Odpowiadasz na:

Re: lipiec-sierpień-wrzesień 2011r. *4*

Melduję się w nowym wątku:) Ja dziś zostałam w domu, olałam pracę, obudziłam się o 6 z bólem głowy i gardła, zapchanym nosem i za chiny nie chciało mi się zwlec z wyra:) A 4 godziny później... rozwiń

Melduję się w nowym wątku:) Ja dziś zostałam w domu, olałam pracę, obudziłam się o 6 z bólem głowy i gardła, zapchanym nosem i za chiny nie chciało mi się zwlec z wyra:) A 4 godziny później obudziło mnie słońce...:) Zjadłam przed chwilą pyszne śniadanie (oczywiście przekrój od pasztetu po nutellę, bo jak zwykle miałam ochotę dosłownie na wszystko) no i stwierdzam, że życie jest piękniejsze kiedy można trochę poleniuchować:) Ja też nie mogę jeść mniej więcej do 11, przez godzinę od obudzenia znowu miałam mdłości - ale potem...potem jem już cały dzień. Dopiero się napchałam a już myślę o obiedzie, jadę do mamy na fasolkę bo bretońsku, bo usłyszałam coś o niej 2 dni temu w tv i wierciłam mamie dziurę w brzuchu, nie mogłam przestać o tym myśleć. Fasola dla fasoli hehe:)

zobacz wątek
14 lat temu
agusp

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry