Re: moje dziecko nie chce jeśc...
Jak czytam,to co piszecie, to mam dwie mysli w glowie. Pierwsza, zeby Tomek niegdy sie nie zablokowal na jedzenie, bo poki co je wszystko co mu daje. Druga - nie martwcie sie. Pracujac w...
rozwiń
Jak czytam,to co piszecie, to mam dwie mysli w glowie. Pierwsza, zeby Tomek niegdy sie nie zablokowal na jedzenie, bo poki co je wszystko co mu daje. Druga - nie martwcie sie. Pracujac w przedszkolu widzialam takie "przypadki", ze wasze to przy nich "pikus". Wyobrazcie sobie 3 latka, ktorego mama przyprowadza do przedszkola, wrecza wychowawczyni torbe, w ktorej jest butelka mleka. Nauczycielke zatkalo, a mama na to, ze jej dziecko nic innego nie je. Innej mamie glupio bylo,ze dziecko pije mleko z butli i dawala mu ja w szatni do wypicia... inna z kolei jeszcze w samochodzie. U nas jednak nigdy nie zlamano zasady. pt. "zadnych butelek" i generalnie "zadnego jedzenia z domu" i zadne dziecko nie zamdlalo z wycienczenia ;)
Wniosek: dziecko nie zaglodzi sie na smierc i w towarzystwie innych dzieci chetniej je. Cos, czego nigdy nie wezmie do buzi w domu, wydaje sie smakowite w ustach kolegow. Nawet dzieci, ktore w domu jedza tylko parowki i frytki w przedszkolu zjadaja surowe owocer i warzywa i zupe "w ktorej cos plywa". Jak macie szanse zorganizowac piknik, czy podwieczorek z innymi dziecmi (o dobrym apetycie) to polecam. Najlepiej poza domem, bo nowe miejsce nie bedzie przywolywac wspomnien o wczesniejszych doswiadczeniach z jedzeniem. Powodzenia!
zobacz wątek
15 lat temu
Kasia i Tomuś