Odpowiadasz na:

Re: lipiec-sierpień 2011r

I muszę przyznać, że chyba jest w tym sporo prawdy...
Ja każdy dzień pierwszej ciąży wręcz celebrowałam, a teraz leci tydzień za tygodniem i nie mam już czasu na delektowanie się swoim... rozwiń

I muszę przyznać, że chyba jest w tym sporo prawdy...
Ja każdy dzień pierwszej ciąży wręcz celebrowałam, a teraz leci tydzień za tygodniem i nie mam już czasu na delektowanie się swoim stanem, bo trzeba się zająć pierwszym dzieckiem. Miej się z sobą cackam i użalam.
Choć tak samo kocham swoje maluszki i martwię się o nie :)

Dziś znowu dzień bez sensacji żołądkowych- oby tak zostało.

zobacz wątek
14 lat temu
marta82

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry