Re: macierzyństwo zamiast
Przed zajściem w ciąże zdążyłam posmakować smaku "kariery" i wspinaczki po szczeblach w korporacji i stwierdzam jednoznacznie, ze to wszystko nie było warte mojego zaangażowania, moich...
rozwiń
Przed zajściem w ciąże zdążyłam posmakować smaku "kariery" i wspinaczki po szczeblach w korporacji i stwierdzam jednoznacznie, ze to wszystko nie było warte mojego zaangażowania, moich nieprzespanych nocy, mojego stresu i moich łez (bo i takie były). Dopiero po urodzeniu dziecka nabrałam do wszystkiego dystansu i zrozumiałam, że do tej pory miałam źle poukładane priorytety. To nie my powinniśmy być dla pracy, tylko praca dla nas. Praca nie powinna być naszym życiem ani stanowić sensu tego życia. Stwierdziłam, że nigdy nie bede już sie zarzynać dla jakiejś tam firmy i dla obcych w sumie ludzi. Bo żaden mój wysiłek nie był tego wszystkiego wart.
Kiedyś oczywiście wrócę do pracy, ale już z zupełnie innym nastawieniem.
zobacz wątek