Widok
lokal dla mam
różowość i jaskrawość wystroju mi osobiście nie podchodzi, no ale to mało ważne - wystrój robi wrażenie przygotowanego pod mamy z dziećmi i dzieci - może to grupa docelowa tej restauracyjki - generalnie paniom i dzieciarni wystrój może się bardzo spodobać.
co do samych naleśników to niestety słabo - ten którego mi zaserwowano ciągnął się niemiłosiernie jak guma - dokładnie tak, jak ciągną się wypieki odgrzewane w mikrofali. nadzienie z serem, ale ser nie roztopiony. troszkę zirytował mnie sposób podania sosu pomidorowego - niezbyt gęstego - sos w miseczce, ale do jego nalania nie podano łyżeczki - musiałem sobie radzić widelcem i nożem - a wiadomo do czego prowadzi szuflowanie wody sitem ;) (na koniec po prostu wylałem go z miseczki, bo ileż można machać sztućcami.. ale mało to przyjemne). porcja nie była zbyt wielka, nie przejadłem się, pozostał pewien niedosyt.
za to herbata w wielkim kubku bardzo ok - smaczna, duża i niedroga.
co do samych naleśników to niestety słabo - ten którego mi zaserwowano ciągnął się niemiłosiernie jak guma - dokładnie tak, jak ciągną się wypieki odgrzewane w mikrofali. nadzienie z serem, ale ser nie roztopiony. troszkę zirytował mnie sposób podania sosu pomidorowego - niezbyt gęstego - sos w miseczce, ale do jego nalania nie podano łyżeczki - musiałem sobie radzić widelcem i nożem - a wiadomo do czego prowadzi szuflowanie wody sitem ;) (na koniec po prostu wylałem go z miseczki, bo ileż można machać sztućcami.. ale mało to przyjemne). porcja nie była zbyt wielka, nie przejadłem się, pozostał pewien niedosyt.
za to herbata w wielkim kubku bardzo ok - smaczna, duża i niedroga.
Moja ocena
Naleśnikowo
kategoria: Naleśnikarnie
obsługa: 5
menu: 6
jakość potraw: 3
klimat i wystrój: 4
przystępność cen: 6
ocena ogólna: 4
4.7
* maksymalna ocena 6
Gdzie ty tam chcesz mamy z dziecmi ulokowac? Przeciez tam nawet z wozkiem nie wjedziesz, zeby innym nie przeszkadzac. Nie mowiac juz np. o 2 rodzinach z wozkami. Jest kacik, sa pluszowe zabawki z Ikei, ale to wszystko. Poza tym przy przygotowywaiu napoi chyba (nie wiem co to? sokowirowka czy blender, nie wnikam) jest tak glosno, ze dzieciaki boja sie takiego ostrego dzwieku. A i dorosli raczej chyba nie czekaja na tego typu atrakcje jedzac...