synową, która tego poczucia niestety nie ma i przeważnie ma "przechlapane".
Uważam, że "najzdrowsza sytuacja" jest wtedy, kiedy wszyscy są na swoim.
Przyznaję Ci rację, że w bloku spotkania rodzinne są problemem. I ten argument swego czasu bardzo przemawiał za budową domku. Przyjęcie dodatkowych 2 rodzin 4-osobowych (moje dzieci ze swoimi dziećmi) stwarza sporo niedogodności. Jednak z powodu 2-3 spotkań w roku nie będę budował domu. Na czas wizyty każda rodzina dostaje po pokoju i da się wytrzymać. Duże uroczystości typu jubileusze odbywają się w restauracji. Wizyty jednej rodziny nie stanowią żadnego problemu.
Piszesz: I niech nikt mi nie piszę, że się cieszy z mieszkania, bo domu nie utrzyma...
Sęk w tym, że taka jest prawda.
Niektórzy nie mają czasu, sił, albo ... środków na wynajęcie ekip sprzątających, remontowych itp. które są niezbędne do utrzymania własnej nieruchomości.
Wyobraź sobie mieszkanie znajdujące się w budynku wielorodzinnym, który bezpośrednio graniczy z dużym parkiem, utrzymywanym przez służby miejskie. Dodatkowo nad garażami, jest patio, gdzie można posiedzieć na ławeczce, poczytać lub pogadać z sąsiadami. Pod przysłowiowym nosem jest bank, bankomat, sklepy, apteka, przychodnia lekarska, kościół itd. W recepcji siedzi ochroniarz, który nie ma zbyt dużo zajęcia, ale daje mieszkańcom poczucie względnego bezpieczeństwa, (z każdego mieszkania jest z ochroną zapewniona łączność domofonowa). Bez względu na porę roku i pogodę do garażu wjeżdżasz autem z niego nie wychodząc, a następnie suchą nogą wjeżdżasz windą bezpośrednio na piętro, pod drzwi mieszkania.
Zamiast biegać z kosiarką po ogrodzie, a w zimie odśnieżać obejście, odwiedzasz mamę, przyjmujesz lub odwiedzasz rodzinę, znajomych, jeździsz na rowerze, na nartach, w sobotę wychodzisz z żoną do teatru, do kawiarni, albo pospacerować. W czasie urlopu podróżujesz bezstresowo, bo wiesz, że po 2 tygodniach wrócisz do ciepłego mieszkanka, w którym wszystko będzie stało na swoim miejscu, z prysznica popłynie ciepła woda, a jak nie zaopatrzysz się w pieczywo, to dokupisz u siebie na osiedlu praktycznie o każdej porze dnia i nocy.
Gdym miał tyle kasy i czasu, żeby te wszystkie, opisane wyżej potrzeby były zapewnione w domu jednorodzinnym na obrzeżach miasta, nie zastanawiałbym się nad budową domu. Niestety nie stać mnie, aby przy tak niskich, jak dotychczas nakładach, żyć tak wygodnie w domu jednorodzinnym.
Nie próbuję nikomu udowadniać, że mieszkanie w dobrej lokalizacji śródmiejskiej jest lepsze, niż domek na obrzeżach miasta i grillowanie we własnym ogrodzie. w otoczeniu najbliższych.
Wszystko zależy od preferencji i możliwości (nie tylko finansowych).
Sęk w tym, że taka jest prawda.
Niektórzy nie mają czasu, sił, albo ... środków na wynajęcie ekip sprzątających, remontowych itp. które są niezbędne do utrzymania własnej nieruchomości.
Wyobraź sobie mieszkanie znajdujące się w budynku wielorodzinnym, który bezpośrednio graniczy z dużym parkiem, utrzymywanym przez służby miejskie. Dodatkowo nad garażami, jest patio, gdzie można posiedzieć na ławeczce, poczytać lub pogadać z sąsiadami. Pod przysłowiowym nosem jest bank, bankomat, sklepy, apteka, przychodnia lekarska, kościół itd. W recepcji siedzi ochroniarz, który nie ma zbyt dużo zajęcia, ale daje mieszkańcom poczucie względnego bezpieczeństwa, (z każdego mieszkania jest z ochroną zapewniona łączność domofonowa). Bez względu na porę roku i pogodę do garażu wjeżdżasz autem z niego nie wychodząc, a następnie suchą nogą wjeżdżasz windą bezpośrednio na piętro, pod drzwi mieszkania.
Zamiast biegać z kosiarką po ogrodzie, a w zimie odśnieżać obejście, odwiedzasz mamę, przyjmujesz lub odwiedzasz rodzinę, znajomych, jeździsz na rowerze, na nartach, w sobotę wychodzisz z żoną do teatru, do kawiarni, albo pospacerować. W czasie urlopu podróżujesz bezstresowo, bo wiesz, że po 2 tygodniach wrócisz do ciepłego mieszkanka, w którym wszystko będzie stało na swoim miejscu, z prysznica popłynie ciepła woda, a jak nie zaopatrzysz się w pieczywo, to dokupisz u siebie na osiedlu praktycznie o każdej porze dnia i nocy.
Gdym miał tyle kasy i czasu, żeby te wszystkie, opisane wyżej potrzeby były zapewnione w domu jednorodzinnym na obrzeżach miasta, nie zastanawiałbym się nad budową domu. Niestety nie stać mnie, aby przy tak niskich, jak dotychczas nakładach, żyć tak wygodnie w domu jednorodzinnym.
Nie próbuję nikomu udowadniać, że mieszkanie w dobrej lokalizacji śródmiejskiej jest lepsze, niż domek na obrzeżach miasta i grillowanie we własnym ogrodzie. w otoczeniu najbliższych.
Wszystko zależy od preferencji i możliwości (nie tylko finansowych).
@Pietro;
Jeśli jesteś jeszcze gdzieś w czeluściach tego forum to chciałbym Cię o coś zapytać:
Jak oceniasz standard/jakość mieszkania, które kupiłeś na tej Zaspie? - pytam pod kątem jakości developera i jaki to był developer?
Jak rozglądałeś się za mieszkaniem w Trójmieście (Gdańsk) to jakie inne inwestycje brałeś pod uwagę? - rozumiem, że jeździłeś, sprawdzałeś, porównywałeś? Czy akurat to Ci się spodobało co kupiłeś i już!
Poza tym prośba do innych osób: Co moglibyście mi polecić? Gdańsk / Gdynia? - chodzi o dobrą jakość, super lokalizację i relatywnie umiarkowaną cenę! Ktoś Kto szukał mieszkania dla siebie może zwrócił uwagę na standard, rozkład, itp.
Za rady typu: Jasień, bliskość Obwodnicy, itp. z góry dziękuję.
Jeśli jesteś jeszcze gdzieś w czeluściach tego forum to chciałbym Cię o coś zapytać:
Jak oceniasz standard/jakość mieszkania, które kupiłeś na tej Zaspie? - pytam pod kątem jakości developera i jaki to był developer?
Jak rozglądałeś się za mieszkaniem w Trójmieście (Gdańsk) to jakie inne inwestycje brałeś pod uwagę? - rozumiem, że jeździłeś, sprawdzałeś, porównywałeś? Czy akurat to Ci się spodobało co kupiłeś i już!
Poza tym prośba do innych osób: Co moglibyście mi polecić? Gdańsk / Gdynia? - chodzi o dobrą jakość, super lokalizację i relatywnie umiarkowaną cenę! Ktoś Kto szukał mieszkania dla siebie może zwrócił uwagę na standard, rozkład, itp.
Za rady typu: Jasień, bliskość Obwodnicy, itp. z góry dziękuję.
TAK - masz rację. Nie musi być niemal przy linii nadmorskiej;-) bo mnie zwyczajnie nie stać! a poza tym nie zniósł bym szumu fal morskich tak często!
ale też nie za blisko przyszłej Drogi Zielonej;-) i innej drogi głównej komunikacyjnej dla Trójmiasta. Najlepiej, żeby było zielono i wszędzie blisko a nad głową nie było korytarza lotniczego a sam budynek miał nie za dużo kondygnacji, obowiązkowo hala garażowa plus parkingi naziemne!
To co? Pomożesz?
ale też nie za blisko przyszłej Drogi Zielonej;-) i innej drogi głównej komunikacyjnej dla Trójmiasta. Najlepiej, żeby było zielono i wszędzie blisko a nad głową nie było korytarza lotniczego a sam budynek miał nie za dużo kondygnacji, obowiązkowo hala garażowa plus parkingi naziemne!
To co? Pomożesz?
@życie to przygoda
Masz rację, zanim kupiłem mieszkanie, to najpierw sprecyzowałem moje oczekiwania. Jak wspomniałem wcześniej jestem dojrzałym, żonatym facetem, którego dzieci są już samodzielne, a dzięki poprzedniej ekipie rządowej, facetem jeszcze długo czynnym zawodowo ;)
Do emerytury jeszcze kilkanaście lat, ale ja już zastanawiam się jak chciałbym spędzić swoją starość. Opowieści o OFE, III filarze i ciepłych krajach dawno włożyłem między bajki. Wiem, że społeczeństwo nasze starzeje się w szybkim tempie i za kilka lat będzie nas - emerytów znacznie więcej niż dziś. Młodzi będą musieli harować na siebie i na nasze marne emerytury. Jak na mężczyznę przystało chciałbym do końca moich dni być niezależny, dać poczucie bezpieczeństwa mojej żonie, a moim dzieciom oszczędzić do niezbędnego minimum dodatkowych obowiązków i wydatków, związanych w przyszłości ze mną. Przejrzałem strony internetowe pod kątem jak radzą sobie seniorzy w zachodnich krajach. Na zachodzie budowane są nowoczesne osiedla tylko dla seniorów, w których mieszkania są ich własnością. Ponadto w takich osiedlach można sobie zapewnić (oczywiście poprzez dodatkowe opłaty w czynszu) np. sprzątanie mieszkań, dostarczanie posiłków/obiadów, robienie zakupów, pranie ubrań, wizyty lekarskie itp. Poprzez skupienie dużej ilości takich potrzeb w jednym miejscu, usługi tego typu są tańsze. Powiem, że ja nie jestem zwolennikiem zamieszkiwania w takim środowisku tzn. wśród osób tylko w podeszłym wieku. Bardziej odpowiada mi nasze obecnie realizowane budownictwo, gdzie mieszkańcami nowoczesnych bloków stają się zarówno młodzi jak i starzy.
I tu dochodzimy do moich oczekiwań wobec mieszkania:
Mieszkanie powinno mieć jak najwięcej cech takich zachodnich osiedli dla seniorów, czyli komunikacja od piwnicy po poddasze bez barier, wokół dużo zieleni, ponadto budynek musiał być usytuowany blisko sklepów, lekarza, kościoła, morza ale i przystanku SKM, bo na usługi z dojazdem do domu prawdopodobnie nie będzie mnie stać.
Jeszcze jedna ważna cecha, na którą zwracałem uwagę: miał to być wysoki budynek, a dlaczego? bo z balkonu chciałem widzieć morze, poza tym budynek wysoki, to dużo mieszkań i koszt użytkowania części wspólnych (patio, ochrona, garaże, klatki schodowe, rowerownie) wychodzi taniej.
Ocena standardu wykończenia i estetyki budynku będzie z reguły subiektywna, ale jak każdy właściciel swój dom będzie chwalił, więc i ja powiem, że budynek został wykonany solidnie ;)
Proszę sobie samemu odpowiedzieć na pytanie: gdzie kupiłem mieszkanie? bo Alcon nie płaci mi za reklamę ;)
Gdybym nagle zmienił upodobania (bo do emerytury jeszcze kilkanaście lat), to mieszkanie sprzedam i kupię gdzie indziej (ślub brałem tylko z moją Żoną).
Masz rację, zanim kupiłem mieszkanie, to najpierw sprecyzowałem moje oczekiwania. Jak wspomniałem wcześniej jestem dojrzałym, żonatym facetem, którego dzieci są już samodzielne, a dzięki poprzedniej ekipie rządowej, facetem jeszcze długo czynnym zawodowo ;)
Do emerytury jeszcze kilkanaście lat, ale ja już zastanawiam się jak chciałbym spędzić swoją starość. Opowieści o OFE, III filarze i ciepłych krajach dawno włożyłem między bajki. Wiem, że społeczeństwo nasze starzeje się w szybkim tempie i za kilka lat będzie nas - emerytów znacznie więcej niż dziś. Młodzi będą musieli harować na siebie i na nasze marne emerytury. Jak na mężczyznę przystało chciałbym do końca moich dni być niezależny, dać poczucie bezpieczeństwa mojej żonie, a moim dzieciom oszczędzić do niezbędnego minimum dodatkowych obowiązków i wydatków, związanych w przyszłości ze mną. Przejrzałem strony internetowe pod kątem jak radzą sobie seniorzy w zachodnich krajach. Na zachodzie budowane są nowoczesne osiedla tylko dla seniorów, w których mieszkania są ich własnością. Ponadto w takich osiedlach można sobie zapewnić (oczywiście poprzez dodatkowe opłaty w czynszu) np. sprzątanie mieszkań, dostarczanie posiłków/obiadów, robienie zakupów, pranie ubrań, wizyty lekarskie itp. Poprzez skupienie dużej ilości takich potrzeb w jednym miejscu, usługi tego typu są tańsze. Powiem, że ja nie jestem zwolennikiem zamieszkiwania w takim środowisku tzn. wśród osób tylko w podeszłym wieku. Bardziej odpowiada mi nasze obecnie realizowane budownictwo, gdzie mieszkańcami nowoczesnych bloków stają się zarówno młodzi jak i starzy.
I tu dochodzimy do moich oczekiwań wobec mieszkania:
Mieszkanie powinno mieć jak najwięcej cech takich zachodnich osiedli dla seniorów, czyli komunikacja od piwnicy po poddasze bez barier, wokół dużo zieleni, ponadto budynek musiał być usytuowany blisko sklepów, lekarza, kościoła, morza ale i przystanku SKM, bo na usługi z dojazdem do domu prawdopodobnie nie będzie mnie stać.
Jeszcze jedna ważna cecha, na którą zwracałem uwagę: miał to być wysoki budynek, a dlaczego? bo z balkonu chciałem widzieć morze, poza tym budynek wysoki, to dużo mieszkań i koszt użytkowania części wspólnych (patio, ochrona, garaże, klatki schodowe, rowerownie) wychodzi taniej.
Ocena standardu wykończenia i estetyki budynku będzie z reguły subiektywna, ale jak każdy właściciel swój dom będzie chwalił, więc i ja powiem, że budynek został wykonany solidnie ;)
Proszę sobie samemu odpowiedzieć na pytanie: gdzie kupiłem mieszkanie? bo Alcon nie płaci mi za reklamę ;)
Gdybym nagle zmienił upodobania (bo do emerytury jeszcze kilkanaście lat), to mieszkanie sprzedam i kupię gdzie indziej (ślub brałem tylko z moją Żoną).
@Pietro;
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Przeczytałem z uwagą i w niemal całości jakbym Ja to pisał;-))) Mamy bardzo podobne spojrzenie na pewne sprawy dotyczące przyszłości i sposobu układania sobie życia, pomimo, że nas dzieli jedna dekada życia.
Ja też w Trójmieście nie chcę kupować niczego na wynajem. Nie obchodzi mnie to!!! Gdybym kupił to przez następne lata z mieszkania korzystała by rodzina a w okresie wakacyjnym wysyłałbym dzieci na wakacje (oczywiście jakby im się nie znudziło to miejsce).
Ja jednak mam pewien dylemat! Nie jestem do końca przekonany: mieszkanie? czy działka i budowa domu? w bardzo bliskiej odległości do Trójmiasta. Jednak wszelkie argumenty oraz późniejsze zarządzanie tą nieruchomością przemawia za mieszkaniem!
Oczywiście nie chcę tutaj przytaczać argumentów za i przeciw ale zapewniam Cię, że posiadanie w bardzo dobrej lokalizacji domu jest też poparte wieloma pozytywnymi argumentami. Na obecną chwilę zakup mieszkania w Gdańsk (w granicach administracyjnych) jest tańszy lub porównywalny niż zakup samej działki w bardzo dobrej lokalizacji.
Dlatego mam dylemat, Czy aby nie dać sobie spokój z własnym budynkiem. Zobaczymy, wiecznie nie będę tego analizował szukał ofert itd. bo to zabiera bardzo dużo czasu.
Czemu się boję zakupu mieszkania? Przeraża mnie jakość developerów! Wiem jak to robią, w jakich warunkach i jakich używają materiałów! Im zależy tylko i wyłącznie na maksymalizacji zysku Czym mniej Klient wymagający tym gorszy standard. Świadomość Klienta natomiast zależy od przyjętych standardów w danym regionie w którym żyje, otacza się.
Kiedyś mieszkałem przez 2,5 roku w mieszkaniu w bloku 10 piętrowym. Pomimo, że nie mieszkałem tam na co dzień tylko kilka nocy w tygodniu to bardzo przeszkadzała mi ilość mieszkańców (ich przyzwyczajenia) oraz dbałość o czystość. Wiem świadomość i kultura ludzi się zmienia ale wydaje mi się, że nie nadaję się. Lepiej czuję się jak wokół mnie jest mniej osób.
Przeglądam sobie często oferty deweloperów ale mankament mam ten, że nie mieszkam na miejscu i nie mogę działać tak szybko. Każdy zachwala swoje.
P.S.
mam nadzieję, że profesjonalista od nieruchomości mi pomoże;-)
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Przeczytałem z uwagą i w niemal całości jakbym Ja to pisał;-))) Mamy bardzo podobne spojrzenie na pewne sprawy dotyczące przyszłości i sposobu układania sobie życia, pomimo, że nas dzieli jedna dekada życia.
Ja też w Trójmieście nie chcę kupować niczego na wynajem. Nie obchodzi mnie to!!! Gdybym kupił to przez następne lata z mieszkania korzystała by rodzina a w okresie wakacyjnym wysyłałbym dzieci na wakacje (oczywiście jakby im się nie znudziło to miejsce).
Ja jednak mam pewien dylemat! Nie jestem do końca przekonany: mieszkanie? czy działka i budowa domu? w bardzo bliskiej odległości do Trójmiasta. Jednak wszelkie argumenty oraz późniejsze zarządzanie tą nieruchomością przemawia za mieszkaniem!
Oczywiście nie chcę tutaj przytaczać argumentów za i przeciw ale zapewniam Cię, że posiadanie w bardzo dobrej lokalizacji domu jest też poparte wieloma pozytywnymi argumentami. Na obecną chwilę zakup mieszkania w Gdańsk (w granicach administracyjnych) jest tańszy lub porównywalny niż zakup samej działki w bardzo dobrej lokalizacji.
Dlatego mam dylemat, Czy aby nie dać sobie spokój z własnym budynkiem. Zobaczymy, wiecznie nie będę tego analizował szukał ofert itd. bo to zabiera bardzo dużo czasu.
Czemu się boję zakupu mieszkania? Przeraża mnie jakość developerów! Wiem jak to robią, w jakich warunkach i jakich używają materiałów! Im zależy tylko i wyłącznie na maksymalizacji zysku Czym mniej Klient wymagający tym gorszy standard. Świadomość Klienta natomiast zależy od przyjętych standardów w danym regionie w którym żyje, otacza się.
Kiedyś mieszkałem przez 2,5 roku w mieszkaniu w bloku 10 piętrowym. Pomimo, że nie mieszkałem tam na co dzień tylko kilka nocy w tygodniu to bardzo przeszkadzała mi ilość mieszkańców (ich przyzwyczajenia) oraz dbałość o czystość. Wiem świadomość i kultura ludzi się zmienia ale wydaje mi się, że nie nadaję się. Lepiej czuję się jak wokół mnie jest mniej osób.
Przeglądam sobie często oferty deweloperów ale mankament mam ten, że nie mieszkam na miejscu i nie mogę działać tak szybko. Każdy zachwala swoje.
P.S.
mam nadzieję, że profesjonalista od nieruchomości mi pomoże;-)
@Życie to przygoda
Chyba zdecydowanie na wyrost są Twoje obawy i zastrzeżenia co do jakości budowanych obecnie mieszkań przez developerów. Też słyszałem wiele negatywnych opinii na ten temat. Moje zdanie jest jednak inne. Powiem krótko, jeżeli PRL-owskie bloki/wieżowce z wielkiej płyty już mają po kilkadziesiąt lat, są i nadal będą budynkami bezpiecznymi przez kolejne lata (zapewniam cię że tak jest, ale nie o tym tutaj pisać), to dzisiejsze budownictwo jest jakościowo o niebo lepsze. Obecne budynki buduje się w technologii: żelbetowa konstrukcja z wypełnieniem ceglanym (dawniej wypełnienie to płyta wiórowa, deski i tynk ;)).
Podczas odbioru mojego mieszkania byłem zadowolony z jakości wykonanych prac. Ściany, podłogi i sufity równiutkie, trzymające pion i poziom, montaż okien drzwi wejściowych i balkonowych bez zastrzeżeń. Instalacje zgodnie z projektem (dostajesz fotki instalacji). Jakość wykończenia części wspólnych do obejrzenia dla każdego na co dzień. Na odbiór mieszkania poprosiłem właściciela firmy, która miała mi wykończyć mieszkanie, aby później nie doliczał do ustalonej ceny usuwania niedoróbek po developerze. Opinia o Alconie z jego ust była pozytywna, nieco gorsza o Robygu.
Moim zdaniem developerzy muszą dbać o jakość, bo poważne wpadki zbyt dużo ich kosztują. Oczywiście, że zdarzają się fuszerki i niedokładności, dlatego trzeba sprawdzać. Dzisiaj ludzie są jednak bardziej świadomi swoich praw, o czym developerzy wiedzą doskonale.
Ja staram się podchodzić do problemów rzeczowo, nie małostkowo, ale warto również brać pod uwagę niektóre opinię malkontentów, chociaż oni z najbardziej spektakularnego sukcesu zrobią porażkę takich opinii jest niestety w internecie najwięcej, stąd pewnie Twoje obawy ;)
Jedno jest pewne, ten budynek za 100 lat jeżeli będzie taka potrzeba, będzie musiał być rozbierany i nieźle się przy tym napracują, sam się nie zawali ;)
Chyba zdecydowanie na wyrost są Twoje obawy i zastrzeżenia co do jakości budowanych obecnie mieszkań przez developerów. Też słyszałem wiele negatywnych opinii na ten temat. Moje zdanie jest jednak inne. Powiem krótko, jeżeli PRL-owskie bloki/wieżowce z wielkiej płyty już mają po kilkadziesiąt lat, są i nadal będą budynkami bezpiecznymi przez kolejne lata (zapewniam cię że tak jest, ale nie o tym tutaj pisać), to dzisiejsze budownictwo jest jakościowo o niebo lepsze. Obecne budynki buduje się w technologii: żelbetowa konstrukcja z wypełnieniem ceglanym (dawniej wypełnienie to płyta wiórowa, deski i tynk ;)).
Podczas odbioru mojego mieszkania byłem zadowolony z jakości wykonanych prac. Ściany, podłogi i sufity równiutkie, trzymające pion i poziom, montaż okien drzwi wejściowych i balkonowych bez zastrzeżeń. Instalacje zgodnie z projektem (dostajesz fotki instalacji). Jakość wykończenia części wspólnych do obejrzenia dla każdego na co dzień. Na odbiór mieszkania poprosiłem właściciela firmy, która miała mi wykończyć mieszkanie, aby później nie doliczał do ustalonej ceny usuwania niedoróbek po developerze. Opinia o Alconie z jego ust była pozytywna, nieco gorsza o Robygu.
Moim zdaniem developerzy muszą dbać o jakość, bo poważne wpadki zbyt dużo ich kosztują. Oczywiście, że zdarzają się fuszerki i niedokładności, dlatego trzeba sprawdzać. Dzisiaj ludzie są jednak bardziej świadomi swoich praw, o czym developerzy wiedzą doskonale.
Ja staram się podchodzić do problemów rzeczowo, nie małostkowo, ale warto również brać pod uwagę niektóre opinię malkontentów, chociaż oni z najbardziej spektakularnego sukcesu zrobią porażkę takich opinii jest niestety w internecie najwięcej, stąd pewnie Twoje obawy ;)
Jedno jest pewne, ten budynek za 100 lat jeżeli będzie taka potrzeba, będzie musiał być rozbierany i nieźle się przy tym napracują, sam się nie zawali ;)
@Pietro;
Dziękuję za info. Zadowolony jesteś/byłeś z wykańczania mieszkania przez tą ekipę? Może jakiś namiar na przyszłość? Na razie nie potrzebuję ale Kto wie?
Jeśli chodzi o jakość wykonania to nie będziemy tutaj dyskutować. Nie o to chodzi. Mieszkam w miejscu gdzie wykonuje się mnóstwo różnych inwestycji i wiem jak się to robi. Oczywiście nie należy generalizować! i wszystkich wrzucać do jednego wora. Mimo wszystko Developer ma maksymalizować zyski, takie mam zadanie. Najbardziej jednak martwi mnie to, że dzisiaj te budynki wielorodzinne wyglądają super a za 10 lat trochę blakną, jakby szybciej im się starzała elewacja niż w domach jednorodzinnych. Może mi się tak wydaje? Nie chcę tutaj wdawać się w dyskusję bo argumentów miałbym dużo ale przecież nie o to chodzi.
Dziękuję za info. Zadowolony jesteś/byłeś z wykańczania mieszkania przez tą ekipę? Może jakiś namiar na przyszłość? Na razie nie potrzebuję ale Kto wie?
Jeśli chodzi o jakość wykonania to nie będziemy tutaj dyskutować. Nie o to chodzi. Mieszkam w miejscu gdzie wykonuje się mnóstwo różnych inwestycji i wiem jak się to robi. Oczywiście nie należy generalizować! i wszystkich wrzucać do jednego wora. Mimo wszystko Developer ma maksymalizować zyski, takie mam zadanie. Najbardziej jednak martwi mnie to, że dzisiaj te budynki wielorodzinne wyglądają super a za 10 lat trochę blakną, jakby szybciej im się starzała elewacja niż w domach jednorodzinnych. Może mi się tak wydaje? Nie chcę tutaj wdawać się w dyskusję bo argumentów miałbym dużo ale przecież nie o to chodzi.
Nikt nie patrzy na koszty czy ilość pracy jaka jest związana z obsługą posiadanej nieruchomości.
Kolega powyżej zapomniał że ma kominek który wymaga kupienia drewna, wygospodarowania miejsca na przechowywanie drewna, ręcznego ułożenia drewna, zakupu specjalnego metalowego śmietnika na popiół. A i czyszczenie kominka nie jest ani czyste ani łatwe (czytaj zajmuje więcej niż 15minut)
Pułapką domu są właśnie takie nie do końca policzalne koszty związane z typowymi dla domku wydatkami lub samodzielną praca włożoną w utrzymanie swojej nieruchomości, o sadzeniu roślinek nie wspomnę.
Założenie samego trawnika nawet na małej działce to koszt około 10 tysięcy - za samą trawę! (zerwanie i wyrównanie nawierzchni, nawiezienie warstwy ziemi na której można coś sadzić, utwardzanie i zasiew trawy) W to nie są wliczone ani żadne roślinki, nie ma systemu nawadniania ani nic ekstra - masz płaski teren i trawę - resztę robisz samemu - chodniczki, ścieżki, roślinki,wyłożenie, kora - taki standard, to ekstra koszt, jak zwykle pomijając wartość twojej pracy włożonej.
Koszenie trawy też jest fajne - do pięćdziesiątego razu, potem to już tylko obowiązek (i czas, czas, czas!)
A trawa sama nie rośnie - nawozy są dosyć drogie i znowu wymagają twojej pracy. Ile trwa pielęgnacja trawnika?
Ile kosztuje kosiarka?
Masz roślinki - je też trzeba podlewać, nawozić i przycinać - im nie powiesz -sorry nie mam czasu w tym tygodniu - bo ci wszystko padnie albo zdziczeje.
Kto ma ogród ten wie, że nie ma czasu w nim siedzieć a i sprzęt trzeba zakupić :D
Albo wynajmuje ekipę ogrodniczą kilka razy do roku - jaki to koszt?
Ile kosztuje malowanie twojego ogrodzenia? Ile czasu trwa?
Ile kosztuje zakup śmietników?
Ile czasu spędzasz na sprzątaniu/odśnieżaniu swojego obejścia rocznie (w tym garażu)?
I finalnie - sprzątnąć 50m a 150m to też jest wymierny czas który musisz na swój dom poświęcić.
Kto to liczy?
Są to rutynowe, powtarzalne czynności które wymagają systematycznego zaangażowania sił i środków a nie są policzalne i nikt na nie nie patrzy.
We własnym domu stajesz się swoim ogrodnikiem, śmieciarzem, konserwatorem, sprzątaczem - i to na pełny etat.
Inaczej dom jest zaniedbany.
Kolega powyżej zapomniał że ma kominek który wymaga kupienia drewna, wygospodarowania miejsca na przechowywanie drewna, ręcznego ułożenia drewna, zakupu specjalnego metalowego śmietnika na popiół. A i czyszczenie kominka nie jest ani czyste ani łatwe (czytaj zajmuje więcej niż 15minut)
Pułapką domu są właśnie takie nie do końca policzalne koszty związane z typowymi dla domku wydatkami lub samodzielną praca włożoną w utrzymanie swojej nieruchomości, o sadzeniu roślinek nie wspomnę.
Założenie samego trawnika nawet na małej działce to koszt około 10 tysięcy - za samą trawę! (zerwanie i wyrównanie nawierzchni, nawiezienie warstwy ziemi na której można coś sadzić, utwardzanie i zasiew trawy) W to nie są wliczone ani żadne roślinki, nie ma systemu nawadniania ani nic ekstra - masz płaski teren i trawę - resztę robisz samemu - chodniczki, ścieżki, roślinki,wyłożenie, kora - taki standard, to ekstra koszt, jak zwykle pomijając wartość twojej pracy włożonej.
Koszenie trawy też jest fajne - do pięćdziesiątego razu, potem to już tylko obowiązek (i czas, czas, czas!)
A trawa sama nie rośnie - nawozy są dosyć drogie i znowu wymagają twojej pracy. Ile trwa pielęgnacja trawnika?
Ile kosztuje kosiarka?
Masz roślinki - je też trzeba podlewać, nawozić i przycinać - im nie powiesz -sorry nie mam czasu w tym tygodniu - bo ci wszystko padnie albo zdziczeje.
Kto ma ogród ten wie, że nie ma czasu w nim siedzieć a i sprzęt trzeba zakupić :D
Albo wynajmuje ekipę ogrodniczą kilka razy do roku - jaki to koszt?
Ile kosztuje malowanie twojego ogrodzenia? Ile czasu trwa?
Ile kosztuje zakup śmietników?
Ile czasu spędzasz na sprzątaniu/odśnieżaniu swojego obejścia rocznie (w tym garażu)?
I finalnie - sprzątnąć 50m a 150m to też jest wymierny czas który musisz na swój dom poświęcić.
Kto to liczy?
Są to rutynowe, powtarzalne czynności które wymagają systematycznego zaangażowania sił i środków a nie są policzalne i nikt na nie nie patrzy.
We własnym domu stajesz się swoim ogrodnikiem, śmieciarzem, konserwatorem, sprzątaczem - i to na pełny etat.
Inaczej dom jest zaniedbany.
Zgadzam sie z Toba ale jak ktos ma sie za eksperta finansowego mowiac, ze domek 120m2 z dzialka kosztuje tyle co male mieszkanie w bloku a codzienne utrzymanie jest tansze w domku niz w mieszkaniu to nie ma co wchodzic w dyskusje.
Kazdy ma swoj Swiat i niech tak pozostanie. Jeden woli mieszkac w centrum i miec wszystko pod nosem (mieszkanie) a drugi za wszelka cene bedzie sie nieudolnie staral wykazac, ze w Gdansku mozna wybudowac dom za 0,5mln.
Tyle, ze oczywiscie nie napisze na jakim wygwizdowie tylko, ze w Gdansku hehehhehe
To taka rozmowa dzieciaka z doroslymi.
Kazdy ma swoj Swiat i niech tak pozostanie. Jeden woli mieszkac w centrum i miec wszystko pod nosem (mieszkanie) a drugi za wszelka cene bedzie sie nieudolnie staral wykazac, ze w Gdansku mozna wybudowac dom za 0,5mln.
Tyle, ze oczywiscie nie napisze na jakim wygwizdowie tylko, ze w Gdansku hehehhehe
To taka rozmowa dzieciaka z doroslymi.
Koszty na rachunki i zakup to jest tylko jedna stroną medalu.
Ludzie mieszkający w bloku widzą tylko same superlatywy domków.
Nie wiedzą jakie komfortowe życie prowadzą gdzie ich obowiązki kończą się na drzwiach ich mieszkania.
Serio, trawa sama nie rośnie, a jak zaniedbasz to będziesz mieć kamieni kupę - nie trawnik.
Domek = dodatkowe obowiązki
Piec gazowy wymaga corocznej konserwacji koszt ok. 250 zł
A kominek rocznego przeglądu kominiarskiego, koszt podobny.
Na trawnik idzie jakieś 50 zł miesięcznie.
Wystarczy sobie wyobrazić samo mycie okien na święta.
W mieszkaniu miałam ich 6, w domku jest ich 15, w tym dwa dachowe i dwa balkonowe. Yupi.
Ludzie mieszkający w bloku widzą tylko same superlatywy domków.
Nie wiedzą jakie komfortowe życie prowadzą gdzie ich obowiązki kończą się na drzwiach ich mieszkania.
Serio, trawa sama nie rośnie, a jak zaniedbasz to będziesz mieć kamieni kupę - nie trawnik.
Domek = dodatkowe obowiązki
Piec gazowy wymaga corocznej konserwacji koszt ok. 250 zł
A kominek rocznego przeglądu kominiarskiego, koszt podobny.
Na trawnik idzie jakieś 50 zł miesięcznie.
Wystarczy sobie wyobrazić samo mycie okien na święta.
W mieszkaniu miałam ich 6, w domku jest ich 15, w tym dwa dachowe i dwa balkonowe. Yupi.
Ekspert naciągacz się odezwał.
Dzieciaku masz problem z wyobrażeniem sobie,że za 500 000pln można mieć i działkę i dom w stanie deweloperskim w Gdańsku to podaj nr do siebie- zadzwonię, spiszemy umowę i w tej kwocie dla ciebie kupię działkę i postawię domek.
Tyle,że twoje fantazje typu minimum 150m dom z garażem na 3 auta i 300m od morza to jakaś kpina bo mało kto ma taką chałupę.
Jest wiele terenów w Gdańsku które są stosunkowo blisko centrum i łatwo się z nich wydostac na obwodnicę i działki tam nie kosztują milionów :-)
Podaj numer- zadzwonię, spiszemy umowę i gwarantuje ci,że się zmieścimy w wyżej wymienionej kwocie przy założeniach,że twoja fantazja się ograniczy do około 120m i garażu na jedno auto...i lokalizacja max 10min autem do Gdańska Głównego i max 3km do wyjazdu na obwodową.
Dzieciaku masz problem z wyobrażeniem sobie,że za 500 000pln można mieć i działkę i dom w stanie deweloperskim w Gdańsku to podaj nr do siebie- zadzwonię, spiszemy umowę i w tej kwocie dla ciebie kupię działkę i postawię domek.
Tyle,że twoje fantazje typu minimum 150m dom z garażem na 3 auta i 300m od morza to jakaś kpina bo mało kto ma taką chałupę.
Jest wiele terenów w Gdańsku które są stosunkowo blisko centrum i łatwo się z nich wydostac na obwodnicę i działki tam nie kosztują milionów :-)
Podaj numer- zadzwonię, spiszemy umowę i gwarantuje ci,że się zmieścimy w wyżej wymienionej kwocie przy założeniach,że twoja fantazja się ograniczy do około 120m i garażu na jedno auto...i lokalizacja max 10min autem do Gdańska Głównego i max 3km do wyjazdu na obwodową.
Koleżko znajdź sobie dobrego psychiatrę i udaj się tam na wizytę.
Podejrzewam,że znajdzie dużo nieprawidłowości :-)
Poinformuj bliskich bo prawdopodobnie po takiej wizycie zostałbyś oddelegowany na jakieś dłuższe leczenie.
Do centrum z tej lokalizacji jest około 10min autem, na obwodnicę 3km, najbliższy przystanek autobusowy to 400m.
twoje odpowiedzi dopiero "wyglądają na mądre" ja uprawiasz plagiat... sam nie tworzysz nic mądrego...a uprawianie kopiuj wklej też trzeba umieć żeby bzdur nie kopiować :-)
twoje wyimaginowane domy powyżej 150m z garażem 3stanowiska i 300m od plaży to jakaś istna kpina chorej wyobraźni :-)
Skorzystaj z rady i naprawdę poszukaj dobrego lekarza.
Na forum uprawiasz propagandę i siejesz zamieszanie.
Zapoznaj się ze wszystkimi postami - ja nie pisałem,że za 500 000zł wybuduje się w centrum Kodowcu :-)
Pisałem,że za 500 000 kupię działkę i wybuduje się bardzo blisko centrum a uważam,że 10min autem do Śródmieścia to jest bardzo blisko.
A ty z mieszkania 300m od morza jak szybko dotarłbyś do gdańska centrum?? :-)
Czytaj i analizuj dzieciaku :-)
Bystrości brak :-)
Podejrzewam,że znajdzie dużo nieprawidłowości :-)
Poinformuj bliskich bo prawdopodobnie po takiej wizycie zostałbyś oddelegowany na jakieś dłuższe leczenie.
Do centrum z tej lokalizacji jest około 10min autem, na obwodnicę 3km, najbliższy przystanek autobusowy to 400m.
twoje odpowiedzi dopiero "wyglądają na mądre" ja uprawiasz plagiat... sam nie tworzysz nic mądrego...a uprawianie kopiuj wklej też trzeba umieć żeby bzdur nie kopiować :-)
twoje wyimaginowane domy powyżej 150m z garażem 3stanowiska i 300m od plaży to jakaś istna kpina chorej wyobraźni :-)
Skorzystaj z rady i naprawdę poszukaj dobrego lekarza.
Na forum uprawiasz propagandę i siejesz zamieszanie.
Zapoznaj się ze wszystkimi postami - ja nie pisałem,że za 500 000zł wybuduje się w centrum Kodowcu :-)
Pisałem,że za 500 000 kupię działkę i wybuduje się bardzo blisko centrum a uważam,że 10min autem do Śródmieścia to jest bardzo blisko.
A ty z mieszkania 300m od morza jak szybko dotarłbyś do gdańska centrum?? :-)
Czytaj i analizuj dzieciaku :-)
Bystrości brak :-)
@Radca Właściwy,
Napisałem bardzo długą wiadomość na temat warunków jakie powinna spełniać działka. Oczywiście coś wycięło i tekst się nie pojawił a Ja drugi raz już nie będę pisał o tym.
Mimo wszystko zachęcam Cię do tego, żebyś nie obrażał tutaj nikogo. Również Pana o nicku naciągacz ... ponieważ nic to nie da. Ani Ty nie będziesz przez to mądrzejszy ani inny czytelnik nie wyrobi sobie o tym zdania nie przekonując się: Kim tak naprawdę jesteśmy.
Odnosząc się do stwierdzenia "za darmo bym nie wziął" Ja może tak to opiszę: Ja Trójmiasto traktuję jako całość. Wielkie wyróżnienie dla Gdańska jako miasta ale też i Sopot i Gdynia ma coś w sobie. Całość tworzy coś wyjątkowego i chciałbym raczej mieć blisko do Trójmiasta a nie do jednego z miast (ale to jest moja preferencja).
Gdybyś mi powiedział tak: zamieszkaj gdzieś w pobliżu Św. Wojciecha, Orunii, Borkowa, Maćkowy to naprawdę głęboko bym się zastanowił Czy warto. Gdyby mi Ktoś za darmo dał działkę pod warunkiem, że muszę tam się wybudować i mieszkać to mocno bym się też zastanawiał. Po prostu mam inne preferencje.
Napisałem bardzo długą wiadomość na temat warunków jakie powinna spełniać działka. Oczywiście coś wycięło i tekst się nie pojawił a Ja drugi raz już nie będę pisał o tym.
Mimo wszystko zachęcam Cię do tego, żebyś nie obrażał tutaj nikogo. Również Pana o nicku naciągacz ... ponieważ nic to nie da. Ani Ty nie będziesz przez to mądrzejszy ani inny czytelnik nie wyrobi sobie o tym zdania nie przekonując się: Kim tak naprawdę jesteśmy.
Odnosząc się do stwierdzenia "za darmo bym nie wziął" Ja może tak to opiszę: Ja Trójmiasto traktuję jako całość. Wielkie wyróżnienie dla Gdańska jako miasta ale też i Sopot i Gdynia ma coś w sobie. Całość tworzy coś wyjątkowego i chciałbym raczej mieć blisko do Trójmiasta a nie do jednego z miast (ale to jest moja preferencja).
Gdybyś mi powiedział tak: zamieszkaj gdzieś w pobliżu Św. Wojciecha, Orunii, Borkowa, Maćkowy to naprawdę głęboko bym się zastanowił Czy warto. Gdyby mi Ktoś za darmo dał działkę pod warunkiem, że muszę tam się wybudować i mieszkać to mocno bym się też zastanawiał. Po prostu mam inne preferencje.
Każdy ma inne preferencje:
Ktoś kto ma firmę w Redzie nie będzie myślał o zamieszkiwaniu Gdańska.
Ktoś kto pracuje od lat x w Gdańsku nie będzie myślał o mieszkaniu w Gdyni- to oczywiste.
Naciągacz strasznie gwiazdorzy zatem potraktowałem go odpowiednio w swojej wypowiedzi.
Ja przerabiałem już Pruszcz Gdański, Gdynię i Gdańsk i ta ostatnia lokalizacja najbardziej mi odpowiada więc tu się zakotwiczyłem.
Ponieważ Naciągacz za wszelką cenę próbował mi wmówić,że za 500 000zł w Gdańsku nie da się kupić działki i wybudować domu a ja jednak dałem radę bez większych problemów wiec wdałem się z nim w dyskusję :-)
Ktoś kto ma firmę w Redzie nie będzie myślał o zamieszkiwaniu Gdańska.
Ktoś kto pracuje od lat x w Gdańsku nie będzie myślał o mieszkaniu w Gdyni- to oczywiste.
Naciągacz strasznie gwiazdorzy zatem potraktowałem go odpowiednio w swojej wypowiedzi.
Ja przerabiałem już Pruszcz Gdański, Gdynię i Gdańsk i ta ostatnia lokalizacja najbardziej mi odpowiada więc tu się zakotwiczyłem.
Ponieważ Naciągacz za wszelką cenę próbował mi wmówić,że za 500 000zł w Gdańsku nie da się kupić działki i wybudować domu a ja jednak dałem radę bez większych problemów wiec wdałem się z nim w dyskusję :-)
Nie wnikam ale przyznaj szczerze, że do tego stanu deweloperskiego żeby rozsądnie wykończyć to dla tych 120m2 plus podstawowe meble to jeszcze trzeba dodać 200 tys.
a swoją drogą coś Wam wszystkim napiszę.
Szukałem ostatnio wykonawcy do malowania;-) Prosta czynności ale pomyślałem sobie, że może komuś zlecę?
Zagadałem gościa w LM, podjechałem na działkę - dosłownie 2 km od mojego domu i tam sobie gość wnętrze wykańczał.
Działka to 3 mln. ok. 50 ar. plus dom, który był wybudowany pewnie ze 40 lat temu do kapitalnego remontu 600m2 ;-)))
Rozmawiam z tym wykonawcą i powiedział mi wprost. Robił łazienkę, 16m2 gdzie całość kosztowała 260 tys. zł, samo oświetlenie ponad 30 tys. . Więc ludzie mają fantazję i pieniądze.
a swoją drogą coś Wam wszystkim napiszę.
Szukałem ostatnio wykonawcy do malowania;-) Prosta czynności ale pomyślałem sobie, że może komuś zlecę?
Zagadałem gościa w LM, podjechałem na działkę - dosłownie 2 km od mojego domu i tam sobie gość wnętrze wykańczał.
Działka to 3 mln. ok. 50 ar. plus dom, który był wybudowany pewnie ze 40 lat temu do kapitalnego remontu 600m2 ;-)))
Rozmawiam z tym wykonawcą i powiedział mi wprost. Robił łazienkę, 16m2 gdzie całość kosztowała 260 tys. zł, samo oświetlenie ponad 30 tys. . Więc ludzie mają fantazję i pieniądze.
Wszystko zależy jakim masz budżet i fantazję :-)
Kuchnia to minimum 25 000zł
Łazienki to kolejne minimum 25 000zł
Podłogi według uznania czy drewno czy płytki czy też panele.
Schody też około 15 000zł
Generalnie jest dużo zabawy
Jak rozsądnie wydajesz i nie musisz mieć wszystkiego pozłacanego to spokojnie w 160 000- 170 000zł się zmieścisz.
Kuchnia to minimum 25 000zł
Łazienki to kolejne minimum 25 000zł
Podłogi według uznania czy drewno czy płytki czy też panele.
Schody też około 15 000zł
Generalnie jest dużo zabawy
Jak rozsądnie wydajesz i nie musisz mieć wszystkiego pozłacanego to spokojnie w 160 000- 170 000zł się zmieścisz.
ty i te twoje więcej :-)
Podtrzymuje wszystko co napisałem o tobie powyżej i naprawdę radzę udać się do dobrego lekarza panie czegoś więcej :-)
Ja rozumiem,że można być bezczelnym w przyzwoitych granicach ale ty granice przyzwoitości przekraczasz... panie 3-stanowiskowy garaż 300m od morza :-)
Fantazja ponosi co ? :-)
Podtrzymuje wszystko co napisałem o tobie powyżej i naprawdę radzę udać się do dobrego lekarza panie czegoś więcej :-)
Ja rozumiem,że można być bezczelnym w przyzwoitych granicach ale ty granice przyzwoitości przekraczasz... panie 3-stanowiskowy garaż 300m od morza :-)
Fantazja ponosi co ? :-)
@Kocio; zgadzam się z tobą w całej rozciągłości.
dodam, że dodatkowo trzeba wygospodarować budżet na pomoc do sprzątania takiego domku, przynajmniej na jeden dzień co dwa tygodnie (2 dni w miesiącu). Jeśli mieszka się samemu (bez dzieci) to jakoś to samemu można ogarnąć ale jak są dzieci to wiadomo, że sprząta się dużo częściej a przecież trzeba też czas poświęcić nie tylko na ogarnianie domku.
@rekin rynku nieruchomości;
Też się z tobą zgadzam. Nieoszacowanie kosztów budowy domu i porównywanie go kosztami mieszkania jest najczęstszym błędem przyszłych inwestorów domu jednorodzinnego.
o cenie nieruchomości decydują dwie wartości: lokalizacja i standard wykończenia. Jak już Ktoś wybuduje ten wymarzony dom w i urządzi go w rozsądnym standardzie to tu na forum może przekazać cenną wiedzę przyszłym inwestorom. Paradoks polega na tym, że i tak ten przyszły inwestor domu nie uwierzy, że to prawda!
Jak na ironię losu, podczas pisania tego tekstu mój sąsiad dosłownie 2 minuty temu odpalił dzisiaj (niedziela) kosiarkę i kosi trawę. Ma działkę 1500m2 i ładny ogród. Kosi ten trawnik co tydzień!
dodam, że dodatkowo trzeba wygospodarować budżet na pomoc do sprzątania takiego domku, przynajmniej na jeden dzień co dwa tygodnie (2 dni w miesiącu). Jeśli mieszka się samemu (bez dzieci) to jakoś to samemu można ogarnąć ale jak są dzieci to wiadomo, że sprząta się dużo częściej a przecież trzeba też czas poświęcić nie tylko na ogarnianie domku.
@rekin rynku nieruchomości;
Też się z tobą zgadzam. Nieoszacowanie kosztów budowy domu i porównywanie go kosztami mieszkania jest najczęstszym błędem przyszłych inwestorów domu jednorodzinnego.
o cenie nieruchomości decydują dwie wartości: lokalizacja i standard wykończenia. Jak już Ktoś wybuduje ten wymarzony dom w i urządzi go w rozsądnym standardzie to tu na forum może przekazać cenną wiedzę przyszłym inwestorom. Paradoks polega na tym, że i tak ten przyszły inwestor domu nie uwierzy, że to prawda!
Jak na ironię losu, podczas pisania tego tekstu mój sąsiad dosłownie 2 minuty temu odpalił dzisiaj (niedziela) kosiarkę i kosi trawę. Ma działkę 1500m2 i ładny ogród. Kosi ten trawnik co tydzień!
Otóż to!
Ja mieszkam w domku jednorodzinnym mam też ogród bardzo zadbany ale większego sensu w bawienie się w ogrodnika nie widzę;-) nie sprawia mi to przyjemności ani też nie jest to dla mnie utrapieniem. Podchodzę do tego obojętnie. Muszę to zrobić: koniec kropka.
Co chciałbym dodać: Jeśli się ma dzieci to wydaje mi się, że posiadając dom ma się większą kontrolę nad nimi! wypuścisz je na podwórko i się bawią, chcą basen to im zorganizujesz, chcą pograć w piłkę to też z tym nie ma problemu. Na pewno z posiadania domu też jest wiele aspektów pozytywnych. Życie towarzyskie można bardziej komfortowo prowadzić i sam fakt, że nie masz sąsiadów za ścianą.
Jednak największym minusem: To dużo strat czasu! z organizacją tego wszystkiego.
Ja mieszkam w domku jednorodzinnym mam też ogród bardzo zadbany ale większego sensu w bawienie się w ogrodnika nie widzę;-) nie sprawia mi to przyjemności ani też nie jest to dla mnie utrapieniem. Podchodzę do tego obojętnie. Muszę to zrobić: koniec kropka.
Co chciałbym dodać: Jeśli się ma dzieci to wydaje mi się, że posiadając dom ma się większą kontrolę nad nimi! wypuścisz je na podwórko i się bawią, chcą basen to im zorganizujesz, chcą pograć w piłkę to też z tym nie ma problemu. Na pewno z posiadania domu też jest wiele aspektów pozytywnych. Życie towarzyskie można bardziej komfortowo prowadzić i sam fakt, że nie masz sąsiadów za ścianą.
Jednak największym minusem: To dużo strat czasu! z organizacją tego wszystkiego.
Żyjemy w takich czasach, że "czas" stał się wartością bardzo ważną. Być może najważniejszą od istnienia świata. Nie wiem ale wydaje mi się, że jest to bardzo prawdopodobne.
Nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze.
Np. praca w ogrodzie jest bardziej pożyteczna niż w tym samym czasie ślęczenie przy komputerze i przeglądanie bezsensownych stron ale praca w ogrodzie będzie bezsensowna jeśli mamy w tym samym czasie pójść na spacer z dziećmi, rower czy do teatru. Kwestia właściwego wykorzystania czasu.
DOM traci urok jeśli utrzymanie go zabiera nam sporą część naszego dnia. Pracujemy ciężko i efektywnie i naturalne jest to, że chcemy odpoczynku, wspólnego pobycia z bliskimi, zorganizowania czegoś wspólnego.
Nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze.
Np. praca w ogrodzie jest bardziej pożyteczna niż w tym samym czasie ślęczenie przy komputerze i przeglądanie bezsensownych stron ale praca w ogrodzie będzie bezsensowna jeśli mamy w tym samym czasie pójść na spacer z dziećmi, rower czy do teatru. Kwestia właściwego wykorzystania czasu.
DOM traci urok jeśli utrzymanie go zabiera nam sporą część naszego dnia. Pracujemy ciężko i efektywnie i naturalne jest to, że chcemy odpoczynku, wspólnego pobycia z bliskimi, zorganizowania czegoś wspólnego.
Kolega radca chyba nie zrozumiał, co miałem na myśli pisząc o "szoferze". Najprościej jak się da: jeżeli kupujesz mieszkanie na zadu piu, to wiąże się to z codziennym odwożeniem i przywożeniem dzieci z dalekich zakątków, nie wspominając o czasie zmarnowanym w korkach. A dzieci im starsze, tym mają większe potrzeby - jeżeli mieszkają na zadu piu, to niestety muszą odpuścić wiele kwestii polekcyjnych, bo nie ma potem powrotu (chyba, że tatuś zrobi 6-ty kurs w ciągu dnia). A na samym końcu mamy okres na początku liceum, gdzie jeszcze nie ma się prawka - więc o ile podstawówka chyba w Baninie jest, o tyle monopol na dobre liceum mają wyłącznie centra miast - i co wtedy ? Nie rozumiem co ma do tego niechęć do odwożenia dziecka do szkoły ? Mieszkając w normalnym miejscu, dziecko się do niej ODPROWADZA :) Tajemna wiedza.
Co do zabawy dzieci w ogródku - haha, chyba sami ze sobą i tylko do momentu pójścia do zerówki, bo nie bardzo wiem, co potem mieliby robić w tym ogrodzie ? :)
Możecie się ze mną nie zgodzić, ale ludzie, którzy z 2 małych dzieci budują się na zadu piu, patrzą wyłącznie na własny ty łek i realizują wyłącznie swoje potrzeby (bo ktoś tam się wybudował i zaprosił na grilla - oj jak bosko i ja tak chcę, a że te dni z grillem to jedyne ciekawe w ciągu roku, to już inna kwestia, pozostałe 350 dni to orka w aucie, w domu i ogrodzie), a rzekomą przestrzenią dla dzieci wycierają sobie mordę i motywują tym taką decyzję. Taka smutna prawda - robicie krzywdę swoim dzieciom, nie przepuszczając ich przez sito procesu socjalizacji społecznej.
Argument o przestrzeni dla gości - to raczej argument na głupotę danej osoby, budować dom, bo rodzinka na Wszystkich Świętych raz do roku się nie pomieści ? :))) Czemu w takim razie nie kupicie 4-5 pokoi w bloku ? Przecież to podobno domku "się dorabia", a blok tani i dla plebsu ? :)))
Co do zabawy dzieci w ogródku - haha, chyba sami ze sobą i tylko do momentu pójścia do zerówki, bo nie bardzo wiem, co potem mieliby robić w tym ogrodzie ? :)
Możecie się ze mną nie zgodzić, ale ludzie, którzy z 2 małych dzieci budują się na zadu piu, patrzą wyłącznie na własny ty łek i realizują wyłącznie swoje potrzeby (bo ktoś tam się wybudował i zaprosił na grilla - oj jak bosko i ja tak chcę, a że te dni z grillem to jedyne ciekawe w ciągu roku, to już inna kwestia, pozostałe 350 dni to orka w aucie, w domu i ogrodzie), a rzekomą przestrzenią dla dzieci wycierają sobie mordę i motywują tym taką decyzję. Taka smutna prawda - robicie krzywdę swoim dzieciom, nie przepuszczając ich przez sito procesu socjalizacji społecznej.
Argument o przestrzeni dla gości - to raczej argument na głupotę danej osoby, budować dom, bo rodzinka na Wszystkich Świętych raz do roku się nie pomieści ? :))) Czemu w takim razie nie kupicie 4-5 pokoi w bloku ? Przecież to podobno domku "się dorabia", a blok tani i dla plebsu ? :)))
Zrozumiałem wszystko dokładnie ale Ty jak widać nie czytałeś uważnie.
Dla mnie Banino też nie jest super lokalizacją.
Nie ma idealnych lokalizacji dla takich marudów jak Ty - bo raz będzie daleko do pracy a raz będzie trzeba dzieci podrzucić na dodatkowe zajęcia... życie.
Nie kupisz mieszkania w dużym mieście z idealnym dostępem do wszystkiego!
Pomyśl logicznie.
Ty swoje dzieci też wrzuć do więzienia bo tam też następuje socjalizacja społeczna :-)
Nikt słowem nawet nie wspomniał,że mieszkanie jest tanie i dla plebsu - czytaj ze zrozumieniem!!!!
Ja wielokrotnie tylko powtarzałem,że w cenie dużego mieszkania można kupić działkę i się na niej wybudować - analizuj wszystko dokładnie.
:-)
Dla mnie Banino też nie jest super lokalizacją.
Nie ma idealnych lokalizacji dla takich marudów jak Ty - bo raz będzie daleko do pracy a raz będzie trzeba dzieci podrzucić na dodatkowe zajęcia... życie.
Nie kupisz mieszkania w dużym mieście z idealnym dostępem do wszystkiego!
Pomyśl logicznie.
Ty swoje dzieci też wrzuć do więzienia bo tam też następuje socjalizacja społeczna :-)
Nikt słowem nawet nie wspomniał,że mieszkanie jest tanie i dla plebsu - czytaj ze zrozumieniem!!!!
Ja wielokrotnie tylko powtarzałem,że w cenie dużego mieszkania można kupić działkę i się na niej wybudować - analizuj wszystko dokładnie.
:-)
@mm i @Radca;
Wczytałem się dokładnie i napiszę Wam tak:
Mieszkam w takim miejscu, że do centrum dzielnicy (w której mieszkam) mam max. 2 km a wydaje mi się, że to ja mieszkam w centrum;-)))
W promieniu 2 km mam 90% usług/sklepów niezbędnych do życia a w promieniu do 4 km mam pozostałe 10% usług jakich możecie sobie wyobrazić.
Zapytacie: Czego mi brakuje w promieniu 4 km? - odpowiadam: niczego mam wszystko.
Jednak do SKM mam 1 km i do autobusu, który odjeżdża co 3-5 min. a w godz. około południa i wieczoru co 10 min.
Mimo wszystko problem logistyki mnie też dotyka. Wprawdzie nie muszę jeździć po X km, żeby przywieźć dziecko do domu ale problem wożenia dzieci nie rozwiąże się dopóki dziecko nie będzie miało prawa jazdy. Nawet gdy ma 16 lat i chodzi w ciągu tygodnia na X korepetycji to ile tych dni w roku jest takich, żeby dzieci mogły same pójść i wrócić? Poza tym od jesieni do wiosny też logistyka bo Ja dziecku nie powiem: przecież możesz sama pójść i wrócić do domu, kwestia pogody, i innych uwarunkować.
Mieszkając na totalnej wsi albo musimy zrezygnować z dokształcania dzieci, rozrywek, rozwijania ich hobby albo uzgodnić z żoną, że jedno z Nas musi nie pracować by to ogarniać! Jeżeli możemy sobie na to pozwolić to jak najbardziej jest to dobry ruch - życie nie polega na ciągłej pracy! ale gorzej gdy na taką akcję zwyczajnie Nas nie stać.
Lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. Na przykładzie moim nie rozwiązuje problemu ale go łagodzi.
Mieszkanie na wsi jest dobre dla emerytów/rencistów lub innych osób, którw prowadzą działalność na miejscu najlepiej hotelarsko - agroturystyczną. I tak mnie nikt nie posłucha ale przestrzegam przed iluzją sielankowego życia.
Wczytałem się dokładnie i napiszę Wam tak:
Mieszkam w takim miejscu, że do centrum dzielnicy (w której mieszkam) mam max. 2 km a wydaje mi się, że to ja mieszkam w centrum;-)))
W promieniu 2 km mam 90% usług/sklepów niezbędnych do życia a w promieniu do 4 km mam pozostałe 10% usług jakich możecie sobie wyobrazić.
Zapytacie: Czego mi brakuje w promieniu 4 km? - odpowiadam: niczego mam wszystko.
Jednak do SKM mam 1 km i do autobusu, który odjeżdża co 3-5 min. a w godz. około południa i wieczoru co 10 min.
Mimo wszystko problem logistyki mnie też dotyka. Wprawdzie nie muszę jeździć po X km, żeby przywieźć dziecko do domu ale problem wożenia dzieci nie rozwiąże się dopóki dziecko nie będzie miało prawa jazdy. Nawet gdy ma 16 lat i chodzi w ciągu tygodnia na X korepetycji to ile tych dni w roku jest takich, żeby dzieci mogły same pójść i wrócić? Poza tym od jesieni do wiosny też logistyka bo Ja dziecku nie powiem: przecież możesz sama pójść i wrócić do domu, kwestia pogody, i innych uwarunkować.
Mieszkając na totalnej wsi albo musimy zrezygnować z dokształcania dzieci, rozrywek, rozwijania ich hobby albo uzgodnić z żoną, że jedno z Nas musi nie pracować by to ogarniać! Jeżeli możemy sobie na to pozwolić to jak najbardziej jest to dobry ruch - życie nie polega na ciągłej pracy! ale gorzej gdy na taką akcję zwyczajnie Nas nie stać.
Lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. Na przykładzie moim nie rozwiązuje problemu ale go łagodzi.
Mieszkanie na wsi jest dobre dla emerytów/rencistów lub innych osób, którw prowadzą działalność na miejscu najlepiej hotelarsko - agroturystyczną. I tak mnie nikt nie posłucha ale przestrzegam przed iluzją sielankowego życia.
Domy są różne i potrzeby użytkowników również. W przypadku domów koszty ogrzewania będą zdecydowanie inne, by je ograniczyć proponuje artykuł http://centrumpr.pl/artykul/czym-ogrzewac-dom,89342.html
który pomoże w analizowaniu tej części kosztów
który pomoże w analizowaniu tej części kosztów
Wiele osób uważa, że koszty utrzymania domu są dużo wyższe. Za to można przecież oszczędzić na ogrzewaniu. Na przykład stosując wysokoenergetyczne paliwo węglowe np. ekogroszek od firmy SmartTrans - sam korzystał właśnie z takiego sposobu ogrzewania i bardzo sobie chwalę. Płacę mniej za ogrzewanie 2 razy większego domu niż moje wcześniejsze mieszkanie (!) :)
Spokojnie, nie ma tragedii z tym grzeniem w domu zimą. Kwestia tylko zakupu kotła i dobrego ekogroszku. Ja mogę polecić Czarną Perłę z http://ktkpolska.pl/ - cenowo przystępny, dobrze grzeje i ma mało popiołu. Co ważne, zamawiałem już 4 razy i zawsze był suchy, nawet w styczniu :)
koszty eksploatacji mieszkania a domu różnią się tym bardziej im większa jest różnica metrażu ; to trochę tak jak z zakupem samochodu hybrydy - drogo w zakupie a taniej przy tankowaniu - jeśli kogoś stać na dom za własne pieniądze ( nie na kredyt ) to zdecydowanie warto ale nie warto przesadzać z wielkością domu - za duży z czasem będzie utrapieniem .
Jest jeszcze coś.
Ostatnio częściej jestem w domu niż w mieszkanku.
Nota obciążeniowa za mieszkanie -koszty- zawiera/ją również koszty tzw. wspólne ( zużycie prądu, wody w częściach wspólnych budynku, administrowanie, konserwacje i naprawy... utrzymanie zieleni, fundusze celowe...).
Nie są to zawrotne kwoty ale jednak stałe i poza moim, wyłącznym wpływem.
Nawet jeśli nie ma m-c w mieszkaniu to i tak dostanę swoją działkę do pokrycia.
Opłaty "wspólne", w ostatnim zestawieniu stanowiły 47% kwoty do zapłaty.
Nie brałam pod uwagę funduszu remontowego, który od kilkunastu miesięcy (!!!) jest naliczany z nadwyżką by utrzymać płynność finnansową wspólnoty (czytaj: łatać deficyt nakręcany przez zadłużonych jej członków).
Opłaty dotyczące domu to inna sprawa.
Dzięki ebokom i samodzielnym rozliczeniom, ma się większy wpływ na wysokośc opłat i w znacznym stopniu na sam okres rozliczeniowy (widełki w umowie). Płacę za własne zużycie. Ułatwia to planowanie i przewidywanie wydatków. Remonty i przeglądy (o modernizacjach i ulepszaniu nie wspomnę) również mogę planowac wg własnego grafika i możliwości finansowych.
Najważniejsze to czuć się dobrze z własnymi wyborami, pozostawanie w zgodzie z własną naturą.
Ostatnio częściej jestem w domu niż w mieszkanku.
Nota obciążeniowa za mieszkanie -koszty- zawiera/ją również koszty tzw. wspólne ( zużycie prądu, wody w częściach wspólnych budynku, administrowanie, konserwacje i naprawy... utrzymanie zieleni, fundusze celowe...).
Nie są to zawrotne kwoty ale jednak stałe i poza moim, wyłącznym wpływem.
Nawet jeśli nie ma m-c w mieszkaniu to i tak dostanę swoją działkę do pokrycia.
Opłaty "wspólne", w ostatnim zestawieniu stanowiły 47% kwoty do zapłaty.
Nie brałam pod uwagę funduszu remontowego, który od kilkunastu miesięcy (!!!) jest naliczany z nadwyżką by utrzymać płynność finnansową wspólnoty (czytaj: łatać deficyt nakręcany przez zadłużonych jej członków).
Opłaty dotyczące domu to inna sprawa.
Dzięki ebokom i samodzielnym rozliczeniom, ma się większy wpływ na wysokośc opłat i w znacznym stopniu na sam okres rozliczeniowy (widełki w umowie). Płacę za własne zużycie. Ułatwia to planowanie i przewidywanie wydatków. Remonty i przeglądy (o modernizacjach i ulepszaniu nie wspomnę) również mogę planowac wg własnego grafika i możliwości finansowych.
Najważniejsze to czuć się dobrze z własnymi wyborami, pozostawanie w zgodzie z własną naturą.
Za takie miejsce warto zapłacić każdą cenę http://www.zielonapolana.pl . Takie osiedle willowe było by idealne. Myślę że czy dom czy mieszkanie koszty będą podobne. Ewentualnie przy domu jest mniej obowiązków.
Widać, że tylko reklama, bo nikt normalny nie powie, że dom to mniej obowiązków niż mieszkanie. Kto mając mieszkanie w blokowisku odśnieża? Kto grabi liście? Kto kosi trawę? Kto sam robi naprawy w domu na zewnątrz (elewacja, dach, rynny itd.)? Lista jest tak długa, że szkoda pisać...
PS - koszt u mnie ogrzewania gazem (po super ociepleniu budynku) to ok. 2300-2500 zł rocznie , w tym ciepła woda i kuchenka gazowa. Wcześniej ok. 4000 zł.
PS - koszt u mnie ogrzewania gazem (po super ociepleniu budynku) to ok. 2300-2500 zł rocznie , w tym ciepła woda i kuchenka gazowa. Wcześniej ok. 4000 zł.
Też uważam, że jak wchodzić to w gaz. Wcześniej płaciłem 530 zł czynszu miesięcznie. Czyli rocznie wychodzi ponad 6360 zł. Mieszkamy w domku z rodzicami (2 rodziny, ale osobne wejścia). Czyli 2 rodziny musiałby zapłacić ponad 12 tys zł, czynszu, a to była kwota, która motywowała do przeniesienia do domku. Jest więcej zieleni, koszenia itd. Więcej roboty, fakt, ale moim zdaniem lepiej. Tutaj masz wątek na muratorze w którym ludziki dyskutują o ogrzewaniu gazem: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?123128-Jaki-koszt-ogrzewania-gazem
Jeżeli chodzi o kocioł, to lepiej na nim nie oszczędzać i zainwestować jakiś mocniejszy... specyfikacje są np tutaj http://sklep.vinstal.pl/produkty/kotly-gazowe
Do tego latem ogrzewanie wody energią słoneczną i można naprawdę fajnie zejść z kosztów.
Jeżeli chodzi o kocioł, to lepiej na nim nie oszczędzać i zainwestować jakiś mocniejszy... specyfikacje są np tutaj http://sklep.vinstal.pl/produkty/kotly-gazowe
Do tego latem ogrzewanie wody energią słoneczną i można naprawdę fajnie zejść z kosztów.
Hej,
my tez sie zastanawialismy dom czy mieszkanie. Dom pod miastem, czy mieszkanie w miare w centrum. Z domem na wsi wiązą sie nie tylko dojazdy, codzienne, ale tez i docieplanie budynku - co parę lat, latanie dziur w dachu, dbani eo ogrod. My akurat stwierdzilismy ze na to czasu nie mamy, wiec wybralismy mieszkanie
my tez sie zastanawialismy dom czy mieszkanie. Dom pod miastem, czy mieszkanie w miare w centrum. Z domem na wsi wiązą sie nie tylko dojazdy, codzienne, ale tez i docieplanie budynku - co parę lat, latanie dziur w dachu, dbani eo ogrod. My akurat stwierdzilismy ze na to czasu nie mamy, wiec wybralismy mieszkanie
kliknij po więcej treści na ten temat
Hej, niby koszty utrzymania mieszkania są mniejsze ale szczerze mówiąc jeśli zastanawiasz się nad domem czy mieszkaniem i masz na to kasę to buduj dom! Moja koleżanka miała podobną sytuację i po prostu zbudowała ‚energooszczędny’ dom z projektantami z ITO Design z trójmiasta. Mimo trochę większych początkowych kosztów wyszło to na plus dość mocno, ze względu na rozwiązania w domu, nie znam niestety szczegółów ale jak się zainteresujesz to znajdziesz mega dużo informacji w google + projektanci ci wszystko wyjaśnią.
Koszty utrzymania to g*wnie ogrzewanie, a jeśli mamy własne ogrzewanie to możemy je ograniczyć wcielając w życie porady z bloga http://eco-profi.pl/ W ten sposób możemy zaoszczędzić nawet 800zł w skali roku, czyli warto bez inwestowania w nowe technologie.
" ... możemy zaoszczędzić nawet 800zł w skali roku", a oszczędności np. przeznaczyć na zagospodarowanie ogródka przydomowego.
Ładny ogródek, to rozkosz dla oczu i zajęcie dla gospodarzy na letnie popołudnia. Ładny ogródek to sygnał dla sąsiadów, że wiosna to pora, aby wziąć się do pracy przy swojej posesji.
Ładny ogródek, to rozkosz dla oczu i zajęcie dla gospodarzy na letnie popołudnia. Ładny ogródek to sygnał dla sąsiadów, że wiosna to pora, aby wziąć się do pracy przy swojej posesji.
Polecam projekty http://fedezu.pl.
Zdecydowanie polecam wybudowanie domu niż kupno mieszkania. Nie ma jak to mały domek na obrzeżach miasta Taki właśnie dom wybudowałem 2 lata temu Udało mi się trochę oszczędzić na kupnie materiałów budowlanych Kupiłem między innymi tanie podsufitki dachowe https://galeco.pl/produkty/podsufitka-galeco-nova , które znakomicie się sprawdziły
my mamy z żoną mieszkanie w bloku, wg mnie jest to tańsze rozwiązanie. W domu zawsze jest jakaś usterka, grzanie i proglemy
porównaj ceny okien - http://twoje-okna.com
Ale przynajmniej mozesz cos z tym zrobić, i sam decydujesz kiedy, a nie tak jak u mnie w bloku. Zrobilem remont generalny, musialem sie dostosowac do istniejacej instalacji wod-kan po 2 latach wspolnota zdecydowala o wymianie pionow, troche rozpizdzielu od nowa, sasiadka z gory dalej mnie notorycznie zalewa, mam spierdzielony odplyw prysznicowy i mi jedzie jak nie zakryje, nie moge nic z tym zrobić bo sasiadka z dolu sie nie godzi, do tego halasy z gory. Paneli fotovoltaicznych nie zaloze, auta na prad nie mam co kupowac. W domu przynajmniej Ty decydujesz o wszystkim, jak nie masz 2 lewych rak to jest git.
Tworzymy wspólnotę mieszkaniową z 21 rodzin, mam rozsądnych sąsiadów i nawet wydawałoby się trudne decyzje jestem w stanie uzgodnić i przegłosować. Oczywiście, że ja muszę liczyć się ze zdaniem większości, ale jeżeli przekonam większość (nie wszystkich), to inni muszą liczyć się ze zdaniem moim, więc ogólnie nie jest źle.
Zarówno dom, jak i mieszkanie mają swoje zalety, ale mi w mieszkaniu brakowało przestrzeni i ogródka... a w domu brakowałoby mi tego bezpieczeństwa jakie daje sympatyczne sąsiedztwo. Też z mężem się zastanawiałam dłuuugo co wybrać i w końcu wybraliśmy... szeregowiec od ekodewelopera :D Jestem bardzo zadowolona i polecam wszystkim, którzy też stoją przed wyborem - ekodeweloper.pl
Dokładnie tak. Masz absolutną rację. A co do kosztów to zawsze można je optymalizować. Na przykład w przypadku domów można postawić na dom pasywny. Wystarczy sprawdzić jakie są dostępne opcje na rynku i przeanalizować wszystkie za i przeciw.
Koszty domu w porównaniu do mieszkania nie zawsze są większe. Zależy od lokalizacji, powierzchni i typu domu, na który się zdecydujesz. Obecnie TEXO Deweloper https://texo.pl/ buduje ekologicznie i ekonomicznie, dzięki czemu koszty są zdecydowanie niższe. Polecam zapoznać się z ich ofertą, bo współcześnie jest to świetna alternatywa!
Hej, jestesmy wlasnie na etapie budowy domu (stan otwarty) i myślimy nad sposobem ogrzewania. Mielismy miec tymczasowo postawiony zbiornik na gaz, a w tym roku zrobione przylacze gazu w drodze przy domu, ale jak wiadomo PGNIG wstrzymalo wszystkie inwestycje i nie przyjmuja narazie nowych wniskow zastanawiamy sie nad montazem pompy ciepła powietrze-woda + ogrzewanie podlogowe w calym domu, ale chyba dobrze byloby posiadac rowniez mozliwosc montazu alternatywnego zrodla ogrzewania, bo z pradem tez sytuacja jest niepewna w zwiazku z tym mam pytanie odnosnie instalacji ogrzewania gazowego i instalacji pod pompę ciepla, czy w przypadku checi zmiany pompy ciepla na ogrzewanie gazowe w przyszlosci bedzie mozna skorzystac z istniejacej instalacji do pompy ciepla czy potrzebna jest osobna instalacja do kotla gazowego? Z gory dziekuje za pomoc i wszystkie odpowiedzi
Według mnie koszty utrzymania mieszkania są niższe ale dom jest lepszy.
Oczywiście. Żaden problem. Możesz nawet zostawić i
Przyłącze w kotłowni na czarna godzinę i wjazd śmieciucha, w razie blackoutu.
Moim zdaniem jednak w tym przypadku najbardziej opłacalną opcją będą maty albo folie grzewcze, jak tutaj:
https://www.samurio.pl/oferta/elektryczne-maty-grzewcze-caleo
Plus dodatkowo dobrze jest wziac pod uwagę montaż fotowoltaiki. Możesz dzieki temu liczyć na praktycznie bezkosztowe ogrzewanie domu.
Przyłącze w kotłowni na czarna godzinę i wjazd śmieciucha, w razie blackoutu.
Moim zdaniem jednak w tym przypadku najbardziej opłacalną opcją będą maty albo folie grzewcze, jak tutaj:
https://www.samurio.pl/oferta/elektryczne-maty-grzewcze-caleo
Plus dodatkowo dobrze jest wziac pod uwagę montaż fotowoltaiki. Możesz dzieki temu liczyć na praktycznie bezkosztowe ogrzewanie domu.
W temacie podgrzewaczy mogę polecić https://ogrzewanie-domu.pl/pl/c/Podgrzewacze-gazowe/64 - kolejna oszczędność
Wszystkim osobom zainteresowanym tematem mogę polecić sprawdzić stronę https://sprzedammieszkanie.com , na której znajdziecie ofertę skupu wszystkich nieruchomości za gotówkę. Decydując się na skorzystanie z usług specjalistów zawsze uzyskacie najlepsze możliwe rezultaty.
Zapewne utrzymanie domu jest droższe niż utrzymanie mieszkania. Czasami warto zdecydować się natomiast na wynajem mieszkania. Ostatnio słyszałem o mieszkaniach na wynajem instytucjonalny, można otrzymać do nich dopłaty do czynszu. Taką ofertę możecie znaleźć np. pod adresem https://lublin.mdr.pl/ . Mieszkania są przekazywane najemcom już z wykończeniem; są podłogi, glazura, biały montaż, drzwi wewnętrzne. Ściany są pomalowane na biało.
Oczywiście, że utrzymanie domu będzie większym wydatkiem ;) Taka prawda :) Poza tym trzeba też o niego dbać, robić różnego rodzaju naprawy, czy też dbać o ogród jak np. przez systemy nawadniające https://www.agreus.pl/ Nie zapominajmy też o różnych rozwiązaniach jak pompy ciepła gruntowe, dzięki którym możemy zaoszczędzić na rachunkach za prąd.
Posiadanie domu to nie tylko wygoda, ale też odpowiedzialność za jego bezpieczeństwo. Warto zainwestować w monitoring i systemy alarmowe, które znajdziesz na https://secu.pl/.
Kiedyś mieszkałam w bloku, a teraz w domu z ogrodem. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że kupno domu było najlepszą decyzją. Pełna swoboda, relaks i intymność, jakiej nie można poczuć na blokowisku są nie do przecenienia. Jeśli chodzi o koszty, to w celu ich ograniczenia, należy zadbać o dobrą termoizolacyjność wszystkich przegród w budynku. Pierwsze, co zrobiliśmy, to wymiana okien na energooszczędne. Wybraliśmy znany, niemiecki system Schuco od renomowanego sprzedawcy, firmy Mitbau z Wrocławia. Oferują solidną stolarkę Schuco zarówno z PVC jak aluminium, więc jest w czym wybierać.