Widok
z tego co ja wiem-do Twojego męża. Wszelkie rzeczy zakupione przed małżeństwem(jeśli nie zdecydujecie inaczej) należą do osoby która kupuje.
W małżeństwie gdy coś beziecie kupować odrazu staje się to wspólną własnością(chyba,że jedno z Was podpisze dokumenty stwierdzające że zrzeka się prawa włąsności/ lub macie intercyzę)
W małżeństwie gdy coś beziecie kupować odrazu staje się to wspólną własnością(chyba,że jedno z Was podpisze dokumenty stwierdzające że zrzeka się prawa włąsności/ lub macie intercyzę)
Ano dokładnie, plus zmiana umowy kredytowej.
Poza tym rzecz nabyta przed zawarciem związku małżeńskiego jest własnością odrębną i tyle. Żeby w ogóle zrobić z niej własność wspólną trzeba pisać dodatkowe umowy podobne do intercyzy.
A jak inaczej sobie wyobrażałaś? Kredyt jest częścią mieszkania i dopóki jest nie spłacony, to jest z nim nierozerwalnie połączony. Biorąc połowę mieszkania, bierzesz też połowę zobowiązań.
W ogóle wychodząc za mąż, bierzesz współodpowiedzialność za męża, i tak jak masz prawo korzystać z jego zarobków, tak samo będziesz odpowiadać za jego długi, chyba że postanowicie inaczej w intercyzie.
Najlepiej napisz maila na jakąś infolinię dowolnego banku z takim pytaniem.
Poza tym rzecz nabyta przed zawarciem związku małżeńskiego jest własnością odrębną i tyle. Żeby w ogóle zrobić z niej własność wspólną trzeba pisać dodatkowe umowy podobne do intercyzy.
A jak inaczej sobie wyobrażałaś? Kredyt jest częścią mieszkania i dopóki jest nie spłacony, to jest z nim nierozerwalnie połączony. Biorąc połowę mieszkania, bierzesz też połowę zobowiązań.
W ogóle wychodząc za mąż, bierzesz współodpowiedzialność za męża, i tak jak masz prawo korzystać z jego zarobków, tak samo będziesz odpowiadać za jego długi, chyba że postanowicie inaczej w intercyzie.
Najlepiej napisz maila na jakąś infolinię dowolnego banku z takim pytaniem.
http://www.rebel.pl/product.php/1,303/17773/Alchemicus.html