Widok
hmmm.... no ja mam zamiar własnie się nauczyc w tym sezonie...
...jednak niestety jak widzimy teraz to na Łysej czy Wieżycy to raczej kajakarstwo górskie hehe..:))
Ale co tam, liczęże jeszcze troche nas dośnieży :)
A jak nie to trzeba będzie coś wykombinować dalej od naszego nizinnego terenu....ale to chyba dopiero w marcu...
Pozdrawiam
Zuzka
...jednak niestety jak widzimy teraz to na Łysej czy Wieżycy to raczej kajakarstwo górskie hehe..:))
Ale co tam, liczęże jeszcze troche nas dośnieży :)
A jak nie to trzeba będzie coś wykombinować dalej od naszego nizinnego terenu....ale to chyba dopiero w marcu...
Pozdrawiam
Zuzka
a ja właśnie wolę deskę :)
jak tylko spróbowałam to już wiedziałam, że to mój sport!
a jeździłam w Polsce i Austrii,
nie próbowałam tylko jeszcze na sopockiej Łysej - troche dziwnie, bo to najbliżej ;) ale tak jakoś wyszło - jeszcze wszystko przede mną :D
w święta byłam w naszych polskich górach, wziozłam cały ten sorzęcior ze sobą, ale śniegu było za mało :( no i lipa!
a w tym roku to sobie nie pojeżdżę, bo spodziewam się dzidziusia :)
pozdrawiam
jak tylko spróbowałam to już wiedziałam, że to mój sport!
a jeździłam w Polsce i Austrii,
nie próbowałam tylko jeszcze na sopockiej Łysej - troche dziwnie, bo to najbliżej ;) ale tak jakoś wyszło - jeszcze wszystko przede mną :D
w święta byłam w naszych polskich górach, wziozłam cały ten sorzęcior ze sobą, ale śniegu było za mało :( no i lipa!
a w tym roku to sobie nie pojeżdżę, bo spodziewam się dzidziusia :)
pozdrawiam
hm asiek tak sie sklada ze wlasnie w te swieta bylem przez 10 dni w polsce a konkretnie w bukowinie tatrzanskiej! a sniegu bylo tyle ze nawet nie trzeba bylo sztucznie nasnierzac, nawet kiedy przywitala mnie nie zaciekawa pogoda odwilzowa to potem zrobilo sie jak w bajce. po okolo 8 godzin dziennie na stoku spowodowalo milosc do tego bialego szlenstwa...pozdrowionka dla ciebie i malego(lub malej?:))
Na początek http://actifdesign.pl/index.php/2022/06/07/nauka-jazdy-na-nartach/ idealne miejsce.
Polecam wybrać się w polskie góry na 3-4 dni. To jest chyba takie minimum, żeby postawić pierwsze kroki i pod koniec wypadki cieszyć się jazdą.
Jeśli ciekawią Ci tematy, które komentuję to koniecznie zajrzyj na Mojego Bloga