Re: mamusie wrzesień-październik 2011 *30*
Cześć,
nadrobiłam co nieco czytanie wątku, u mnie zapanował chaos w domu ;-)
Do godziny 15-16 każdego dnia walczę o przetrwanie, najtrudniejszy jest u nas moment obiadowy po...
rozwiń
Cześć,
nadrobiłam co nieco czytanie wątku, u mnie zapanował chaos w domu ;-)
Do godziny 15-16 każdego dnia walczę o przetrwanie, najtrudniejszy jest u nas moment obiadowy po spacerze, kiedy dziewczynki naraz to głodnieją. Starsza trzylatka odmawia samodzielnego jedzenia, jedna więc się przysysa, drugą karmię...w między czasie zmieniam pieluchy lub sama próbuję cokolwiek zjeść. Trudne jest to też ze względu na ulewanie małej, a musi jeść czasem w niewygodnych warunkach. Nie mogę jej poświęcać tyle uwagi przy karmieniu, długo po nim nosić itd. ;-( Np. ja coś robię jedną ręką w kuchni, drugą trzymam małą... wariactwo! Niedługo wyjmę chyba chustę i będę jak kobiety w Afryce latać z odsłoniętym biustem, jak dziecko będzie chciało to niech samo je ;-D
Mała odrzuciła też smoczek, ma odruchy wymiotne na sam jego widok, chociaż czasem jej go wpycham na siłę, jak już naprawdę nie mogę jej poświęcić czasu, więc dziennie około godziny go pociumka- i w sumie dobrze, że go nie chce.
Szkoda mi też, że nie za bardzo mam silną wolę trzymać jakąkolwiek dietę - pożeram słodycze i wszystko co ma cokolwiek wapnia w sobie. Mam taką chcicę na twarogi, jogurty, że łojej. Po czym poznam ewentualną nietolerancję białka?
Piszę chaotycznie, wybaczcie.
Nierozpakowanym mamom życzę ostatnich spokojnych i przespanych nocy i powodzenia!
Oraz buziaki i dużo cierpliwości dla pozostałych mam!
zobacz wątek