Przyjechałem do Gdańska i ucieszyłem się jak zobaczyłem sphinxa.W innych miastach kojarzy się z restauracją skąd wychodzi sie najedzonym i zadowolonym.Na dzień dobry kelner nawet nie odpowiedział ale to mi akurat zwisa.Jak dostaliśmy zamówioną shaorme to myślałem że to jakiś kiepski żart,ukryta kamera.Porcja o połowe mniejsza niż w innym mieście,nawet bułka która jest dodatkiem do porcji to też mniejsza.żawiedliśmy się.Pierwszy i ostatni raz oczywiście w Gdańsku.