Re: mamusie wrzesień-październik 2011 *30*
~Natalia - spróbuj się mimo wszystko nie stresować. Wiem jak to brzmi marnie, bo sama to sobie ciągle powtarzam, ale niestety, nie ma innego wyjścia. A na kłucia, płacze i nerwy trochę pomaga...
rozwiń
~Natalia - spróbuj się mimo wszystko nie stresować. Wiem jak to brzmi marnie, bo sama to sobie ciągle powtarzam, ale niestety, nie ma innego wyjścia. A na kłucia, płacze i nerwy trochę pomaga herbatka z melisy, polecam. Poza tym Zosia jest całkiem spora na szczęście i całkiem prawdopodobne jest, że mimo tego ulewania i tak przybrała i pozytywnie cię zaskoczy we wtorek, czego ci oczywiście życzę. Głowa do góry !
U nas dzień niezbyt udany - do godz. 14.00 było nawet znośnie ale potem to już do 18.00 maraton pokarmowy. 20 minut ssania, 15 minut drzemki, ryk i znowu do cycka. Młody przepłoszył naszych przyjaciół i uniemożliwił - na szczęście - wizytę kolejnych gości. W przerwach między cyckiem wypił ok 70 ml mojego ściągniętego wcześniej mleka i 80 ml MM i w końcu zasnął skonany. Obudziłam go po 1,5 h na kąpiel, possał 15 minut i jakimś cudem zasnął. W sumie przez cały dzień spał tylko 3,5 - 4 h.
~bladykot
też staram się dokarmiać moim ściągniętym mlekiem, ale i tak nie wystarcza a boje się odciągać na siłę po każdym karmieniu, żeby nie narobić sobie odwrotnego problemu
zobacz wątek