Oto moja historia. Mam 34 lata, w wieku 20 lat powiedziałem, że nigdy nie wejdę do auta w wyniku strasznego urazu który spotkał mnie w innej ze szkół. Tak trafiłem do go auto. stres był od początku straszny ale co się wydarzyło, najpierw pojawił się Pan Wojtek, który ze mną pogadał tak po przyjacielsku i uspokoił. Potem zaczęła się teoria, którą prowadził, a ta za każdym razem była inną niesamowitą historią której nie zapomnę :) tak wiem co mówię a jeśli chcecie sami przekonajcie się o co chodzi :)
Co dalej hmm - no trzeba zacząć jazdy :) kolejny wielki stres jak zareaguje na starego chłopa instruktor. No i co RADEK spadł z nieba. Od razu poczułem że nie ważne ile mam lat, że nie wiem jak się jeździ i nie znam sie na tym kompletnie (ps wiem że auta mają różne kolory) - Po prostu mamy robotę do wykonania!! Praca od podstaw zupełna, początkowo nauka techniki jazdy żeby nie zrazić się na drodze, później stopniowe bardzo stopniowe poszerzanie tej wiedzy. Wiedza ogromna - ale taka co może nas spotkać na egzaminie bo przez te 30h my się jeździć nie nauczymy, my musimy zbudować grunt do tego aby go zdać ! Zna wszystkie kruczki, jeździmy tylko po trasach egzaminacyjnych. Później wciąż je utrwalamy. No i co przychodzi czas egzaminu. Tu kolejne zaskoczenie, Radkowi naprawdę zależy na swoich kursantach i co proponuje - Maciej egzamin masz na 8:00 umówmy się na 6:00, rozjeździsz się powtórzymy najważniejsze rzeczy, ale bez spiny, abyś był jeszcze pewniejszy. No i co egzamin zdałem za 1 razem !!!:)
Oczywiście potrzeba trochę szczęścia ale to podejście, empatia, zaangażowanie pozwala naprawdę uwierzyć że to sie może udać. Jeszcze raz bardzo dziękuje za najlepszą przygodę mojego życia, a jak chcecie przeżyć podobną zachęcam w 100 % wszystkich - nawet tych co sądzą że nie ma szans :)