Re: mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (14)
Asia,
O krwi pępowinowej rozmawiałyśmy dużo, i zgodnie wszyscy doszli do wniosku, że nie ma to sensu. Żaden lekarz i tak nie użyje krwi chorego dziecka do leczenia tego samego chorego dziecka...
rozwiń
Asia,
O krwi pępowinowej rozmawiałyśmy dużo, i zgodnie wszyscy doszli do wniosku, że nie ma to sensu. Żaden lekarz i tak nie użyje krwi chorego dziecka do leczenia tego samego chorego dziecka parę lat później. Bo w tych komórkach też jest to samo DNA z zakodowaną ewentualną chorobą, która może się rozwinąć za parę lat (skończyłam biotechnologie na GUM) więc coś o tym wiem. Jedyne co miałoby sens to gdybyś pierwsze dziecko miała chore, zdecydowała się urodzić drugie, zdrowe i wtedy krew drugiego potencjalnie mogłaby być użyta to leczenia pierwszego dziecka. Albo stworzenie Państwowego Ogólnopolskiego banku gdzie byłyby zdrowe komórki dla innego chorego dziecka (no ale na tym nikt specjalnie nie zarobi więc u nas w Polsce nie ma).
Naprawdę lepiej zainwestować w szczepionki albo na pewno znajdzie się wiele innych wydatków :)
Dziękuję za miłe słowa. Ja też wigilii nie robie (teściowa mówi że nic nie mam do nich gotować, a moja mama się pyta ile potraw i ciast do niej przyniosę :)) Gości też pozapraszam tak po dwóch miesiącach, jak sama dojdę ze sobą do ładu. Staram się być asertywna, ale czasem człowieka trafia. My też nie braliśmy ślubu z powodu ciąży, wzięliśmy bo poczuliśmy taką potrzebę jak już dziecko było i sama się dobrze bawiłam na swoim weselu jak mała miała roczek.
zobacz wątek