Widok
nagranie z kamer samochodowej
W dniu dzisiejszym tj. 26 kwietnia 2017 roku jechałam ulicą Armii Krajowej w kierunku Gdańska. Stojąc na lewym pasie na światłach na skrzyżowaniu z ulicą Łostowicką mniej więcej o godzinie 7.00-7.15, obok mnie do skrętu w lewo w ul. Łostowicką przeciskała się betoniarka i zahaczyła o mój samochód Renault Clio (kolor bordowy) przerysowując lewą stronę auta. Niestety nie zdążyłam spisać numeru rejestracyjnego tego samochodu. Czy ktoś moje jechał w tym czasie i ma nagranie ze swojej kamery? Gdybym miała takie nagranie to mam podstawy zgłoszenia sprawy na Policję.
Skoro wiesz, że to była ta własnie betoniarka, to musiałaś poczuć, że Cię zahaczyła. Mimo tego:
- nie zauważasz Jej nr rej (pewnie wyskoczyła na światłach jak Pershing i nie miałaś czasu)
- jedziesz dalej, nie próbując dogonić betoniarki
- nie zgłaszasz kolizji na Policji
Blondynka czy kłamczucha? ;)
- nie zauważasz Jej nr rej (pewnie wyskoczyła na światłach jak Pershing i nie miałaś czasu)
- jedziesz dalej, nie próbując dogonić betoniarki
- nie zgłaszasz kolizji na Policji
Blondynka czy kłamczucha? ;)
takie komentarze pozostaw sobie idealny kierowco BRUNECIE MĘŻCZYZNO. nie poczułam, bo nie mam wgniecionego auta tylko przerysowane. jakby uderzył to bym poczuła. Przejeżdżał i mógł nawet jakimś plastikiem przejechać po moim aucie i tego raczej nie da się czuć. A nie pisałam tego po to żebys pokazywał swoją mądrośc i błyskotliwość, której niestety nie posiadasz. Każdy mądy przeczyta i nie wypowiada się jeżeli nie ma nic konkretnego do powiedzenia. No ale cóż tu wymagać...
Skąd zatem wniosek, że to właśnie grucha spowodowała rysę na twoim aucie, skoro nie odnotowałaś faktu kolizji?
A zakładając, ze jakimś cudem uda ci się znaleźć to auto, to co dalej?
Policja weźmie je do analizy laboratoryjnej, czy nie ma aby na nim śladów twego pięknego bordowego lakieru?
Bo przecież kierowca się nie przyzna do winy. I całkiem zgodnie ze swoim przekonaniem, bo skoro ty w Clio nie odczułaś kolizji, to tym bardziej on nie odczuł w betoniarce.
To tak w temacie blondu i błyskotliwości... ;)
A zakładając, ze jakimś cudem uda ci się znaleźć to auto, to co dalej?
Policja weźmie je do analizy laboratoryjnej, czy nie ma aby na nim śladów twego pięknego bordowego lakieru?
Bo przecież kierowca się nie przyzna do winy. I całkiem zgodnie ze swoim przekonaniem, bo skoro ty w Clio nie odczułaś kolizji, to tym bardziej on nie odczuł w betoniarce.
To tak w temacie blondu i błyskotliwości... ;)