Re: nie poddam sie bez walki........
Sanna napisał(a):
> a tak poza tym, gdy stoi przede mna zdesperowany człowiek, to
> najpierw staram się go na tyle uspokoić, aby nie zrobił czegoś
> nieodwracalnego, a...
rozwiń
Sanna napisał(a):
> a tak poza tym, gdy stoi przede mna zdesperowany człowiek, to
> najpierw staram się go na tyle uspokoić, aby nie zrobił czegoś
> nieodwracalnego, a dopiero później go oceniam i krytykuję. Tak
> sie stało, że najpierw rozmawiałam z Nowym, juz zostało
> zaplanowane spotkanie z przyjacielem Dziewczyny , a potem miała
> być próba nawiązania przeze mnie kontaktu z Nią
> Więc może nie rozpędzaj sie Anty w szkalowaniu mnie. Podać Ci
> nr tel. do tej osoby, abyś mógł to sobie sprawdzić?
Zdesperowany tak, ale czy kazdemu zdesperowanemu facetowi bedziesz tak pomagac? acos nieodwracalnego to on juz zrobil, i nie powinien w swoich watkach pisac o smierci...Jezeli uwazasz ze tamto bylo wyjatkowo podle i plugawe, to dobrze ze wykasowalem tamto co pisalem w moim pierwszym wpisie w tym watku...a tak naprawde to plugawe bylo pisanie wlasnie o tej smierci, co ona ma pomyslec ze sobie cos zrobi i ma wrocic do niego? brzydzi mnie takie zachowanie....
A ty powinnas pomyslec jeszcze zanim sie w to tak wmieszasz, prosze cie, miej na uwadze jej zycie, i to co ona chce, a nie tylko "wymagania" i oczekiwania kogos kto jej zrobil cos takiego, bo nie uwazam ze mogl ja bardziej zranic niz powiedziec ze jej nie kocha, ze zyje jak kolek w tym zwiazku i ze na szczescie sie opamietal i nie bedzie slubu, ciekawe co jeszcze za sztylet wbil jej w serce....
Zostalo zaplanowane spotkanie a potem spotkanie z nia, zaczynasz pisac tak jak on, pisze o faktach a nie o tym co ma byc, co moze byc, bo ja moge powiedziec ze jutro zaczynam byc bogiem, ale choc bym mial zapal i sie staral to nigdy nim nie zostane....
zobacz wątek
21 lat temu
Antyspołeczny