Re: mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (3)
Dziewczęta Wy już o porodzie myślicie? hehe
ja po raz drugi Redłowo. Przynajmniej już wiem jak jest:) A co do prywatności, hmm no taki to oddział i sytaucja, że lekarz musi "zajrzeć"...
rozwiń
Dziewczęta Wy już o porodzie myślicie? hehe
ja po raz drugi Redłowo. Przynajmniej już wiem jak jest:) A co do prywatności, hmm no taki to oddział i sytaucja, że lekarz musi "zajrzeć" do kazdej pacjentki. Byłam na sali z 3 dziewczynami, lekarze podchodzili do kazdej ale było ich tylu, że zasłaniali pacjentkę przed innymi. Trzeba było rozchylić nogi, zajrzeli czy dobrze się goi, zapytali jak sie czuje i już. Ja miałam pęknięcie 3 stopnia, rzadkie powikłanie, więc starsi lekarze byli przejęci a młodzi korzystali, że coś takiego im się trafiło:) szwy zakładali 3 godziny i stażyści się przyglądali bo to koronkowa robota:)
kładziono nacisk na chodzenie bez jakichkolwiek majtek, nawet tych z siatki, by szybciej się goiło i wietrzyło. Między nogi wkładałyśmy ligninę.
na oddziale nie ma odwiedzin, więc i z biustem na wierzchu leżałyśmy bo brodawki pogryzione przez dzieci były bardzo wrażliwe na dotyk/ocieranie przez materiał
opieka przy porodzie spoko. rodziłam z mężem, byliśmy sami. ogólnie rodziło 9 kobiet i były 3 położne biegające co jakis czas.
znieczulenia nie ma
masaż szyjki bolesny jak cholera, ale znacznie przyspieszył akcję.
to był mój pierwszy poród, więc byłam wszystkiego bardzo ciekawa i w sumie bardzo szybko mi ten czas zleciał.
nie ma się co bać na zapas. warto to przeżyć. i nie myślcie o komplikacjach. po co się na zapas denerwować. to naprawdę fajne i niepowtarzalne, nieporównywalne z niczym przeżycie.
ból porodowy mija jak ręką odjął, gdy tylko maluch się pojawia.
Lollipop uważaj na Was, trzymam kciuki!
fajnie, że się ochłodziło:) dużo lepiej się czułam dziś.
zobacz wątek