Odpowiadasz na:

Re: mamusie wrzesień-październik 2011 *30*

~ Polapola - jak potrzebujesz się wygadać, to lepiej nie trafisz, więc marudź ile Ci się podoba...
Rzeczywiście mieliście niełatwo, tyle czasu w szpitalu siedzieć. Ja wprawdzie 5 dni tylko,... rozwiń

~ Polapola - jak potrzebujesz się wygadać, to lepiej nie trafisz, więc marudź ile Ci się podoba...
Rzeczywiście mieliście niełatwo, tyle czasu w szpitalu siedzieć. Ja wprawdzie 5 dni tylko, ale też liczyłam na szybkie wyjście i wiadomo, że to dla dobra dziecka, ale jednak się chciało do domu.
Najgorsze już za Tobą, później będzie coraz lepiej, chociaż trzeba się uzbroić w cierpliwość. Niektórzy twierdzą, że będzie coraz gorzej, bo małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot...
Spójrz na to tak - skoro już w tym siedzimy, to trzeba znaleźć dobre strony.
Dzisiaj młody już mnie zaczął denerwować. Nie chce spać, chociaż nie było z tym problemu wcześniej. Jak już zasnął, to się budził za pół godziny. Nakarmiłam, przewinęłam, zaczął ryczeć. Sprawdziłam, czy nie głodny - nie, nie chciał jeść. Zajrzałam w pieluchę - mini kupa, to ok, przewinęłam, ryczał nadal. Dałam smoka - nie chciał. Ponosiłam 3 minuty, nagle się z niego zrobił aniołek. Jeszcze się dziad mały do mnie uśmiechał :). Położyłam do łóżeczka, zasnął. Pół godziny później, znowu ryk. Cała szopka od nowa, tym razem pomógł smoczek. W ułamek sekundy z syreny strażackiej - cudownie spokojny bobasek. Po prostu nigdy nie wiem co zadziała, więc sprawdzam wszystko po 2 razy i nagle staje się cud, dziecko patrzy na mnie i się uśmiecha.
Jest nerwowo, ale jest też fajnie jednak :)

PS. Jeśli mały zacznie robić kupy-fontanny, to znaczy, że przekarmiasz. Ale na pewno szybko się połapiesz :)

zobacz wątek
14 lat temu
marta29

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry