wydaje mi sie, że nie można uogolniac i całemu szpitalowi wystawiac jdnej opinii, pracuje tam wiele ludzi, jest wiele oddziałow, kazdy jest inny
urodziłam mojego synka w pażdzierniku 2006 - przy porodzie opieka rewelacyjna, po porodzie synek nie chcial ssać piersi, 2 położne lezały ze mną w lóżku (dosłownie) i robiły wszystko, żeby dziecko tylko "załapało" ssanie i udało się!!
rok póżniej trafiłam z dzieckiem na odział dziecięcy z podejrzeniem sepsy - lekarka bardzo oschła, nie udzielała zadnych informacji na temat zdowia dziecka, pielęgniarka (chyba minęła sie z powołaniem) tylko narzekała, ze mam to dziecko (dodam rozgorączkowane, przerażone tym co się dookoła dzieje) uspokoić czemu tak ryczy, żadna krzywda sie mu nie dzieje, no i czy onna mocz do nocnika - zaznaczam roczne dziecko, jak powiedzialam ze nie bo załatwia swoje potrzeby w pieluszke, to mnie wyśmiała, ze takie dziecko to już powinno robic do nocnika.. hmmm... no nie wiem, może niektóre "roczniaki" sobie radzą, mój wtedy co innego miał w glowie :)
pozdrawiam pacjentów i życzę powodzenia
ps drugia dziecko za 2 miesiące rodze w wojewódzkim i nie mam zadnych obaw, ale na odzial dziecięcy .. nie wiem...