Bramkarze bardzo nie mili, mimo opłaconej! rezerwacji stolika płaciliśmy za wejście. Stolik oczywiście był zajęty po przyjściu w odpowiedzi od Pani menedzer usłyszeliśmy "co z tego że zapłacony stolik, całą noc nie bedziemy czekać". Fakt spóźniliśmy się godzinę ale zadzwoniliśmy że się spóźnimy. Barmani na dole zachowują się jak by byli BOGAMI, takie ignorancji nie widziałem dawno. Tylko kelnerowi zależało ale samemu nie dawał rady. A najlpesza akcja że jak zrobiła się zadyma to bramkarze wyparowali.
Generalnie gdzieś mają klienta bo i tak pijany człowiek przyjdzie i tak coś kupi a jak nie ten to nastepny. Wódka z colą 11pln! Zastanawiam się czemu nie ma jakięjś weryfikacji obsługi w knajpach oraz licencji na to. Myśle że rozwiązało by to problem w knajpach gdzie klient to zło konieczne!