do tej pory mialem dobre zdanie na temat stacji. dobre drinki w dobrych cenach. wieczorem zawsze mi sie podobalo.
dlatego raz poszeldem na sniadanie, ale sie rozczarowalem doglebnie.
na omleta i sandwicza z feta i pomidorami czekalismy 25 minut. omlet byl smaczny jak na fakt ze byl zimny. a sandwicz z feta z kropka fety i mini pomidorem. za kawe zostalismy skasowani bo zamowilismy 4 minuty po 12(!!)
czarnowlosa kelnerka z przerysowanymi oczyma byla malo sympatyczna, powolna i slamazarna. trzeba bylo krzyczec i domagac sie uwagi.
troche slabo jak na fakt ze bylo jeszcze z 2 klientow i kilku francuskich studentow przytwierdzjaacych nnowe fajne foty.