Re: mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (15)
Na Klinicznej dają na początku do podpisania dokument, na którym jest, że zgadzasz się na ingerencję i jest tam m.in. nacinanie krocza, wenflon, kroplówki itd, więc pozniej nikt juz nie pyta. Ja...
rozwiń
Na Klinicznej dają na początku do podpisania dokument, na którym jest, że zgadzasz się na ingerencję i jest tam m.in. nacinanie krocza, wenflon, kroplówki itd, więc pozniej nikt juz nie pyta. Ja dobrze nie pamietam jak to bylo, bo mam wrazenie, ze troche pod koniec tracilam swiadomosc tego co sie ze mna dzieje :) ale mąż mowi, ze nie kojarzy zeby dawali mi jakis zastrzyk znieczulajacy i cieli jak byl skurcz wiec raczej tego specjalnie nie czulam, bo skurcz mi przeslanial inny bol. Zastrzyk dostalam dopiero przy szyciu, ale i tak niewiele pomogl bo czulam jak szyja. Widac u kazdego inaczej, u mnie pod koniec nic juz nie dawali bo dlugo sie meczylam i chcieli szybko skonczyc
zobacz wątek