Widok
kredyt hipoteczny, wys.raty, dochody... czy da sie zyc???
dziewczyny, chcemy kupic mieszkanie oczywiscie w kredycie rns.
Moje pytanie do Was: jakiej wysokosci macie rate? jak wam idzie splacanie itd?
nasze laczne dochody to 4500zl. rata bylaby ok.700zl a ptem 950.
Jak myslicie czy damy rade ze splata?
mamy 1 dziecko, we 2 pracujemy. babcie opiekuje sie mala.
Moje pytanie do Was: jakiej wysokosci macie rate? jak wam idzie splacanie itd?
nasze laczne dochody to 4500zl. rata bylaby ok.700zl a ptem 950.
Jak myslicie czy damy rade ze splata?
mamy 1 dziecko, we 2 pracujemy. babcie opiekuje sie mala.
Bimka,fakt wesoło nie jest i pewnie prędko nie będzie,ale spojrz na ceny wynajmu :-/
za tą samą kasę wolę spłacać dla siebie i móc wywiercić dziurę w ścianie gdzie mi się podoba
pod most przecież też nie pójdziemy a z rodzicami to w ogóle nie ma szans i mowy(rozpisywac się nie będę) a gdzieś mieszkać trzeba
za tą samą kasę wolę spłacać dla siebie i móc wywiercić dziurę w ścianie gdzie mi się podoba
pod most przecież też nie pójdziemy a z rodzicami to w ogóle nie ma szans i mowy(rozpisywac się nie będę) a gdzieś mieszkać trzeba
Spokojnie dacie radę. My mamy kredytu ok 1000zł, łącznie z kredytem wydajemy miesięcznie ok 4500 zł. Czasem mniej - w tym liczę liczne zachcianki, wydatki na dziecko, utrzymanie dwóch samochodów i niespodziewane wydatki typu apteka, czy prezent. Wiadomo że czasem wydamy więcej, bo przeglądy czy naprawy samochodów, OC, święta itd. Ale my nie żyjemy super oszczędnie.
Spokojnie dacie radę. Licząc z kosztami pewnie wyjdzie wam mniej więcej 1600 zł z rachunkami więc na życie wam zostaje wpip. Jeszcze dacie rade coś odłożyć.
My mieliśmy początkowo ratę 1900 przy nieco większych zarobkach ale bank nas ciął więc zmieniliśmy na inny i teraz niebo lepiej w euro mamy rate 1300
My mieliśmy początkowo ratę 1900 przy nieco większych zarobkach ale bank nas ciął więc zmieniliśmy na inny i teraz niebo lepiej w euro mamy rate 1300
My nie daliśmy rady,kredyt zmienił nasze życie,musieliśmy wyjechać za granicę,tutaj mieszkamy,stać nas na wynajem,normalne życie i jeszcze spłacamy kredyt w Polsce.Rata nas wynosi 1400 do tego czynsz wysoki 600,razem 2000 na dzień dobry,na wszystkie opłaty razem z przedszkolem,paliwem wynosiło nas ponad 3000 zł i jak tu żyć,u męża w pracy pogorszyło się z płacą ja zarabiałam 1200,na przedszkole wydawałam z dojazdem 700 i co to za życie jak na jedzenie brakuje.
no tak, my mamy 1000 zł z groszami kredytu + 800 zł czynszu zimą, 500 zł latem + prąd 150 zł + internet i TV 100 zł + telefony 200 zł + jeszcze jeden kredyt 400 zł + ubezpieczenia 140 zł (na życie, nie liczę OC) + mój bilet m-czny 80 zł + 500 zł niania = 3370 zł na same opłaty nie licząc w ogóle samochodu, ZUS-u i podatku, który mąż płaci sam, bo ma działalność. Najbardziej z tego wszystkiego wkurza mnie ZUS! 1000 zł m-cznie w BŁOTO!
Oj jeżeli ktoś miał dobry wkład własny to i rata kredytu jest mała. do tego zależy ile lat i czy w RNS. Wszystko się liczy i bierze pod uwagę także nie można porównywać się nawzajem. Ale fakt jak ktoś ma kosmiczną ratę kredytu to i można podejść do doradcy czy banku i podpytać czy da się z tym coś zrobić bo być może się da .........
Mamy kredyt na 35 lat w Millenium.
Na razie jest niska, ale już niedługo dobijemy do 1000, z msc na msc rośnie nam około 30-50 zł.
Ktoś wspomniał o dobrym doradcy..
Tak, my mieliśmy wspaniałą panią, która nam pomogła w ogarnięciu tego wszystkiego. Warto było.
Jak wynajmowaliśmy mieszkanie, to płacilismy 800 za wynajem +200 czynszy + prąd (bankrutowaliśmy zimą bo ogrzewanie było na prąd)
a teraz jesteśmy bardzo zadowoleni i wiemy że płacimy za swoje :)
Na razie jest niska, ale już niedługo dobijemy do 1000, z msc na msc rośnie nam około 30-50 zł.
Ktoś wspomniał o dobrym doradcy..
Tak, my mieliśmy wspaniałą panią, która nam pomogła w ogarnięciu tego wszystkiego. Warto było.
Jak wynajmowaliśmy mieszkanie, to płacilismy 800 za wynajem +200 czynszy + prąd (bankrutowaliśmy zimą bo ogrzewanie było na prąd)
a teraz jesteśmy bardzo zadowoleni i wiemy że płacimy za swoje :)
My mamy kredyt na 30 lat, na 260 tys, rate 1800:/ jak bedzie ksiega wieczysta moze zejdzie do 1600 ale to i tak duzo. Pracuje tylko maz, i co my mamy powiedziec? Jest ciezko nie powiem, ale wyjscia nie mamy...
Z takimi zarobkami i taka wysokoscia raty (domyslam sie ze rodzina na swoim, ze taka niska?) nie macie sie co martwic, dacie rade na 100%.
Z takimi zarobkami i taka wysokoscia raty (domyslam sie ze rodzina na swoim, ze taka niska?) nie macie sie co martwic, dacie rade na 100%.
mamy na 30 lat,202 tysi,teraz płcimy ok 850
czynsz 369 zimą(ale zmniejszyli do 270)
latem 224
mielliśmy tzw "wakacje czynszowe" od stycznia do marca czynsz za 0zł bo nadpłata za ogrzewanie i wodę(na razie rodzina 1+1,ale już niedługo,mąż bierze prysznic w pracy,taka branża)
pozostałe 2 kredyty i OC rozłożone na raty 850 zł
czynsz 369 zimą(ale zmniejszyli do 270)
latem 224
mielliśmy tzw "wakacje czynszowe" od stycznia do marca czynsz za 0zł bo nadpłata za ogrzewanie i wodę(na razie rodzina 1+1,ale już niedługo,mąż bierze prysznic w pracy,taka branża)
pozostałe 2 kredyty i OC rozłożone na raty 850 zł
ha! zaszalałaś z wysokością kredytu to faktycznie masz załamkę! ała!
I weź teraz coś wymyśl jak jedno straci pracę/ulegnie wypadkowi albo coś. 1 miesiac nie zapłacisz to w 2 miesiacu jest prawie 6 tysięcy!!!
A na rok to wychodzi ponad 34 0000!
Ja już sobie nawet pomyślałam (w dobie kryzysu) żeby zostawic to mieszkanie, wynająć żeby chociaż wyjść z nim na 0 i iść mieszkać do teściowej. Ma duży dom, kiedyś tam 3 rodziny mieszkały, teraz ona sama. Więc opłat mielibyśmy do 300 zł m-cznie (już nawet z węglem na zimę liczę). Żyć nie umierać. Tylko z pracą tam ciężko. Ale mąż mój obrotny to by zaraz coś znalazł. No i nie musiałby zarabiać min. 5000 zł tak jak teraz, 2 tysiaki by starczyły.
I weź teraz coś wymyśl jak jedno straci pracę/ulegnie wypadkowi albo coś. 1 miesiac nie zapłacisz to w 2 miesiacu jest prawie 6 tysięcy!!!
A na rok to wychodzi ponad 34 0000!
Ja już sobie nawet pomyślałam (w dobie kryzysu) żeby zostawic to mieszkanie, wynająć żeby chociaż wyjść z nim na 0 i iść mieszkać do teściowej. Ma duży dom, kiedyś tam 3 rodziny mieszkały, teraz ona sama. Więc opłat mielibyśmy do 300 zł m-cznie (już nawet z węglem na zimę liczę). Żyć nie umierać. Tylko z pracą tam ciężko. Ale mąż mój obrotny to by zaraz coś znalazł. No i nie musiałby zarabiać min. 5000 zł tak jak teraz, 2 tysiaki by starczyły.
To trzeba mieć nierówno-300tys i ponad kredytu, po2, 3 tys rata miesieczna.
Ktory facet na to poszedl?
Taki balast psychiczny.
Pewnie myslicie ze spoko, loko, a facet tyra , i to pewnie jeszcze zagranica,żeby wam w tyłki dogodzic.
No i czesto zdraza sie ze zona jeszce w domu siedzi, bo jej praca sie nie podoba, albo "poswieca sie wychowaniu" dziecka.!
I zaraz sie zacznie temat- a jak nie ma wyjscia, a jak nie ma gdzie mieszkac-chooooore!!!!!!!!Przy takim kryzysie, tysieczne raty i po 2 , 3 dzieci!!!!!!!!aaaaaaaaaaaaaaaaa
Ktory facet na to poszedl?
Taki balast psychiczny.
Pewnie myslicie ze spoko, loko, a facet tyra , i to pewnie jeszcze zagranica,żeby wam w tyłki dogodzic.
No i czesto zdraza sie ze zona jeszce w domu siedzi, bo jej praca sie nie podoba, albo "poswieca sie wychowaniu" dziecka.!
I zaraz sie zacznie temat- a jak nie ma wyjscia, a jak nie ma gdzie mieszkac-chooooore!!!!!!!!Przy takim kryzysie, tysieczne raty i po 2 , 3 dzieci!!!!!!!!aaaaaaaaaaaaaaaaa
no my coraz intensywniej myslimy o kredycie ale tak sie zastanawiam jak bylo u was ze staraniem sie o kredyt no i przyznaniem, czy mieliscie wklad wlasny, jak wysokie zarobki musza byc i jak dlugo przed staraniem sie musza byc udokumentowane?nie wiem, mi sie cos wydaje ze niemozliwe jest dostac kredyt bez wkladu wlasnego...tak mnie to wszystko zwiazane z zalatwianiem kredytu przeraza;/
taaa Kamila mądra bo pewnie nie musi brać kredytu, tatuś dał mieszkanie? No niestety, jak sie nie ma "spadku" po rodzicach to albo sie wynajmuje albo sie kredyt bierze. Tak samo finansowo wychodzi a chyba lepiej jednak kredyt wziąć i spłacać swoje niż dawać obcej osobie kilkaset zł miesiecznie za wynajem
Kamilę chyba strasznie boli fakt, że ktos ma kredyt, spłaca go i nie płacze
Jakas mocno zdesperowana dziewczyno jestes, jak przeżywasz czyjąs ratę kredytu :)
Bierzesz to na co Cię stać. Bez różnicy czy mam kredyt na 10 lat czy 40
Nie Ty Kamila go spłacasz, także już przestań tak ubolewać, bo z Twojego konta pieniądze na moją ratę nie chodzą :P
Jakas mocno zdesperowana dziewczyno jestes, jak przeżywasz czyjąs ratę kredytu :)
Bierzesz to na co Cię stać. Bez różnicy czy mam kredyt na 10 lat czy 40
Nie Ty Kamila go spłacasz, także już przestań tak ubolewać, bo z Twojego konta pieniądze na moją ratę nie chodzą :P
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Victoria, a ja zdecydowanie odradzam Ci doradcę finansowego. Oni mają podpisane umowy z jakimś konkretnym bankiem i zrobi wszystko aby przekonac Cię właśnie na ten jeden konkretny.. A jak byś miała lepsze warunki gdzies indziej to i tak Ci o tym nie powie.. Zatem ja polecam przejść się po 3-ech bankach z zaswiadczeniami z pracy i samodzielnie sprawdzić. Tu chodzi o duże pieniądze, więc tym którym zależy, żeby był on 'odpowiednio' dobrany do możliwości finansowych, nie będzie szkoda czasu na łażenie i stanie w kolejkach..
My byliśmy w aliorze, pko i milenium. Byliśmy już praktycznie zdecydowani na aliora, ale okazało sie, że lepsze warunki w millenium no i odpukać, jesteśmy zadowoleni.
Z doświadczeń znajomych i swojego odradzam gettin bank. Bardzo długo czeka się na wszelakie zaświadczenia (my mieliśmy u nich problem z drugą transzą..) . A pan, który sprzedawał nam mieszkanie miał właśnie u nich kredyt i też rwał włosy z głowy ;)
Kasia31 - współczuję wysokości kredytu, ale fakt faktem, na pewno wiedzieliście ile będzie wynosić rata, mieliście sprawdzaną zdolność kredytową więc nie ma teraz co płakać :) widziały gały co brały jak to się mówi ;)
My byliśmy w aliorze, pko i milenium. Byliśmy już praktycznie zdecydowani na aliora, ale okazało sie, że lepsze warunki w millenium no i odpukać, jesteśmy zadowoleni.
Z doświadczeń znajomych i swojego odradzam gettin bank. Bardzo długo czeka się na wszelakie zaświadczenia (my mieliśmy u nich problem z drugą transzą..) . A pan, który sprzedawał nam mieszkanie miał właśnie u nich kredyt i też rwał włosy z głowy ;)
Kasia31 - współczuję wysokości kredytu, ale fakt faktem, na pewno wiedzieliście ile będzie wynosić rata, mieliście sprawdzaną zdolność kredytową więc nie ma teraz co płakać :) widziały gały co brały jak to się mówi ;)
Do ania1988:
My z jednym dzieckiem wynajmujemy mieszkanie w Sopocie 50m2 2 pokoje, ale mamy komfortową sytuację bo od mojej koleżanki, która mieszka za granicą i nie planuje wracać, płacimy 1000zł + woda, prąd, gaz, internet z kablówką i 2 komórki (w sumie jakieś 1600zł)
nie mamy i nie chcemy mieć auta, mamy bilety metropolitalne i poruszamy się komunikacją, a na spacer do lasu czy nad morze mamy 10 minut z buta, do tego moi rodzice 200m od nas którzy zajmują się małą
zarabiamy w sumie około 4 tyś, stać nas na drobne przyjemności typu kawa w kawiarni, kino, teatr, do tego dokładamy jakieś 500zł miesięcznie
Wszytko zależy od tego, jak kto żyje i jak wydaje pieniądze, my nie narzekamy, a kredytu na razie nie chcemy brać
My z jednym dzieckiem wynajmujemy mieszkanie w Sopocie 50m2 2 pokoje, ale mamy komfortową sytuację bo od mojej koleżanki, która mieszka za granicą i nie planuje wracać, płacimy 1000zł + woda, prąd, gaz, internet z kablówką i 2 komórki (w sumie jakieś 1600zł)
nie mamy i nie chcemy mieć auta, mamy bilety metropolitalne i poruszamy się komunikacją, a na spacer do lasu czy nad morze mamy 10 minut z buta, do tego moi rodzice 200m od nas którzy zajmują się małą
zarabiamy w sumie około 4 tyś, stać nas na drobne przyjemności typu kawa w kawiarni, kino, teatr, do tego dokładamy jakieś 500zł miesięcznie
Wszytko zależy od tego, jak kto żyje i jak wydaje pieniądze, my nie narzekamy, a kredytu na razie nie chcemy brać
Kasia nie płacze nad wysokością kredytu, nic takiego nie pisała
ja mam w Euro 235 tyś., 30 lat, rata 1300 -1100, ostatnio 1180
do tego musiałam wziąć na 10lat fundusz po 250 zł miesięcznie, ale te pieniądze nie przepadają, gdybym nie wzięla funduszu, miałąbym wyższe oprocentowanie
zdecydowanie odradzam doradcę, wszystko mozna zrobić samemu, po prostu przejść się po bankach
myśle, że jest jeszcze jeden problem z poprawą sytuacji kredytowej, można sie ubiegać o lepsze warunki w innym banku (jeśli takie oferuje), ale to się wiąże z analizą zdolności kredytowej, a jeśli ktoś miał ją na styk, a pojawiło sie np. dziecko lub ciut gorsze warunki pracy, to zwyczajnie tego kredytu nie dostanie i siedzi cichutko i płaci stary kredyt
ja mam w Euro 235 tyś., 30 lat, rata 1300 -1100, ostatnio 1180
do tego musiałam wziąć na 10lat fundusz po 250 zł miesięcznie, ale te pieniądze nie przepadają, gdybym nie wzięla funduszu, miałąbym wyższe oprocentowanie
zdecydowanie odradzam doradcę, wszystko mozna zrobić samemu, po prostu przejść się po bankach
myśle, że jest jeszcze jeden problem z poprawą sytuacji kredytowej, można sie ubiegać o lepsze warunki w innym banku (jeśli takie oferuje), ale to się wiąże z analizą zdolności kredytowej, a jeśli ktoś miał ją na styk, a pojawiło sie np. dziecko lub ciut gorsze warunki pracy, to zwyczajnie tego kredytu nie dostanie i siedzi cichutko i płaci stary kredyt
Marta no wlasnie takie warunki u nas niestety pewnie beda ze czas nieokreslony, brak wkladu;// a mozesz powiedziec jaka kwote dostalas, na ile lat i jaka rata - jak wolisz to na priv poprosze bo moze za duzo info;PP
Dla nas to byloby idealne rozwiazanie zeby wreszcie placic na swoje bo jak place 1,5 tys za wynajem plus rachunki internet, tv, gaz, prad czyli prawie 2 tys to wole placic juz na swoje a nie komus ladowac w kieszen ;/ psychicznie musialabym sie przyzwyczaic do tego garba;DD ale bede na swoje placic!
magda , my bardzo podobna sytuacje mamy jak Wy:)) lacznie z biletem na komunikacje:)
Dla nas to byloby idealne rozwiazanie zeby wreszcie placic na swoje bo jak place 1,5 tys za wynajem plus rachunki internet, tv, gaz, prad czyli prawie 2 tys to wole placic juz na swoje a nie komus ladowac w kieszen ;/ psychicznie musialabym sie przyzwyczaic do tego garba;DD ale bede na swoje placic!
magda , my bardzo podobna sytuacje mamy jak Wy:)) lacznie z biletem na komunikacje:)
Ja nie mam zamiaru płakać :)
Tylko mam zamiar to zmienić :)
Wiedziałam co brałam i teraz płacz nic nie pomoże...
Owszem dużo, o wiele za dużo, obciążenie psychiczne jest, ale takie czasy, masa ludzi z takim obciążeniem musi żyć.
Tylko mam zamiar to zmienić :)
Wiedziałam co brałam i teraz płacz nic nie pomoże...
Owszem dużo, o wiele za dużo, obciążenie psychiczne jest, ale takie czasy, masa ludzi z takim obciążeniem musi żyć.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
magda dzięki:)
my co prawda nie zamierzamy brac zadnego kredytu
ale np mojej mamy sasiad wzial sobie kredyt na DOM (budowe wyposazenie itp) na chyba 30cos lat (ma mala coreczke i chyba jakiegos nastolatka) i mowi o tym otwarcie ze on sie nie martwi bo dzieci po nim splaca
nie wiem jak ten nastolatek, ale takie male dziecko jeszcze nie wie o co chodzi a jak dorosnie to ja na jej miejscu mialabym na takiego ojca wkur*** ;//
my co prawda nie zamierzamy brac zadnego kredytu
ale np mojej mamy sasiad wzial sobie kredyt na DOM (budowe wyposazenie itp) na chyba 30cos lat (ma mala coreczke i chyba jakiegos nastolatka) i mowi o tym otwarcie ze on sie nie martwi bo dzieci po nim splaca
nie wiem jak ten nastolatek, ale takie male dziecko jeszcze nie wie o co chodzi a jak dorosnie to ja na jej miejscu mialabym na takiego ojca wkur*** ;//
no tak, ale mieszkać każdy chce mieć gdzie. Najlepiej jak sie po rodzicach dostanie w gratisie, ale jak sie nie ma bogatych rodziców to zostaje albo wynajem albo kredyt. Zawsze lepiej jednak mieć końcówkę kredytu do spłaty po tacie i mieć dom niż brać kredyt na mieszkanko i spłacać od zera do końca życia.
Ja bym sie cieszyła jakbym dostała dom po rodzicach z koncówką kredytu.
A jak nie pasuje zawsze można sprzedać, kredyt spłacić i spokój.
Ja bym sie cieszyła jakbym dostała dom po rodzicach z koncówką kredytu.
A jak nie pasuje zawsze można sprzedać, kredyt spłacić i spokój.
Do victoria221:
nie wiem czy przy zarobkach 4 tys z dzieckiem można w ogóle w dzisiejszych czasach dostać kredyt na 100%, wydaje mi się że będzie ciężko...
my na dzień dzisiejszy wolimy wynajmować, jak sobie pomyślę że miałabym kupić mieszkanie gdzieś za miastem a tam się głównie teraz budują, gdzie byłyby potrzebne 2 auta żeby gdziekolwiek dojechać, to wolę poczekać aż będzie mnie stać stać na jakieś małe mieszkanko w Sopocie, bo to jest nasze ukochane miasto i nasze miejsce na ziemi :)))
nie wiem czy przy zarobkach 4 tys z dzieckiem można w ogóle w dzisiejszych czasach dostać kredyt na 100%, wydaje mi się że będzie ciężko...
my na dzień dzisiejszy wolimy wynajmować, jak sobie pomyślę że miałabym kupić mieszkanie gdzieś za miastem a tam się głównie teraz budują, gdzie byłyby potrzebne 2 auta żeby gdziekolwiek dojechać, to wolę poczekać aż będzie mnie stać stać na jakieś małe mieszkanko w Sopocie, bo to jest nasze ukochane miasto i nasze miejsce na ziemi :)))
ja brałam kredyt 4lata temu
musialam dostarczyc zaswiadczenie o zarobkach od pracodawcy
czyli ze pracuje od 01.01.01 na czas nieokreslony zarobki wynosza xx
nikt nie chcial ode mnie zadnego zestawienia z konta zadnych wpływów - brałam kredyt w innym banku niz mam konto
inna sprawa ze wtedy nie dostawalismy pieniedzy na konto tylko do reki
moj wtedy jeszcze nie maz mial na umowie najnizsza krajowa wiec generalnie nie bylo nas stac na ten kredyt wiec wzielismy do społki rodziców i mamy kreyt na 4 osoby :)
musialam dostarczyc zaswiadczenie o zarobkach od pracodawcy
czyli ze pracuje od 01.01.01 na czas nieokreslony zarobki wynosza xx
nikt nie chcial ode mnie zadnego zestawienia z konta zadnych wpływów - brałam kredyt w innym banku niz mam konto
inna sprawa ze wtedy nie dostawalismy pieniedzy na konto tylko do reki
moj wtedy jeszcze nie maz mial na umowie najnizsza krajowa wiec generalnie nie bylo nas stac na ten kredyt wiec wzielismy do społki rodziców i mamy kreyt na 4 osoby :)
hmm... nam wpływów na konto też nie sprawdzali
Zaświadczenie o zarobkach, musieliśmy mieć co najmniej 6 mcy pracy za sobą w 1 zakładzie pracy, nie musiało być umowy na czas nieokreślony, oboje mieliśmy na czas określony
i historie z BIK-u sobie sprawdzali, wyszło tam że mamy jakąś kartę kredytową nawet nigdy nie używaną i musieliśmy ją zamknąć
Zaświadczenie o zarobkach, musieliśmy mieć co najmniej 6 mcy pracy za sobą w 1 zakładzie pracy, nie musiało być umowy na czas nieokreślony, oboje mieliśmy na czas określony
i historie z BIK-u sobie sprawdzali, wyszło tam że mamy jakąś kartę kredytową nawet nigdy nie używaną i musieliśmy ją zamknąć
dla mnie najgorsze było to, że najpierw sie podpisuje umowę przedwstępną i wpłaca zadatek a wtedy dopiero się składa dokumenty do banku i dostaje decyzję w sprawie kredytu. Jakby jednak, mimo wcześniejszych zapewnień decyzja była negatywna to zadatek stracony. No i na poczatku ponosi się duże koszty, a to zadatek, a to rzeczoznawca, a to wypisy z KW, a to notariusz, nie pamiętam co tam jeszcze sie załatwia. A dopiero potem dostaje się kredyt. Myśmy sie zabrali za kupowanie mieszkania z budżetem w wys. 50 zł. No ale daliśmy radę :)
dziewczyny nie chcę Was martwić ale w jednym z banków przy kredycie na kwotę 350 tys na 30 lat na 100% wartości bez wkładu własnego i bez prowizji dochód na rodzinę 3-osobową nie może być mniejszy niż 10 tys miesięcznie netto i rata powyżej 2 tys :///
koleżanka z pracy się stara o kredyt i mi pokazała symulację z jednego z banków
koleżanka z pracy się stara o kredyt i mi pokazała symulację z jednego z banków
Ja pracuję w agencji banku pko bp. Teraz jest akurat kampania promocyjna kredytu mieszkaniowego "Własny kąt hipoteczny".
Dla klientów posiadających dowolny ROR oraz którzy skorzystają z ubezpieczenia na życie:
-marża na poziomie 0.99 pp przez okres spłaty pierwszych 24 rat kredytu. W kolejnych latach spłaty marża na poziomie 1,4 pp
- prowizja za udzielenie kredytu na pozimie nie niższym niż 0,5%
- zwolnienie z opłaty za oszacowanie wartości nieruchomości dla kredytów do 400tyś włącznie
Nie wiem czy dla Was jest to korzystna oferta, ale myślę, że jest warta przeanalizowania.
Dla klientów posiadających dowolny ROR oraz którzy skorzystają z ubezpieczenia na życie:
-marża na poziomie 0.99 pp przez okres spłaty pierwszych 24 rat kredytu. W kolejnych latach spłaty marża na poziomie 1,4 pp
- prowizja za udzielenie kredytu na pozimie nie niższym niż 0,5%
- zwolnienie z opłaty za oszacowanie wartości nieruchomości dla kredytów do 400tyś włącznie
Nie wiem czy dla Was jest to korzystna oferta, ale myślę, że jest warta przeanalizowania.

dziewczyny a tak z drugiej strony jak patrzę na oferty wynajmu to na nowych osiedlach, fajne mieszkanie 3 pokojowe to 1300 1500 plus opłaty można wynająć , aż sama byłam w szoku jak ostatnio przeglądałam ogłoszenia, więc przy zakupie duzego mieszkania gdzie rata 2500 - 3000 rata kredytu plus opłaty to chyba lepiej wynajmować?...
ja wynajmuje bo musze niestety. nikt mi nie powie ze wynajete tansze...praktycznie nikt sie nie zgadza na spłacanie w ratach co bedziesz wpłacac dwa razy w miesiacu po 600zł??jak wlasciciel ma kredyt to cie wysmieje...mnie moja włascicielka okradła..zabrałą mi rzeczy na ponad 10 tys..i sedzina powiedziala ze miałam prawo bo to jej WŁASNOŚĆ mimo ze byłą umowa...wiec dostałą tylko kare ze skarbówki...wiec ja jak bede miala sposobnsc na bank kupie mieszkanie ze swoim
zdarzają się różne sytuacje, jeśli właściciel spłaca kredyt z wynajmu to też o czymś świadczy a najprawdopodobniej to że nie dał rady go spłacać sam i to też daje do myślenia
ja też chciałabym mieć kiedyś swoje M, ale spójrzcie na to z innej strony
na zachodzie ludzie nie przywiązują się tak do jednego miejsca jak Polacy,to jest chyba taka nasza mentalność i tradycja, za granicą ludzie często wynajmują mieszkania czy domy całe życie,dzięki temu dużo podróżują i zmieniają miejsca, raz nad morzem a raz w górach itp. a my za swoje małe 4 kąty np. gdzieś przy obwodnicy zadłużamy się i zobowiązujemy na lata
dziewczyny które brały kredyt kilka lat temu to ok, ratę mają jeszcze w miarę przystępną ale teraz ??? 10 czy 8 tys zarobków to po co kredyt? z takimi dochodami lepiej odłożyć 5 tys miesięcznie i kupić za 5 lat za gotówkę niż płacić bankowi odsetki
dopóki rata kredytu jest większa niż koszt wynajmu (a teraz tak jest i będzie jeszcze gorzej) to nadal uważam że lepiej wynajmować :)))
ja też chciałabym mieć kiedyś swoje M, ale spójrzcie na to z innej strony
na zachodzie ludzie nie przywiązują się tak do jednego miejsca jak Polacy,to jest chyba taka nasza mentalność i tradycja, za granicą ludzie często wynajmują mieszkania czy domy całe życie,dzięki temu dużo podróżują i zmieniają miejsca, raz nad morzem a raz w górach itp. a my za swoje małe 4 kąty np. gdzieś przy obwodnicy zadłużamy się i zobowiązujemy na lata
dziewczyny które brały kredyt kilka lat temu to ok, ratę mają jeszcze w miarę przystępną ale teraz ??? 10 czy 8 tys zarobków to po co kredyt? z takimi dochodami lepiej odłożyć 5 tys miesięcznie i kupić za 5 lat za gotówkę niż płacić bankowi odsetki
dopóki rata kredytu jest większa niż koszt wynajmu (a teraz tak jest i będzie jeszcze gorzej) to nadal uważam że lepiej wynajmować :)))
ja bym wolała np kupić nawet dużo mniejsze mieszkanie ( bez przesady - sporo jest mieszkań w granicach 200 000 ) niż wynajmować ... Szybciej je spłacić i wtedy szukać większego.
Nawet jeśli rata kredytu jest większa od kosztu wynajmu to i tak przybliża nas to do posiadania własnego mieszkania.
A tak wydajemy podobną sumę pieniędzy - a nic z tego nie mamy ...
Nawet jeśli rata kredytu jest większa od kosztu wynajmu to i tak przybliża nas to do posiadania własnego mieszkania.
A tak wydajemy podobną sumę pieniędzy - a nic z tego nie mamy ...
Zgadzam się z tymi którzy uważają że lepiej mieć swoje małe ale własne ,co ta za życie wynajmować mieszkanie i nabijać komuś kieszeń i nic nie mieć całe życie poniekąd w obcym miejscu ,my mieliśmy bardzo malutki kredyt ,ale należę do tych szczęśliwców którzy dostali spadek ,dom a właściwie domek po dziadkach ale, żeby można było kupić mieszkanie trzeba było po sprzedaży domu dołożyć do kupna , nie były to jakieś ogromne pieniądze w 4 lata zostały spłacone ,lecz wiem że gdybyśmy musieli teraz brać kredyt na własne M to nie zawahałabym się ani chwili ,wolałabym jeść suchy chleb ale miałabym poczucie bezpieczeństwa ,że jest to miejsce moje gdzie mogę wracać a nie stanąć pod drzwiami wynajmowanego mieszkania i usłyszeć nagle że muszę się wyprowadzić.
tak z ciekawości sprawdziłam ile wynosi teraz oprocentowanie, w Nordei dla pln jest to wibor +1,1% - dokładnie tyle samo (+/- 0,2 % - jak w latach 2007-2008) przed kryzysem, a od tego czasu mieszkania znacznie staniały - przynajmniej o 20% ...
Więc nawet teraz bardziej się opłaca kupować mieszanie niż kilka lat temu.
A odnośnie kredytów - ich wysokości - raty kredytu we frankach zaciągniętych 2006-2008 często ładnie wyglądają ale w wielu wypadkach suma kredytu na chwilę obecną przewyższa wartość mieszkania ...Póki co Szwajcarii udaje się utrzymać kurs franka na jako takim stabilnym poziomie ale może być naprawdę źle i raty mogą znacznie wzrosnąć jak w końcu nie uda im się utrzymać tego pułapu i dojdziemy do 4 zł .czy więcej ...
Więc nawet teraz bardziej się opłaca kupować mieszanie niż kilka lat temu.
A odnośnie kredytów - ich wysokości - raty kredytu we frankach zaciągniętych 2006-2008 często ładnie wyglądają ale w wielu wypadkach suma kredytu na chwilę obecną przewyższa wartość mieszkania ...Póki co Szwajcarii udaje się utrzymać kurs franka na jako takim stabilnym poziomie ale może być naprawdę źle i raty mogą znacznie wzrosnąć jak w końcu nie uda im się utrzymać tego pułapu i dojdziemy do 4 zł .czy więcej ...
wydaje mi się że w tym kraju wiele ludzi żyje ponad stan, jak mieszkanie to tylko od dewelopera , kuchnia na wymiar drogie meble, wszystkie sprzęty nowe, a potem okazuje się , żę kredyt na mieszkanie, raty agd rtv, pożyczka w ikei na meble, w marketach budowlanych raty na panele drzwi, nawet farby tak ostatnio wyliczała mi koleżanka , to myślałam żę żartuje ile ma zadłużenia , fakt obydwoje z mężęm pracują, ale obecnie żadna praca nie jest na 100 % pewna
to racja pati, kredyt łatwo wziąć, bardzo kusi perspektywa posiadania teraz, już i natychmiast tego czego chcemy. A potem się okazuje że jednak z tymi ratami się nie wyrabia. Wiele osób na tym wpadło.
Ale wiesz, my wprowadziliśmy się na swoje z jednoosobowym dmuchanym materacem, gdyby nie kredyty nie mielibyśmy mebli żadnych przez długi czas. No ale, staraliśmy się brać jak najtaniej, nie kupiliśmy kuchni za 10 tysiecy tylko za 999 zł w BRW (przykładowo). Ale i tak nie było łatwo spłacić wszystkiego.
Ale wiesz, my wprowadziliśmy się na swoje z jednoosobowym dmuchanym materacem, gdyby nie kredyty nie mielibyśmy mebli żadnych przez długi czas. No ale, staraliśmy się brać jak najtaniej, nie kupiliśmy kuchni za 10 tysiecy tylko za 999 zł w BRW (przykładowo). Ale i tak nie było łatwo spłacić wszystkiego.
w internecie są pewnie nieaktualne dane, najlepiej zasięgnąć informacji bezpośrednio w banku, watpie żeby teraz oprocentowanie było takie samo jak 5 lat temu, nie ma na to szans. Widać to chociażby po wysokości rat. Jak rozmawialiśmy z doradcą finansowym o nowej umowie to stwierdził, że takiej dobrej umowy już nigdzie nie dostaniemy, mamy ją schować głęboko i sie cieszyć.
Poza tym wtedy jeszcze dawali na 110% wartości nieruchomości bez wkładu własnego. Teraz już chyba takich kredytów nie ma.
Poza tym wtedy jeszcze dawali na 110% wartości nieruchomości bez wkładu własnego. Teraz już chyba takich kredytów nie ma.
magda - a Ty się w ogóle orientujesz w kredytach?
Bo wibor to akurat w dużym stopniu nie zależy od banku (co najwyżej czas w jakim go aktualizują)...
Od lat większość kredytów hipotecznych składa się z :
dla złotówek:
oprocentowania banku plus Wibor
dla franka:
oprocentowania banku plus Libor
Wibor, Libor ustalane są przez rady polityki pieniężnej danych krajów i są takie same - niezależnie czy ktoś brał kredyt 5 lat temu czy teraz.
Tak w skrócie i w dużym uproszczeniu ...
Bo wibor to akurat w dużym stopniu nie zależy od banku (co najwyżej czas w jakim go aktualizują)...
Od lat większość kredytów hipotecznych składa się z :
dla złotówek:
oprocentowania banku plus Wibor
dla franka:
oprocentowania banku plus Libor
Wibor, Libor ustalane są przez rady polityki pieniężnej danych krajów i są takie same - niezależnie czy ktoś brał kredyt 5 lat temu czy teraz.
Tak w skrócie i w dużym uproszczeniu ...
basiula:
najlepszym sposobem jest proste policzenie - ile razem musicie spłacić ..
Z natury kredyty konsolidacyjne są "dla banków" - czyli sumując musicie spłacić więcej (dużo więcej)- tyle tylko że macie na to dłuższy okres czasu.
Raczej się nie zdarza aby bank poszedł Wam na rękę i dzięki temu będzie mniej.
Mi się wydaje że lepiej zacisnąć pasa jeszcze chwilę pocierpieć niż rozkładać sobie to "cierpienie" spłacanie rat na dłużej ...
No ale to zależy od Waszej sytuacji i możliwości ...
najlepszym sposobem jest proste policzenie - ile razem musicie spłacić ..
Z natury kredyty konsolidacyjne są "dla banków" - czyli sumując musicie spłacić więcej (dużo więcej)- tyle tylko że macie na to dłuższy okres czasu.
Raczej się nie zdarza aby bank poszedł Wam na rękę i dzięki temu będzie mniej.
Mi się wydaje że lepiej zacisnąć pasa jeszcze chwilę pocierpieć niż rozkładać sobie to "cierpienie" spłacanie rat na dłużej ...
No ale to zależy od Waszej sytuacji i możliwości ...
magda - Wibor jest zawsze - był i będzie - dla wszystkich kredytów w złotówkach - taki sam ( a nawet wyższy był kilka dobrych lat temu)
Libor w 2008 też był wyższy, z powodu kryzysu jest wciąż na minimalnym poziomie i tylko dlatego wciąż raty we frankach tak pięknie wyglądają, jak tylko kryzys minie i wróci hossa (a frank utrzyma się na podobnym poziomie ) to te raty także wzrosną
Z czym masz rację?
Ja się zgadzam z tym, że Wibor tyle wynosi.
http://www.nordea.pl/klienci-indywidualni/oprocentowanie.html#3
Tu są podobne dane - ale w 2008 było tak samo - wiem bo akurat w tym czasie starałam się o kredyt.
Libor w 2008 też był wyższy, z powodu kryzysu jest wciąż na minimalnym poziomie i tylko dlatego wciąż raty we frankach tak pięknie wyglądają, jak tylko kryzys minie i wróci hossa (a frank utrzyma się na podobnym poziomie ) to te raty także wzrosną
Z czym masz rację?
Ja się zgadzam z tym, że Wibor tyle wynosi.
http://www.nordea.pl/klienci-indywidualni/oprocentowanie.html#3
Tu są podobne dane - ale w 2008 było tak samo - wiem bo akurat w tym czasie starałam się o kredyt.
mi się wydaje że niestety nie ma co liczyć że sytuacja kredytowa kiedyś będzie dużo lepsza i kredyty będą znacząco tańsze ... Oprocentowanie banku dla złotówek wynosi ok 1% i raczej banki dużo mniej nie zaproponują (może spadnie do 0,5% - ale to już byłoby na granicy opłacalności chyba), a Wibor póki co w Polsce dużo niższy nie będzie - zbyt duże jest ryzyko inflacji.
Prawdopodobnie ceny mieszkań jeszcze spadną - między innymi dlatego że kredyty będą coraz trudniej dostępne.
Tylko że jeśli się nie odkłada na mieszkanie to potem już w ogóle nie dostanie się kredytu - np z racji wieku, a z emerytury to już w ogóle nie wyobrażam sobie opłacania wynajmu ...
Prawdopodobnie ceny mieszkań jeszcze spadną - między innymi dlatego że kredyty będą coraz trudniej dostępne.
Tylko że jeśli się nie odkłada na mieszkanie to potem już w ogóle nie dostanie się kredytu - np z racji wieku, a z emerytury to już w ogóle nie wyobrażam sobie opłacania wynajmu ...
A ja się tak zastanawiam ile to trzeba zarabiać przy kredycie na 30 lat bez wkładu własnego rata 1400 i to bez remontu grubszego w środku(używane m)bo doliczyć remont to już wogole rata by wyszła masakryczna a tak to można sobie robić powoli o ile kasy można odłożyć(my nie mogliśmy) Powiedzcie ludzie bo nie mam pojęcia kim to trzeba być ile zarabiać żeby na kredyt i życie wystarczało,mając dziecko w wieku przedszkolnym.
4500 zł na ręke min. (moim zdaniem), bo:
1400 rata
500-800 zł czynsz (w sezonie zimowym, no też w zależności od metrażu)
100 zł prąd (licze mało)
100 zł gaz (licze mało)
100 zł internet i kablówka (licze mało)
200 zł telefony
100 zł ubezpieczenia na życie (licze mało)
przedszkole 400 zł (chyba tyle można policzyć, nie?)
bilety miesieczne albo wydatki na samochód: 200-500 zł
zapomniałam o czymś?
no to wychodzi 3700 zł (dodawałam te wyższe wartości)
No i zostaje 800 zł na żywność, chemię, nieprzewidziane wydatki
1400 rata
500-800 zł czynsz (w sezonie zimowym, no też w zależności od metrażu)
100 zł prąd (licze mało)
100 zł gaz (licze mało)
100 zł internet i kablówka (licze mało)
200 zł telefony
100 zł ubezpieczenia na życie (licze mało)
przedszkole 400 zł (chyba tyle można policzyć, nie?)
bilety miesieczne albo wydatki na samochód: 200-500 zł
zapomniałam o czymś?
no to wychodzi 3700 zł (dodawałam te wyższe wartości)
No i zostaje 800 zł na żywność, chemię, nieprzewidziane wydatki
też mi się wydaje że czynsz z wszystkim opłatami - prądem, ogrzewaniem wynosi mniej niż 500 zł, na podstawie mieszkania w nowym budownictwie 44 m2- jeszcze nigdy nie było powyżej 200 zł ...- ale tam są wyjątkowo niskie opłaty...
Wydaje mi się z kolei że 800 zł na życie - czyli jedzenie, chemię i wszystko inne to troszkę mało ...
Wydaje mi się z kolei że 800 zł na życie - czyli jedzenie, chemię i wszystko inne to troszkę mało ...
Ja też mam ciepłe ale nie mamy jeszcze założonych liczników, bo blok niby musi się wysuszyć. I tak to jest, że niektórzy prawie wcale nie grzeją a inni mają ogrzewanie na maxa i pootwierane okna. Mam nadzieję, że jak w końcu założą nam liczniki na kaloryfery to faktycznie będę płaciła za swoje a nie cudze ogrzewanie.

no ja bym chyba liczników nie chciała, bo mamy mieszkanie szczytowe i jest naprawdę zimno w mieszkaniu. Na te 68 metrów mieliśmy tylko 3 kaloryfery. Zimą było max. 13 stopni, jak w psiarni :-/, non stop chodziłam w koc opatulona. Ale dołożyliśmy więcej kaloryferów i teraz było już 18-20 stopni z odkręconymi kaloryferami na maksa. 2 razy były jakieś awarie i przez 2 dni kaloryfery zimne to tak szybko mieszkanie się wychłodziło, ze szok. Potem długo nie mogło się porządnie nagrzać. Także my na licznikach dobrze byśmy chyba nie wyszli. No ale teraz mam już pozakręcane, bo okna na południe to słońce elegancko nagrzewa.
Z tego co sąsiedzi gadają też mają zimno.
Z tego co sąsiedzi gadają też mają zimno.
Da się żyć z kredytem hipotecznym. Ja żyję ;) Grunt to wybrać kredyt na dobrych warunkach. Przydatna będzie pomoc dobrego doradcy kredytowego. Jeśli jesteś zainteresowana takim kredytem to jest w Warszawie ekspert kredytowy Tomasz Wostal. I warto odezwać się do niego. Człowiek z ogromną widzą i doświadczeniem. Pomaga klientom z całej Polski.
Pociesze niektore Gdynianki - my mieszkamy w bloku z 1999r i mamy 50m2. Czynsz zima to 570 zl (z miejscem w hali garazowej) a latem grubo ponad 300 zl. Do tego mamy swoja kotlownie na 4 budynki - najdrozsze ogrzewanie jakie moze byc teraz, czyli olejowe takze mozecie sobie wyobrazic ile placimy za to zeby bylo cieplo w chalupie...:( Szkoda gadac. Mam nadzieje, ze za rok uda sie to dziadostwo sprzedac i wyniesc sie na jakies nowsze budownictwo:/
Ale z tego co zrozumiałam to Agusia pisała bez ogrzewania więc dużooo wyjdzie. No właśnie jeszcze zależy kto jakie ma ogrzewanie. Często teraz w nowym budownictwie jest gazowe rzadziej miejskie.
Bimka po prostu macie okropną spółdzielnię. U mojej mamy podobnie jest. Mieszkanie 53 czynsz zimą 650 latem 500 chyba. Nie ma liczników ogrzewania więc co rok jest spora niedopłata. Masakra taka spółdzielnia. Tłumaczą się tym że kredyt był brany na zrobienie elewacji i dlatego przez 8 lat więcej płacą mieszkańcy a co z tymi pieniędzmi zbieranymi przez lata z funduszu remontowego? Aj szkoda gadać. Sąsiedzi próbują sprzedawać mieszkania ale jak się dowiadują o czynszu to mało chętnych jest.
Bimka po prostu macie okropną spółdzielnię. U mojej mamy podobnie jest. Mieszkanie 53 czynsz zimą 650 latem 500 chyba. Nie ma liczników ogrzewania więc co rok jest spora niedopłata. Masakra taka spółdzielnia. Tłumaczą się tym że kredyt był brany na zrobienie elewacji i dlatego przez 8 lat więcej płacą mieszkańcy a co z tymi pieniędzmi zbieranymi przez lata z funduszu remontowego? Aj szkoda gadać. Sąsiedzi próbują sprzedawać mieszkania ale jak się dowiadują o czynszu to mało chętnych jest.
madzia, jak była robiona kotłownia to lokatorzy płacili raty! Jeszcze dodatkowo 200 zł m-cznie!
Teraz planują elewację (na kredyt) i też będą mieli płacić lokatorzy!
A wysokością czynszu tłumaczą się tak że spółdzielnia jest zadłużona bo co 4 lokator nie płaci. Ale z jakiej racji ja mam płacić za nich i ich utrzymywać? To niech sobie zaczną z takimi radzić!
Racja, to jest syfiasta spółdzielnia.
Teraz planują elewację (na kredyt) i też będą mieli płacić lokatorzy!
A wysokością czynszu tłumaczą się tak że spółdzielnia jest zadłużona bo co 4 lokator nie płaci. Ale z jakiej racji ja mam płacić za nich i ich utrzymywać? To niech sobie zaczną z takimi radzić!
Racja, to jest syfiasta spółdzielnia.
Czy potrzebujesz szybkiej pożyczki długoterminowej lub krótkoterminowej o stosunkowo niskim oprocentowaniu na poziomie zaledwie 3%? Oferujemy pożyczkę biznesową, pożyczkę osobistą, kredyt mieszkaniowy, pożyczkę samochodową, pożyczkę studencką, pożyczkę konsolidacyjną zadłużenia e.t.c. skontaktuj się z nami za pośrednictwem mvargaspuyo1@gmail.com