Odpowiadasz na:

Nie mam porównania, korzystałam w ciągu 4 lat starań tylko z polskich klinik, dlatego, gdy ktoś pisze, że wie o nowoczesnym sprzęcie gdzieś w porównaniu z pl to się dopytuję skąd to wie, bo może ma... rozwiń

Nie mam porównania, korzystałam w ciągu 4 lat starań tylko z polskich klinik, dlatego, gdy ktoś pisze, że wie o nowoczesnym sprzęcie gdzieś w porównaniu z pl to się dopytuję skąd to wie, bo może ma realną wiedzę, która mi pomoże. Kiedy widzę, że jest to zwykłe przemądrzanie się bez argumentów, bo oczywiście to podważam, żeby dziewczyny na początku drogi in vitro nie kierowały się Twoimi radami. Ja znam kobiety zza granicy, które przylatują do Polski na in vitro, a mimo to nie pisze po internetach, że to w związku z nowoczesniejszym sprzętem niż w Anglii, bo takiej wiedzy nie mam.
Dodaj, że samo in vitro to nie tylko procedura, a również miliony badań, sama miałam 13 wizyt w ciągu miesiąca, więc pisanie do dziewczyn, żeby uderzały do Czech jest chore, bo niby jak to pogodzić z ciągłymi badaniami i usg. Chyba, że tam tylko 20 tys na procedurę, ale całość u nas i konsultacje online. Pomyśl, że taka procedura to nie tylko konsultacja z monitorem, ale cała opieka psychologiczna i poczucie bezpieczeństwa, które często daje możliwość podjechania do swojego lekarza w ciągu kilkunastu minut (gdy np masz dwie kreski i zaczynasz krwawić - mój przykład). Nie wyobrażam sobie, że zaczyna się u mnie poronienie, a ja mam lekarze w monitorku lub tysiąc kilometrów ode mnie.
Dlatego uważam, że albo reklamujesz klinikę, albo nie masz pojęcia o tym co przezywają ich pacjentki.

zobacz wątek
1 rok temu
~Ewka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry