Re: nawał pokarmu po porodzie
pamietam jak julke urodziłam i wstałam z łóżka około 11 w dzien to normlanie ciurkiem mi mleko leciało i mała nie nadazała jedy wypijac wiec co cheilka podtawiałam do piersi a jak juz sie najadla...
rozwiń
pamietam jak julke urodziłam i wstałam z łóżka około 11 w dzien to normlanie ciurkiem mi mleko leciało i mała nie nadazała jedy wypijac wiec co cheilka podtawiałam do piersi a jak juz sie najadla to cieplko w wkladke. W domu zaopatrzylam sie w laktator i zmrazalam mleko i jak juz mi sie pokarm koczyl to malej odmrazalam i dawałam a zaczelam tez do szkoly chodzic w wekeendy wiec maz jak znalazl wycaignał ,podgrzał malutka wcinała.
Z druga ciaza po cieciu to dopiero w 4 dobie pokarm wystapil i to takie ilosci ze co 1,5 odziny sciagałam laktatorem po 200 ml z kazdej piersi pokarmu bo niestety maluszek jest z 27 tc i nie moglam go karmic.Serce pekało jak musiałam wylewac po 200 mleczka najbardziej pozywniejszego do zlewu ale zastopowałam tabletkami. Z julka mialam zapalenie piesi i najbardziej okład z kapusty mi pomagał koił cały ból no i na brodawki bepanthen czy jakos tak, taka masc, kupwałam i super. Po 2 tygodniach doszlismy do wprawy.
zobacz wątek