Re: mój muzyczny kącik
Reminiscencja muzyczna.
Było odrętwiająco zimno,
leżałem w zupełnej ciemności
na skalnym podłożu godzinę albo tuzin lat
po kolei otwierałem szuflady w mej głowie
...
rozwiń
Reminiscencja muzyczna.
Było odrętwiająco zimno,
leżałem w zupełnej ciemności
na skalnym podłożu godzinę albo tuzin lat
po kolei otwierałem szuflady w mej głowie
aby uporządkować zawartość
w pierwszej były omamy słuchowe
musiałem pokonać syk pradawnego węża
nożem od Gurkha obciąłem syczący, rozdwojony język zła
W drugiej szufladzie był mój oddech
oblany potem wykrzykiwałem jednostajne mantry,
aby uspokoić go
musiałem rozorać pierś i pociąć żyletką swe płuca
żeby różnica ciśnienia wypompowała z nich powietrze
W trzeciej siedział afrykański szaman co duszę mi kradł po kawałku
wreszcie starłem się z nim w potężnej demonicznej walce o wszystko
walczyłem z nim poprzez wymianę spojrzeń,
dotarłem do kwiatu lotosu, który prezentował
nie chcąc wygrałem
w czwartej była przestrzeń, bezczas, rytmiczny samopowielający się ruch
krople wody rytmicznie spadające na spokojną taflę jeziora
pogrążyłem się w niebycie
poczułem, że tracę kontrolę, nie będąc gotowym na prawdę
musiałem otworzyć piątą szufladę
w piątej była nicość z Niekończącej się opowieści.
w szóstej znalazłem coś w kształcie słowa.
Pierwotne, krystalicznie czyste, nieskazitelne Logos
źródło wszelkiej religii
w siódmej minąłem się z jesienną, gwiezdną konstelacją zegara
z ósmej wydobyłem rewolwer. Był opleciony wężem z pierwszej szuflady.
Strzeliłem sobie w skroń
http://www.youtube.com/watch?v=pu-8wGbWMro&feature=related
zobacz wątek